Przy nagrywaniu w formacie mp3 stosuje się w celu ograniczenia bitrate`u wstępnie filtr dolnoprzepustowy obcinający przy 16 kHz (lub 12kHz, a nawet mniej, zależy od ustawień do kompresji) oraz oczywiście kompresję zależną od wielkości pliku wynikowego. Ten filtr dolnoprzepustowy działa również dla 320 kbps CBR, można go jednak wyłączyć przy kompresji. Żeby dobrze przygotować plik 320 CBR to trzeba wyłączyć wszystkie filtry psychoakustyczne, ustawić ramki itp, itd, tych parametrów jest sporo. Pięknie widać różnice choćby na analizatorze widma w Adobe Audition (dawny CoolEdit Pro) między różnym wykonawstwem mp3 320 CBR. Za to odróżnić tak przygotowany plik mp3 od FLAC-a czy WAW-a to jest spora sztuka, nawet dla profi muzyka.Rysiu. pisze: Tak jeszcze wtrącę że pomimo tego że wiele osób to neguje jest słyszalna różnica pomiędzy mp3@320kbps a bezstratnym tylko nie słychać tego w przysłowiowych pchełkach czy produktach czysto marketingowych.
O "ałdiofilstwie" słów kilka
Ostatnio zmieniony czwartek 08 cze 2017, 10:38 przez Browar, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrav
śmiem twierdzić że każda mp-3 ka (320) ma mniejszą dynamikę dźwięku. Doskonale słychać to jak porówna się ten sam utwór skompresowany i z oryginalnego krążka CD, słuchając albo naprzemiennie albo jeden po drugim. Słychać to nawet na sprzęcie audio w samochodzie.
Drobne zastrzeżenia mam również do flack-a. Lecz tu faktycznie mogę przyznać, że może mieć miejsce jakiś rodzaj sugestii. Bo po parokrotnym przełączeniu oryginał/flack zaczynałem gubić się który jest który. Gubić się nie oznacza, że nie było różnicy.
Oczywiście flack słuchany z fidelizerem i wasapi na DAC-u i słuchawkach.
Drobne zastrzeżenia mam również do flack-a. Lecz tu faktycznie mogę przyznać, że może mieć miejsce jakiś rodzaj sugestii. Bo po parokrotnym przełączeniu oryginał/flack zaczynałem gubić się który jest który. Gubić się nie oznacza, że nie było różnicy.
Oczywiście flack słuchany z fidelizerem i wasapi na DAC-u i słuchawkach.
Najpierw długo radzą mędrce - potem kleci się naprędce.
-
- Posty: 879
- Rejestracja: wtorek 14 paź 2014, 20:44
- Lokalizacja: Słupsk
Wszystko to racja, ale tylko w teorii... W praktyce wywaliłem płytę we FLAC i zostawiłem sobie w mp3 (obie wersje pochodziły z innego źródła), bo przy większej głośności pojawiały się wyraźnie jakieś cyki/trzaski. Nie wiem czy FLACe były skopane, czy to wina playera, czy przetwornika itp. Moje doświadczenia z FLACami nie są najlepsze.ermi1 pisze:śmiem twierdzić że każda mp-3 ka (320) ma mniejszą dynamikę dźwięku. Doskonale słychać to jak porówna się ten sam utwór skompresowany i z oryginalnego krążka CD, słuchając albo naprzemiennie albo jeden po drugim. Słychać to nawet na sprzęcie audio w samochodzie.
Drobne zastrzeżenia mam również do flack-a.
Poza tym, gadanie o słyszalności pomiędzy 16-20kHz to wróżenie z fusów. Mało kto to słyszy, a jeszcze mniej jest w stanie to udowodnić mimo własnego przekonania, a nawet jeśli usłyszy, to co wartościowego w muzyce da się umieścić w tym paśmie?
Do słuchania "gdziekolwiek" bez zasiadania w fotelu i skupianiu się na dźwięku wystarczy mp3 160kbps, ale jeśli mamy dobrze rozstawione kolumny lub słuchawki z wyższej półki to między nawet mp3 320 a WAV jest róznica słyszalna nie tyle w jakości dźwięku co w przestrzeni tego dźwięku. Na mp3 scena jest spłaszczona, jakby przyklejona do źródła, nie można rozlokować instrumentów itd na dalsze i bliższe, jesli już to słychać tylko czy jest z lewej czy z prawej strony...
