Dioda a jej wydajność w lm
Dioda a jej wydajność w lm
Witam. Chcę sobie skompletować latarkę lecz nie bardzo wiem jak wyliczyć te lumeny bez kuli Ulbrichta. Chodzi mi o popularne diody, np . XM L2. Wg datasheet przy CRI 80 i grupie T4 z podawanym prądem 2A jej wydajność to 582 lm. A co dalej ? Jak to wygląda przy 2.1 A czy 2.8 A czy 3 A ? Z proporcji jakiejś to wyliczyć ? Wiem że to wartość orientacyjna, bo są straty i inne takie.
Znalazłem stronę cree ale nie bardzo wiem jak to ustawić aby uzyskać odpowiedzi na moje pytania.
Znalazłem stronę cree ale nie bardzo wiem jak to ustawić aby uzyskać odpowiedzi na moje pytania.
Ostatnio zmieniony piątek 03 mar 2017, 21:15 przez karoka, łącznie zmieniany 1 raz.
A dzięki, teraz działa.
Widzę że dioda jest do 3V domyślnie ustawiona, czy jak dostanie mocniejszy prąd to ją uszkodzę albo bardzo skrócę jej żywot ? Bo kusi mnie na 3.2V dać ze sterownika który ktoś oferował. Był by mały wariat z mocą
To T4 to bin diody inaczej ? Grupa bo sugerowałem się nazwą ze strony www.
Widzę że dioda jest do 3V domyślnie ustawiona, czy jak dostanie mocniejszy prąd to ją uszkodzę albo bardzo skrócę jej żywot ? Bo kusi mnie na 3.2V dać ze sterownika który ktoś oferował. Był by mały wariat z mocą
To T4 to bin diody inaczej ? Grupa bo sugerowałem się nazwą ze strony www.
Diody nie zasila się napięciowo, tylko prądowo. 3A, to takie optimum, można podać nawet 5A, ale to wymaga już dobrego MCPCB i bardzo dobrego odprowadzania ciepła, lub sterownika z kontrolą temperatury diody. Czym większy prąd, tym niższa żywotność diody, jednak nie przekraczając ~4A nie ma co się tym przejmować.karoka pisze:Widzę że dioda jest do 3V domyślnie ustawiona, czy jak dostanie mocniejszy prąd to ją uszkodzę albo bardzo skrócę jej żywot ? Bo kusi mnie na 3.2V dać ze sterownika który ktoś oferował. Był by mały wariat z mocą
-
- Posty: 330
- Rejestracja: środa 14 maja 2008, 14:21
- Lokalizacja: W-wa
Gwoli ścisłości i kompletności:karoka pisze:Ok. A ten cały Flux na stronie cree = Bin po naszemu ?
Flux to po angielsku po prostu strumień. Czyli odkładnie chodzi o [wiki] Strumień świetlny (pełna angielska nazwa: [ang.][wiki] Luminous flux), którego jednostką jest właśnie [wiki] lumen. Diody podczas testów po produkcji są testowane właśnie ze względu na to jaki strumień produkują (bo technologia jest po prostu niedoskonała) i są sortowane w określonych przez producenta warunkach(dany prąd i temp.) w odpowiednich przedziałach strumienia do pojemników(ang. bin). Pełna nazwa tego przedziału to luminous flux bin, producent w skrócie stosuje po prostu flux bin, bo wiadomo o jaki strumień przy diodach chodzi. Natomiast potocznie w naszym środowisku skraca się jeszcze dalej i zostaje sam bin. To nie jest do końca poprawne bo przez bin powinno się rozumieć po prostu jako przedział pewnej cechy/własności/wielkości.
Określenie binning to po prostu segregacja diod(lub dowolnych innych produktów w ogólności) pod względem pewnej cechy.
W przypadku diod można mówić o tint bin/chromaticity bin - czyli przedziale odcienia/barwy czy voltage bin czyli przedziale napięcia przewodzenia.
Dla diod Cree procedury segregowania diod opisują dokumenty Binning and Labelling, przykładowo do serii XM:
[ang.] XLAMP ® XM FAMILY LED BINNING & LABELING
Podsumowując: "nasz bin" to najczęściej (luminous) flux bin, ale nie jest to precyzyjne. Flux w narzędziu PCT Cree to strumień świetlny jaki produkuje wybrana dioda w konkretnych warunkach i ze względu właśnie na konkretny luminous flux bin jest to przedział wartości strumienia, którym mieści się każdy egzemplarz - a to czy będzie to góra, czy dół przedziału jest już mniej lub bardziej losowe.
