Zamiennik zasilacza do laptopa - jaki kabel?
Jak popsułem kiedyś w moim Dellu wtyk w zasilaczu (przewód sieciowy był gruby z uziemieniem i wtyczką "koniczynką", oryginalny), to kupiłem nowy, też oryginalny (drogi ), ale już miał przewód zasilający na "8", cienki, magnetofonowy bez uziemienia i wszystko działa jak należy.
PS Jakim cudem ma się wziąć te 110V na obudowie lapka kiedy z zasilacza wychodzi ledwie 19,5V.
---
PS Jakim cudem ma się wziąć te 110V na obudowie lapka kiedy z zasilacza wychodzi ledwie 19,5V.
---
Już nie pamiętam gdzie o tym czytałem, ale te 115V wynika z budowy zasilacza a raczej jego zabezpieczeń / filtra sieciowego. 2 kondensatory zaraz przy samym gnieździe połączone są pomiędzy PE i L oraz pomiędzy PE i N. Jak ochronny nie jest nigdzie z drugiej strony podłączony to tworzy się na nim połowa napięcia zasilania, a przewód ochronny w zasilaczu jest połączony do masy komputera. Być może zasilacz który oryginalnie nie ma koniczynki z przewodem ochronnym ma to inaczej rozwiązane (a tani zamiennik zasilacza w ogóle nie ma zabezpieczeń / filtrów) i nic nie "kopie". Mam laptopa MSI z oryginalnym zasilaczem, i gdy był podłączony do starego gniazdka bez bolca, to na jego obudowie miałem napięcie sieciowe, podejrzewam że 115V, neonówka się świeciła. Gdy nogami dotykałem podłogi, to czułem mrowienie pod palcami zarówno na aluminiowej (malowanej) obudowie, jak i na touchpadzie który też przecież w jakimś stopniu przewodzi prąd bo musi być w stanie wykryć nasz palec. To jest bardzo mały prąd, kondensator można szybko rozładować dotykając palcem do komputera, ale przy delikatnym dotyku albo ruchu (touchpad) ładunki na kondensatorach się wyrównują i tak w kółko je rozładowujemy co daje efekt mrowienia.
Bolec podłączyłem do przewodu PEN bo mam stary typ instalacji.
Ale to nie tylko o nieprzyjemne wrażenia tutaj chodzi, można w ten sposób ubić sobie sprzęt, podłączając do komputera coś co jest już uziemione. Ja w ten sposób uszkodziłem sobie wszystkie wejścia HDMI w TV, TV był uziemiony a komputer nie, podłączając wtyczkę w ciemności zobaczyłem tylko maluteńkie przeskakujące niebieskie światełko
Bolec podłączyłem do przewodu PEN bo mam stary typ instalacji.
Ale to nie tylko o nieprzyjemne wrażenia tutaj chodzi, można w ten sposób ubić sobie sprzęt, podłączając do komputera coś co jest już uziemione. Ja w ten sposób uszkodziłem sobie wszystkie wejścia HDMI w TV, TV był uziemiony a komputer nie, podłączając wtyczkę w ciemności zobaczyłem tylko maluteńkie przeskakujące niebieskie światełko
Cenna,praktyczna (i dość droga ) wiedza, dzięki.Manekinen pisze: Ale to nie tylko o nieprzyjemne wrażenia tutaj chodzi, można w ten sposób ubić sobie sprzęt, podłączając do komputera coś co jest już uziemione. Ja w ten sposób uszkodziłem sobie wszystkie wejścia HDMI w TV, TV był uziemiony a komputer nie, podłączając wtyczkę w ciemności zobaczyłem tylko maluteńkie przeskakujące niebieskie światełko
pozdrav
Manekinen, co do zasilacza, to zupełna racja i czysta prawda. Tyle tylko, że w sprzęcie stacjonarnym. W laptopach nie ma takiej możliwości. Co do różnicy potencjałów na złączach różnych urządzeń, to prawda, ale to faktycznie trzeba mieć niesprawną instalację elektryczną. "Wiszący w powietrzu" laptop nie uszkodzi telewizora, czy innego sprzętu do niego podłączonego. Laptop chodzi na swoje 19V i jest niezależny od działania zabezpieczeń sieciowych. Po drodze jest jeszcze zasilacz, który ma za zadanie przejąć wszelkie śmieci.
