W starych autach tak było, obecnie ecu zgasi silnik. Wystarczy wpiąć amperomierz i zobaczysz ile prądu i w którą stronę idzie. Po odpaleniu nawet na obrotach jałowych akumulator jest ładowany (choć mniejszym prądem niż np powyżej 2000 obr/min), choć po włączeniu wielu odbiorników (podgrzewanie szyb, foteli, dmuchawa, światła itp) prąd ten drastycznie spada, jednak przy sprawnym alternatorze nadal bilans jest na plus.qkam pisze: Czyli jeśli po uruchomieniu silnika odłączę akumulator, to wszystko będzie dalej działać? Chyba niezupełnie to wszystko pracuje tak jak myślisz.
Akumulator do samochodu.
Bilans na krótkich dystansach jest ujemny i w zimie jeśli ktoś jeździ do pracy po 10-20km to aku nie ma szans się ładować. Alternatory w samochodach to ok 1000W-1500W, gdzie moc idzie na szybę, lusterka, audio, fotele, światła, ecu, zapłon jako całość no i do tego inne instalacje elektroniczne jak LPG itp.
Do tego niższe temperatury obniżają sprawność.
Jeśli ktoś myśli, że akumulator tylko do rozruchu i można go wypiąć niech zrobi szybki test, włączy światła i ogrzewanie szyb a następnie zobaczy co się dzieje z obrotami silnika?
Do tego niższe temperatury obniżają sprawność.
Jeśli ktoś myśli, że akumulator tylko do rozruchu i można go wypiąć niech zrobi szybki test, włączy światła i ogrzewanie szyb a następnie zobaczy co się dzieje z obrotami silnika?
Witam
Swoją drogą nie polecam odłączać akumulatora od instalacji w czasie pracy, gwarantuję spalenie kilku układów...
Pozdrawiam
Niestety, nie jest tak różowo. Sam alternator, musi przekroczyć obroty graniczne, aby się wzbudzić, i zacząć oddawać energię, kolejna sprawa, to ilość tej energii oddawana przy biegu jałowym.Kyle pisze:Po uruchomieniu silnika energia przecież nie jest pobierana z akumulatora, tylko z alternatora, który generuje energię.Minijoe pisze: Odpalamy nasze małe cudo włącza się klima/ nawiew ogrzewanie lusterek dorzucamy jeszcze fotele i resztę
Swoją drogą nie polecam odłączać akumulatora od instalacji w czasie pracy, gwarantuję spalenie kilku układów...
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
No właśnie tak działa - alternator przewidziany jest na takie zapotrzebowanie energii.qkam pisze:Czyli jeśli po uruchomieniu silnika odłączę akumulator, to wszystko będzie dalej działać? Chyba niezupełnie to wszystko pracuje tak jak myślisz.Kyle pisze:Po uruchomieniu silnika energia przecież nie jest pobierana z akumulatora, tylko z alternatora, który generuje energię.
Pzdr
ludzie zamiast dywagować odepnij akumulator i zobacz a nie wal teorii z sufitu.
akumulator to taki duży kondesator z buforowym doładowaniem -alternator jak ci zabraknie prundu to stajesz kropka.
Co do odłączania wie 99% przypadków przekaźnik główny spadnie i tyle w terenówce pęknięcię słupka lub jego oderwanie to norma
Nawet R4 na gaźniku potrafił się zatrzymać z samego alternatora bo nie do tego służy,duuużo czynników wpływa na pracę a akumulator to też taki filtr jak i stabilizator-> przecież układ byłby o wiele prostszy.
a rozmowa była o akumulatorach do auta ?? jaki wybrać ?
akumulator to taki duży kondesator z buforowym doładowaniem -alternator jak ci zabraknie prundu to stajesz kropka.
Co do odłączania wie 99% przypadków przekaźnik główny spadnie i tyle w terenówce pęknięcię słupka lub jego oderwanie to norma
Nawet R4 na gaźniku potrafił się zatrzymać z samego alternatora bo nie do tego służy,duuużo czynników wpływa na pracę a akumulator to też taki filtr jak i stabilizator-> przecież układ byłby o wiele prostszy.
a rozmowa była o akumulatorach do auta ?? jaki wybrać ?
Samochód, który po rozruchu pobierałby prąd z akumulatora,nie dostałby homologacji po 1995r.
