Nie zgodzę się, bo dlaczego do sprzedaży Niemcy wystawiają auta które jest przed tzw "wielkim przeglądem" czyli przed wymianą sprzęgłą i dwumasy które moga kosztować nawet 6-8tyś zł.... lub z zapchanym DPF którego wymiana może przekroczyć 10tyś zł (wymiana na nowy, a nie wycięcie lub warsztatowa regeneracja)tOmki pisze: Tylko że jak eksploatował je Niemiec to z każdą pierdołą jeździł do ASO, regularne przeglądy itp itd. Suma summarum zawsze wszystko było robione, bez względu na koszty.
Zakup samochodu
Odnośnie dwumasy to też nic strasznego szczególnie jak się nie katuje zbytnio auta. U brata w TDI 110 Km coś w granicach 450-500 tys km wytrzymała (nie wiadomo ile w końcu skręcony ), u mnie w 90 KM póki co przy 270 tyś żadnych niepokojących objawów nie wydaje. Cenę też da się przełknąć co wyżej ktoś pisał
Tylko tu oczywiści mowa o starszych TDI, a takiego dobrego już ciężko znaleźć
Tylko tu oczywiści mowa o starszych TDI, a takiego dobrego już ciężko znaleźć
Może nie do końca sprecyzowałem, to o czym piszesz to tzw. punkt krytyczny gdzie Niemiec przeanalizował wszystkie koszta i uznał że lepiej sprzedać.Jimmy pisze:Nie zgodzę się, bo dlaczego do sprzedaży Niemcy wystawiają auta które jest przed tzw "wielkim przeglądem" czyli przed wymianą sprzęgłą i dwumasy które moga kosztować nawet 6-8tyś zł.... lub z zapchanym DPF którego wymiana może przekroczyć 10tyś zł (wymiana na nowy, a nie wycięcie lub warsztatowa regeneracja)tOmki pisze: Tylko że jak eksploatował je Niemiec to z każdą pierdołą jeździł do ASO, regularne przeglądy itp itd. Suma summarum zawsze wszystko było robione, bez względu na koszty.
Też bys tak zrobił, masz nowe auto z salonu, jezdzisz nim ok 4-6 lat, robisz rocznie ok 20-30tys km. W miedzy czasie masz gwarancję, wszysto robione jest na cacy. Mija 100-150tyś na liczniku, no i trza robić rozrząd, dwumasa i sprzegło daje o sobie znać, dpf już też.
Też inwestowałbyś w takie auto?
W dodatku Niemcy nie lubią jak zbyt dużo ingeruje się w auto, to dla nich oznaka że trzeba się go pozbyć, nawet że takie naprawy w polsce są na porzadku dziennym.
1. Wysokość podatku proporcjonalna do standardu emisyjnego
2. Restrykcje dla starszych samochodów na wjazd do miast
3. Dopłaty rządowe do zakupu nowych aut w kryzysowych momentach
4. Ulgi w ubezpieczeniach za nowoczesne systemy bezpieczeństwa
5. Ulgi w opłatach parkingowych
6. Niższe koszty kredytów
Tym się różnimy od Europy.
Koszt dużego przeglądu wg moich doświadczeń nie ma znaczenia. A już na pewno nie w przypadku najmu długoterminowego.
2. Restrykcje dla starszych samochodów na wjazd do miast
3. Dopłaty rządowe do zakupu nowych aut w kryzysowych momentach
4. Ulgi w ubezpieczeniach za nowoczesne systemy bezpieczeństwa
5. Ulgi w opłatach parkingowych
6. Niższe koszty kredytów
Tym się różnimy od Europy.
Koszt dużego przeglądu wg moich doświadczeń nie ma znaczenia. A już na pewno nie w przypadku najmu długoterminowego.
Ostatnio zmieniony sobota 21 sty 2017, 18:51 przez MCSubi, łącznie zmieniany 1 raz.
Na szczęście u mnie w aucie wymiana rozrządu to koszty znikome, nawet jak chciałbym kupić pasek Conti to koszt 25zł, robocizna własna i zmiana trwa może z 15 minut kto zgadnie co za auto?
Co do nowoczesnej motoryzacji to w większości jednorazówki. niestety motoryzacja skończyła się w okolicach lat 00.
a aktorowi skoro już chce coś z nowszych roczników i dużego to zaproponowałbym
ten model Fiata ogłoszenie wybrane losowo https://www.otomoto.pl/oferta/fiat-ulys ... xtor=SEC-8
Co do nowoczesnej motoryzacji to w większości jednorazówki. niestety motoryzacja skończyła się w okolicach lat 00.
a aktorowi skoro już chce coś z nowszych roczników i dużego to zaproponowałbym
ten model Fiata ogłoszenie wybrane losowo https://www.otomoto.pl/oferta/fiat-ulys ... xtor=SEC-8
- smokuxx1987
- Posty: 2113
- Rejestracja: środa 16 maja 2012, 19:04
- Lokalizacja: Krosno
Tak jak we większości vanów.
Jak już przy vanach jesteś to może coś takiego : http://allegro.pl/citroen-c4-grand-pica ... 01250.html
Licznik na środku nie każdemu podejdzie ale silniki godne polecenia.
Z tego co czytałem to 2.0 hdi są przeważnie w każdej 10 najbardziej polecanych i najmniej awaryjnych silników wysokoprężnych.
Jak już przy vanach jesteś to może coś takiego : http://allegro.pl/citroen-c4-grand-pica ... 01250.html
Licznik na środku nie każdemu podejdzie ale silniki godne polecenia.
Z tego co czytałem to 2.0 hdi są przeważnie w każdej 10 najbardziej polecanych i najmniej awaryjnych silników wysokoprężnych.
