Fenix FD 41 o ergonomii i praktyczności jako EDC (Recenzja)
Fenix FD 41 o ergonomii i praktyczności jako EDC (Recenzja)
Cześć. Kupiłem tą latarkę w promocji ze strony: http://sklep.incorsa.pl/fenix-latarka-d ... 68,pl.html Ofertę tą znalazł mi kolega z forum. Nie zamierzam tutaj powielać treści z internetu. Nawet nie mam takich możliwości, bo nie mam sprzętów, na przykład do tego, żeby zmierzyć spadek napięcia na włączniku, jasność itp. A jak to świeci też można znaleźć w internecie, dziesiątki filmów i zdjęć. O świeceniu powiem, że jest bardzo dobrze. Ogólnie o parametry techniczne można być tutaj spokojnym, to nie jakiś no name sprzęt, tylko Fenix...
Zacznę od pokrowca. To pierwsze wyjąłem z opakowania. Mam z resztą w zwyczaju najlepsze zostawiać zawsze na koniec.
Kabura z tasiemek.
Taśmy są grube i mocne, zszyłem w życiu kilka rzeczy i wiem mniej więcej co jest mocne, co nie. Pierwsze co tu się może przetrzeć, to tasiemki po bokach i lamówki tejże tasiemki. Tutaj materiał jest grubości papieru.
Można odrzepać ten paseczek, robiący także za klapkę i całkowicie go wyjąć. Jak widać, lekko to się strzępi. Mimo tego, że latarka tania nie była, żadnej kosmicznej technologii tu nie ma. Zwykła pasmanteria. Wystarczy przypalić zapalniczką i będzie oki...
Po odczepieniu tego paska i zostawieniu go w szlufce można zrobić pętlę, bo rzepy na obu końcach się do siebie lepią.
Do czego to jest? Nie mam pojęcia. Można w ten sposób do czegoś dużego i okrągłego przypiąć ten futerał wtedy. Moje podejrzenie jest jednak takie, że to ma swoją pr0 tAct!cAL funkcję i może służyć do zamontowania tego w systemie MOLLE, takim jak w militarnych plecakach, kamizelkach itp.
Nie montowałem tego, bo z trudem to wchodzi w te szlufki, nie chciało mi się. Można się domyśleć o co chodzi. Ma to być przewleczone przez te paseczki i zapięte. (Takie według mnie jest tego przeznaczenie)
Taśma do zaczepienia na pasek jest na górze zszyta, na dole jest rzep. Nie ufam rzepom. Mogliby dać tu jakąś napę
Jest też takie plastikowe oczko, do zawieszenia na smyczy, czy coś. Nie wiem kto chciałby nosić taką latarkę na smyczy, ale jak chce to może. Można ten plasticzek schować pod paskiem, jak widać na poprzednim zdjęciu. Po założeniu jakichś pasków w poprzek, jak ja włożyłem tu tyrytytkę, zyskujemy opcję przenoszenia w poziomie. Przydatne.
A dlaczego przydatne? Na poniższej fotce to widać. Jeśli nie jesteś ochroniarzem/ turystą/ policjantem/ żołnierzem, nie będziesz chciał nosić tak tej latarki.
Przy całkowitym wydłużeniu latarki, po zamknięciu kabury jest jeszcze trochę rzepa. Wiec jak ktoś chce dokupić do niej jakiś dyfuzor, to prawdopodobnie będzie mógł normalnie trzymać to potem w pokrowcu.
Z rzeczy użytkowych, oprócz latarki i kabury w pudełku jest: zapasowa gumka włącznika, zapasowy o ring i smyczka.
Chociaż takich smyczek nie lubię, bo się brudzą, głupio wyglądają, się plączą itd... Wolą taką mieć założoną. Przez 90% życia latarki, będzie tylko dyndała i denerwowała, a w 10% może ocalić przed zgubieniem/ utratą światła.
Ta smyczka wydaje się być na prawdę porządna. W przeciwieństwie do tych cieniutkich, znanych z breloczków. Na pewno podciągać się na tym nie można, ale jak widać na poniższej fotografii trochę to grubości ma.
LATARKA
Nie wiem czy ta soczewka jest ze szkła, czy z tworzywa. Obawiam się, że z tworzywa, bo to dość skomplikowany kształt. Jak ze szkła to super. Wiadomo, że szkło o wiele trudniej porysować.
Pierścień regulacji wiązki światła obraca się bez ograniczeń. Cały czas kręcąc w jedną stronę, soczewka będzie się oddalać i przybliżać. Na początku chodziło to dosyć ciężko, ale płynnie. Po jakimś czasie zaczęło chodzić strasznie ciężko w okolicach pozycji najbardziej rozszerzonej wiązki... Pobawię się tym jeszcze, jak nic nie wymyślę będę się kontaktował ze sklepem, albo producentem. Jak to nic nie da, to sam rozbiorę i zobaczę co jest nie tak... Podobno jest to wodoodporne. Jestem skłonny w to uwierzyć. Czuć duży opór, pewnie gumy tam trochę jest. Na wodę to jest odporne, ale nie wiem co z kurzem i piaskiem.
Przełącznik trybów według napisu na pudełka jest wykonany ze stali nierdzewnej. Magnes lekko go przyciąga. Jednak robi to tak słabo, że podejrzewam, że nie jest to kwestia stopu metalu, a po prostu przyciąga jakąś sprężynkę pod guzikiem. Do włączania i wyłączania latarki służy tylny przycisk mechaniczny. Gdy jest ona wyłączona, klikanie przyciskiem od trybów nic nie zmienia po włączeniu. Przy włączonej lampce, klikanie go przełącza na coraz wyższy tryb, a jest ich 4. Po najwyższym włącza się najniższy i tak w kółko. Trochę to jest kłopotliwe, bo nie wiadomo na którym trybie się jest. Przytrzymanie przycisku na trochę mniej niż 1 sekundę włącza stroboskop. Jakiś dziwny stroboskop. Działa on tak, że przez jakieś 2 sekundy mruga bardzo szybko, jak ten taki taktyczny do oślepiania, a potem 2 sekundy trochę wolniejszego. Gdzieś wyczytałem, że to jest narzędzie samoobrony. Więc według mnie, ma to służyć ogłupieniu napastnika, żeby nie mógł się przyzwyczaić do jednego rodzaju światła.
