Soczewka biksenon z silniczkiem
Soczewka biksenon z silniczkiem
Witam
Wie ktoś jaki układ stosowany jest w biksenonach przy przesłonie podnoszonej przez silnik? Nie można cały czas podawać na niego 13-14V, bo długo nie pożyje. Wystarczy zwykłe źródło prądowe i tak dobrać prąd, że przesłona podnosiła się w miarę szybko, ale nie brała za dużego prądu? Czy jest to coś bardziej skomplikowanego?
Wie ktoś jaki układ stosowany jest w biksenonach przy przesłonie podnoszonej przez silnik? Nie można cały czas podawać na niego 13-14V, bo długo nie pożyje. Wystarczy zwykłe źródło prądowe i tak dobrać prąd, że przesłona podnosiła się w miarę szybko, ale nie brała za dużego prądu? Czy jest to coś bardziej skomplikowanego?
Silniczek? Jesteś pewny? Bo silniczek wymaga przekładni i w związku z tym jest wolniejszy od dźwigni i elektromagnesu. To na pewno silniczek od przysłony, a nie poziomowania lub obrotu? Wrzuć zdjęcie.
Te, z którymi miałem do czynienia, miały tylko elektromagnesy. A te działają czasem tak, że mają trzy wyprowadzenia. Masę i dwa zasilania - jedno do uniesienia przesłony, a drugie do jej utrzymania. Elektromagnesy posiadają histerezę, czyli wymagają wyższego napięcia do zadziałania i znacznie niższego do podtrzymania przyciągniętej kotwicy/zwory/rdzenia. 12V elektromagnes będzie trzymał jeszcze przy 6, a nawet 5V, ale przy takim obniżonym napięciu nie przyciągnie.
Jeśli faktycznie jest tam silniczek, to powinien on być wyposażony w przekładnię samohamowną, by przesłona sama się nie przestawiała. Inaczej wymagałoby to stałego zasilania silniczka, co skutkowałoby jego uszkodzeniem. Do sterowania zastosowałbym wtedy układ podający naprzemiennie impulsy o krótkim czasie trwania. Nada się choćby centralka od centralnego zamka, która podaje naprzemiennie + i - na siłowniki w impulsach ograniczonych do 0.8 - 1 sekundy.
Te, z którymi miałem do czynienia, miały tylko elektromagnesy. A te działają czasem tak, że mają trzy wyprowadzenia. Masę i dwa zasilania - jedno do uniesienia przesłony, a drugie do jej utrzymania. Elektromagnesy posiadają histerezę, czyli wymagają wyższego napięcia do zadziałania i znacznie niższego do podtrzymania przyciągniętej kotwicy/zwory/rdzenia. 12V elektromagnes będzie trzymał jeszcze przy 6, a nawet 5V, ale przy takim obniżonym napięciu nie przyciągnie.
Jeśli faktycznie jest tam silniczek, to powinien on być wyposażony w przekładnię samohamowną, by przesłona sama się nie przestawiała. Inaczej wymagałoby to stałego zasilania silniczka, co skutkowałoby jego uszkodzeniem. Do sterowania zastosowałbym wtedy układ podający naprzemiennie impulsy o krótkim czasie trwania. Nada się choćby centralka od centralnego zamka, która podaje naprzemiennie + i - na siłowniki w impulsach ograniczonych do 0.8 - 1 sekundy.
Panowie, nie od dziś się elektroniką i oświetleniem zajmuje, nie miejcie mnie za debila Na pewno jest to silniczek od przesłony.
Zmusiliście mnie do przegrzebania połowy internetu oraz pójścia do warsztatu w ten mróz Przesłona bardzo szybko się podnosi przy 12V oraz trzyma położenie po zejściu nawet do 1.5V (pobiera wtedy jakieś 50mA)! Gdybym chciał ograniczyć go prądowo, musiałbym to zrobić na około 230mA. Taki prąd wystarcza do szybkiego podniesienia. Wtedy mamy 5.5V@230mA, czyli jednak dość sporawo.
Udało mi się znaleźć także zdjęcie płytki, która powinna tam być oryginalnie:
Dla niedowiarków mam foto:
Zmusiliście mnie do przegrzebania połowy internetu oraz pójścia do warsztatu w ten mróz Przesłona bardzo szybko się podnosi przy 12V oraz trzyma położenie po zejściu nawet do 1.5V (pobiera wtedy jakieś 50mA)! Gdybym chciał ograniczyć go prądowo, musiałbym to zrobić na około 230mA. Taki prąd wystarcza do szybkiego podniesienia. Wtedy mamy 5.5V@230mA, czyli jednak dość sporawo.