- Calineczka
- Posty: 7578
- Rejestracja: niedziela 11 lis 2007, 20:19
- Lokalizacja: Wejherowo
- Kontakt:
Problem w tym, jak to sprawdzić bez wykonywania testu ostatecznego metodą Manekinen. Lapek po gwarancji i "błekitna iskra" będzie mnie drogo kosztować.
To może takie pytanie: mam oscyloskop, dobry miernik, zasilacz laboratoryjny - jak przy ich pomocy sprawdzić zamiennik zasilacza, który już jest w drodze? Szczególnie tę separacje galwaniczną bo laptop używam go bardzo często do prezentacji w rożnych miejscach, gdzie nie wiem jaki jest stan sieci energetycznej.
To może takie pytanie: mam oscyloskop, dobry miernik, zasilacz laboratoryjny - jak przy ich pomocy sprawdzić zamiennik zasilacza, który już jest w drodze? Szczególnie tę separacje galwaniczną bo laptop używam go bardzo często do prezentacji w rożnych miejscach, gdzie nie wiem jaki jest stan sieci energetycznej.
No jak nie ma, jak opisuję właśnie swój przypadek. Właśnie teraz podłączyłem laptopa do gniazdka bez bocla ochronnego, oczywiście pojawiło się mrowienie. Najbardziej wyczuwalne podczas przesuwania palca po obudowie. Zmierzyłem napięcie pomiędzy obudową laptopa a grzejnikiem - dokładnie 115V. Włożyłem odwrotnie wtyczkę w gniazdko - to samo. Także zależy to od zasilacza, i nie wydaje mi się aby był uszkodzony bo od nowości tak było. Jeśli ma koniczynkę to pewnie musi być uziemiony, tak jak ATX. Jeśli ma bałwanka, to pewnie nie musi, wtedy potencjał laptopa "wisi" sobie gdzie chce, ale wtedy na laptopie może się nagromadzić jakiś duży ładunek ESD. No nie wiem, dla niedowiarków mogę zrobić jakieś zdjęcieBKK pisze:Manekinen, co do zasilacza, to zupełna racja i czysta prawda. Tyle tylko, że w sprzęcie stacjonarnym. W laptopach nie ma takiej możliwości.
TV akurat nie popsułem z laptopem ale z blaszakiem. Na szczęście TV miał jeszcze miesiąc gwarancji door-to-door więc mi go zrobili Ale to nie był przypadek czy jakieś ESD, bo ubiłem jedno gniazdo a potem drugie w identyczny sposób
Ostatnio zmieniony wtorek 10 sty 2017, 18:38 przez Manekinen, łącznie zmieniany 1 raz.
BKK, żaden zamiennik, oryginał. Aż szkoda mi go rozcinać żeby pokazać.
ALE
Znalazłem jakiś zasilacz po Asusie, tu przewód ochronny jest podłączony do GND laptopa przez 1K i jakiś kondensator, i nigdzie więcej. Ot, żeby odprowadzać ewentualne ładunki elektrostatyczne czy inne i to powinno wystarczyć.
Znalazłem jakiś zasilacz po Dellu, tu jest zrobione dokładnie tak jak opisywałem wcześniej. A co tam, nawet narysowałem:
L i N oznaczone na płytce tylko umownie, bo nie wiadomo co gdzie trafi, ale po obydwu stronach jest to samo. L i N połączone do ochronnego przez kondensatory 2.2nF/250V. Ochronny połączony do GND zasilacza, czy to przewodem, czy to przez ekran zasilacza jeśli ten go posiada. Metalowe elementy laptopa połączone są z jego GND. Dam sobie rękę uciąć że identycznie jest zrobione w moim MSI. No i nie trzeba być profesorem matematyki żeby obliczyć jakie będzie napięcie pomiędzy kondensatorami, jeśli na N będzie 0V, na L będzie 230V, a PE będzie odłączony (gniazdko bez bolca)
ALE
Znalazłem jakiś zasilacz po Asusie, tu przewód ochronny jest podłączony do GND laptopa przez 1K i jakiś kondensator, i nigdzie więcej. Ot, żeby odprowadzać ewentualne ładunki elektrostatyczne czy inne i to powinno wystarczyć.