Do testów najlepiej zgrać WAV'a z CD, skompresować na mp3, potem spowrotem na WAV i nagrać te na CD "niedotykanego" WAV'a i tego który powstał po dekompresji mp3... Odtwarzanie na stacjonarnym CD...
Do testów najlepiej zgrać WAV'a z CD, skompresować na mp3, potem spowrotem na WAV i nagrać te na CD "niedotykanego" WAV'a i tego który powstał po dekompresji mp3... Odtwarzanie na stacjonarnym CD...
no właśnie nie w teorii a w praktyce. Zwykłem nie wierzyć bzdetom wypisywanym w internecie i jak pogromcy mitów sprawdzać to organoleptycznie.
Więc dzielę się swoją empiryczną wiedzą a nie wydumkami. A i tak najważniejsza jest przyjemność ze słuchania swoich ulubionych utworów.
Więc dzielę się swoją empiryczną wiedzą a nie wydumkami. A i tak najważniejsza jest przyjemność ze słuchania swoich ulubionych utworów.
Najpierw długo radzą mędrce - potem kleci się naprędce.
Z pobieraniem muzyki z internetu (w bezstratnym formacie) jest taki problem że nie wiadomo jak ktoś to zgrywał z CD. Nigdy tego nie praktykowałem, ale to też jest sztuka, trzeba jakoś kalibrować napęd itd. Poza tym istnieją różne wydania płyt, z różnych wytwórni, wersje remaster itd, więc można błędnie ocenić że dany FLAC/APE/WAVE jest sknocony, a tu po prostu możemy mieć porównanie do oryginalnej CD, tyle że pochodzi ona od innego wydawcy i najzwyczajniej w świecie brzmi inaczej. Oczywiście są ludzie którym nie idzie przetłumaczyć że poprawnie wykonany RIP brzmi identycznie jak oryginał, i że zapis cyfrowy nie wprowadza strat przy kopiowaniu, oni powiedzą że tylko CD. Tzn oczywiście, każdy przyzwoity odtwarzacz CD będzie miał przetwornik o rząd wielkości lepszy niż przeciętny komputer z którego puszczamy nawet bezstratną muzykę. Ja wolę nawet nagrać dobrą muzykę we FLAC na płytę i słuchać na CD, bo dźwięk jest jakiś taki ostrzejszy i wyraźniejszy niż ten pochodzący z karty dźwiękowej komputera, może i bardziej płaski, ale i tak słucham na direct source.
Witam
Ledwie zdążyłem, ale robiliśmy pomiary i zrobiłem fotkę, echa samych kabli pomiarowych.
Objaśniam:
Zakres użytecznej odległości pomiaru, 50m, długość impulsu 5ns, przy dłuższym impulsie, sygnał jest wyraźniejszy, lecz długość bezużytecznego pomiaru (największe echo) się wydłuża.
Wykres poniżej, to zoom, wycinka 10m. Co ciekawe, długość kabla pomiarowego to 1,5m, więc wszystko dalej jest kolejnymi odbiciami sygnału pomiędzy złączem a końcem.
Najciekawsze, wzmocnienie wynosi 0dB.
Wpływ złączy i kabla na dźwięk, pozostawiam więc indywidualnej analizie.
Pozdrawiam
Ledwie zdążyłem, ale robiliśmy pomiary i zrobiłem fotkę, echa samych kabli pomiarowych.
Objaśniam:
Zakres użytecznej odległości pomiaru, 50m, długość impulsu 5ns, przy dłuższym impulsie, sygnał jest wyraźniejszy, lecz długość bezużytecznego pomiaru (największe echo) się wydłuża.
Wykres poniżej, to zoom, wycinka 10m. Co ciekawe, długość kabla pomiarowego to 1,5m, więc wszystko dalej jest kolejnymi odbiciami sygnału pomiędzy złączem a końcem.
Najciekawsze, wzmocnienie wynosi 0dB.