Tu chyba bardziej chodziło o to by nie kupować starego diesla, niż starego auta ogólniesmokuxx1987 pisze: Z jednej strony mówisz żeby nie kupować starego auta bo mają naprane przebiegu nie wiadomo ile a z 2 sugerujesz kupić starą audicę.
Jak samochód wiekowy to czy to diesel czy benzyna nie ma znaczenia bo i tak będzie miał sporo przebiegu.
Niestety prawda jest taka, że silniki diesla są bardziej podatne na awarie niż benzyniaki (nie licząc pewnych wyjątków, jak nowe silniki ery downsizingu). Przy rocznych przebiegach niższych niż 25-30kkm po prostu nie opłaca się kupować ropniaka. To co zaoszczędzimy na stacji benzynowej, prędzej czy później wydamy w warsztacie. Oczywiście można mieć szczęście i trafić na egzemplarz, gdzie nic się nie będzie działo, tak samo jak można mieć pecha i trafić na zajechanego benzyniaka, ale wszystko opiera się na rachunku prawdopodobieństwa - większa szansa, że z dieslem jednak pójdziemy w spore koszty.
Witam
Pozdrawiam
PS: Problem zerwanego paska osprzętu, przez zablokowanie sprężarki klimatyzacji, nie włączam do usterki związanej z rodzajem silnika.
No cóż, chyba miałeś pecha... aktualnie użytkuję 4-go diesla i jak do tej pory, w jednym (rocznik 1998) wymieniane miałem uszczelki przewodów paliwowych i uszczelkę pod wtryskiwaczem. Silniki zapalały bez większych problemów przy -20°C. A znów kilku znajomych: notoryczne problemy z przepustnicą w Audi A3, Przestrzał pomiędzy cylindrami na uszczelce głowicy we Fiacie, "nierozwiązywalne" problemy z czujnikami i wtryskami w Dacii, i sporo innych.qkam pisze:...ale wszystko opiera się na rachunku prawdopodobieństwa - większa szansa, że z dieslem jednak pójdziemy w spore koszty.
Pozdrawiam
PS: Problem zerwanego paska osprzętu, przez zablokowanie sprężarki klimatyzacji, nie włączam do usterki związanej z rodzajem silnika.
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Pecha nie miałem... od zawsze użytkuję benzyniaki
Więc chyba jednak wszystko opiera się po prostu na szczęściu (lub jego braku). Ja w moich autach wymieniałem tylko tzw. części eksploatacyjne (tarcze, klocki, filtry, tuleje wahacza), za to prawie każdy znajomy z dieslem ma problem jak nie z DPFem, to z wtryskami, turbiną, albo dwumasem. Rekordzista wydał prawie 1,5k PLN na diagnozę i kilka prób wyczyszczenia ciągle zapychającego się DPFa w silniku 2.0HDi Citroena, aż w końcu stwierdził, że bardziej opłaca mu się sprzedać auto, co też uczynił
A poza tym zauważyłem pewną prawidłowość: jeśli ktoś chociaż trochę zna się na drobnej mechanice to zazwyczaj ma mniej problemów z samochodem
Więc chyba jednak wszystko opiera się po prostu na szczęściu (lub jego braku). Ja w moich autach wymieniałem tylko tzw. części eksploatacyjne (tarcze, klocki, filtry, tuleje wahacza), za to prawie każdy znajomy z dieslem ma problem jak nie z DPFem, to z wtryskami, turbiną, albo dwumasem. Rekordzista wydał prawie 1,5k PLN na diagnozę i kilka prób wyczyszczenia ciągle zapychającego się DPFa w silniku 2.0HDi Citroena, aż w końcu stwierdził, że bardziej opłaca mu się sprzedać auto, co też uczynił
A poza tym zauważyłem pewną prawidłowość: jeśli ktoś chociaż trochę zna się na drobnej mechanice to zazwyczaj ma mniej problemów z samochodem
Witam
Z dieslami jest taki problem, że ludzie je często traktują jak woły robocze, tak więc podstawą jest popatrzeć, na ogólne zadbanie samochodu, i nie chodzi o wyprana tapicerkę, bo to każdy handlarz robi "na dzień dobry".
Pozdrawiam
Święte słowa...qkam pisze:A poza tym zauważyłem pewną prawidłowość: jeśli ktoś chociaż trochę zna się na drobnej mechanice to zazwyczaj ma mniej problemów z samochodem
Z dieslami jest taki problem, że ludzie je często traktują jak woły robocze, tak więc podstawą jest popatrzeć, na ogólne zadbanie samochodu, i nie chodzi o wyprana tapicerkę, bo to każdy handlarz robi "na dzień dobry".
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
firmowa mazda 2.2 D 170 HP 760k km i jeszcze działa. Większych awarii nie było/ sprężarka regenerowana 2x sprzęgło, łożysko skrzyni i to co się zużywa naturalnie i przez drogi/
regularnie serwisowana
używany ropniak tylko z pewnego źródła
bo jak w naszym przypadku tylna kanapa praktycznie nie widziała pasażera, bagażnik wymiana tapicerki podłogi, z przodu siedzenie kierownicy i nakładki na pedały polerka lakieru.
113k km i niemiec płakał jak sprzedawał na 1000%
regularnie serwisowana
używany ropniak tylko z pewnego źródła
bo jak w naszym przypadku tylna kanapa praktycznie nie widziała pasażera, bagażnik wymiana tapicerki podłogi, z przodu siedzenie kierownicy i nakładki na pedały polerka lakieru.
113k km i niemiec płakał jak sprzedawał na 1000%