Podziel się swoim smutkiem 2
Dzięki! Cały czas próbowałem ugryźć problem od strony przepięć niewiadomego pochodzenia. Wiedziałem, że się wzbudzają oscylacje, bo układ piszczał, ale jakoś kombinowałem, że te oscylacje pewnie generują szpilki przepięć, a nie że same w sobie są problemem. No cóż, późna pora była...endrju1 pisze:Jak krzaki na zasilaczu, to może jakieś w.cz. wraca po zasilaniu.
Jednak nie należy łączyć bramek mosfetów równolegle, nawet jeśli pracują w obszarze liniowym w układzie DC bez żadnego przełączania. Dałem każdemu mosfetowi osobny rezystor bramkowy, układ przestał piszczeć i wszystkie problemy zniknęły. Może potem opiszę konstrukcję, bo na pewno się komuś przyda. Nie żeby była mojego autorstwa, ale jak widać autor projektu popełnił błąd, a ja go powieliłem.
Żeby nie robić tajemnic to układ pozwala używać rozładowywania odzyskowego w iChargerach i ich klonach przy zasilaniu z zasilacza. W jedną stronę prąd przepływa z zasilacza do ładowarki, a w drugą wraca do tego układu i energia jest rozpraszana w ciepło. Nie trzeba już akumulatorów ołowiowych ani słuchać wycia wentylatora ładowarki.
Mogę w wolnym czasie opisać jak to wygląda i działa.
Pozdrawiam
No ja o tym wiem i zawsze wcześniej dawałem, tak bezmyślnie bo to podstawa. No i dopiero teraz doświadczyłem problemów w przypadku braku tych rezystorów bramkowych. Niesłusznie wyszedłem z założenia, że schemat rysował ktoś mądrzejszy i skoro ich nie dał to znaczy że nie są potrzebne. Tak czy inaczej jestem teraz mądrzejszy i rzeczywiście rozumiem po co są te rezystory. Że będą problemy przy przełączaniu mosfetów to bym się spodziewał, ale że układ wpadnie w oscylacje przy napięciu podanym na bramki przez diodę zenera z drenu, to już było dla mnie zaskoczenie. No ale teraz już wiem i rozumiem, moja wina.Pyra pisze:Ale to jest podstawa...
Pozdrawiam
Witam
Pozdrawiam
Los był dla Ciebie łaskawy Większość się o tym dowiaduje, podczas uruchamiania "wypasionego audiofilskiego wzmacniacza" kiedy im z dymem idą wysokotonowe "hiendowe" głośniki.Tomeqp pisze:No ale teraz już wiem i rozumiem, moja wina.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Tydzień temu sprzedałem drukarkę. Następnie 3 dni walczyłem z DPD żeby ją wysłać, bo kurier nie przyjechał, a oczywiście następnego dnia już nie przyjedzie, bo "zlecenie było na wczoraj". No ręce opadają. Ostatecznie wysłałem UPSem, kasę odzyskałem, niemal tydzień opóźnienia, ale ok, wszystko fajnie.
Drukarka dotarła do kupującego i nie działa, nie wykrywa jednego tuszu. Jak wysyłałem to oczywiście wszystko było sprawne. Jeszcze walczymy (ja z kupującym) z tą drukarką, wspólnie przez telefon, ale coś mi mówi że nic z tego nie będzie. Akurat ten tusz, którego nie wykrywa, kupujący zainstalował swój, a nie ten który dołączyłem do drukarki, bo dołączyłem prawie pusty. No i teraz nie wiem, czy coś się uszkodziło w transporcie, czy zamiennik kupującego był zły i coś uszkodził, czy może jest zły, ale niczego nie uszkodził, a nie wykrywa mojego, bo jest go zbyt mało... Jeśli drukarka nie ożyje to zrobiłem interes życia, jeszcze stracę 2x za kuriera i za naprawę.
Jedyny plus jest taki, że kupujący nie ma do mnie pretensji. Mam tylko nadzieję, że nie okaże się, że zamiennik kupującego uszkodził transoptor od detekcji tuszu. Może jutro jeszcze się uda to uruchomić sztuczką z taśmą izolacyjną. Miało być tak pięknie, szybka wpłata, szybka wysyłka, towar w 100% sprawny, a wyszło jak widać... Sumienie mam czyste, a czuję się jak oszust, co najpierw zwleka z wysyłką, a później wysyła bubel.
Drukarka dotarła do kupującego i nie działa, nie wykrywa jednego tuszu. Jak wysyłałem to oczywiście wszystko było sprawne. Jeszcze walczymy (ja z kupującym) z tą drukarką, wspólnie przez telefon, ale coś mi mówi że nic z tego nie będzie. Akurat ten tusz, którego nie wykrywa, kupujący zainstalował swój, a nie ten który dołączyłem do drukarki, bo dołączyłem prawie pusty. No i teraz nie wiem, czy coś się uszkodziło w transporcie, czy zamiennik kupującego był zły i coś uszkodził, czy może jest zły, ale niczego nie uszkodził, a nie wykrywa mojego, bo jest go zbyt mało... Jeśli drukarka nie ożyje to zrobiłem interes życia, jeszcze stracę 2x za kuriera i za naprawę.
Jedyny plus jest taki, że kupujący nie ma do mnie pretensji. Mam tylko nadzieję, że nie okaże się, że zamiennik kupującego uszkodził transoptor od detekcji tuszu. Może jutro jeszcze się uda to uruchomić sztuczką z taśmą izolacyjną. Miało być tak pięknie, szybka wpłata, szybka wysyłka, towar w 100% sprawny, a wyszło jak widać... Sumienie mam czyste, a czuję się jak oszust, co najpierw zwleka z wysyłką, a później wysyła bubel.
Pozdrawiam