Wpływ złączy i kabla na dźwięk, pozostawiam więc indywidualnej analizie.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
-
- Posty: 879
- Rejestracja: wtorek 14 paź 2014, 20:44
- Lokalizacja: Słupsk
Kalibrować trzeba jak się chce zgrywać z winyli albo jak kasety digitalizowałem, przy płytach CD nic takiego nie jest potrzebne bo to zapis cyfrowy, wrzucam płytę do napędu program zgrywa najpierw do WAV a potem do FLAC gdzie ustawiam tylko stopień kompresji, im wyższa tym mniej zajmuje ale potrzebna jest więcej mocy obliczeniowej by to zdekodować co zabija urządzenia mobile jeśli chodzi o czas działania.Manekinen pisze:Nigdy tego nie praktykowałem, ale to też jest sztuka, trzeba jakoś kalibrować napęd itd.
Ale to nie ma sensu, robiąc format stratny mp3 z WAV i potem z powrotem dekompresując do WAV nie uzyskamy pliku pierwotnego takie coś ma tylko sens przy bezstratnych bo tylko offsetem się różnią a część audio jest identyczna bitowo.Jimmy pisze:Do testów najlepiej zgrać WAV'a z CD, skompresować na mp3, potem spowrotem na WAV i nagrać te na CD "niedotykanego" WAV'a i tego który powstał po dekompresji mp3... Odtwarzanie na stacjonarnym CD...
Jeśli chodziło tylko o testowanie to lepiej to wrzucić na pamięć masową i wtedy podłączyć do wieży, nie marnujemy wtedy płyty.
UF C2: XM-L2 T6 3C @8AMC; XM-L U2 1C @10AMC; XM-L2 T6 3C@10AMC; XM-L2 U3 7A@10AMC
Nie do końca, bo kiedyś bawiłem się w ripy i pamiętam, ze miałem 2 różne napędy i każdy osobno musiałem kalibrować w programie ripującym. Oczywiście da się różnymi programami ripować, ale chyba tylko EAC i napęd po kalibracji w EAC'u były "honorowane" na forach audiofilskich.Rysiu. pisze:Kalibrować trzeba jak się chce zgrywać z winyli albo jak kasety digitalizowałem, przy płytach CD nic takiego nie jest potrzebne bo to zapis cyfrowy
Tu chodziło o to, żeby na płycie Audio-CD mieć wersje oryginalną i taką w "mp3" ale możliwa do odtworzenia na stacjonarnym CD, które nie czyta mp3.Rysiu. pisze:Jimmy napisał/a:
Do testów najlepiej zgrać WAV'a z CD, skompresować na mp3, potem spowrotem na WAV i nagrać te na CD "niedotykanego" WAV'a i tego który powstał po dekompresji mp3... Odtwarzanie na stacjonarnym CD...
Ale to nie ma sensu robiąc format stratny mp3 z WAV i potem z powrotem dekompresując do WAV nie uzyskamy pliku pierwotnego takie coś ma tylko sens przy bezstratnych bo tylko offsetem się różnią a część audio jest identyczna bitowo.
Choć taki zabieg powtórnej dekompresji tez chyba wprowadza zniekształcenia dodatkowe, więc i tak lepiej porównywać bezpośrednio format bezstratny i mp3 w danym bitracie.
Dobra wiem o co Ci chodziło z kalibracją w EAC jest to automatyczne a chodzi tylko o to że program ustawia odpowiedzią prędkość zależną od stanu płyty, czyli jak zgrywałem półżywą płytę to schodziło odpowiednio więcej czasu bo korekcja błędów mocno była wykorzystywana i jedną ścieżkę po 10 razy potrafiło czytać by było jak najlepiej zgrane.
Nie wiem jak z plikami stratnymi bo nie było mi to potrzebne ale w przypadku bezstratnych tak jak napisałem wcześniej po dekompresji mamy 1:1 nie licząc offseta w którym zapisane są dodatkowe informacje niemuzyczne.
Nie wiem jak z plikami stratnymi bo nie było mi to potrzebne ale w przypadku bezstratnych tak jak napisałem wcześniej po dekompresji mamy 1:1 nie licząc offseta w którym zapisane są dodatkowe informacje niemuzyczne.