Ponowne wciśnięcie guzika chwilowego przełącza na poprzedni normalny tryb. Również po wyłączeniu i włączeniu latarki, nie włączy się na stroboskopie, tylko na normalnym ostatnim trybie.
Sama głowica jest masywna i dobrze odprowadza odprowadza ciepło. Sprawia to, że bardzo trudno jest nagrzać tą latarkę.
Na tubusie jest ulokowany taki pierścień, który można sobie odkręcić. Jak widać ma osobny gwint, od tylnej nakrętki z włącznikiem. Nie wiem jaki jest sens demontowania tego. Może po prostu tak zrobili, bo było taniej taką tubkę zrobić na tokarce, a oddzielnie pierścionek. Ja go demontować nie zamierzam. Przykleiłem go niebieskim klejem do gwintów, żeby się nie kręcił.
Przydaje się, kiedy na przykład świeci się sobie pod nogi bez włączania latarki na stałe. Można lekko wcisnąć przycisk i tak sobie spokojnie przejść.
Albo jak ktoś chce sobie zrobić jasno i włączyć latarkę wycelowaną w sufit.
Wnętrze nakrętki wygląda dosyć skromnie... Podobnie wygląda to w Convoy S2+, czyli latarki 3 razy tańszej. No ale to działa. Nie zauważyłem żadnego mrugania podczas wolnego wciskania włącznika, czyli jest ok. Sprężynki są stalowe i powleczone jakimś złotem. Nie da się postawić lampki na tylnej nakrętce. Uniemożliwia to wystający włącznik.
Zabezpieczenie termiczne w tej latarce wygląda tak, że kiedy się przegrzeje, to ma się zciemniać, aż ostygnie, a potem wrócić do swojej poprzedniej jasności. No mnie się to nie udało. Trzeba na prawdę mocno się postarać, żeby ją przegrzać.
Zabezpieczenie przed rozładowaniem ma wyglądać podobnie, ale też to mi nie wyszło, bo za pojemne mam ogniwo.
Podsumuję to pisząc, że jest to świetne światło do EDC, przynajmniej na zimę. Długie noce, grube kurtki. Jest gdzie schować tą latarkę i jest kiedy używać. A regulacja wiązki się przydaje.
Dowiem się jak wygląda gwarancja. Jeśli będę mógł ją jakoś rozebrać i zobaczę w niej coś przełomowego, to napiszę o tym.
Edycja:
Internety internetami, ale ja coś o świeceniu i tak napiszę, bo jest o czym i może też pokażę jakieś zdjęcia. Wkrótce.
Edycja 2:
Niestety, soczewka jest jednak z tworzywa. Niestety lub stety, ktoś może powiedzieć, że to lepiej bo się nie potłucze... No ale i tak to jest bardzo grube. Trzeba byłoby ogromnej siły żeby potłuc taką szybkę, gdyby była ze szkła. Koszt produkcji na pewno byłby większy z taką soczewką szklaną. Mogliby jednak zostawić tą soczewkę, a na wierzch, dać osłonowo normalną szybkę ze szkła. Pomijalne są straty światła spowodowane takim rozwiązaniem. Nawet jakby było światła 3% mniej, to co z tego, skoro porysowana soczewka z tworzywa zatrzyma go o wiele więcej? Na mojej są już widoczne minimalne ryski, bo tak jak normalną latarkę, czyściłem szybkę płynem do mycia szyb i papierem toaletowym. Więc dla mnie to jest niestety.
------------------------------------------------------------------
Postanowiłem tutaj jednak dodać trochę o tym potworku, zasługuje na to...
Niedociągnięciem według mnie jest tylko jeden oring na tylnym gwincie. Wodę to raczej zatrzyma dopóki uszczelka jest w formie, ale dwie gumki lepiej chronią gwint przed przedostaniem się na niego brudu.
W Convoyu M1 dali już 2 uszczelki i działa to super.
Wnętrze nakrętki jak wspominałem wcześniej, wygląda skromnie... Ale to działa. Brakuje tutaj jakiegoś mosiężnego kapturka i zmostkowania sprężynki. Tylko, że kabelek mostkujący z czasem się przełamie i trzeba go wymienić. No a nie jest to chyba sprzęt przewidziany dla hobbistów elektroniki.
Convoy M1 ma te udogodnienia. Latarkę tą nabyłem od forumowego kolegi Maciex93 i najprawdopodobniej to on to zamontował i nie było tego fabrycznie.
Pierścionek stykający się z tubusem wkręcony jest w nakrętkę lewym gwintem. Nie wiedzieć czemu postanowili ten gwint wyciąć już po anodyzacji. Nie płynie po nim prąd, więc nie wiem po co tak zrobili.
Jakieś białe smarki na stykach płytki włącznika i pierścionku. Zmyłem to patyczkiem nasączonym rozpuszczalnikiem nitro.
Dosyć ładnie przylutowany dobry włącznik.
Zawartość nakrętki w kolejności montażowej.
Jak widać wykonanie tej latarki jest dobre, nie bardzo dobre. Zaawansowany sterownik, wodoszczelność i super optyka jednak trochę usprawiedliwiają tą cenę, która, przypomnę bez promocji wynosi 370 zł.
Kolejny dodatek, tym razem już chyba ostatni.
Postanowiłem pocynować krążek płytki włącznika i zmostkować tylną sprężynkę, przedniej niestety nie mogę.
Nie dałem rady rozebrać latarki z przodu, wydaje mi się, że gwint jest między karbowaną częścią tuby, a odcinkiem z napisem "Fenix FD41". Próbowałem rozkręcać to z pomocą gumowanych rękawic roboczych i siły, tyle ile tylko mogłem z siebie wydobyć i nic. Ani drgnie. Teraz nie wiem jak to rozebrać. Prawdopodobnie jest to sklejone i trzeba podgrzać, ale boję się to robić bo bardzo blisko jest przycisk trybów i nie wiem jakie on ma uszczelnienie. W najgorszym razie, popłynie uszczelka włącznika, a gwint zostanie nieruszony...
Lutowanie sprężyny i krążka spowodowało, że włącznik z powodu ciepła zaczął działać tak, jakby miał się zaraz rozwalić, postanowiłem więc do niego zajrzeć. Do podważenia zatrzasków użyłem trapezowego wkładu do noża.
