Instalacja fotowoltaiczna
Instalacja fotowoltaiczna
Cześć, mam mały dylemat. Gmina, w której mieszkam stara się o dofinansowanie na montaż mikroinstalacji fotowoltaicznych na budynkach mieszkalnych. No i szukają chętnych. Tutaj więcej info
W skrócie - najmniejsza instalacja składająca się z 12 paneli polikrystalicznych (wymiary ok.1,6 x 1m) o mocy 270W każdy (razem 3,24 kW), inwertera, zestawu montażowego i montażu ma kosztować około 2800 zł + 350 zł za przygotowanie projektu + ubezpieczenie instalacji 200 zł/rok (całkowity koszt jaki ponosiłby przyszły nabywca). Jest to instalacja na zasadzie odsprzedaży energii do zakładu energetycznego. Instalacja przez 5 lat jest własnością stowarzyszenia, które stara się o dofinansowanie i po tym okresie odsprzedaje je właścicielowi (właściciel budynku na ten okres użycza miejsce do montażu instalacji).
Według konsultantki, która była na prezentacji z instalacji, którą ma zamontowaną jako testową u siebie od 2012 r. o mocy 2,4 kW podobno uzyskuje produkcję 1000 kWh/rok z 1 kW mocy paneli.
Mam pytanie, czy jest to możliwe i czy się w ogóle opłaca ?
Pzdr
W skrócie - najmniejsza instalacja składająca się z 12 paneli polikrystalicznych (wymiary ok.1,6 x 1m) o mocy 270W każdy (razem 3,24 kW), inwertera, zestawu montażowego i montażu ma kosztować około 2800 zł + 350 zł za przygotowanie projektu + ubezpieczenie instalacji 200 zł/rok (całkowity koszt jaki ponosiłby przyszły nabywca). Jest to instalacja na zasadzie odsprzedaży energii do zakładu energetycznego. Instalacja przez 5 lat jest własnością stowarzyszenia, które stara się o dofinansowanie i po tym okresie odsprzedaje je właścicielowi (właściciel budynku na ten okres użycza miejsce do montażu instalacji).
Według konsultantki, która była na prezentacji z instalacji, którą ma zamontowaną jako testową u siebie od 2012 r. o mocy 2,4 kW podobno uzyskuje produkcję 1000 kWh/rok z 1 kW mocy paneli.
Mam pytanie, czy jest to możliwe i czy się w ogóle opłaca ?
Pzdr
Ostatnio zmieniony wtorek 25 lip 2017, 16:51 przez fazi, łącznie zmieniany 1 raz.
Drogo u Was liczą. U nas to 2800 + 100 za ocenę budynku i projekt. Ubezpieczenie pokrywa gmina.
A mówili Wam jak jest z podatkiem od wyprodukowanego prądu?
Opłaca się jak najbardziej pod warunkiem, że nie masz pompy ciepła bo wówczas największe pobory EE masz w okresach najniższego pozysku z PV.
A mówili Wam jak jest z podatkiem od wyprodukowanego prądu?
Opłaca się jak najbardziej pod warunkiem, że nie masz pompy ciepła bo wówczas największe pobory EE masz w okresach najniższego pozysku z PV.
Wiecznie w drodze.
Zrobisz jak chcesz, ale wg mnie warto. Normalnie - czyli bez dofinansowania instalacja zwraca się średnio po 10-12 latach więc 15% z tego to Twój czas zwrotu...
podatku nie ma bo i nie ma sprzedaży energii do zakładu. Obecnie sieć energetyczna jest "magazynem" energii elektrycznej z PV w zamian za 20% tej energii czyli jesli w okresie rozliczeniowym odprowadzisz np 1000kWh możesz za darmo pobrać 800kWh. Reszta to "opłata" za przechowanie tej energii. Tak wiec wpis Baron_ o pompie ciepła jest wg nowej ustawy OZE nie aktualny.
Oczywiscie do sieci wprowadzasz tylko nadwyżkę aktualnie nie zużytej energii. Jeśli wiec nikogo nie ma w domu w ciągu dnia kiedy świeci słońce, to odprowadzasz do sieci prawie wszystko co wyprodukujesz - zostaej tylko to co pociągnie lodówka i TV na czuwaniu
Proponuje poczytać ustawę OZE a nie słuchać instalatorów i innych "specjalistów"
podatku nie ma bo i nie ma sprzedaży energii do zakładu. Obecnie sieć energetyczna jest "magazynem" energii elektrycznej z PV w zamian za 20% tej energii czyli jesli w okresie rozliczeniowym odprowadzisz np 1000kWh możesz za darmo pobrać 800kWh. Reszta to "opłata" za przechowanie tej energii. Tak wiec wpis Baron_ o pompie ciepła jest wg nowej ustawy OZE nie aktualny.
Oczywiscie do sieci wprowadzasz tylko nadwyżkę aktualnie nie zużytej energii. Jeśli wiec nikogo nie ma w domu w ciągu dnia kiedy świeci słońce, to odprowadzasz do sieci prawie wszystko co wyprodukujesz - zostaej tylko to co pociągnie lodówka i TV na czuwaniu
Proponuje poczytać ustawę OZE a nie słuchać instalatorów i innych "specjalistów"
Nie wiem kogo nazywasz Baronem. Mój nick brzmi inaczej.
Zwróć uwagę, że w przypadku pompy ciepła największy pobór to styczeń i luty kiedy okres się zaczyna a wydajność PV jest najniższa.
