Zakup samochodu

....nie pasujące gdzie indziej...
Awatar użytkownika
Jimmy
Posty: 166
Rejestracja: sobota 25 kwie 2015, 18:34
Lokalizacja: Trójmiasto

Post autor: Jimmy »

tOmki pisze: Tylko że jak eksploatował je Niemiec to z każdą pierdołą jeździł do ASO, regularne przeglądy itp itd. Suma summarum zawsze wszystko było robione, bez względu na koszty.
Nie zgodzę się, bo dlaczego do sprzedaży Niemcy wystawiają auta które jest przed tzw "wielkim przeglądem" czyli przed wymianą sprzęgłą i dwumasy które moga kosztować nawet 6-8tyś zł.... lub z zapchanym DPF którego wymiana może przekroczyć 10tyś zł (wymiana na nowy, a nie wycięcie lub warsztatowa regeneracja)
kemor90
Posty: 129
Rejestracja: czwartek 18 sie 2016, 23:13
Lokalizacja: Ryki

Post autor: kemor90 »

Odnośnie dwumasy to też nic strasznego szczególnie jak się nie katuje zbytnio auta. U brata w TDI 110 Km coś w granicach 450-500 tys km wytrzymała (nie wiadomo ile w końcu skręcony :mrgreen: ), u mnie w 90 KM póki co przy 270 tyś żadnych niepokojących objawów nie wydaje. Cenę też da się przełknąć co wyżej ktoś pisał :)
Tylko tu oczywiści mowa o starszych TDI, a takiego dobrego już ciężko znaleźć
Awatar użytkownika
tOmki
Posty: 965
Rejestracja: niedziela 09 mar 2008, 02:20
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: tOmki »

Jimmy pisze:
tOmki pisze: Tylko że jak eksploatował je Niemiec to z każdą pierdołą jeździł do ASO, regularne przeglądy itp itd. Suma summarum zawsze wszystko było robione, bez względu na koszty.
Nie zgodzę się, bo dlaczego do sprzedaży Niemcy wystawiają auta które jest przed tzw "wielkim przeglądem" czyli przed wymianą sprzęgłą i dwumasy które moga kosztować nawet 6-8tyś zł.... lub z zapchanym DPF którego wymiana może przekroczyć 10tyś zł (wymiana na nowy, a nie wycięcie lub warsztatowa regeneracja)
Może nie do końca sprecyzowałem, to o czym piszesz to tzw. punkt krytyczny gdzie Niemiec przeanalizował wszystkie koszta i uznał że lepiej sprzedać.

Też bys tak zrobił, masz nowe auto z salonu, jezdzisz nim ok 4-6 lat, robisz rocznie ok 20-30tys km. W miedzy czasie masz gwarancję, wszysto robione jest na cacy. Mija 100-150tyś na liczniku, no i trza robić rozrząd, dwumasa i sprzegło daje o sobie znać, dpf już też.
Też inwestowałbyś w takie auto?

W dodatku Niemcy nie lubią jak zbyt dużo ingeruje się w auto, to dla nich oznaka że trzeba się go pozbyć, nawet że takie naprawy w polsce są na porzadku dziennym.
Awatar użytkownika
Jimmy
Posty: 166
Rejestracja: sobota 25 kwie 2015, 18:34
Lokalizacja: Trójmiasto

Post autor: Jimmy »

Inna relacja zarobków do ceny nowego auta...
MCSubi
Posty: 538
Rejestracja: poniedziałek 23 lis 2009, 20:34
Lokalizacja: ok. Wrocławia

Post autor: MCSubi »

1. Wysokość podatku proporcjonalna do standardu emisyjnego
2. Restrykcje dla starszych samochodów na wjazd do miast
3. Dopłaty rządowe do zakupu nowych aut w kryzysowych momentach
4. Ulgi w ubezpieczeniach za nowoczesne systemy bezpieczeństwa
5. Ulgi w opłatach parkingowych
6. Niższe koszty kredytów
Tym się różnimy od Europy.
Koszt dużego przeglądu wg moich doświadczeń nie ma znaczenia. A już na pewno nie w przypadku najmu długoterminowego.
Ostatnio zmieniony sobota 21 sty 2017, 18:51 przez MCSubi, łącznie zmieniany 1 raz.
galad
Posty: 71
Rejestracja: niedziela 12 kwie 2009, 22:07
Lokalizacja: Katowice

Post autor: galad »

Na szczęście u mnie w aucie wymiana rozrządu to koszty znikome, nawet jak chciałbym kupić pasek Conti to koszt 25zł, robocizna własna i zmiana trwa może z 15 minut :razz: kto zgadnie co za auto?
Co do nowoczesnej motoryzacji to w większości jednorazówki. niestety motoryzacja skończyła się w okolicach lat 00.
a aktorowi skoro już chce coś z nowszych roczników i dużego to zaproponowałbym
ten model Fiata ogłoszenie wybrane losowo https://www.otomoto.pl/oferta/fiat-ulys ... xtor=SEC-8
Awatar użytkownika
Jimmy
Posty: 166
Rejestracja: sobota 25 kwie 2015, 18:34
Lokalizacja: Trójmiasto

Post autor: Jimmy »

Golf II?
Awatar użytkownika
pier
Posty: 1467
Rejestracja: poniedziałek 21 lut 2011, 09:02
Lokalizacja: Biłgoraj-Sól

Post autor: pier »

Fiata Ulysse też kiedyś miałem na myśli ale to wnętrze...
Umieszczenie silnika w tym aucie to tragedia dla mechanika.
Awatar użytkownika
smokuxx1987
Posty: 2113
Rejestracja: środa 16 maja 2012, 19:04
Lokalizacja: Krosno

Post autor: smokuxx1987 »

Tak jak we większości vanów.