Zamiast jednak palić diody i parę układów elektronicznych przez odpinane akumulatora w locie,proponuję niedowiarkom wpięcie amperomierza pod bezpiecznik główny i przekonanie się, w którą stronę płynie prąd.
Przełożenie na pasie napędowym i wielkość alternatora dobiera się tak,by wszystkie odbiorniki mogły być zasilane na biegu luzem.
Ponieważ diesle mają grzałki do podgrzewania silnika,a niektóre dodatkowo powietrza, producenci często podnoszą obroty biegu luzem przy pełnym poborze prądu, by nie montować alternatorów jak w autobusie.
Zamiast jednak palić diody i parę układów elektronicznych przez odpinane akumulatora w locie,proponuję niedowiarkom wpięcie amperomierza pod bezpiecznik główny i przekonanie się, w którą stronę płynie prąd.
Przełożenie na pasie napędowym i wielkość alternatora dobiera się tak,by wszystkie odbiorniki mogły być zasilane na biegu luzem.
Ponieważ diesle mają grzałki do podgrzewania silnika,a niektóre dodatkowo powietrza, producenci często podnoszą obroty biegu luzem przy pełnym poborze prądu, by nie montować alternatorów jak w autobusie.
Ostatnio zmieniony niedziela 29 sty 2017, 13:31 przez MCSubi, łącznie zmieniany 1 raz.
A stare auta chodziły po odpięciu akumulatora, ponieważ miały komutatorowe prądnice prądu stałego Za komuny, gdy akumulatorów nie było, często odpala się cała bazę transportowa z jednego akumulatora. A dety i stalince na budowach zwykle w ogóle nie miały ani akumulatora ani prądnicy, bo pracowały tylko za dnia i były odpalane z pomocniczego silniczka benzynowego z zapłonem iskrownikowym. Podobnie Junaki, w których prądnice i tak nie działały, wiec po prostu nie było oświetlenia, ale silnik pracował na iskrowniku.
Ostatnio zmieniony niedziela 29 sty 2017, 13:35 przez MCSubi, łącznie zmieniany 1 raz.
Witam
No cóż, w dawnych czasach, chodziło przede wszystkim o niezawodność, a nie o bajery wyłączające mózg kierowcy...
Iskrownik w Junaku, przede wszystkim zapewniał, niezawodność (no chyba, że ktoś i o niego nie dbał), oraz większą energię iskry, niż można było używać, przy ówczesnym standardzie 6V w motocyklach, no za wyjątkiem Gazeli
Pozdrawiam
No cóż, w dawnych czasach, chodziło przede wszystkim o niezawodność, a nie o bajery wyłączające mózg kierowcy...
Jak ktoś nie dbał, to nie miał... wystarczyło dbać o uszczelniacz na wale prądnicy od strony silnika.MCSubi pisze:Podobnie Junaki, w których prądnice i tak nie działały, więc po prostu nie było oświetlenia, ale silnik pracował na iskrowniku.
Iskrownik w Junaku, przede wszystkim zapewniał, niezawodność (no chyba, że ktoś i o niego nie dbał), oraz większą energię iskry, niż można było używać, przy ówczesnym standardzie 6V w motocyklach, no za wyjątkiem Gazeli
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Pyra, przecież iskrownik w Junaku to była mega porażka. Do tego dokładnie w bryzgach błota spod koła. Nie kończące się pasmo czyszczenia,regulacji uszczelniania,przewijania,magnesowania. Awo miało niby podobny iskrownik,ale jednak działał lepiej,bo nie lala się na niego woda. Wtedy nawet w Mercedesie co 7500 km trzeba było regulować kat wyprzedzenie, czyścić styki i kopułkę, wymieniać świece. Dzisiaj w Civic IX mam prawie 200 000 i zapłonu nie tykam, nawet świece oryginał. Wiec współczesne układy zapłonowe raczej są trwalsze.
Sprawdź. Jak nie ma jakichś zabezpieczeń kontrolujących stan akku to powinno wszystko działać.qkam pisze:Czyli jeśli po uruchomieniu silnika odłączę akumulator, to wszystko będzie dalej działać? Chyba niezupełnie to wszystko pracuje tak jak myślisz.Kyle pisze:Po uruchomieniu silnika energia przecież nie jest pobierana z akumulatora, tylko z alternatora, który generuje energię.
ps. we w miarę nowych autach bałbym się tak bawić w takim samym stopniu jak odpalać auto z przewodów z innego w miarę nowoczesnego auta
Zapłacisz za naprawę instalacji elektrycznej w aucie?Minijoe pisze:ludzie zamiast dywagować odepnij akumulator i zobacz a nie wal teorii z sufitu.
