Podziel się swoim smutkiem 2
Tomeqp, współczuję. Ja w ogóle mam straszną niechęć do wysyłania czegokolwiek kurierem - no nie lubię tego zamawiania, czekania...
Kiedyś miałem dużo mniejszy kaliber wtopy sprzedaży, przypadkiem jakimś, w sumie nie wiem jak, wystawiłem jakiś przedmiot na allegro po sprzedaniu jeszcze raz... i ktoś kupił... co ja się naprzepraszałem, szczególnie, że zrobiłem zwrot przez PayU, co trwało z 2 razy dłużej niż jak bym z konta mu przelał, a on się niecierpliwił... (miał prawo), jeszcze mu w ramach przeprosin dorzuciłem trochę grosza.
Oby drukarka zaczęła działać!
Pozdrawiam
Kiedyś miałem dużo mniejszy kaliber wtopy sprzedaży, przypadkiem jakimś, w sumie nie wiem jak, wystawiłem jakiś przedmiot na allegro po sprzedaniu jeszcze raz... i ktoś kupił... co ja się naprzepraszałem, szczególnie, że zrobiłem zwrot przez PayU, co trwało z 2 razy dłużej niż jak bym z konta mu przelał, a on się niecierpliwił... (miał prawo), jeszcze mu w ramach przeprosin dorzuciłem trochę grosza.
Oby drukarka zaczęła działać!
Pozdrawiam
Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
Smutek nie jedno ma imię. Dla jednych to będzie strata pracy, dla innych brak powodzenia w życiu osobistym. Dla jeszcze innych gdy okaże się że bycie dorosłym to nie do końca jest tak, jak sobie mogliśmy to wyobrazić.
Z drugiej strony my tutaj możemy się smucić, a są osoby które mają po prostu gorzej. Przykładowa historia.
Z drugiej strony my tutaj możemy się smucić, a są osoby które mają po prostu gorzej. Przykładowa historia.
Coś mnie trafi chyba. Wziąłem dzisiaj Courui z półki, włączam nie świeci. Wyciągam ogniwa, mierzę, wszystkie ogniwa 2V, nówki Sanyo 3500mAh. Nie wiem o co chodzi. Latarka była nieużywana od lutego, zostawiona była że świeżo naładowanymi ogniwami, prąd spoczynkowy ma jak należy a mimo to już trzeci raz wywija mi taki numer. Poprzednie dwa razy gapnąłem się w porę i napięcie nie spadło tak nisko. Teraz nie pilnowałem bo latarka po modzie to myślałem że jej przeszło. Teraz widzę że to jednak wina drivera.
Skoro prąd spoczynkowy ma dobry to co mu odbija?
Skoro prąd spoczynkowy ma dobry to co mu odbija?
A jaki to jest dobry prąd spoczynkowy?
Może procek się wybudza co jakiś czas na kilka ms, co ciężko zmierzyć multimetrem a może się resetuje przy pewnym poziomie napięcia i wtedy zapala diodę i sam pobiera więcej prądu. Pin reset chyba miałeś podpięty rezystorem do Vcc ale nieużywane nogi chyba "wiszą w powietrzu" ... teoretycznie mogą mieć wpływ na zwiększony pobór prądu i wybudzanie procka ze stanów uśpienia.
Zresztą naładowanych ogniw też nie powinno się zostawiać na dłuższy czas ... moje ładowalne do 4,3 i 4,35V uległy przez to awarii poprzez wyciek elektrolitu.
Może procek się wybudza co jakiś czas na kilka ms, co ciężko zmierzyć multimetrem a może się resetuje przy pewnym poziomie napięcia i wtedy zapala diodę i sam pobiera więcej prądu. Pin reset chyba miałeś podpięty rezystorem do Vcc ale nieużywane nogi chyba "wiszą w powietrzu" ... teoretycznie mogą mieć wpływ na zwiększony pobór prądu i wybudzanie procka ze stanów uśpienia.
Zresztą naładowanych ogniw też nie powinno się zostawiać na dłuższy czas ... moje ładowalne do 4,3 i 4,35V uległy przez to awarii poprzez wyciek elektrolitu.
