Podziel się swoim smutkiem 2
Moja niestety też choruje - już 3 rok. Co Ci mogę doradzić po swoich doświadczeniach to przede wszystkim dobre centrum onkologiczne. Kiedyś za takie uchodziła np Bydgoszcz, choć my nie byliśmy do końca zadowoleni bo zrobiła się z tego fabryka, mega kolejki i mało indywidualne podejście.artur_n pisze:Mama od miesiąca tuła się po szpitalach. Diagnoza: RAK.
Najważniejszy na początku jest bardzo dobry chirurg, warto poczytać w internecie kto jest dobry w operacjach danego typu nowotworu i starać się do niego dostać za wszelką cenę. Najczęściej trzeba zapłacić za prywatną wizytę ale na ogół dalsze leczenie u takiego chirurga jest już z NFZ. Po prostu dobrzy chirurdzy mają tak dużo operacji, że dostanie się do niego normalną drogą jest praktycznie niemożliwe.
Druga sprawa czytać, czytać i jeszcze raz czytać. Nie zdawać się tylko na lekarzy, bo z mojego doświadczenia nie zawsze robią to co jest najlepsze dla pacjenta. Moja mama np nie dostała do pierwszego rzutu chemii opartej o związki platyny dodatkowego leku avastin, który praktycznie nie daje skutków ubocznych a ma bardzo dobre wyniki w wspomaganiu leczenia chemioterapią. 'Teraz już niestety nie może go dostać bo w naszym cudownym państwie jest refundowany tylko w pierwszym rzucie chemii, mimo że na całym świecie stosuje się go także w kolejnych rzutach i jest w 100% refundowany. Może gdyby go dostała udało by się opanować nowotwór. Niestety pojawiły się przerzuty i kolejne chemie.
Warto też poczytać o odżywianiu, bo tego też żaden lekarz nie powie, o wspomaganiu w chemioterapii, osłonie wątroby zawczasu a nie jak już zacznie niedomagać od chemioterapeutyków, o wspomaganiu odporności itd.
Nie poddawać się, walczyć i nie ufać w 100% lekarzom, możliwość konsultacji u kilku jest zagwarantowana przez prawo więc warto z niej korzystać.
U nas niestety choroba jest na chwilę obecną nieuleczalna, ale opanowana chemioterpią którą mama znosi całkiem dobrze.
+1igi pisze:Druga sprawa czytać, czytać i jeszcze raz czytać. Nie zdawać się tylko na lekarzy, bo z mojego doświadczenia nie zawsze robią to co jest najlepsze dla pacjenta. Moja mama np nie dostała do pierwszego rzutu chemii opartej o związki platyny dodatkowego leku avastin, który praktycznie nie daje skutków ubocznych a ma bardzo dobre wyniki w wspomaganiu leczenia chemioterapią. 'Teraz już niestety nie może go dostać bo w naszym cudownym państwie jest refundowany tylko w pierwszym rzucie chemii, mimo że na całym świecie stosuje się go także w kolejnych rzutach i jest w 100% refundowany. Może gdyby go dostała udało by się opanować nowotwór. Niestety pojawiły się przerzuty i kolejne chemie.
Warto też poczytać o odżywianiu, bo tego też żaden lekarz nie powie, o wspomaganiu w chemioterapii, osłonie wątroby zawczasu a nie jak już zacznie niedomagać od chemioterapeutyków, o wspomaganiu odporności itd.
Nie poddawać się, walczyć i nie ufać w 100% lekarzom, możliwość konsultacji u kilku jest zagwarantowana przez prawo więc warto z niej korzystać.
U nas niestety choroba jest na chwilę obecną nieuleczalna, ale opanowana chemioterpią którą mama znosi całkiem dobrze.
Wcześniej nie chciałem pisać, żeby nie pisać oczywistości, ale nie powinno zaszkodzić. Podpisuję sie pod powyższym. Warto zapłącić za prywatną konsutację u kogoś, kto się najlepiej zna na danym typie choroby, nawet mimo leczenia u innego.
U mojej mamy leczenie w pierwszym szpitalu przebiegało niby dobrze (przez rok się jej mniej więcej poprawiało), i w końcu nie udało się nam mamy zawieść do najlepszego speca (500zł za wizytę), później - ani się człowiek obejrzał - było już za późno. Teraz się już nie dowiemy, czy tamten człowiek też by nic nie pomógł, czy by pomógł...
Kiedyś słuchałem wywiad z kobietą, która pokonała ciężkiego raka, stosując leki z zagranicy i najnowsze ryzykowne metody i wiele razy powtarzała, że samemu trzeba być najlepszym specjalistą od swojego typu raka, bo żaden lekarz nie ma tyle czasu na pacjenta, co on sam na siebie. Trzeba czytać, pytać, czytać, pytać (lekarze nie zawsze lubią tłumaczyć, ale to ich zasrany obowiązek...)