A trochę dalej poza podstawy:
1. ilość światła uzyskana z teoretycznych wyliczeń nie jest równa temu co realnie wypluje latarka za szybką latarki:
- sterownik ma pewną sprawność (bez wnikania w technikalia i upraszczając) czyli straty wynikające zarówno ze sposobu zasilania (modulacja PWM - wprowadzająca nawet 30% mniejsza ilość światła) lub konstrukcji układu np. bost/buck - czyli zamiana prądu stałego ogniwa na prąd stały diody o określonej wartości np. 3A - sprawność przetwarzania w chinolach wynosi zazwyczaj 80-85% czasem 90%.
- sama latarka (korpus - jakość aluminium, przejścia czyli jakość gwintów i siła dokręcenia na aluminiowych nie anodyzowanych częściach latarki, sprężynki - ich siła docisku i powierzchnia styku, -
- części istotne "nielatarkowe" - np. przewody doprowadzające + i - do diody, przelotki zmniejszające spadki napięcia na sprężynkach itd.
- sama szybka - zwykła szybka dla fali 550nm przy prostopadłym padaniu na szybke wnosi 4% na każdym przejściu powietrze /szkło - czyli raz na jednej i raz na drugiej - daje to 8-10% średnio.
2. Szybka z dowolną obustronną powłoką AR - nawet ze zwykłą niebieską a nie FMC (full multi coated) daje spadek z 4% na ok 1-1,5% - ma to praktyczne znaczenie dla latarek plujących ponad 2 klumeny (strata 8-10% to realnie 150-200 lumenów "w błoto).
Realnie najwięcej straty przynosi szybka (8-10%) i prosty sterownik (10-20%) - sumarycznie to 25-30% mniej światła niż wynika to z obliczeń.
Czyli dla diody XM-L2 i prądu 2,8A ze standardowego sterownika z modulacją PWM zamiast 1000 lumenów otrzymasz PRAWDZIWE 700 lumenów - i taka jest REALNA PRAWDA dla latarek bez modyfikacji ...
Podsumowując dla kogoś kto ma w d..e konstrukcyjne dywagacje najlepsza jest latarka prosto do Convoya (aliexpress czy bangood) która jest tania (z ogniwem i ładowarka 100-110 zł) i świeci a wybór trybów jest w miarę poprawny (100-40-5%)
Dla osób ceniących precyzję i wydajność ... lepszy zakup to modowane cuda ze światełek gdzie eliminacja wszystkich wad skutkuje 5-10% spadkiem osiągów wobec "sklepowych 30%" czyli z 1000 lumenów realne jest uzyskanie 900 lumenów.
Ewentualnie kupić części i zrobić samemu - no ale koszt nauki często jest wyższy niż zakup modowanej latarki
1. ilość światła uzyskana z teoretycznych wyliczeń nie jest równa temu co realnie wypluje latarka za szybką latarki:
- sterownik ma pewną sprawność (bez wnikania w technikalia i upraszczając) czyli straty wynikające zarówno ze sposobu zasilania (modulacja PWM - wprowadzająca nawet 30% mniejsza ilość światła) lub konstrukcji układu np. bost/buck - czyli zamiana prądu stałego ogniwa na prąd stały diody o określonej wartości np. 3A - sprawność przetwarzania w chinolach wynosi zazwyczaj 80-85% czasem 90%.
- sama latarka (korpus - jakość aluminium, przejścia czyli jakość gwintów i siła dokręcenia na aluminiowych nie anodyzowanych częściach latarki, sprężynki - ich siła docisku i powierzchnia styku, -
- części istotne "nielatarkowe" - np. przewody doprowadzające + i - do diody, przelotki zmniejszające spadki napięcia na sprężynkach itd.
- sama szybka - zwykła szybka dla fali 550nm przy prostopadłym padaniu na szybke wnosi 4% na każdym przejściu powietrze /szkło - czyli raz na jednej i raz na drugiej - daje to 8-10% średnio.
2. Szybka z dowolną obustronną powłoką AR - nawet ze zwykłą niebieską a nie FMC (full multi coated) daje spadek z 4% na ok 1-1,5% - ma to praktyczne znaczenie dla latarek plujących ponad 2 klumeny (strata 8-10% to realnie 150-200 lumenów "w błoto).