Udało mi się znaleźć także zdjęcie płytki, która powinna tam być oryginalnie:
Dla niedowiarków mam foto:
Znam tą soczewkę. Sam kupiłem takie same parę lat temu z opisem, że od Q7. Pierwotnie chciałem zrobić sterownik dający pełne napięcie z instalacji (ok. 13,5V) przez kilka sekund, następnie stabilizowane niższe. Ostatecznie podłączyłem wszystko na krótko, działało to przez ponad rok (auto sprzedane).
Kumpel zrobił to w ten sam sposób i z tego co wiem to u niego dalej działa (z jakieś 3 lata).
Kumpel zrobił to w ten sam sposób i z tego co wiem to u niego dalej działa (z jakieś 3 lata).
Potrzebujesz do tego "układ zahamowania silnika" albo coś znacznie prostszego, pozystor.
Ostatnio zmieniony środa 07 gru 2016, 22:48 przez pier, łącznie zmieniany 1 raz.
Co to jest ten pozytor? Serio pytam.
GozDD Czy na tej dużej zębatce jest sprężynka blokująca? Taka z reguły agrafkowa, która rozpiera się przy pozycjach krańcowych, a najbardziej ściśnięta jest w połowie ruchu zębatki. Kiedyś takie sprężynki były np w kieszeniach w magnetofonach kasetowych. Jeśli tak, to zrób układ, jak do centralnego zamka - mostek H. Najprościej na dwóch przekaźnikach, a jak chcesz, to na jakiś mosfetach. Na przekaźnikach ma tą zaletę, że w pozycji spoczynkowej masz oba wyprowadzenia silniczka zwarte do masy.
A czy te soczewki nie były elementem jakiegoś aktywnego systemu oświetlenia, gdzie przysłona otwierała się płynnie, czy częściowo? Bo bardzo to ciekawa konstrukcja.
PS. Nikt nie chciał robić z Ciebie jakiegoś elektrycznego nieogara
GozDD Czy na tej dużej zębatce jest sprężynka blokująca? Taka z reguły agrafkowa, która rozpiera się przy pozycjach krańcowych, a najbardziej ściśnięta jest w połowie ruchu zębatki. Kiedyś takie sprężynki były np w kieszeniach w magnetofonach kasetowych. Jeśli tak, to zrób układ, jak do centralnego zamka - mostek H. Najprościej na dwóch przekaźnikach, a jak chcesz, to na jakiś mosfetach. Na przekaźnikach ma tą zaletę, że w pozycji spoczynkowej masz oba wyprowadzenia silniczka zwarte do masy.
A czy te soczewki nie były elementem jakiegoś aktywnego systemu oświetlenia, gdzie przysłona otwierała się płynnie, czy częściowo? Bo bardzo to ciekawa konstrukcja.
PS. Nikt nie chciał robić z Ciebie jakiegoś elektrycznego nieogara
Miało być pozystor
Witam
Jest prostsze rozwiązanie, Szeregowo daje się rezystor, i równolegle kondensator, potem dopiero wyłącznik. W czasie pracy "na sucho" kondensator jest ładowany poprzez rezystor do napięcia zasilania, po załączeniu wyłącznika, kondensator rozładowuje się przez elektromagnes/silniczek dając mu "kopa" na start, potem prąd zostaje ograniczony przez rezystor.
Pozdrawiam
Jest prostsze rozwiązanie, Szeregowo daje się rezystor, i równolegle kondensator, potem dopiero wyłącznik. W czasie pracy "na sucho" kondensator jest ładowany poprzez rezystor do napięcia zasilania, po załączeniu wyłącznika, kondensator rozładowuje się przez elektromagnes/silniczek dając mu "kopa" na start, potem prąd zostaje ograniczony przez rezystor.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Pozystor ciężko znaleźć taki, który będzie w tak szerokim zakresie zmieniał rezystancje. Żeby ograniczyć do mniej więcej 100mA potrzebny byłby około 1k om.
Pomysł z kondensatorem nie głupi, tylko nie ma sposobu, żeby przenieść włącznik...
A gdyby tak dać właśnie kondensator ładowany przez rezystor, do tego tranzystor otwierany spadkiem napięcia na rezystorze. Przy pustym kondensatorze będziemy mieli spadek na rezystorze co otworzy nam tranzystor. Z czasem napięcie na nim będzie dążyć do zera, co spowoduje zatkanie tranzystora. Dołożyć jeszcze rezystor między CE, który będzie ograniczał prąd po zamknięciu tranzystora i jesteśmy w domu
Pomysł z kondensatorem nie głupi, tylko nie ma sposobu, żeby przenieść włącznik...
A gdyby tak dać właśnie kondensator ładowany przez rezystor, do tego tranzystor otwierany spadkiem napięcia na rezystorze. Przy pustym kondensatorze będziemy mieli spadek na rezystorze co otworzy nam tranzystor. Z czasem napięcie na nim będzie dążyć do zera, co spowoduje zatkanie tranzystora. Dołożyć jeszcze rezystor między CE, który będzie ograniczał prąd po zamknięciu tranzystora i jesteśmy w domu