Gdzie jakiś moderator, za takie coś powinno być ostrzeżenie do licha.
Mam dwa nowiutkie auta, oba odpalałem nie raz od innego auta (nowego, starego) i one mają to absolutnie gdzieś.Kyle pisze: ps. we w miarę nowych autach bałbym się tak bawić w takim samym stopniu jak odpalać auto z przewodów z innego w miarę nowoczesnego auta
Gdyby było prawdą to co mówisz to producent nie dopuszczał by rozruchu od innego auta/urządzenia.
Akumulator pod podłogą, pod fotelem czy w bagażniku, a pod maską masz wyprowadzony przewód plusowy, po co?
I tak i nie, zależy od auta i nawet samego alternatora. Nie da się tak wszystkiego wrzucić do jednego woraPyra pisze:Niestety, nie jest tak różowo. Sam alternator, musi przekroczyć obroty graniczne, aby się wzbudzić, i zacząć oddawać energię, kolejna sprawa, to ilość tej energii oddawana przy biegu jałowym.
Świece fabryczne, nie wymieniane przez te 200 tysięcy? O chłopie współczuje Twojemu autku...MCSubi pisze:Dzisiaj w Civic IX mam prawie 200 000 i zapłonu nie tykam, nawet świece oryginał.
Życzę powodzenia jak w razie potrzeby ABS zadziała. Diabelstwo szarpie tyle prądu że praktycznie w każdym aucie widać jak napięcie spada w instalacji.rafalzaq pisze:A jeżdżenia samochodem w ogóle bez akumulatora wpływa negatywnie na cokolwiek? Odpalić można bez problemu używając np. pakietu lipo.
pankracy, dywagujesz to ty raczej.
Ok, podaj cie przykład odpalasz swoje autko jedziesz teoretycznie wpadasz dziurę i obrywasz słupek akumulatora i co spali ci się instalacja ? przeważnie wyłączy ci się silnik bo komputer odetnie zapłon lub braknie energii i sam padnie. Po to masz przekaźnik żeby przyjąl na siebie uderzenie prądowe ew poleci bezpiecznik. Na rajdach zdarzało się że akumulator wyrwany z podstawą był lub urwało przewód - po naprawie działało
A ciągniki?, wybuchające akumulatory / pomijam dlaczego/ pęknięta obudowa to wszystko można podciągnąć jako odpięcie. Napisałem 99% i proszę się tego trzymać
Odpalanie auta z innego nie ma problemu.
Świece które mają 120k km w benzynie jest już normą 200 kkm też spotykałem ale to nie znaczy że co interwał nie należy ich sprawdzić !.
co do ABS to prawda, bardzo dużo prądu podobnie jak wspomaganie itp alternator nie skompensuje prądu .
zresztą UFO 2014 - minus ściągnięty / ładny łuk/ po 2 s auto zgasło .... i odpaliło bez problemu. Błąd na komputerze za niskie/wysokie napięcie.
Ok, podaj cie przykład odpalasz swoje autko jedziesz teoretycznie wpadasz dziurę i obrywasz słupek akumulatora i co spali ci się instalacja ? przeważnie wyłączy ci się silnik bo komputer odetnie zapłon lub braknie energii i sam padnie. Po to masz przekaźnik żeby przyjąl na siebie uderzenie prądowe ew poleci bezpiecznik. Na rajdach zdarzało się że akumulator wyrwany z podstawą był lub urwało przewód - po naprawie działało
A ciągniki?, wybuchające akumulatory / pomijam dlaczego/ pęknięta obudowa to wszystko można podciągnąć jako odpięcie. Napisałem 99% i proszę się tego trzymać
Odpalanie auta z innego nie ma problemu.
Świece które mają 120k km w benzynie jest już normą 200 kkm też spotykałem ale to nie znaczy że co interwał nie należy ich sprawdzić !.
co do ABS to prawda, bardzo dużo prądu podobnie jak wspomaganie itp alternator nie skompensuje prądu .
zresztą UFO 2014 - minus ściągnięty / ładny łuk/ po 2 s auto zgasło .... i odpaliło bez problemu. Błąd na komputerze za niskie/wysokie napięcie.