Okazało się, że nieco się pospieszyłem pisząc poprzednio, że siedzi tu dobry włącznik, jest on raczej przeciętny. Do stykania służy ten kapturek. Jego krawędź stykowa jest bardzo mała, zaokrąglona i porowata...
Zrobiłem co mogłem, aby to naprawić i wyszlifowałem go papierkiem ściernym 2500 położonym na stole, a następnie wypolerowałem. Jest trochę lepiej.
Blaszki stykowe też jakieś mizerne. Wypolerowałem je również. Wszystkie styki dokładnie wyczyściłem z pyłu i pasty, a następnie jeszcze odtłuściłem nitrem. Prawdopodobnie włącznik źle działa, bo jedna blaszka się opuściła, albo podniosła. Przygniotłem delikatnie tą podniesioną i po złożeniu działa to troszkę lepiej, ale i tak słabo. Znaczy sam mechanizm pracuje źle, elektronicznie jest wszystko ok.
Włącznik kupię nowy, jakiś dobry, jeszcze nie wiem jaki. Jeśli ktoś zna jakiś dobry forward i może go polecić niech tutaj napisze, oszczędzi mi to szukania. Takie są jego wymiary:
Na koniec porysowałem przycisk włącznika papierem ściernym 80, bo gumka mi się po nim ślizgała denerwując mnie lekko. Teraz jest oki.
Zacznę od pokrowca. To pierwsze wyjąłem z opakowania. Mam z resztą w zwyczaju najlepsze zostawiać zawsze na koniec.
Kabura z tasiemek.
Taśmy są grube i mocne, zszyłem w życiu kilka rzeczy i wiem mniej więcej co jest mocne, co nie. Pierwsze co tu się może przetrzeć, to tasiemki po bokach i lamówki tejże tasiemki. Tutaj materiał jest grubości papieru.
Można odrzepać ten paseczek, robiący także za klapkę i całkowicie go wyjąć. Jak widać, lekko to się strzępi. Mimo tego, że latarka tania nie była, żadnej kosmicznej technologii tu nie ma. Zwykła pasmanteria. Wystarczy przypalić zapalniczką i będzie oki...
Po odczepieniu tego paska i zostawieniu go w szlufce można zrobić pętlę, bo rzepy na obu końcach się do siebie lepią.
Do czego to jest? Nie mam pojęcia. Można w ten sposób do czegoś dużego i okrągłego przypiąć ten futerał wtedy. Moje podejrzenie jest jednak takie, że to ma swoją pr0 tAct!cAL funkcję i może służyć do zamontowania tego w systemie MOLLE, takim jak w militarnych plecakach, kamizelkach itp.
Nie montowałem tego, bo z trudem to wchodzi w te szlufki, nie chciało mi się. Można się domyśleć o co chodzi. Ma to być przewleczone przez te paseczki i zapięte. (Takie według mnie jest tego przeznaczenie)
Taśma do zaczepienia na pasek jest na górze zszyta, na dole jest rzep. Nie ufam rzepom. Mogliby dać tu jakąś napę
Jest też takie plastikowe oczko, do zawieszenia na smyczy, czy coś. Nie wiem kto chciałby nosić taką latarkę na smyczy, ale jak chce to może. Można ten plasticzek schować pod paskiem, jak widać na poprzednim zdjęciu. Po założeniu jakichś pasków w poprzek, jak ja włożyłem tu tyrytytkę, zyskujemy opcję przenoszenia w poziomie. Przydatne.
A dlaczego przydatne? Na poniższej fotce to widać. Jeśli nie jesteś ochroniarzem/ turystą/ policjantem/ żołnierzem, nie będziesz chciał nosić tak tej latarki.
Przy całkowitym wydłużeniu latarki, po zamknięciu kabury jest jeszcze trochę rzepa. Wiec jak ktoś chce dokupić do niej jakiś dyfuzor, to prawdopodobnie będzie mógł normalnie trzymać to potem w pokrowcu.
Z rzeczy użytkowych, oprócz latarki i kabury w pudełku jest: zapasowa gumka włącznika, zapasowy o ring i smyczka.
Chociaż takich smyczek nie lubię, bo się brudzą, głupio wyglądają, się plączą itd... Wolą taką mieć założoną. Przez 90% życia latarki, będzie tylko dyndała i denerwowała, a w 10% może ocalić przed zgubieniem/ utratą światła.
Ta smyczka wydaje się być na prawdę porządna. W przeciwieństwie do tych cieniutkich, znanych z breloczków. Na pewno podciągać się na tym nie można, ale jak widać na poniższej fotografii trochę to grubości ma.
LATARKA
Nie wiem czy ta soczewka jest ze szkła, czy z tworzywa. Obawiam się, że z tworzywa, bo to dość skomplikowany kształt. Jak ze szkła to super. Wiadomo, że szkło o wiele trudniej porysować.
Pierścień regulacji wiązki światła obraca się bez ograniczeń. Cały czas kręcąc w jedną stronę, soczewka będzie się oddalać i przybliżać. Na początku chodziło to dosyć ciężko, ale płynnie. Po jakimś czasie zaczęło chodzić strasznie ciężko w okolicach pozycji najbardziej rozszerzonej wiązki... Pobawię się tym jeszcze, jak nic nie wymyślę będę się kontaktował ze sklepem, albo producentem. Jak to nic nie da, to sam rozbiorę i zobaczę co jest nie tak... Podobno jest to wodoodporne. Jestem skłonny w to uwierzyć. Czuć duży opór, pewnie gumy tam trochę jest. Na wodę to jest odporne, ale nie wiem co z kurzem i piaskiem.
Przełącznik trybów według napisu na pudełka jest wykonany ze stali nierdzewnej. Magnes lekko go przyciąga. Jednak robi to tak słabo, że podejrzewam, że nie jest to kwestia stopu metalu, a po prostu przyciąga jakąś sprężynkę pod guzikiem. Do włączania i wyłączania latarki służy tylny przycisk mechaniczny. Gdy jest ona wyłączona, klikanie przyciskiem od trybów nic nie zmienia po włączeniu. Przy włączonej lampce, klikanie go przełącza na coraz wyższy tryb, a jest ich 4. Po najwyższym włącza się najniższy i tak w kółko. Trochę to jest kłopotliwe, bo nie wiadomo na którym trybie się jest. Przytrzymanie przycisku na trochę mniej niż 1 sekundę włącza stroboskop. Jakiś dziwny stroboskop. Działa on tak, że przez jakieś 2 sekundy mruga bardzo szybko, jak ten taki taktyczny do oślepiania, a potem 2 sekundy trochę wolniejszego. Gdzieś wyczytałem, że to jest narzędzie samoobrony. Więc według mnie, ma to służyć ogłupieniu napastnika, żeby nie mógł się przyzwyczaić do jednego rodzaju światła.
