Lumenowe wariactwo
Lumenowe wariactwo
Hej. Nie wiem czy ja na to jakoś inaczej patrzę, czy coś się z ludźmi dzieje... Od kiedy zacząłem interesować się latarkami widzę obsesję na punkcie lumenów. Czy faktycznie są takie mega różnice między 1700 a 2500, przy obudowie np. c8 ? Jaki jest sens pakowania w s2+ 4 czy 5A i "duszenia" XM-L2, czy co tam wrzucają, kosztem krótkiego czasu pracy ? Jakieś zatracenie w logice jest, czy ja mam za małe doświadczenie i krzywe spojrzenie na to by ogarnąć ten temat ?
To tak zwana magia liczb. Nie ma się co przejmować tym i używać/szukać takiej odpowiedniej dla siebie. Czasem 20lm w kieszeni jest cenniejsze niż 5000lm pozostawione gdzieś w domu. Moja najwierniejsza towarzyszka na co dzień (od ok 10 lat jest ze mną) ma aż ~150lm. Jej rezerwowa siostra to jakieś 50lm max.
Wszystko zależy co, komu i do czego potrzebne.
Do normalnego "poświecenia pod nogi" to 10-20 lm w zupełności wystarcza.
Jak ktoś chce przeczesać światłem teren w promieniu pół kilometra to goni za liczbami.
Dla mnie nr 1 bo noszę ze sobą bez wyjątków jest latereczka z 8/25/85 lm.
Do "cięższych" zastosowań mam 920lm ale używana jest rzadko.
Do normalnego "poświecenia pod nogi" to 10-20 lm w zupełności wystarcza.
Jak ktoś chce przeczesać światłem teren w promieniu pół kilometra to goni za liczbami.
Dla mnie nr 1 bo noszę ze sobą bez wyjątków jest latereczka z 8/25/85 lm.
Do "cięższych" zastosowań mam 920lm ale używana jest rzadko.
Wiecznie w drodze.
Może nie C8, ale używam customowej lampki 1000lm na 2.8A, absolutnie nie potrzebna taka moc, nocą widać praktycznie tyle samo przy połowie tej mocy a czas pracy 2x dłuższy. Chyba że do roweru, no to 2x1000lm może się jeszcze przydać. A tak to nie widzę potrzeby parcia na takie liczby. Ba, przy kluczach noszę Tanka 007 100-pare lumenów. W zupełności wystarcza żeby rozświetlić ciemność.karoka pisze:Czy faktycznie są takie mega różnice między 1700 a 2500, przy obudowie np. c8 ?
Zwykły Kowalski jak potrzebuje światła to ma telefon, świadomy Kowalski ma zawsze w samochodzie lub przy sobie coś al'a brelok, Kowalski w potrzebie używa latarek które ma pod ręka (i nagle odkrywa dużo mocniejsze niż sadził że istnieją), Kowalski pasjonat używa wszystkiego co posiada (stale szuka argumentu by wynieść śmieci lub wyprowadzić psa wieczorem) ale ma ulubione latarki (zazwyczaj do 1000 lm), Kowalski pasjonat pracujący ZAWSZE ma kilka latarek o różnych mocach które STALE używa, Kowalski szaleniec gania za lumenami świecąc wszystkim po oknach i oczach, Kowalski oświecony ma jedna latarkę której parametry ZAWSZE pasują do dowolnej sytuacji
Sądzę że nie sztuką jest kupić latarkę nawet 5000 lumenów, tylko pytanie po co. Będziesz używać jej często ? Potrzebujesz aż takiej mocy ? Ja mam Nitecore Tube jako podręczną gdy potrzeba przyświecić. Na max trybie ma "aż" 45 lumenów. Niby nic, ale w całkowitej ciemności naprawdę dużo z nią widać, mając na uwadze jej malutkie gabaryty. Gdy potrzeba dużej mocy, Convoy L6 czeka w pogotowiu.
Jak wspomniał ElSor, to magia cyfr. Popatrz OLX, alle czy inne takie. W tytule masz latarki o mocy 2000 lm., a jak poczytasz opis to gdzieś tam jest wspomniane że ten tryb działa np. pół minuty.
Inny argument do cyferek to chęć pokazania się przed znajomymi. To uważam ogółem za głupotę. Kupować coś by się pochwalić, ale nie wykorzystać możliwości tego produktu nawet po części. Marnowanie gotówki w najczystszej postaci.
Jak wspomniał ElSor, to magia cyfr. Popatrz OLX, alle czy inne takie. W tytule masz latarki o mocy 2000 lm., a jak poczytasz opis to gdzieś tam jest wspomniane że ten tryb działa np. pół minuty.
Inny argument do cyferek to chęć pokazania się przed znajomymi. To uważam ogółem za głupotę. Kupować coś by się pochwalić, ale nie wykorzystać możliwości tego produktu nawet po części. Marnowanie gotówki w najczystszej postaci.
Panowie, ale rozdzielmy dwie kwestie. Latarki dla hobbystów, czyli dla większości stałych bywalców tego forum, i latarki dla "cywili".