Jak już przy vanach jesteś to może coś takiego : http://allegro.pl/citroen-c4-grand-pica ... 01250.html

Licznik na środku nie każdemu podejdzie ale silniki godne polecenia.
Z tego co czytałem to 2.0 hdi są przeważnie w każdej 10 najbardziej polecanych i najmniej awaryjnych silników wysokoprężnych.
qkam
Posty: 29
Rejestracja: sobota 11 maja 2013, 19:54
Lokalizacja: Katowice

Post autor: qkam »

smokuxx1987 pisze: Z jednej strony mówisz żeby nie kupować starego auta bo mają naprane przebiegu nie wiadomo ile a z 2 sugerujesz kupić starą audicę.
Jak samochód wiekowy to czy to diesel czy benzyna nie ma znaczenia bo i tak będzie miał sporo przebiegu.
Tu chyba bardziej chodziło o to by nie kupować starego diesla, niż starego auta ogólnie :)
Niestety prawda jest taka, że silniki diesla są bardziej podatne na awarie niż benzyniaki (nie licząc pewnych wyjątków, jak nowe silniki ery downsizingu). Przy rocznych przebiegach niższych niż 25-30kkm po prostu nie opłaca się kupować ropniaka. To co zaoszczędzimy na stacji benzynowej, prędzej czy później wydamy w warsztacie. Oczywiście można mieć szczęście i trafić na egzemplarz, gdzie nic się nie będzie działo, tak samo jak można mieć pecha i trafić na zajechanego benzyniaka, ale wszystko opiera się na rachunku prawdopodobieństwa - większa szansa, że z dieslem jednak pójdziemy w spore koszty.
Awatar użytkownika
Pyra
Site Admin
Posty: 8527
Rejestracja: niedziela 02 sie 2009, 20:35
Lokalizacja: Gądki

Post autor: Pyra »

Witam
qkam pisze:...ale wszystko opiera się na rachunku prawdopodobieństwa - większa szansa, że z dieslem jednak pójdziemy w spore koszty.
No cóż, chyba miałeś pecha... aktualnie użytkuję 4-go diesla i jak do tej pory, w jednym (rocznik 1998) wymieniane miałem uszczelki przewodów paliwowych i uszczelkę pod wtryskiwaczem. Silniki zapalały bez większych problemów przy -20°C. A znów kilku znajomych: notoryczne problemy z przepustnicą w Audi A3, Przestrzał pomiędzy cylindrami na uszczelce głowicy we Fiacie, "nierozwiązywalne" problemy z czujnikami i wtryskami w Dacii, i sporo innych.

Pozdrawiam

PS: Problem zerwanego paska osprzętu, przez zablokowanie sprężarki klimatyzacji, nie włączam do usterki związanej z rodzajem silnika.
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
qkam
Posty: 29
Rejestracja: sobota 11 maja 2013, 19:54
Lokalizacja: Katowice

Post autor: qkam »

Pecha nie miałem... od zawsze użytkuję benzyniaki :)
Więc chyba jednak wszystko opiera się po prostu na szczęściu (lub jego braku). Ja w moich autach wymieniałem tylko tzw. części eksploatacyjne (tarcze, klocki, filtry, tuleje wahacza), za to prawie każdy znajomy z dieslem ma problem jak nie z DPFem, to z wtryskami, turbiną, albo dwumasem. Rekordzista wydał prawie 1,5k PLN na diagnozę i kilka prób wyczyszczenia ciągle zapychającego się DPFa w silniku 2.0HDi Citroena, aż w końcu stwierdził, że bardziej opłaca mu się sprzedać auto, co też uczynił :)

A poza tym zauważyłem pewną prawidłowość: jeśli ktoś chociaż trochę zna się na drobnej mechanice to zazwyczaj ma mniej problemów z samochodem :)
Awatar użytkownika
Pyra
Site Admin
Posty: 8527
Rejestracja: niedziela 02 sie 2009, 20:35
Lokalizacja: Gądki

Post autor: Pyra »

Witam
qkam pisze:A poza tym zauważyłem pewną prawidłowość: jeśli ktoś chociaż trochę zna się na drobnej mechanice to zazwyczaj ma mniej problemów z samochodem :)
Święte słowa...

Z dieslami jest taki problem, że ludzie je często traktują jak woły robocze, tak więc podstawą jest popatrzeć, na ogólne zadbanie samochodu, i nie chodzi o wyprana tapicerkę, bo to każdy handlarz robi "na dzień dobry".

Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Awatar użytkownika
Volo
Posty: 455
Rejestracja: sobota 03 wrz 2011, 14:00
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Volo »

Dokładnie tak, jeśli ktoś się zna.
U mnie kilku znajomych zajechało auta w różny sposób, ale na imprezie to najlepsi mechanicy, znawcy itp.
Minijoe
Posty: 131
Rejestracja: czwartek 26 sty 2017, 17:11
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: Minijoe »

firmowa mazda 2.2 D 170 HP 760k km i jeszcze działa. Większych awarii nie było/ sprężarka regenerowana 2x sprzęgło, łożysko skrzyni i to co się zużywa naturalnie i przez drogi/
regularnie serwisowana
używany ropniak tylko z pewnego źródła
bo jak w naszym przypadku tylna kanapa praktycznie nie widziała pasażera, bagażnik wymiana tapicerki podłogi, z przodu siedzenie kierownicy i nakładki na pedały polerka lakieru.
113k km i niemiec płakał jak sprzedawał na 1000%
ODPOWIEDZ