Ponowne wciśnięcie guzika chwilowego przełącza na poprzedni normalny tryb. Również po wyłączeniu i włączeniu latarki, nie włączy się na stroboskopie, tylko na normalnym ostatnim trybie.
Sama głowica jest masywna i dobrze odprowadza odprowadza ciepło. Sprawia to, że bardzo trudno jest nagrzać tą latarkę.
Na tubusie jest ulokowany taki pierścień, który można sobie odkręcić. Jak widać ma osobny gwint, od tylnej nakrętki z włącznikiem. Nie wiem jaki jest sens demontowania tego. Może po prostu tak zrobili, bo było taniej taką tubkę zrobić na tokarce, a oddzielnie pierścionek. Ja go demontować nie zamierzam. Przykleiłem go niebieskim klejem do gwintów, żeby się nie kręcił.
Przydaje się, kiedy na przykład świeci się sobie pod nogi bez włączania latarki na stałe. Można lekko wcisnąć przycisk i tak sobie spokojnie przejść.
Albo jak ktoś chce sobie zrobić jasno i włączyć latarkę wycelowaną w sufit.
Wnętrze nakrętki wygląda dosyć skromnie... Podobnie wygląda to w Convoy S2+, czyli latarki 3 razy tańszej. No ale to działa. Nie zauważyłem żadnego mrugania podczas wolnego wciskania włącznika, czyli jest ok. Sprężynki są stalowe i powleczone jakimś złotem. Nie da się postawić lampki na tylnej nakrętce. Uniemożliwia to wystający włącznik.
Zabezpieczenie termiczne w tej latarce wygląda tak, że kiedy się przegrzeje, to ma się zciemniać, aż ostygnie, a potem wrócić do swojej poprzedniej jasności. No mnie się to nie udało. Trzeba na prawdę mocno się postarać, żeby ją przegrzać.
Zabezpieczenie przed rozładowaniem ma wyglądać podobnie, ale też to mi nie wyszło, bo za pojemne mam ogniwo.
Podsumuję to pisząc, że jest to świetne światło do EDC, przynajmniej na zimę. Długie noce, grube kurtki. Jest gdzie schować tą latarkę i jest kiedy używać. A regulacja wiązki się przydaje.
Dowiem się jak wygląda gwarancja. Jeśli będę mógł ją jakoś rozebrać i zobaczę w niej coś przełomowego, to napiszę o tym.
Edycja:
Internety internetami, ale ja coś o świeceniu i tak napiszę, bo jest o czym i może też pokażę jakieś zdjęcia. Wkrótce.
Edycja 2:
Niestety, soczewka jest jednak z tworzywa. Niestety lub stety, ktoś może powiedzieć, że to lepiej bo się nie potłucze... No ale i tak to jest bardzo grube. Trzeba byłoby ogromnej siły żeby potłuc taką szybkę, gdyby była ze szkła. Koszt produkcji na pewno byłby większy z taką soczewką szklaną. Mogliby jednak zostawić tą soczewkę, a na wierzch, dać osłonowo normalną szybkę ze szkła. Pomijalne są straty światła spowodowane takim rozwiązaniem. Nawet jakby było światła 3% mniej, to co z tego, skoro porysowana soczewka z tworzywa zatrzyma go o wiele więcej? Na mojej są już widoczne minimalne ryski, bo tak jak normalną latarkę, czyściłem szybkę płynem do mycia szyb i papierem toaletowym. Więc dla mnie to jest niestety.
------------------------------------------------------------------
Postanowiłem tutaj jednak dodać trochę o tym potworku, zasługuje na to...
Niedociągnięciem według mnie jest tylko jeden oring na tylnym gwincie. Wodę to raczej zatrzyma dopóki uszczelka jest w formie, ale dwie gumki lepiej chronią gwint przed przedostaniem się na niego brudu.
W Convoyu M1 dali już 2 uszczelki i działa to super.
Wnętrze nakrętki jak wspominałem wcześniej, wygląda skromnie... Ale to działa. Brakuje tutaj jakiegoś mosiężnego kapturka i zmostkowania sprężynki. Tylko, że kabelek mostkujący z czasem się przełamie i trzeba go wymienić. No a nie jest to chyba sprzęt przewidziany dla hobbistów elektroniki.
Convoy M1 ma te udogodnienia. Latarkę tą nabyłem od forumowego kolegi Maciex93 i najprawdopodobniej to on to zamontował i nie było tego fabrycznie.
Pierścionek stykający się z tubusem wkręcony jest w nakrętkę lewym gwintem. Nie wiedzieć czemu postanowili ten gwint wyciąć już po anodyzacji. Nie płynie po nim prąd, więc nie wiem po co tak zrobili.
Jakieś białe smarki na stykach płytki włącznika i pierścionku. Zmyłem to patyczkiem nasączonym rozpuszczalnikiem nitro.
Dosyć ładnie przylutowany dobry włącznik.
Zawartość nakrętki w kolejności montażowej.
Jak widać wykonanie tej latarki jest dobre, nie bardzo dobre. Zaawansowany sterownik, wodoszczelność i super optyka jednak trochę usprawiedliwiają tą cenę, która, przypomnę bez promocji wynosi 370 zł.
Kolejny dodatek, tym razem już chyba ostatni.
Postanowiłem pocynować krążek płytki włącznika i zmostkować tylną sprężynkę, przedniej niestety nie mogę.
Nie dałem rady rozebrać latarki z przodu, wydaje mi się, że gwint jest między karbowaną częścią tuby, a odcinkiem z napisem "Fenix FD41". Próbowałem rozkręcać to z pomocą gumowanych rękawic roboczych i siły, tyle ile tylko mogłem z siebie wydobyć i nic. Ani drgnie. Teraz nie wiem jak to rozebrać. Prawdopodobnie jest to sklejone i trzeba podgrzać, ale boję się to robić bo bardzo blisko jest przycisk trybów i nie wiem jakie on ma uszczelnienie. W najgorszym razie, popłynie uszczelka włącznika, a gwint zostanie nieruszony...
