Raspberry Pi - jak ugryźć malinę ...

....nie pasujące gdzie indziej...
Awatar użytkownika
igi
Posty: 834
Rejestracja: środa 06 lut 2008, 08:01
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: igi »

Rysiu. pisze:
igi pisze:śmiem wątpić, że bez kontroli systemu procesor potrafi się sam spowolnić
W samych procesorach też masz zabezpieczenia, jak temperatura przekroczy dany próg to automatycznie zbija taktowania (thermal throttling) ;)
Tak ale thermal throtting ma za zadanie zabezpieczenie układu przed spaleniem, a zarządzanie energią zbija temperaturę "bonusowo" obniżając takty gdy procesor jest nieobciążony. Czyli różnica jest taka że bez power management procesor zagrzeje się do jakiejś wartości granicznej i wtedy obniży takty, a z power management po prostu się nie zagrzeje bo od razu będzie miał je ograniczone :)
Awatar użytkownika
Manekinen
Posty: 2443
Rejestracja: środa 28 sty 2009, 15:18
Lokalizacja: Kętrzyn
Kontakt:

Post autor: Manekinen »

Bez OS: 3W i 65°C
Armbian server: 1W i 43°C

Miałem problem z obrazem HDMI, jest jakiś obcięty. Na jednym TV nie byłem w stanie dopasować ekranu do sygnału. Na drugim zaskoczyło w jakimś trybie "dopasowania", żaden ręczny tryb nie dawał dobrych efektów.

Oczywiście bez klawiatury ani rusz.

Na szczęście SSH działa od samego początku, więc podpiąłem płytkę do routera kabelkiem, ustawiłem stały adres, i wystarczyło wpisać go w terminal putty i voila. Na razie bez zgrzytów :)

BTW, uruchamiam to z karty 2GB w ramach testów :)

Obrazek
Awatar użytkownika
Manekinen
Posty: 2443
Rejestracja: środa 28 sty 2009, 15:18
Lokalizacja: Kętrzyn
Kontakt:

Post autor: Manekinen »

Od kiedy napisałem "bez zgrzytów", pojawiły się pierwsze zgrzyty. Już na etapie aktualizacji która się zawieszała, i trzeba było wgrywać na kartę nowy obraz systemu. Szkoda że większość odpowiedzi na forum armbiana na nietypowe problemy to "kiepska karta SD", "kiepski zasilacz" lub "u mnie działa". Okazało się że przed wykonaniem apt-get upgrade, trzeba ustawić prawidłową datę w systemie bo domyślnie jest rok 1970. Nigdzie o tym nie napisali.

Sama instalacja apache, php, mysql i myphpadmin przebiegła bez najmniejszych problemów. To było dużo prostsze niż mi się wydawało. Dużo czasu mi zeszło na zaprzyjaźnianiu kopii mojego wordpressa z nowym serwerem - zabawa z bazą danych, prawami katalogów, konfiguracją apache.

Ale ale. Myślałem że to będzie jeden wielki muł, a tutaj bardzo miłe zaskoczenie.

Porównywałem prędkości działania z google pagespeed insights:
mdiy.pl + cache - 58/100 dla komórek, 72/100 dla komputerów.
orange pi - 47/100 dla komórek, 60/100 dla komputerów.
orange pi + cache - 66/100 dla komórek, 79/100 dla komputerów.

Cache to jest wtyczka która tylko raz generuje stronę php (np gdy ta się zmienia, ktoś doda komentarz, etc) a potem serwuje tylko statyczną stronę html, dzięki czemu wszystko działa dużo szybciej. Bez niej google sugeruje aby zwiększyć czas odpowiedzi serwera. Gdy jest włączona, takiej sugestii już nie ma, więc chyba nie jest źle :)

Jeśli mam to porównać z moim obecnym najtańszym współdzielonym hostingiem na OVH, to Orange Pi wypada tak samo. Czas oczekiwania na PHP jest praktycznie taki sam. Generowanie podglądu dla wpisu, dodawanie komentarza, grzebanie w panelu. Na OVH występują jednak spore zwiechy, i to zbyt często. Przy tych wymienionych czynnościach, szczególnie przy dodawaniu komentarza, czasem czas oczekiwania na stronę wzrasta do kilkunastu sekund lub w ogóle wywala błąd. Czasem na załadowanie obrazka można było czekać w nieskończoność. Tutaj takich zwiech nie zaobserwowałem. Swoje trzeba poczekać, ale zawsze tyle samo. Nie jestem tylko pewien przez co jest to spowodowane (na OVH), być może to spam-roboty, lub jest to BARDZO współdzielony hosting.