Znalazłem jakiś zasilacz po Dellu, tu jest zrobione dokładnie tak jak opisywałem wcześniej. A co tam, nawet narysowałem:
L i N oznaczone na płytce tylko umownie, bo nie wiadomo co gdzie trafi, ale po obydwu stronach jest to samo. L i N połączone do ochronnego przez kondensatory 2.2nF/250V. Ochronny połączony do GND zasilacza, czy to przewodem, czy to przez ekran zasilacza jeśli ten go posiada. Metalowe elementy laptopa połączone są z jego GND. Dam sobie rękę uciąć że identycznie jest zrobione w moim MSI. No i nie trzeba być profesorem matematyki żeby obliczyć jakie będzie napięcie pomiędzy kondensatorami, jeśli na N będzie 0V, na L będzie 230V, a PE będzie odłączony (gniazdko bez bolca)
No to zasilacz dotarł (błyskawicznie), działa prawidłowo. Po podłączeniu do laptopa nie ma mrowienia, napięcie obudowa laptopa <-> kaloryfer lub bolec to kilka mVDC lub 1,7 VAC. Mniej jak bym trzymał w ręku. Sprawdzałem w obu położeniach wtyczki.
Zmienik sporo mniejszy i zamiast 300g wazy 170 (z kablami). Czyli na razie klient zadowolony.
Zmienik sporo mniejszy i zamiast 300g wazy 170 (z kablami). Czyli na razie klient zadowolony.
A ja jeszcze dopiszę.
Jeśli chodzi o całą resztę zasilaczy bez przewodu ochronnego to faktycznie myliłem się i niepotrzebnie straszyłem. Ale jak widać są wyjątki, i niektóre zasilacze z koniczynką muszą być koniecznie podłączone do gniazdka z bolcem
Takie zasilacze też mają taki niebieski kondensator jak ze zdjęcia, tyle że włączony pomiędzy GND strony wtórnej, a jedną z żył zasilających (lub za mostkiem). I wtedy faktycznie, odwrócenie wtyczki w gniazdku pomaga. Tak to wygląda, przykładowe zdjęcie:WojtekErnest pisze:Mrowienie jest odczuwalne na wielu notebookach, ktore mają metalowe obudowy części ekranowej. W takim przypadku warto zamienić położenie wtyku sieciowego w gniazku o 180 st.(zero z fazą). W jednej pozycji jest najczęściej słabszy efekt odczuwania mrowienia.
Jeśli chodzi o całą resztę zasilaczy bez przewodu ochronnego to faktycznie myliłem się i niepotrzebnie straszyłem. Ale jak widać są wyjątki, i niektóre zasilacze z koniczynką muszą być koniecznie podłączone do gniazdka z bolcem
Witam
Już wielokrotnie byłem przez znajomych pytany, "a gdzie w gniazdku jest plus?"... Tłumaczę, że nie ma, a w odpowiedzi "ale o co ci chodzi, przecież wszyscy wiedzą o co chodzi, tylko ty się czepiasz..."
Z drugiej strony, "faza i zero" to stara terminologia, krążąca jeszcze po świecie. O ile pamiętam, to gdzieś w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych przeszliśmy na nową nomenklaturę.
Pozdrawiam
Ale niestety ma rację...fxxx pisze:@BKK
Coś kolego zbyt emocjonująco podchodzisz do forum. Każdy wie o co chodzi, a jak nie wie to zarówno nie wie dlaczego 'zero' i dlaczego 'neutralny' i raczej i tak tego nie czyta. To nie elektroda.....
Już wielokrotnie byłem przez znajomych pytany, "a gdzie w gniazdku jest plus?"... Tłumaczę, że nie ma, a w odpowiedzi "ale o co ci chodzi, przecież wszyscy wiedzą o co chodzi, tylko ty się czepiasz..."
Z drugiej strony, "faza i zero" to stara terminologia, krążąca jeszcze po świecie. O ile pamiętam, to gdzieś w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych przeszliśmy na nową nomenklaturę.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.