Lutowanie sprężyny i krążka spowodowało, że włącznik z powodu ciepła zaczął działać tak, jakby miał się zaraz rozwalić, postanowiłem więc do niego zajrzeć. Do podważenia zatrzasków użyłem trapezowego wkładu do noża.
Okazało się, że nieco się pospieszyłem pisząc poprzednio, że siedzi tu dobry włącznik, jest on raczej przeciętny. Do stykania służy ten kapturek. Jego krawędź stykowa jest bardzo mała, zaokrąglona i porowata...
Zrobiłem co mogłem, aby to naprawić i wyszlifowałem go papierkiem ściernym 2500 położonym na stole, a następnie wypolerowałem. Jest trochę lepiej.
Blaszki stykowe też jakieś mizerne. Wypolerowałem je również. Wszystkie styki dokładnie wyczyściłem z pyłu i pasty, a następnie jeszcze odtłuściłem nitrem. Prawdopodobnie włącznik źle działa, bo jedna blaszka się opuściła, albo podniosła. Przygniotłem delikatnie tą podniesioną i po złożeniu działa to troszkę lepiej, ale i tak słabo. Znaczy sam mechanizm pracuje źle, elektronicznie jest wszystko ok.
Włącznik kupię nowy, jakiś dobry, jeszcze nie wiem jaki. Jeśli ktoś zna jakiś dobry forward i może go polecić niech tutaj napisze, oszczędzi mi to szukania. Takie są jego wymiary:
Na koniec porysowałem przycisk włącznika papierem ściernym 80, bo gumka mi się po nim ślizgała denerwując mnie lekko. Teraz jest oki.
Ostatnio zmieniony sobota 06 sty 2018, 13:53 przez Borsuczy, łącznie zmieniany 7 razy.
Re: Fenix FD 41 o ergonomii i praktyczności jako EDC (Recenz
W papierach do FD45 (chyba w instrukcji) przeczytałem, że nie wolno rozkręcać, bo coś tam, coś tam. Takze przeczytaj w instrukcji FD41 czy też czegoś takiego nie piszą.Borsuczy pisze: Dowiem się jak wygląda gwarancja. Jeśli będę mógł ją jakoś rozebrać i zobaczę w niej coś przełomowego, to napiszę o tym.
Jeśli chodzi o to jak chodzi zoom, to w FD45 na początku chodził ciężej, a po kilku zmianach ogniskowej, chodzi nieco lżej (pewnie fabryczny smar się rozprowadził). Dziwne, że w FD41 nie jest podobnie. Teraz zoom chodzi tak, że da się zmienić ogniskową tą samą ręką która trzyma latarkę, choć nie ukrywam ciężko.
W FD45 dla odmiany, pokrętło nie kręci się "nieskończenie", tylko ma zakres jakieś 45 stopni, między skrajnymi położeniami.
Re: Fenix FD 41 o ergonomii i praktyczności jako EDC (Recenz
Te coś tam, coś tam, to pewnie ryzyko uszkodzenia uszczelek i utrata gwarancji. W instrukcji FD 41 też to jest. Jak chodzi o zooma, to według moich standardów, w Twojej latarce to prawie wcale nie chodzi. W mojej, albo jest lepiej, albo po prostu wydawało mi się, że jest bardzo ciężko. Pisałem tamten tekst w nocy, a w dzień pracowałem na budowie, więc moja sprawność psychoruchowa mogła być słaba.Kyle pisze: W papierach do FD45 (chyba w instrukcji) przeczytałem, że nie wolno rozkręcać, bo coś tam, coś tam. Takze przeczytaj w instrukcji FD41 czy też czegoś takiego nie piszą.
Jeśli chodzi o to jak chodzi zoom, to w FD45 na początku chodził ciężej, a po kilku zmianach ogniskowej, chodzi nieco lżej (pewnie fabryczny smar się rozprowadził). Dziwne, że w FD41 nie jest podobnie. Teraz zoom chodzi tak, że da się zmienić ogniskową tą samą ręką która trzyma latarkę, choć nie ukrywam ciężko.
W FD45 dla odmiany, pokrętło nie kręci się "nieskończenie", tylko ma zakres jakieś 45 stopni, między skrajnymi położeniami.
Obecnie chodzi to tak, że mając czystą i suchą dłoń, bez większego problemu mogę obracać pierścieniem w jedną stronę- pchając palcem wskazującym i pomagając kciukiem. W drugą stronę wiadomo, ma się mniej siły, więc jest trudniej, ale się da. Jako, że ja jako pracownik budowlany mogę nie dawać miarodajnych wyników siły, dałem się pobawić latarką dla mamy. Powiedziała, że jest normalnie, znaczy że nie trzeba używać dużej siły do obracania jedną ręką.
Nie wiem jak wygląda mechanizm tego zoomu. Czy jest tam jakaś sprężyna odciskowa, jakie są szyny- nie wiem. Ale kręcąc pierścieniem, wnioskując po dźwięku jaki to wydaje, są tam jakieś metalowe prowadnice, nie plastikowe, więc już plus jakiś jest. Magnes tej części latarki nie przyciąga, a więc najprawdopodobniej są tam aluminiowe prowadnice. Aluminium ma średnie właściwości łożyskowe, lepsza byłaby stal.
Trzeba to smarować jak zaczyna ciężko chodzić, żeby się nie wytarło. Nie można tego rozebrać, a pryskanie jakimś smarem w spreju to zły pomysł. Rozpuszczalnik zje uszczelki i nie wiadomo co jeszcze popsuje. Więc trzeba będzie podgrzać smar, na przykład wazelinę techniczną, żeby się rozrzedziła i zalać od zewnątrz mechanizm. Potem kręcić pierścieniem, żeby to rozprowadzić... Chociaż to raczej nie przejdzie przez uszczelki. No ale będzie wtedy na samych uszczelkach, więc będzie lżej. Korci mnie, żeby to rozebrać, wypolerować elementy mechanizmu zoomu i nasmarować porządnie. Ale nie mogę tego zrobić, bo:
Po pierwsze- nie wiem jak
Po drugie... - Gwarancja
Edycja:
Odkryłem dlaczego to tak ciężko chodzi. To przez ciśnienie spowodowane hermetycznością latarki.
https://youtu.be/Zgq1cVO3-4A
Trzeba odkręcić tylną nakrętkę, ustawić głowicę tak, żeby przerwa między głowicą i pierścieniem wynosiła troszkę mniej niż 3 mm i zakręcić nakrętkę. Jeśli ogniwo dobrze przylega i blokuje przepływ powietrze, trzeba będzie wyciągać też ogniwo i bawić się, szukać najlepszego położenia.