W przypadku hobby, jakakolwiek próba logicznego wyjaśnienia zasadności posiadania czegokolwiek jest bez sensu. To po prostu nasze widzimisię. Dlaczego mam na półce w pokoju Convoya, który ma 2500lm i zasięg jednego kilometra,a używam go dla zabawy raz w miesiącu? Bo chcę, po prostu.
Cywile w zależności od zasobności portfela wybiorą albo najtańszą latarkę z giełdy, albo coś trochę droższego z allegro, kierując się magią cyferek. Ci najbardziej zamożni pójdą do jakiegoś lokalnego sklepu "taktycznego" i kupią sobie Feniksa za 600zł. Bo przecież jest drogie, to musi być dobre.
Dokładnie tak samo będzie w innych kręgach zainteresowań. Czy przeciętny człowiek kupi sobie nóż za 800zł? No nie, bo albo go na niego nie stać, albo zwyczajnie uzna to za idiotyzm.
W przypadku hobby, jakakolwiek próba logicznego wyjaśnienia zasadności posiadania czegokolwiek jest bez sensu. To po prostu nasze widzimisię. Dlaczego mam na półce w pokoju Convoya, który ma 2500lm i zasięg jednego kilometra,a używam go dla zabawy raz w miesiącu? Bo chcę, po prostu.
Cywile w zależności od zasobności portfela wybiorą albo najtańszą latarkę z giełdy, albo coś trochę droższego z allegro, kierując się magią cyferek. Ci najbardziej zamożni pójdą do jakiegoś lokalnego sklepu "taktycznego" i kupią sobie Feniksa za 600zł. Bo przecież jest drogie, to musi być dobre.
Dokładnie tak samo będzie w innych kręgach zainteresowań. Czy przeciętny człowiek kupi sobie nóż za 800zł? No nie, bo albo go na niego nie stać, albo zwyczajnie uzna to za idiotyzm.
- pegasus_sis
- Posty: 963
- Rejestracja: środa 25 sie 2010, 13:03
- Lokalizacja: Łódź
pegasus_sis, hehe skąd ja to znam . Kiedyś miałem nóż wykuty z damastu, rękojeść czy też okładziny, ze szlachetnego drewna, ozdobne piny - istne dzieło sztuki (miał coś z klimatu rytualnych noży rodem z epoki Inków). Kosztował 1k PLN. I co z tego miałem? Bałem się go używać - tylko otwieranie paczek i listów Po roku cieszenia wzroku, został sprzedany dokładnie w cenie zakupu
PS. Na codzień mam niewielki folderek Spyderco Native z S30V + scyzoryk Victorinox'a i w tematach nożowych, w moich zastosowaniach, nic więcej do szczęścia nie potrzebuję.
PS. Na codzień mam niewielki folderek Spyderco Native z S30V + scyzoryk Victorinox'a i w tematach nożowych, w moich zastosowaniach, nic więcej do szczęścia nie potrzebuję.
Sometimes darkness can show you the light
Wiem, hobby jak każde inne.pegasus_sis pisze:to się nazywa "przedmiot kolekcjonerski"
Robienie z przedmiotu użytkowego obiektu kultu jest ... dziwne.
Swoją drogą dlaczego by nie zbierać zamiast noży np: imadeł czy łomów?
Na każde imadło oddzielny regał, atłasowa wyściółka i co sobotę polerować przy piwie chwaląc się nimi przed znajomymi.
Wiecznie w drodze.
Mieszkam w Irlandii i tu sporo (w sensie-zauważalna liczba) ludzi zbiera:Barton_ pisze:dlaczego by nie zbierać zamiast noży np: imadeł czy łomów?
- heble (ręczne)
- traktory
Przy czym te drugie są funkcjonujące i chyba częściowo użytkowane. Nie wiem jak te hebelki.
Za jakiś czas jadę z chłopakami z "Men's Shed" na taki największy spęd traktorów i postaram się trochę zdjęć porobić.
Bardziej bym to określił jako ilość ciepła jaką może rozproszyć obudowa.karoka pisze:A jest jakaś "sensowna granica" ilości lumenów które warto pakować obudowy w s2, c8 czy M1 albo L2 ?
Większe moce mogą być rozpraszane tylko w ruchu (aktywne chłodzenie)
S2 - mała obudowa, masa i bezwładność cieplna. 15W - 20W do robienia WOW i to bardzo krótko. Praktyczne zastosowanie to 8W - 10W max i to w ruchu.
M1 - trochę lepiej ale nie wiele.
C8 - Większa obudowa i masa. Tu praktycznie testowałem diodę MT-G2 zasilaną 3A (LINK ).
W ruchu typu spacer mocno grzeje ale radzi sobie z odprowadzeniem ciepła. Sensowne jest wykorzystanie diody o bardzo wysokiej sprawności (lm/W) zasilanej niskim prądem.
L2 - tu można poszaleć. 30W - 40W w ruchu.
Dariusz70
darek.l(małpa)interia.pl
darek.l(małpa)interia.pl