Głęboko wstrząsająca historia...
Głęboko wstrząsająca historia...
Witajcie. Chciałem się podzielić z Wami historią, która głęboko mną wstrząsnęła… Dotychczas z takimi sytuacjami spotykałem się jedynie w mediach i zawsze wydawały się tak odległe, przy czym jak to w życiu - nie przebijały się zbytnio przez własne problemy dnia codziennego. Rodzina o której za chwilę Wam opowiem jest zwykłym, młodym małżeństwem z małym dzieckiem, jakich zapewne tysiące w naszym kraju. Darek i Kasia są rodzicami 3,5-letniej Natalki, rówieśniczki mojego siostrzeńca. Wspomniana para blisko przyjaźni się z moją siostrą, jej mężem a ich dzieci, w tym samym wieku, to niezastąpieni kompanii wspólnych zabaw. W końcówce zeszłego roku jeszcze wszyscy wspólnie świętowali Sylwestra… Problemy zaczęły się od trywialnego w sumie objawu – Natalka zaczęła zezować na jedno oko, jednakże badania u okulisty nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Kolejnym, niedawnym objawem było delikatne drżenie jednej rączki, co już w lokalnym szpitalu zaalarmowało lekarzy na tyle, że zlecono kompleksowe badania neurologiczne. Wynik = stwierdzono guza mózgu wielkości 4x6cm a wynik biopsji nie pozostawił złudzeń: glejak złośliwy IV stopnia, guz wzgórza lewego i konaru mózgu. Z dnia na dzień młodym rodzicom zawalił się cały ich świat… Rokowania są bardzo słabe, guz według naszych lekarzy jest nieoperacyjny (umiejscowienie). Darek i Kasia się jednak nie poddają i chcą walczyć o swoją córeczkę, gdzie tylko się da… Aktualnie uruchamiają konsultacje z zagranicznymi klinikami, co wiąże się z kosztownymi opłatami za wideo-konferencje, specjalistyczne tłumaczenia dokumentacji medycznej etc. Młodym rodzicom się nie przelewa i jeśli ktoś z Was może ich wesprzeć, choć symboliczną wpłatą, to na zapytanie na PW podam bezpośredni namiar na ich rachunek. Za wszelką pomoc , w ich imieniu - dziękuję.
Ostatnio zmieniony piątek 26 sty 2018, 02:32 przez Bocian, łącznie zmieniany 3 razy.
Sometimes darkness can show you the light
Bardzo smutne, trzymam kciuki za zdrowie Natalki.
Może warto też rodzicom doradzić by mieli na uwadze opcję przeprowadzenia zbiórki funduszy na leczenie córeczki na stronie siepomaga.pl, szczególnie jeżeli już będą wiedzieli co i jak i mielili konkretną sumę do uzbierania, wtedy wiadomo liczy się czas. Strona zbiórkowa tej fundacji ma spory zasięg i wszelkie zbiórki przebiegają bardzo szybko, a sam proces wpłaty jest banalnie prosty i trwa kilka sekund, co na pewno ułatwi całą akcję.
Może warto też rodzicom doradzić by mieli na uwadze opcję przeprowadzenia zbiórki funduszy na leczenie córeczki na stronie siepomaga.pl, szczególnie jeżeli już będą wiedzieli co i jak i mielili konkretną sumę do uzbierania, wtedy wiadomo liczy się czas. Strona zbiórkowa tej fundacji ma spory zasięg i wszelkie zbiórki przebiegają bardzo szybko, a sam proces wpłaty jest banalnie prosty i trwa kilka sekund, co na pewno ułatwi całą akcję.
- Calineczka
- Posty: 7578
- Rejestracja: niedziela 11 lis 2007, 20:19
- Lokalizacja: Wejherowo
- Kontakt:
Iskierka nadziei, Natalka zakwalifikowała się na leczenie w Meksyku:
https://www.facebook.com/katarzyna.bach ... nref=story
https://www.facebook.com/katarzyna.bach ... nref=story
Sometimes darkness can show you the light