Jeśli chodzi o zwiększony ruch, to trzeba by to podpiąć pod właściwą domenę i testować. Ale powinno sobie dać radę, mam raptem 60tyś odsłon i 1300 spamowych komentarzy miesięcznie. To chyba nie jest dużo. Ktoś robił testy dla raspberry przy 100 i 200 użytkownikach, i o ile apache wymiękał, to nginx radził sobie całkiem nieźle - pewnie cały dzień znowu zejdzie żeby to uruchomić.

Aha, adres: http://mdiy.duckdns.org
Monitor zasobów: http://mdiy.duckdns.org:8888/status.html
arekm
Posty: 736
Rejestracja: niedziela 22 sty 2012, 15:25
Lokalizacja: Polska

Post autor: arekm »

Package(s): 58 upgradable(s)

apt-get upgrade ;-)
Awatar użytkownika
Manekinen
Posty: 2443
Rejestracja: środa 28 sty 2009, 15:18
Lokalizacja: Kętrzyn
Kontakt:

Post autor: Manekinen »

Nie wiem skąd to. Przed aktualizacją było dokładnie tyle samo. Być może ten monitor wskazuje błędnie. Na razie nie ruszam, co by znowu się nie posypało. Muszę porobić jakieś testy obciążenia. Jak będzie ok to w kolejny weekend może zrobię to na nowo i porządnie :)

Edit

Tak jak pisałem, monitor zasobów wskazywał błędnie. Pewnie o północy sobie to zaktualizował (płytki nie resetowałem) no i wskazuje już zero paczek do aktualizacji :)

Porobiłem wczoraj jeszcze trochę testów pod obciążeniem. Proste zapytania GET nie stanowią żadnego problemu, do 10 klientów/s mam odpowiedź poniżej 400ms. Do 20 mam odpowiedź do 2s, do 100 czas odpowiedzi rośnie lawinowo a powyżej 100 pojawiają się błędy typu timeout. Ale obciążenie procesora to raptem 1% więc tutaj jest raczej winne moje łącze, pewnie ISP jakoś to jeszcze ogranicza. Potem próbowałem zapytań POST. Przy 1 kliencie/s obciążenie procesora 40-50%, przy 2 klientach 80-100%, temperatura rośnie ponad 60°C i zaczynają się problemy z responsywnością przez SSH. Przy 5 klientach/s całkowicie zawiesiłem płytkę i musiałem robić hard reset. Nie widzę z tym problemu jeśli będę serwował statyczne strony, zwykły odwiedzający rzadko kiedy wyśle POST i uruchomi PHP (przy wysyłaniu komentarza). Ludzie na FB piszą że prędkość działania jest taka sama co oryginału. Zużycie pamięci RAM na poziomie 140MB/1GB. Także na prawdę ma to szansę działać, nawet na apache :)
Awatar użytkownika
alienth
Posty: 270
Rejestracja: poniedziałek 08 paź 2012, 19:10
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: alienth »

Koledzy dołączyłem kilka dni temu do Was.
Zakupiłem Raspberry Pi B 3.
VNC, apache, mysql juz za mną. Prosta obsługa GPIO już też.
Teraz trzeba ugryźć php i ogarnąć jakąś prostą obsługę poprzez WWW.

Obsługiwać ktoś z Was nrf24l01 na RPi?
Czy może lepiej pozostawić ten moduł na Arduino i komunikować się za pomocą UART'a?
Moje sterowniki:
AHE+ v1
KHE
v201 / v211
Awatar użytkownika
tOmki
Posty: 965
Rejestracja: niedziela 09 mar 2008, 02:20
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: tOmki »

alienth pisze:Obsługiwać ktoś z Was nrf24l01 na RPi?
Czy może lepiej pozostawić ten moduł na Arduino i komunikować się za pomocą UART'a?
A do czego to ma służyć ?
alojzy
Posty: 160
Rejestracja: środa 08 kwie 2015, 09:19
Lokalizacja: Lubelskie

Post autor: alojzy »