W związku z tym że planuję zakup mieszkania, czytałem wczoraj analizę że ich ceny znowu poszły w górę o około 7%. Oczywiście mówię tutaj o tych największych miastach, bo w mniejszych miejscowościach pewnie jest inaczej. No więc jest drożej niż było i perspektywa kredytowania i spłacania przez kolejne kilkadziesiąt lat to kiepska perspektywa.
Usunięto link
[ElSor]
Usunięto link
[ElSor]
Ostatnio zmieniony czwartek 03 sie 2017, 11:58 przez nass, łącznie zmieniany 1 raz.
Nikomu już nie można ufać...
Hej
Brat w zeszłym roku kupił kompresor bezolejowy STANLEY 50l (pionowy). Po dwóch miesiącach używania na myjni (czyli wydmuchiwanie spod listew, z lusterek itp. łączny czas pracy ze dwie godziny dziennie, i to nie ciągłej), sprzęt przestał działać. Poszedł na gwarancji, wrócił z wymienionym wyłącznikiem. Popracował, tym razem ze trzy miesiące i znów padł. Serwisant stwierdził, że kompresor był użytkowany, niezgodnie z przeznaczeniem, bo to sprzęt do zastosowań domowych. Poszedł w kąt. Dziś go wziąłem z ciekawości, a nuż naprawię. Po zdjęciu plastykowej osłony, oczom mym ukazały się rozwiązania, rodem z chińskiej pompki do kół.
Do napędu służy silnik komutatorowy (szczotki zużyte w 80%), to jakaś pomyłka przy zbiorniku 50l. Cylinder bez chłodzenia, po prostu kawałek stalowej rurki, grubość ścianki 1,5mm. Wewnątrz pracuje "tłok", zbudowany dosłownie jak te z pompki do rowera, czyli krążek z "uszczelką teflonową". Luzy już takie, że świat przez szpary widać. Kolanko wkręcone w głowicę, trzyma się dosłownie na trzech zwojach, próbowałem dokręcić bardziej, bo wszystko latało, to nie mogłem dokręcić nakrętki mocującej rurkę wylotową. Sama rurka biegnąca do zaworu zwrotnego, jest w dwóch kawałkach, połączonych szybkozłączką, ale uwaga, z tworzywa sztucznego. Nota bene, plastyk przegrzany, połączenie nieszczelne. Przy próbie demontażu, się rozpadło.
Wszystkie śruby mocujące luźne i nie dało się ich dokręcić. Wyłącznik przegrzany, zdeformowany, jeden styk wypalony...
Jedyne plusy, to fajne gumowane kółka, i zawór kulowy do spuszczania wody.
Koleżanka kupiła amplituner Denona, kosztował "worek pieniędzy" a padł po roku. Serwis coś tam kręcił o przepięciu w sieci nie chcieli usunąć usterki w ramach gwarancji. Dostałem go w charakterze zabawki. Padł procesor sterujący. Po poszukiwaniach w necie, okazało się, że to częsty przypadek. Po uruchomieniu, na pożyczonej płytce, dźwięk w porównaniu z moim leciwym Marantzem, po prostu kiepski...
Co się dzieje z tym światem??? Dokąd to zmierza?
Pozdrawiam
Brat w zeszłym roku kupił kompresor bezolejowy STANLEY 50l (pionowy). Po dwóch miesiącach używania na myjni (czyli wydmuchiwanie spod listew, z lusterek itp. łączny czas pracy ze dwie godziny dziennie, i to nie ciągłej), sprzęt przestał działać. Poszedł na gwarancji, wrócił z wymienionym wyłącznikiem. Popracował, tym razem ze trzy miesiące i znów padł. Serwisant stwierdził, że kompresor był użytkowany, niezgodnie z przeznaczeniem, bo to sprzęt do zastosowań domowych. Poszedł w kąt. Dziś go wziąłem z ciekawości, a nuż naprawię. Po zdjęciu plastykowej osłony, oczom mym ukazały się rozwiązania, rodem z chińskiej pompki do kół.