UF C2: XM-L2 T6 3C @8AMC; XM-L U2 1C @10AMC; XM-L2 T6 3C@10AMC; XM-L2 U3 7A@10AMC
Właśnie, po zripowaniu program liczy sumę kontrolną i porównuje z sumą kontrolną oryginalnej CD którą ma w jakiejś bazie danych... czy jakoś tak. Mimo tego że nie będzie żadnych błędów, to suma nie będzie się zgadzała bo napęd nie był kalibrowany, lub jego obsługa nie została zaimplementowana w programie ripującym, i zgrywa "normalnie jak leci". Pobierając taką muzykę z internetu zwykle jest log z takiego programu na potwierdzenie poprawnego ripowania. To tak z głowy piszę, możliwe że coś pokręciłem.max4max pisze:Nie do końca, bo kiedyś bawiłem się w ripy i pamiętam, ze miałem 2 różne napędy i każdy osobno musiałem kalibrować w programie ripującym. Oczywiście da się różnymi programami ripować, ale chyba tylko EAC i napęd po kalibracji w EAC'u były "honorowane" na forach audiofilskich.
A z nagrywaniem MP3 na CD chodziło o to żeby móc porównać obydwa nagrania na tym samym odtwarzaczu. Bo odtwarzając płytę z CD, a MP3 z komputera, porównanie nie będzie miało większego sensu. Nagrywanie na CD bezpośrednio z MP3 może spowodować że program nagrywający dorzuci coś od siebie. Konwersja na WAV i nagrywanie na płytę nie wpłynie już na dźwięk. Odtwarzanie i porównanie zarówno CD jak i MP3 z komputera (czyli bez żadnego nagrywania) negatywnie wpłynie na dźwięk CD bo karta dźwiękowa komputera to często syf w porównaniu z przetwornikami w CD.
Witam
Jak wspomniałem, przyrząd wycina ten czas jako bezużyteczny, co nie zmienia faktu, że te zjawiska zachodzą.
Co jeszcze ciekawsze, większa energia impulsu (długość) powoduje pojawienie się silniejszego echa.
Pozdrawiam
Niestety nie. Urządzenie przy pomiarze, wycina czas impulsu z echa, gdyż użyteczne echo pojawiają się dopiero po zaniku impulsu pomiarowego. W związku z tym, schodząc do częstotliwości akustycznych, musiał bym dysponować kablem o długości sporo większej niż tylko przewody pomiarowe, aby to zobrazować.GanzConrad pisze:Pyra, czy ja dobrze rozumuję: 5ns to tak jakbyś puścił jeden okres fali o częstotliwości 200MHz i badał jej echo w kablu audio i chciał to podpiąć pod efekty słyszalne w zakresie audio?
Jak wspomniałem, przyrząd wycina ten czas jako bezużyteczny, co nie zmienia faktu, że te zjawiska zachodzą.
Co jeszcze ciekawsze, większa energia impulsu (długość) powoduje pojawienie się silniejszego echa.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Manekinen wszystko dokładnie wyjaśnił... Jeśli szkoda CD-R to można użyć CD-RW jeśli tylko CDPlayer czyta takie płytki.
Porównywałem też dwa CD Playery - powiedzmy że średnia niższa półka (Denon z Lambda SLC i Alphaprocessingiem) ze średnią wyższą półką (Arcam na 20 bitowych BurrBrown'ach)
Różnica jak dla mnie przede wszystkim w głębi sceny. Można powiedzieć że Denon jest bardziej zamulony z zapiaszczonymi wysokimi tonami
Oczywiście do słuchania na co dzień nie ma różnicy Testy na tym samym wzmaku itd.
Porównywałem też dwa CD Playery - powiedzmy że średnia niższa półka (Denon z Lambda SLC i Alphaprocessingiem) ze średnią wyższą półką (Arcam na 20 bitowych BurrBrown'ach)
Różnica jak dla mnie przede wszystkim w głębi sceny. Można powiedzieć że Denon jest bardziej zamulony z zapiaszczonymi wysokimi tonami
Oczywiście do słuchania na co dzień nie ma różnicy Testy na tym samym wzmaku itd.