Napiszę tu co mnie ostatnio spotkało u lekarza w związku z ozonatorem
Akurat mam największą alergię na roztocza. Doszło do sytuacji, kiedy to w nocy zacząłem się dusić we własnym łóżku, bo te gnojki żyją w materacach i innych materiałach. To mnie skłoniło do zbudowania ozonatora, który wybija praktycznie wszystkie drobiazgi. Na dodatek zapisałem się do alergologa, wykonałem wymagane testy i badania żeby zacząć odczulanie. Trochę wkurzony czekaniem prawie godzinę na lekarza wreszcie wyczytali moje nazwisko, no i standardowa gadka z lekarzem co i jak z tą alergią. Po chwili lekarz pyta się mnie - czy coś robiłem żeby ograniczyć kontakt z siedliskami roztoczy (specjalne materace itd.) Dumny odpowiadam mu, że zbudowałem ozonator i odpalam go co jakiś czas w moim pokoju
Lekarz parsknął śmiechem i powiedział "Wie pan... jedni wierzą w bajki, inni w horoskopy, a pozostali w jakieś magiczne urządzenia" Próbowałem wytłumaczyć, że to pomaga... a on spojrzał się na mnie jak na debila i powiedział, żebym przestał bredzić