Na początku okresu nie ma z czego pokryć zapotrzebowania na EE bo konto jest zerowe więc płacisz pierwszą bardzo wysoką fakturę a nadwyżek z maja i czerwca nie zużyjesz bo kończy się okres.
Piszesz, że podatku nie ma. A VAT? Produkcja prądu wiąże się z wartością dodaną.
Obliczając czas zwrotu optymistycznie założyłeś brak kosztów eksploatacyjnych w skali wielu lat.
Niestety życie często zaskakuje i koszty są.
Zwróć uwagę, że w przypadku pompy ciepła największy pobór to styczeń i luty kiedy okres się zaczyna a wydajność PV jest najniższa.
Na początku okresu nie ma z czego pokryć zapotrzebowania na EE bo konto jest zerowe więc płacisz pierwszą bardzo wysoką fakturę a nadwyżek z maja i czerwca nie zużyjesz bo kończy się okres.
Piszesz, że podatku nie ma. A VAT? Produkcja prądu wiąże się z wartością dodaną.
Obliczając czas zwrotu optymistycznie założyłeś brak kosztów eksploatacyjnych w skali wielu lat.
Niestety życie często zaskakuje i koszty są.
Wiecznie w drodze.
Tutaj nie ma problemu, ponieważ podpisujesz umowę z ZE i wchodzisz na półroczne okresy rozliczeniowe, więc jak zużyjesz więcej kW w styczniu i lutym to i tak rozkłada się to na dłuższy okres. W/g informacji jakie podano na spotkaniu nadwyżka kilowatów przedawnia się po 365 dniach (coś na wzór punktów karnych KRD).Barton_ pisze: Zwróć uwagę, że w przypadku pompy ciepła największy pobór to styczeń i luty kiedy okres się zaczyna a wydajność PV jest najniższa.
Na początku okresu nie ma z czego pokryć zapotrzebowania na EE bo konto jest zerowe więc płacisz pierwszą bardzo wysoką fakturę a nadwyżek z maja i czerwca nie zużyjesz bo kończy się okres.
A wyprodukowane kW produkujesz na własny użytek nie na handel.
Cytując za portalem zielonej energii "Gram w zielone"
"Ministerstwo Finansów podkreśla, że zgodnie z ustawą o PIT obowiązek zapłaty podatku dochodowego nie wystąpi w sytuacji, w której wytworzona energia elektryczna zostanie wykorzystana na potrzeby własne, jednak opodatkowaniu podatkiem dochodowym będzie podlegał dochód uzyskany ze sprzedaży nadwyżki energii elektrycznej niewykorzystanej na własne potrzeby podatnika."
Wychodzi na to, że podatek płaci się tylko za kW, których nie jesteśmy w stanie zużyć a te poprost na przepadają (bez zapłaty)
Pzdr
Dokładnie tak jest
Cykl rozliczenia może być max roczny. Trudno płacić podatek od czegoś czego nie ma czyli od sprzedaży energii z PV
Oczywiście mowa o prosumentach. I tzw mikroinstalacjach.
Nie założyłem kosztów eksploatacji ale też założyłem podwyżki prądu. Poza tym sam sobie zrobiłem taki kalkulator zwrotu i jego wyniki są zbliżone do kalkulatorow firm oferujących instalacje PV.
Ponownie sugeruje lekturę ustawy OZE
Cykl rozliczenia może być max roczny. Trudno płacić podatek od czegoś czego nie ma czyli od sprzedaży energii z PV
Oczywiście mowa o prosumentach. I tzw mikroinstalacjach.
Nie założyłem kosztów eksploatacji ale też założyłem podwyżki prądu. Poza tym sam sobie zrobiłem taki kalkulator zwrotu i jego wyniki są zbliżone do kalkulatorow firm oferujących instalacje PV.
Ponownie sugeruje lekturę ustawy OZE
Taki jest wymóg przy dofinansowaniach. 10 lat na panele i chyba 5lat na resztę. Więc jak dają 10lat na inwerter to pewnie mają markowy sprzęt ? SMA? Steca? Wiesz jaki inwerter?
O co chodzi z tym wynajmem dachu? Teraz płacisz 15% ceny instalacji i po 5 latach będzie Twoja za darmo czy będzie trzeba coś dopłacić?
O co chodzi z tym wynajmem dachu? Teraz płacisz 15% ceny instalacji i po 5 latach będzie Twoja za darmo czy będzie trzeba coś dopłacić?
Po pierwsze primo: Nie pisałem o PIT ale o VAT.
Po drugie primo: Okres rozliczeniowy zaczyna się 1 stycznia gdy masz zero nadwyżek.
Po trzecie primo ultimo: Pomimo półrocznego lub rocznego okresu rozliczeniowego dla bilansu wyprodukowanych/zużytych KWh nadal płacisz co 2 miesiące rachunki za EE. W praktyce dopiero po wyprodukowaniu nadwyżek zaczynają one bilansować późniejsze zużycie. Za styczeń i luty nie ma nadwyżek wiec jest rachunek do zapłacenia.
Po drugie primo: Okres rozliczeniowy zaczyna się 1 stycznia gdy masz zero nadwyżek.
Po trzecie primo ultimo: Pomimo półrocznego lub rocznego okresu rozliczeniowego dla bilansu wyprodukowanych/zużytych KWh nadal płacisz co 2 miesiące rachunki za EE. W praktyce dopiero po wyprodukowaniu nadwyżek zaczynają one bilansować późniejsze zużycie. Za styczeń i luty nie ma nadwyżek wiec jest rachunek do zapłacenia.
Wiecznie w drodze.