Calineczka, przykro mi, że Cie uraziłem, nie było to moją intencją.
Wrogość z jaką na mnie naskoczyłeś i oskarżenie o to, że biorę za "to" kasę niestety jest najczęstsza reakcją. Nigdy pytanie, dlaczego tak uważam i jakie mam po temu podstawy. No dobra, zagrożenie banem jest czymś zupełnie nowym
Kasy od WielkiejFarmy nie biorę. Pracuję naukowo, z przekonania i pasji, w badaniach biomedycznych już bardzo długo. Na bieżąco śledzę nowości zarówno z nauki i medycyny jak i z otwartą głową przyglądam się temu co poza nią. Zanim się wypowiem na temat jakiejkolwiek metody, leku czy suplementu spędzam długie godziny w bazach artykułów naukowych nad oryginalnymi badaniami. Nie na Uniwersytecie Googla i Akademii YouTube. Nie mam jedynej słuszności, ale w większości przypadków potrafię wykryć szarlatanerię.
Pozwalam żyć. Umierać przez to niestety również. Też zachęcam do samodzielnego myślenia. Co do samodzielnej oceny metod - niestety tak jak technika tak i medycyna się zmieniły i bardzo skomplikowały. Bez podstaw biochemii, genetyki, immunologii, statystyki, metodyki badań klinicznych i naukowych oraz oceny jakości pism naukowych naprawdę nie jest prosto odsiać ziarna od plew. Szarlatani bardzo się starają ubrać w naukowe szaty, produkują "cudowne" urządzenia, wybierają 1 na 100 publikacji, które im pasują. Tylko im brak badań pokazujących, że to działa.
Daję sobie prawo do wypowiedzenia mojego zdania dlatego, że w 21 wieku, w środku europy, ludzie umierają na choroby na które nie powinno się umierać. Umierają, bo ktoś ma parcie na łatwą kasę. Służba zdrowia jest daleka od ideału, nie mamy lekarstw na wiele chorób, ale to nie znaczy, ze medycyna oparta na nauce nie leczy. O wspomnianym panu inżynierze polecam przeczytać i przemyśleć (samodzielnie) artykuł we Wprost (2017.11.07) - pomimo zapowiedzi autor jakoś nie został pozwany za zniesławienie. A może jednak opisał prawdę?
W sumie nawet nie offtopic - dzielę się smutkiem, że po 6 latach na naszym forum grozi mi się banem za wypowiedzenie własnego zdania nie "ad personam", w sposób nie obraźliwy i bez brzydkich wyrazów, za wyjątkiem "kitu" i "piersi". Choć, ten ostatni nie jest chyba szczególnie obraźliwy.
Calineczka, na spokojnie przemyśl to co napisałem, nim wywalisz post i mnie zbanujesz.