Nie da rady. Jest jeszcze coś takiego jak samorozładowanie akumulatora (1-1.5% na dobę). Do tego dochodzi prąd postojowy samochodu. Oraz mniejsza pojemność przy niskiej temperaturze. Oraz niedoładowanie przez alternator, na małych dystansach.endrju1 pisze:Samochód zwłaszcza benzyniak powinien spokojnie odpalić nawet przy -20 i kilku miesiącach postoju.
Odpalanie auta z pakietu Li-Po
-
- Posty: 909
- Rejestracja: piątek 05 wrz 2008, 23:10
- Lokalizacja: POLAND
Współczynnik samorozładowania w nowych akumulatorach to 8-10, a w markowych wyrobach nawet 3% miesięcznie. Nawet w najtańszych chińczykach nie przekracza 15-18% miesięcznie, więc myślę że 2-3 miesiące jeszcze powinien mieć siłę zakręcić.
Sam to zresztą potwierdziłem jeszcze jak miałem golfa I gen w cabrio, gdzie stał w blaszanych garażu od października do lutego i odpalił bez większych problemów (choć już prostownik miałem przygotowany).
Inna sprawa że w nowych samochodach pobór prądu na postoju jest zapewne większy niż w starszych konstrukcjach. Dla przykładu w moim lexie prąd kiedy wyłączone są wszystkie odbiorniki wynosi ok 0,008A, gdzie w kilkuletnich autach częstymi są prądy na poziomie 0,02A i wyższe. Co za tym idzie kumulując wyższy prąd rozładowania, stary akumulator (a więc i większe samorozładowanie) a dodatkowo niedoładowanie akumulatora (jazda na światłach na krótkich dystansach, zwłaszcza z niskimi obrotami) i niska temperatura może spowodować że auto po dłuższym postoju nie odpali.
Sam to zresztą potwierdziłem jeszcze jak miałem golfa I gen w cabrio, gdzie stał w blaszanych garażu od października do lutego i odpalił bez większych problemów (choć już prostownik miałem przygotowany).
Inna sprawa że w nowych samochodach pobór prądu na postoju jest zapewne większy niż w starszych konstrukcjach. Dla przykładu w moim lexie prąd kiedy wyłączone są wszystkie odbiorniki wynosi ok 0,008A, gdzie w kilkuletnich autach częstymi są prądy na poziomie 0,02A i wyższe. Co za tym idzie kumulując wyższy prąd rozładowania, stary akumulator (a więc i większe samorozładowanie) a dodatkowo niedoładowanie akumulatora (jazda na światłach na krótkich dystansach, zwłaszcza z niskimi obrotami) i niska temperatura może spowodować że auto po dłuższym postoju nie odpali.
A tak wracając do tematu, o ile auto i jego akumulator jest sprawne (a tylko rozładowany), można odpalić nawet z najtańszego akumulatora żelowego (który można kupić już za jakieś 40zł), wystarczy spiąć razem ze sprawnym i poczekać aż żelowy podładuje nieco główny akumulator, zwykle te 6-7Ah wystarczy na odpalenie.
Mam nadzieję, że problem nie będzie mnie dotyczyć, ale lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć.
Mam akumulator AGM 18Ah i chciałbym nie uszkodzić ani instalacji samochodu ani akumulatora żelowego. Czyli jak padnie mi główny akumulator w samochodzie to by go podładować trzeba podłączyć plus AGM do do klemy plus akku a potem minus AGM do masy, np do silnika?
Czy jakoś trzeba ograniczać prąc? Kable w miarę porządne, spokojnie do 5A wytrzymają (od iChargera) , ale na pewno nie są to spawalnicze/rozruchowe.
Mam akumulator AGM 18Ah i chciałbym nie uszkodzić ani instalacji samochodu ani akumulatora żelowego. Czyli jak padnie mi główny akumulator w samochodzie to by go podładować trzeba podłączyć plus AGM do do klemy plus akku a potem minus AGM do masy, np do silnika?
Czy jakoś trzeba ograniczać prąc? Kable w miarę porządne, spokojnie do 5A wytrzymają (od iChargera) , ale na pewno nie są to spawalnicze/rozruchowe.
Witam
Podłączasz plus do klemy akumulatora w aucie, a minus zaleca się podłączyć gdzieś do masy, a nie bezpośrednio do aku.
Pozdrawiam
AGM to nie jest akumulator żelowy!tty5150 pisze:Mam akumulator AGM 18Ah i chciałbym nie uszkodzić ani instalacji samochodu ani akumulatora żelowego.
Podłączasz plus do klemy akumulatora w aucie, a minus zaleca się podłączyć gdzieś do masy, a nie bezpośrednio do aku.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
-
- Posty: 909
- Rejestracja: piątek 05 wrz 2008, 23:10
- Lokalizacja: POLAND
A coraz więcej producentów stosuje w akumulatorach filtry neutralizujące wodór. Zawsze jak robiłem w akumulatorze mieszanie elektryczne elektrolitu. Czy tam elektrochemiczne. Jak zwał tak zwał. To nic nie czułem podczas procesu. A jak zerwałem dekiel i uszkodziłem te filtry. To później podczas ładowania jechało w pomieszczeniu jajami. Takie tam zabawy z akumulatorem do łodzi.MCSubi pisze:Wszystkie akumulatory sprzedawane w tym tysiącleciu muszą mieć korki antywybuchowe.
murgrabia1410, jak wyglądało to mieszanie elektrolitu w praktyce ?
Zakładam że mechaniczne nie było, no chyba że płyty się kręciły
tty5150, odradzałbym podłączanie tego akumulatora SSB, prąd poboru martwego aku w aucie może spowodować zniekształcenie płyt wew.
Chyba że podłączysz jakimś przewodem 2mm^2 to wtedy zrobią za naturalny ogranicznik prądowy, ale po kilku sekundach staną w płomieniach i plusowy przewód może się zewrzeć do masy, lub coś podpalić Więc moja rada to zasilenie ładowarki z tego aku i podładowanie samochodowego jakimś dużym prądem i czekanie z pół godzinki
Zakładam że mechaniczne nie było, no chyba że płyty się kręciły
tty5150, odradzałbym podłączanie tego akumulatora SSB, prąd poboru martwego aku w aucie może spowodować zniekształcenie płyt wew.
Chyba że podłączysz jakimś przewodem 2mm^2 to wtedy zrobią za naturalny ogranicznik prądowy, ale po kilku sekundach staną w płomieniach i plusowy przewód może się zewrzeć do masy, lub coś podpalić Więc moja rada to zasilenie ładowarki z tego aku i podładowanie samochodowego jakimś dużym prądem i czekanie z pół godzinki