Realnie najwięcej straty przynosi szybka (8-10%) i prosty sterownik (10-20%) - sumarycznie to 25-30% mniej światła niż wynika to z obliczeń.
Czyli dla diody XM-L2 i prądu 2,8A ze standardowego sterownika z modulacją PWM zamiast 1000 lumenów otrzymasz PRAWDZIWE 700 lumenów - i taka jest REALNA PRAWDA dla latarek bez modyfikacji ...
Podsumowując dla kogoś kto ma w d..e konstrukcyjne dywagacje najlepsza jest latarka prosto do Convoya (aliexpress czy bangood) która jest tania (z ogniwem i ładowarka 100-110 zł) i świeci a wybór trybów jest w miarę poprawny (100-40-5%)
Dla osób ceniących precyzję i wydajność ... lepszy zakup to modowane cuda ze światełek gdzie eliminacja wszystkich wad skutkuje 5-10% spadkiem osiągów wobec "sklepowych 30%" czyli z 1000 lumenów realne jest uzyskanie 900 lumenów.
Ewentualnie kupić części i zrobić samemu - no ale koszt nauki często jest wyższy niż zakup modowanej latarki
Mociumpel, wymiana standardowego sterownika w Convoy-ach zasilanych z jednego ogniwa na super hiper modowany nie zmienia sprawności w trybie 100%. Jedyne co można zyskać, to większa sprawność w niższych trybach (łączenie AMC w grupy), ale nie ma to żadnego znaczenie w trybie max. Więc nie pisz, że modowany sterownik da więcej światła, bo nie da. No chyba że zwiększamy prad czyli więcej AMC.
Z całego wywodu czepiłeś się czegoś czego tam nie było - fakt że w typowym sterowniku opartym na 7135 w trybie 100% może nie być PWM-a (ale zazwyczaj jest) to zmierz lub policz spadki napięcia na drodze +/- ogniwa przez korpus i sprężynki - dla 0,1 Ohma (co nie jest wcale trudno "uzyskać" na "chudych" sprężynkach i połączeniach a to już ok. 0,3 Volta dla 2,8A, dodaj do tego 0,15V spadku na sterowniku i ostatecznie zamiast 4,2V ze świeżej bateryjki masz 3,75-3,70V i realny prąd 2,6A (co dla XM-L2 T6 da ok 940 lumenów - czyli ok. 60 mniej niż dla 2,8A - 6% spadku) - takie akurat wielkości stwierdziłem kilkukrotnie przy pomiarach TYLKO dupkowych dla sprowdzonych prosto z PRC latarek które "przestały działać" (problem dało się naprawić rozciągnięciem sprężynki i wlutowaniem kawałka OMY 1,5mm2).
Powyższe to oczywiście dywagacje wsparte jedynie kilkoma wyrwanymi z kontekstu pomiarami "dupek" ale pokazując że dbałość o KAŻDY szczegół w realizacji "superwypaśnego toru prądowego" kosztuje troche pracy.
Nie wspomniałem jeszcze o temperaturze pracy leda - realne temperatury przy 2,8A to nie 25 stopni tylko bliżej 60-70 a tu spadek ilości światła jest mierzalny wprost luxmiarką - zazwyczaj pomiary wykonuje się po ustabilizowaniu temperatury (30-60 sekund) aby "led się rozgrzał" i dopiero mierzy ile latarka daje - w tych temperaturach XM-L2 T6 zamiast 1000 daje coś kole 925 lumenów (spadek 8%).
Teraz pododawaj sobie dla 2,8A - szybka 8%, spadki napięcia to optymistycznie 6%, temperatura 8% - razem 22%, dodając do tego nieobjęte wywodem a możliwe straty - otrzymujemy 25% dla równości.
teraz pytanie - bijemy się o wyższość materiału widelca i łyżki z jakiego sa zrobione sztućce czy o sytość i smak obiadu? - bo chyba o to drugie chodzi - jak Ci smakuje to czy widelec był plastikowy a łyżka dziurawa nie ma wielkiego znaczenia.
Jeśli zaś wnikasz w smak każdego kęsa (bo jesteś smakoszem modowanej w najlepszy sposób latarki) - no tutaj przyznaję się do błędu - skrewiłem i potknąłem się tak że oczy bolą (choć nic o trybie 100% nie wspominałem - wskazywałem problemy dla CAŁEGO latarkowego zagadnienia) i ...piiii... mnie piecze ...