Niestety często sam chory nie ma sił (zdrowia...) na to by tyle czytać i pytać i szukać, tutaj ważna jest pomoc rodziny.
Powodzenia!
Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
U mnie też słabo Dzisiaj mój dwuletni synek wylądował w szpitalu, diagnoza - obustronne zapalenie płuc. Dwa razy był osłuchiwany, przez dwóch różnych lekarzy, nic nie było słychać w oskrzelach/płucach, a do zrobienia dokładniejszych badań zmotywowała nas utrzymująca się gorączka w okolicach 40*C (ciężka do zbicia ibuprofenem czy paracetamolem). W badaniu krwi CRP wynik lekko powyżej 300, norma to max. 5 Badanie osłuchowe, po badaniu krwi, również nic nie pokazało. Zapalenie płuc wyszło dopiero na RTG.
Sometimes darkness can show you the light
No to nieciekawie. Trochę dziwne, że dwóch lekarzy nic nie wysłuchało. Życzę młodemu szybkiego powrotu do zdrowia.Bocian pisze:U mnie też słabo Dzisiaj mój dwuletni synek wylądował w szpitalu, diagnoza - obustronne zapalenie płuc. Dwa razy był osłuchiwany, przez dwóch różnych lekarzy, nic nie było słychać w oskrzelach/płucach, a do zrobienia dokładniejszych badań zmotywowała nas utrzymująca się gorączka w okolicach 40*C (ciężka do zbicia ibuprofenem czy paracetamolem). W badaniu krwi CRP wynik lekko powyżej 300, norma to max. 5 Badanie osłuchowe, po badaniu krwi, również nic nie pokazało. Zapalenie płuc wyszło dopiero na RTG.
Ja też wczoraj wróciłem ze szpitala. W środę pojechałem do lekarza, bo kołatało mi serce i słabo się poczułem. Ten wysłał mnie na badania do szpitala. Po zrobieniu kompletu badań - krew, mocz, 3x EKG, RTG klatki, USG brzucha, echo serca, holter, okazało się, że mam niski poziom potasu. Dostałem kroplówkę i dzisiaj już czuję się normalnie. Na szczęście badania nie wykazały żadnych problemów z sercem.
Najlepsze jest to, że na początku grudnia trafiłem na badania z wysokim tętnem i podwyższonym ciśnieniem i wtedy też miałem niski potas, to pan doktor powiedział "To pan sobie trochę więcej ziemniaków zje, i będzie dobrze." i puścił mnie do domu.
P.S. Może by wydzielić wątek o obsłudze rowerów?
Po prostu taki wredny przebieg tego zapalenia, że go się nie da usłyszeć.pietros pisze: Trochę dziwne, że dwóch lekarzy nic nie wysłuchało.
Jak żonie powiedziałem, o obustronnym zapaleniu u dwulatka, gdzie lekarze tego nie usłyszeli, to od razu sama dodała, że na rtg wyszło dopiero i że ostatnio o wielu takich przypadkach słyszała. Czyli choroby nam się zmieniają...
Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
Witam
Dzwoniłem do znajomego agenta, odpowiedział, że kilku klientów, mu niedawno zgłaszało takie wypadki. Nawet nie mam ochoty do nich dzwonić i wyjaśniać. Wygląda jak by się komuś przecinek omsknął.
Pozdrawiam
Raczej C-klasa, ale mi wyszło, że mam poniżej 25 lat, jeżdżę SLSem, i ostatnio rozbiłem konwój rządowych limuzyn...ptja pisze:masz furgonetkę?
Dzwoniłem do znajomego agenta, odpowiedział, że kilku klientów, mu niedawno zgłaszało takie wypadki. Nawet nie mam ochoty do nich dzwonić i wyjaśniać. Wygląda jak by się komuś przecinek omsknął.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Witam
Gdyby mi zaproponowali 1000zł, to pewnie bym zapłacił, ale to już przegięcie...
Pozdrawiam
Gdyby mi zaproponowali 1000zł, to pewnie bym zapłacił, ale to już przegięcie...
Dzięki, już dzwoniłem do znajomego, niedługo mam dostać propozycję.megabit pisze:Pyra, chcesz to odezwij się na PW, policzę Ci składkę w Ergo Hestia
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
w jakim TU? Ja w grudniu passat b5fl 660złendrju1 pisze:Mi też ostatnio wyliczyli prawie 1000zł, ale przespacerowałem się do mojego agenta i wyszło poniżej 400zł
Same dobre zmiany....w mojej branży od nowego roku wszystko średnio 10-15% do góry. I to przy dość dużym hurcie, dla klienta detalicznego będzie ze 30%