Świecenie:
Światło zastane
Convoy M1, reflektor teksturowany, niestety nie pamiętam jaka dioda, jakaś z neutralną barwą. Tryb maksymalny 630 lumenów. Odległość latarki od ściany- 3 metry
Fenix FD 41, tryb maksymalny 900 lumenów. Nie widać tego tutaj, ale świeci ona trochę zimniej od Convoya. Odległość latarki od ściany- 3 metry.
Świecenie na filmie: https://www.youtube.com/watch?v=Cj6YBY8 ... e=youtu.be
Nie pamiętam co to za dioda w Convoyu siedzi, tak ona wygląda.
Ostatnio zmieniony niedziela 31 gru 2017, 18:00 przez Borsuczy, łącznie zmieniany 2 razy.
Odległość od szafy- 2,5 metra
Brak latarek
Convoy S2+, reflektor gładki, dioda XP-L Hi U6 3A, tryb maksymalny
Convoy M1, reflektor teksturowany, tryb maksymalny 630 lumenów
Fenix FD 41, tryb maksymalny 900 lumenów, od najwęższej do najszerszej wiązki
↓Trochę za kadrem w prawym górnym rogu kończyła się wiązka↓
Literatura, odległość latarki od książki- 40 cm
Brak latarek
Convoy S2+, tryb najniższy
Convoy M1, tryb najniższy
Convoy M1, tryb najniższy, założony dyfuzor rozpraszający
Fenix FD 41, tryb najniższy, pełne rozproszenie
W Fenixie super wygląda pełne rozproszenie, piękna jednolita wiązka. W okolicach centrum są jakieś drobne przejaśnienia, ale trzeba na prawdę bardzo mocno się przyjrzeć. Właściwie nie da się tego zauważyć nie ruszając latarką, dopiero lekko nią machając można zauważyć, że coś tam jest jaśniej w środku.
Między pełnym skupieniem i rozproszeniem tworzą się różne kształty, ale nie przeszkadza to zbytnio w używaniu. Do fotografii może to się nie nadaje, ale do chodzenia, używania na prawdę jest ok.
Kilka fotek:
Wszystkie latarki w najniższych trybach, Fenix skupiony na maksa.
4 letni M1 umazany w piance montażowej ze starym dyfuzorem firmy Nitecore
Brak latarek
Convoy S2+, reflektor gładki, dioda XP-L Hi U6 3A, tryb maksymalny
Convoy M1, reflektor teksturowany, tryb maksymalny 630 lumenów
Fenix FD 41, tryb maksymalny 900 lumenów, od najwęższej do najszerszej wiązki
↓Trochę za kadrem w prawym górnym rogu kończyła się wiązka↓
Literatura, odległość latarki od książki- 40 cm
Brak latarek
Convoy S2+, tryb najniższy
Convoy M1, tryb najniższy
Convoy M1, tryb najniższy, założony dyfuzor rozpraszający
Fenix FD 41, tryb najniższy, pełne rozproszenie
W Fenixie super wygląda pełne rozproszenie, piękna jednolita wiązka. W okolicach centrum są jakieś drobne przejaśnienia, ale trzeba na prawdę bardzo mocno się przyjrzeć. Właściwie nie da się tego zauważyć nie ruszając latarką, dopiero lekko nią machając można zauważyć, że coś tam jest jaśniej w środku.
Między pełnym skupieniem i rozproszeniem tworzą się różne kształty, ale nie przeszkadza to zbytnio w używaniu. Do fotografii może to się nie nadaje, ale do chodzenia, używania na prawdę jest ok.
Kilka fotek:
Wszystkie latarki w najniższych trybach, Fenix skupiony na maksa.
4 letni M1 umazany w piance montażowej ze starym dyfuzorem firmy Nitecore
Teraz na podstawie fotek widać jak na dłoni, że latarka z dwuogniskową soczewką ma sens.
Zwykłe zoomy są dla mnie nie do przyjęcia, w trybie szerokim nie mają jakby wypełnienia wiązki - wszystko jest blade i do tego ohydne odcięcie na końcu. Można zaakceptować jedynie tryb skupiony, ale to głównie dla amatorów laserowych wiązek
Trochę łażę po "jurze" nocami i są momenty kiedy szybkie przejście ze szerokiego świecenia pod nogi lub na kilka metrów do świecenia w dal jest przydatne. Można w sumie świecić pod nogi czołówką, a w dal C8, L2 czy obojętne co, ale trzeba przeklikiwać tryby i bliżej świecić słabiej, a na odległość dodawać prądu, a czemu by nie robić tego wszystkiego z pełną mocą.
Kiedyś miałem w warsztacie do naprawy Ledlensera p7, wylała jedna z baterii i zmasakrowała wnętrze. Dzięki temu wiem, że elektrycznie i termicznie ta latarka to żart i nie kupiłbym jej nawet za ułamek ceny, ale sama zmiana skupienia pamiętam, że mi się podobała.
Ten wątek to dla mnie pretekst do poszukiwań czegoś podobnego...znalazłem na aliexpress klona p7 z opisu wynika, że ma normalny driver, kawałek piguły i jest na xml2 więc jakoś to rokuje, jak przyjdzie napiszę pewnie kilka słów o niej.
Zwykłe zoomy są dla mnie nie do przyjęcia, w trybie szerokim nie mają jakby wypełnienia wiązki - wszystko jest blade i do tego ohydne odcięcie na końcu. Można zaakceptować jedynie tryb skupiony, ale to głównie dla amatorów laserowych wiązek
Trochę łażę po "jurze" nocami i są momenty kiedy szybkie przejście ze szerokiego świecenia pod nogi lub na kilka metrów do świecenia w dal jest przydatne. Można w sumie świecić pod nogi czołówką, a w dal C8, L2 czy obojętne co, ale trzeba przeklikiwać tryby i bliżej świecić słabiej, a na odległość dodawać prądu, a czemu by nie robić tego wszystkiego z pełną mocą.