Do napędu służy silnik komutatorowy (szczotki zużyte w 80%), to jakaś pomyłka przy zbiorniku 50l. Cylinder bez chłodzenia, po prostu kawałek stalowej rurki, grubość ścianki 1,5mm. Wewnątrz pracuje "tłok", zbudowany dosłownie jak te z pompki do rowera, czyli krążek z "uszczelką teflonową". Luzy już takie, że świat przez szpary widać. Kolanko wkręcone w głowicę, trzyma się dosłownie na trzech zwojach, próbowałem dokręcić bardziej, bo wszystko latało, to nie mogłem dokręcić nakrętki mocującej rurkę wylotową. Sama rurka biegnąca do zaworu zwrotnego, jest w dwóch kawałkach, połączonych szybkozłączką, ale uwaga, z tworzywa sztucznego. Nota bene, plastyk przegrzany, połączenie nieszczelne. Przy próbie demontażu, się rozpadło.
Wszystkie śruby mocujące luźne i nie dało się ich dokręcić. Wyłącznik przegrzany, zdeformowany, jeden styk wypalony...
Jedyne plusy, to fajne gumowane kółka, i zawór kulowy do spuszczania wody.
Koleżanka kupiła amplituner Denona, kosztował "worek pieniędzy" a padł po roku. Serwis coś tam kręcił o przepięciu w sieci nie chcieli usunąć usterki w ramach gwarancji. Dostałem go w charakterze zabawki. Padł procesor sterujący. Po poszukiwaniach w necie, okazało się, że to częsty przypadek. Po uruchomieniu, na pożyczonej płytce, dźwięk w porównaniu z moim leciwym Marantzem, po prostu kiepski...
Co się dzieje z tym światem??? Dokąd to zmierza?
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Mamy to co chcieliśmy sami (mówię ogółem) - dużo i tanio. Zabiegów marketingowych jest od groma, pierwsze z brzegu dyskonty, cola tańsza niż w sklepie osiedlowym, ale to że pojemność jest ździebko mniejsza to już mało osób wyłapuje. Kostki masła, kiedyś 250 gram, dziś 200 gram norma. A cena ta sama... i tak kukani jesteśmy od lat, na czym tylko się da.Pyra pisze:Co się dzieje z tym światem??? Dokąd to zmierza?
Wracając do elektroniki, niby UE miała się dobrać do tego postarzania sprzętu, ale bądźmy realistami, wiadomo jak to się skończy.
Tyle że ten kompresor wcale nie jest najtańszy możliwy o takich parametrach, są pewnie o wiele tańsze modele. Poza tym , wskaż mi proszę gdzie masz napisane że model ten jest TYLKO do zastosowań domowych i nie nadaje się do firmy.Barton_ pisze:Zmierza to w stronę, której ludziki sami się proszą.
Idzie taki do sklepu i kupuje najtańszy model to i jakość kiepska.
Przykładem jest wymieniony kompresor: do zastosowań profesjonalnych zakupiono urządzenie przeznaczone do domu.
Kolega widzę nie jest obeznany w realiach posiadania własnej działalności. Powiem tylko że, w masie przypadków, kupno produktów dedykowanych "do firm" mija się z celem. Podobna bajka dotyczy sprzętu dla graczy, na opakowaniu walnie się "GAMING", "PRO" itp. i cena + 20%. Ktoś powie że w działalności można sprzęt w koszty wrzucić, no tak, ale trzeba ten wydatek ponieść. Druga rzecz, nie zawsze warto kupować "profesjonalny" sprzęt bo często nie wykorzysta się go nawet w połowie możliwości. Ile firm kupuje sprzęt do firmy, który jest "dedykowany" do zastosowań domowych to głowa mała.
co do kompresora to w pracy miałem waltera 3-cyl (wersja zwykła, nie hd) i działał sobie spokojnie przez jakieś trzy lata. Padł w październiku. No ale w sumie trzy lata działania za 2400 (tyle sama sprężarka kosztuje) to i tak całkiem ok to kupiliśmy samą sprężarkę. Padła w lutym Serwisant na koniec przyznał, że jak jużto seria hd (wieeeelkie cylindry i małe obroty) albo śrubowe. I od dwóch lat mam atmosa 1800l/min z falownikiem. Teraz jest ok