Tylko wspomnę na obronę że odpowiedź moja byłą dla kolegi który ma zaledwie 30 postów i dopiero się uczy a pewne szczegóły mogły go nie interesować - w tym kontekście wlazłeś z kaloszami w czyjeś życie ...
I ostatecznie - wymiana sterownika na dowolny gdzie prąd NIE JEST modulowany PWM-em znacząco podnosi sprawność - trybie bezpośrednim wynosi niemal 100% a przy zastosowaniu 7135 spada do ok. 95% (zakładając że pracuje w najlepszym możliwym momencie tj. napięcie ogniwa jest niemal równe napięciu przewodzenia diody - dopisek abyś nie czepiał się niewyraźnych kropek nad literką "i" - gdzie napięcie ogniwa wynosi +0,15V bo tyle spadku jest na 7135)
Powyższe to oczywiście dywagacje wsparte jedynie kilkoma wyrwanymi z kontekstu pomiarami "dupek" ale pokazując że dbałość o KAŻDY szczegół w realizacji "superwypaśnego toru prądowego" kosztuje troche pracy.
Nie wspomniałem jeszcze o temperaturze pracy leda - realne temperatury przy 2,8A to nie 25 stopni tylko bliżej 60-70 a tu spadek ilości światła jest mierzalny wprost luxmiarką - zazwyczaj pomiary wykonuje się po ustabilizowaniu temperatury (30-60 sekund) aby "led się rozgrzał" i dopiero mierzy ile latarka daje - w tych temperaturach XM-L2 T6 zamiast 1000 daje coś kole 925 lumenów (spadek 8%).
Teraz pododawaj sobie dla 2,8A - szybka 8%, spadki napięcia to optymistycznie 6%, temperatura 8% - razem 22%, dodając do tego nieobjęte wywodem a możliwe straty - otrzymujemy 25% dla równości.
teraz pytanie - bijemy się o wyższość materiału widelca i łyżki z jakiego sa zrobione sztućce czy o sytość i smak obiadu? - bo chyba o to drugie chodzi - jak Ci smakuje to czy widelec był plastikowy a łyżka dziurawa nie ma wielkiego znaczenia.
Jeśli zaś wnikasz w smak każdego kęsa (bo jesteś smakoszem modowanej w najlepszy sposób latarki) - no tutaj przyznaję się do błędu - skrewiłem i potknąłem się tak że oczy bolą (choć nic o trybie 100% nie wspominałem - wskazywałem problemy dla CAŁEGO latarkowego zagadnienia) i ...piiii... mnie piecze ...
Tylko wspomnę na obronę że odpowiedź moja byłą dla kolegi który ma zaledwie 30 postów i dopiero się uczy a pewne szczegóły mogły go nie interesować - w tym kontekście wlazłeś z kaloszami w czyjeś życie ...
I ostatecznie - wymiana sterownika na dowolny gdzie prąd NIE JEST modulowany PWM-em znacząco podnosi sprawność - trybie bezpośrednim wynosi niemal 100% a przy zastosowaniu 7135 spada do ok. 95% (zakładając że pracuje w najlepszym możliwym momencie tj. napięcie ogniwa jest niemal równe napięciu przewodzenia diody - dopisek abyś nie czepiał się niewyraźnych kropek nad literką "i" - gdzie napięcie ogniwa wynosi +0,15V bo tyle spadku jest na 7135)
Podaj chociaż jeden model sterownika opartego na AMC gdzie jest użyte PWM w trybie 100%. I może cię zadziwię, ale na w S2+ prosto z chin i ogniwie które wcale nie jest świeżo ładowane (napięcie 3,7-3,8V) mam 2,8A. Zmierzone (miernik zamiast włącznika), nie liczowe wg jakiejś dziwnej teorii.Mociumpel pisze:Z całego wywodu czepiłeś się czegoś czego tam nie było - fakt że w typowym sterowniku opartym na 7135 w trybie 100% może nie być PWM-a (ale zazwyczaj jest) to zmierz lub policz spadki napięcia na drodze +/- ogniwa przez korpus i sprężynki - dla 0,1 Ohma (co nie jest wcale trudno "uzyskać" na "chudych" sprężynkach i połączeniach a to już ok. 0,3 Volta dla 2,8A, dodaj do tego 0,15V spadku na sterowniku i ostatecznie zamiast 4,2V ze świeżej bateryjki masz 3,75-3,70V i realny prąd 2,6A