Kiedyś miałem w warsztacie do naprawy Ledlensera p7, wylała jedna z baterii i zmasakrowała wnętrze. Dzięki temu wiem, że elektrycznie i termicznie ta latarka to żart i nie kupiłbym jej nawet za ułamek ceny, ale sama zmiana skupienia pamiętam, że mi się podobała.
Ten wątek to dla mnie pretekst do poszukiwań czegoś podobnego...znalazłem na aliexpress klona p7 z opisu wynika, że ma normalny driver, kawałek piguły i jest na xml2 więc jakoś to rokuje, jak przyjdzie napiszę pewnie kilka słów o niej.
darol, dzięki za odzew. Jednak te forum żyje. Tak, taka soczewka ma sens. Szkoda tylko, że jest z jakiegoś tworzywa. Napisałem do (chyba) oficjalnego sklepu Fenixa zapytanie o to, jak rozebrać głowicę. Jak odpowiedzą to będę próbował zamontować tam szklaną szybkę na soczewkę. Jeśli będę to robił, opiszę to w dedykowanym dziale forum i podam tutaj odnośnik do tego tematu.
Na niewielkim zakresie regulacji w okolicach połowy jego długości, występuje trochę denerwujący kształt. Szczególnie to przeszkadza jak używa się latarki jako czołówki.
Ale to jest tylko na bardzo niewielkim zakresie regulacji, zaraz obok już to się niweluje. W tym kształcie centrum jest dość ciemne i trzeba patrzeć na obrzeża wiązki chcąc coś więcej zobaczyć.
Sama latarka jest dla świadomego użytkownika. Jakiś randomowy człowiek, który szuka sobie dobrej uniwersalnej latarki zaraz by zaczął narzekać na chociażby ciężko chodzący pierścień. W instrukcji nie napisali, że żeby lekko chodził trzeba go odpowiednio ustawić przed dokręceniem nakrętki, a to dość istotna informacja.
Mogliby zamknąć hermetycznie na głucho cały mechanizm regulacji, a z z zewnątrz można byłoby wtedy dać pierścień z magnesem, który by poruszał mechanizmem i problemu z kompresją by nie było. I żywotność by się zwiększyła.
Według mnie, nie jest to latarka uniwersalna. Dobra jest jako takie światło awaryjne EDC, bo nigdy nie wiadomo do czego będzie potrzebna latarka. Do konkretnych celów, jak na biwak, czy jakbym był komandosem i musiał zamontować jakąś latarkę na karabinie, czy na rower, brałbym dedykowane do tego światło. Ta lampka jest jak taki dobry multitool Leathermana. Super, ale dedykowany zestaw narzędzi jest lepszy.
Porobię chyba kilka fotek w terenie jak to świeci. Na początku przeszkadzała mi dość zimna barwa światła tej latarki i w sumie dalej przeszkadza, ale widzę że takie światło poprawia kontrast i ułatwia np. znalezienie czegoś. Postaram się to pokazać.
Na niewielkim zakresie regulacji w okolicach połowy jego długości, występuje trochę denerwujący kształt. Szczególnie to przeszkadza jak używa się latarki jako czołówki.
Ale to jest tylko na bardzo niewielkim zakresie regulacji, zaraz obok już to się niweluje. W tym kształcie centrum jest dość ciemne i trzeba patrzeć na obrzeża wiązki chcąc coś więcej zobaczyć.
Sama latarka jest dla świadomego użytkownika. Jakiś randomowy człowiek, który szuka sobie dobrej uniwersalnej latarki zaraz by zaczął narzekać na chociażby ciężko chodzący pierścień. W instrukcji nie napisali, że żeby lekko chodził trzeba go odpowiednio ustawić przed dokręceniem nakrętki, a to dość istotna informacja.
Mogliby zamknąć hermetycznie na głucho cały mechanizm regulacji, a z z zewnątrz można byłoby wtedy dać pierścień z magnesem, który by poruszał mechanizmem i problemu z kompresją by nie było. I żywotność by się zwiększyła.
Według mnie, nie jest to latarka uniwersalna. Dobra jest jako takie światło awaryjne EDC, bo nigdy nie wiadomo do czego będzie potrzebna latarka. Do konkretnych celów, jak na biwak, czy jakbym był komandosem i musiał zamontować jakąś latarkę na karabinie, czy na rower, brałbym dedykowane do tego światło. Ta lampka jest jak taki dobry multitool Leathermana. Super, ale dedykowany zestaw narzędzi jest lepszy.
Porobię chyba kilka fotek w terenie jak to świeci. Na początku przeszkadzała mi dość zimna barwa światła tej latarki i w sumie dalej przeszkadza, ale widzę że takie światło poprawia kontrast i ułatwia np. znalezienie czegoś. Postaram się to pokazać.
Widzisz borsuczy - akcesoria na bok - ważne są w konkretnym temacie konkretne obrazki - to one są kwintesencją danego forum.
Przy okazji:
1. https://pl.aliexpress.com/item/Severe-C ... 10700.html - klon ledlensera - jakość jak za tę cenę średniawa ale rozwiązania rodem z najwyższej półki (ale podkreślam - jakość TYLKO przeciętna)
2. fenixy zoomy sa raczej dla świadomych - płacić 300 zł za latarkę to dla Kowalskiego choroba nieuleczalna.
3. osobiście wolę asferyki bo nienawidzę nie móc podłubać - poklejone głowice i wtopione na siłę w korpus piguły są dla Kowalskich "z gwarancją"
4. asferyki choć maja wady dają jednak ładniejszą/jednorodniejszą powierzchnię/pole światła
5. w dobrym niedużym asferyku można spokojnie umieścić i 25-30W leda i utrzymać toto w ręku - W Fenixie dopiero FD65 (klocek wielkości puszki ... w cenie 780 zł ...) daje radę.
Fenix dzięki profi soczewce obejmującej leda wyciska z każdej pozycji w której jest głowica maksimum światła - pytanie czy za taka cenę jest to propozycja godna uwagi? - moim zdaniem nie dla Kowalskiego z ulicy.
PS1 -Szykuję się do małej recenzji już mocno dopracowanego wynalazka, który w cenie do 150 zł jest równie funkcjonalny i jest przede wszystkim mniejszy - póki co jestem żaświrusowany więc idzie mi to opornie.
PS2 - widać że Convoya M1 używasz stale - bardzo niedoceniana to obok M2 latarka - ma zdecydowanie większy ref a niewiele większa od S2 czy S2+.
Przy okazji:
1. https://pl.aliexpress.com/item/Severe-C ... 10700.html - klon ledlensera - jakość jak za tę cenę średniawa ale rozwiązania rodem z najwyższej półki (ale podkreślam - jakość TYLKO przeciętna)
2. fenixy zoomy sa raczej dla świadomych - płacić 300 zł za latarkę to dla Kowalskiego choroba nieuleczalna.
3. osobiście wolę asferyki bo nienawidzę nie móc podłubać - poklejone głowice i wtopione na siłę w korpus piguły są dla Kowalskich "z gwarancją"
4. asferyki choć maja wady dają jednak ładniejszą/jednorodniejszą powierzchnię/pole światła
5. w dobrym niedużym asferyku można spokojnie umieścić i 25-30W leda i utrzymać toto w ręku - W Fenixie dopiero FD65 (klocek wielkości puszki ... w cenie 780 zł ...) daje radę.
Fenix dzięki profi soczewce obejmującej leda wyciska z każdej pozycji w której jest głowica maksimum światła - pytanie czy za taka cenę jest to propozycja godna uwagi? - moim zdaniem nie dla Kowalskiego z ulicy.
PS1 -Szykuję się do małej recenzji już mocno dopracowanego wynalazka, który w cenie do 150 zł jest równie funkcjonalny i jest przede wszystkim mniejszy - póki co jestem żaświrusowany więc idzie mi to opornie.
PS2 - widać że Convoya M1 używasz stale - bardzo niedoceniana to obok M2 latarka - ma zdecydowanie większy ref a niewiele większa od S2 czy S2+.
Ostatnio zmieniony poniedziałek 01 sty 2018, 20:07 przez Mociumpel, łącznie zmieniany 1 raz.
Tak, bo to jest dla Kowalskiego, który rozumie, że prąd nie bierze się ze ściany, woda z kranu, a za 100 zł nie można kupić zestawu, w którym znajdują się: latarka ZOOM, 2 ogniwa, ładowarka sieciowa, ładowarka samochodowa i coś tam jeszcze. Trzeba na to przeznaczyć jakiś budżet...Mociumpel pisze: fenixy zoomy sa raczej dla świadomych - płacic 300 zł za latarke to dla Kowalskiego choroba nieuleczalna.
Jakość może i przeciętna, ale jaki ma potencjał. Wywalić z tego ten włącznik i wstawić konkretny, może poprawić termikę i jakieś inne drobne poprawki i jest świetna latarka za rozsądne pieniądze.Mociumpel pisze: Przy okazji:
1. https://pl.aliexpress.com/item/Severe-C ... 10700.html - klon ledlensera - jakość jak za tę cenę średniawa ale rozwiązania rodem z najwyższej półki (ale podkreslam - jakość TYLKO przeciętna)
A Convoya M1 faktycznie używam dużo, na rowerze, na budowie jako czołówki z dyfuzorem i dotychczas nosiłem go w kurtce jako EDC. Świetny sprzęt. Świeci podobnie do S2+ z gładkim reflektorem, ale dzięki większej głowicy ma większą pojemność cieplną.
Edit:
Może jeszcze nawet dziś uda mi się wybrać z dalmierzem i tymi latarkami w teren i porobić jakieś zdjęcia.
Poszedłem w teren z latarkami i dalmierzem. Jak się okazało pomysł z dalmierzem to padaka totalna, jedyne co pokazywał to Error. To budowlany dalmierz, czego ja się spodziewałem...
Jakaś droga- świeciłem tak jakbym świecił idąc przed siebie. Convoy tryb średni, Fenix tryb trzeci 350 lumenów.
Kontrolnie
S2+
Fenix- różne stany skupienia
Jakaś droga przy lesie- tryby najwyższe
Darowałem sobie zdjęcie kontrolne, po prostu było ciemno.
... wstałem rano i pomyślałem że jednak można tą ciemność pokazać. No to niech już będzie.
S2+
M1
Fenix
Test z upuszczonymi kluczami
S2+, świeciłem trochę obok, żeby nie zalać światłem kluczy
Fenix- nie bardzo to widać, ale jest troszkę lepszy kontrast. Byłoby troszkę łatwiej coś znaleźć z tą zimną diodą
Fenix skupiony świeci jak latarka z reflektorem, potem trochę rozpraszając robi się ta dziura w kształcie koniczyny- dosyć bezużyteczne według mnie niestety, potem trochę szerzej, można sobie dopasować coś z jasności i skupienia. A wiązka najszersza nadaje się tylko do świecenia bezpośrednio pod nogi, albo poszukiwania czegoś. Widać swoje buty i jakieś 5 metrów do przodu. Do spacerowania średnio się przydaje, do innych zastosowań na pewno się przyda.
Jakaś droga- świeciłem tak jakbym świecił idąc przed siebie. Convoy tryb średni, Fenix tryb trzeci 350 lumenów.
Kontrolnie
S2+
Fenix- różne stany skupienia
Jakaś droga przy lesie- tryby najwyższe
Darowałem sobie zdjęcie kontrolne, po prostu było ciemno.
... wstałem rano i pomyślałem że jednak można tą ciemność pokazać. No to niech już będzie.
S2+
M1
Fenix
Test z upuszczonymi kluczami
S2+, świeciłem trochę obok, żeby nie zalać światłem kluczy
Fenix- nie bardzo to widać, ale jest troszkę lepszy kontrast. Byłoby troszkę łatwiej coś znaleźć z tą zimną diodą
Fenix skupiony świeci jak latarka z reflektorem, potem trochę rozpraszając robi się ta dziura w kształcie koniczyny- dosyć bezużyteczne według mnie niestety, potem trochę szerzej, można sobie dopasować coś z jasności i skupienia. A wiązka najszersza nadaje się tylko do świecenia bezpośrednio pod nogi, albo poszukiwania czegoś. Widać swoje buty i jakieś 5 metrów do przodu. Do spacerowania średnio się przydaje, do innych zastosowań na pewno się przyda.
To niestety podobnie jak z Fenixem FD30, chociaż tam jest konstrukcja z dwoma reflektorami, z których jeden jest ruchomy. W praktyce tam też tylko skrajne ustawiania wyglądają OK, a pośrednie to spot z dziurą w środku. Fenix podjął próbę zrobienia czegoś nowego, ale nie do końca wyszło. Tak czy inaczej, czekam na kolejne zoomy od dobrych producentów - może im się uda