Ja też jestem na etapie zakupu maliny :), znalazłem takiego bloga http://projektpimalina.blogspot.com/ tam gostek łączy coś tam na nrf24l01 także może coś wyłapiesz potrzebnego dla siebie
Awatar użytkownika
alienth
Posty: 270
Rejestracja: poniedziałek 08 paź 2012, 19:10
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: alienth »

tOmki pisze:
alienth pisze:Obsługiwać ktoś z Was nrf24l01 na RPi?
Czy może lepiej pozostawić ten moduł na Arduino i komunikować się za pomocą UART'a?
A do czego to ma służyć ?
Wstępnie to przesyłanie danych z czujników i wyświetlanie na stronie www.
Z czasem jakaś analiza tych danych więc pewnie docelowo lepiej będzie zastosować bezpośrednia komunikacje z nRF24l01
Moje sterowniki:
AHE+ v1
KHE
v201 / v211
Awatar użytkownika
Manekinen
Posty: 2443
Rejestracja: środa 28 sty 2009, 15:18
Lokalizacja: Kętrzyn
Kontakt:

Post autor: Manekinen »

Ja to mam problem z synchronizacją czasu. Zegar sprzętowy, a raczej pseudo-sprzętowy w ogóle nie trzyma czasu, wystarczy kilka resetów i już mamy rok 1970. Ba, po kilku dniach pracy nawet bez resetów zegar sam się kasuje do roku 1970, zaobserwowałem to już drugi raz.

Zegar programowy powinien być ustawiany przez usługę NTPD, ale nigdy mi to nie działało z powodu blokowania portu 123 przez mojego ISP. Podmieniłem więc to na OpenNTPD który nie ma restrykcji na port 123 i używa też innych. Jeśli po resecie płytki zegar cofnie mi się o kilka ładnych godzin, to nigdy sam się nie ustawi, "czekałem" 4 dni i nic. Dopiero jak wymuszę synchronizację openntpd z przełącznikiem -d to ten łączy się z kilkoma serwerami i czas zostaje bez problemu ustawiony. Nie rozumiem czemu nie zrobi tego sam? Usługa cały czas działa. W logach systemowych nie ma żadnego śladu działania NTP. Próbowałem to wszystko ustawiać w plikach conf i dalej nic. Nawet udało mi się zsynchronizować mojego windowsa w sieci lokalnej do serwera czasu na OPi, ale co z tego jeśli OPi sam nie chce się synchronizować.

Nie wiem też czemu sam nie kopiuje czasu i daty do zegara sprzętowego tylko muszę robić to ręcznie, choć prawdę mówiąc nic i tak to nie daje bo kilku resetach ten też zostaje wykasowany. Chyba trzeba się zaopatrzyć w jakiś RTC.

O ile mój serwer po awarii zasilania wstanie sam i zacznie działać, to rok 1970 będzie sporą przeszkodą w funkcjonowaniu :neutral:
Awatar użytkownika
igi
Posty: 834
Rejestracja: środa 06 lut 2008, 08:01
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: igi »

A nie możesz wymusić w cronie żeby np co godzinę uruchamiał openntpd -d?
neutrinus
Posty: 534
Rejestracja: piątek 09 wrz 2011, 16:16
Lokalizacja: wrocław
Kontakt:

Post autor: neutrinus »

ntp specjalnie nie chce zmieniać czasu autonomicznie o zbyt dużą deltę - zakłada że to jakiś błąd jest..
Awatar użytkownika
Manekinen
Posty: 2443
Rejestracja: środa 28 sty 2009, 15:18
Lokalizacja: Kętrzyn
Kontakt:

Post autor: Manekinen »

neutrinus pisze:ntp specjalnie nie chce zmieniać czasu autonomicznie o zbyt dużą deltę - zakłada że to jakiś błąd jest..
Niby tak, ale w logach systemowych nie ma ani śladu działania NTP, a przecież musi sprawdzać i próbować. Dopiero jak wymuszę synchronizację, to w logach widać że synchronizuje. I to zdecydowanie za często. Przykładowy wycinek:

Kod: Zaznacz cały

Dec  4 06:30:24 localhost openntpd[10032]: adjusting local clock by -4.432912s
Dec  4 06:30:55 localhost openntpd[13435]: adjusting local clock by -4.421102s
Dec  4 06:32:01 localhost openntpd[13787]: adjusting local clock by -4.415642s
Dec  4 06:32:01 localhost openntpd[13786]: reply from 178.252.19.225: negative delay -0.000241s, next query 3055s
Dec  4 06:32:39 localhost openntpd[10031]: peer 31.216.56.5 now valid
Dec  4 06:32:52 localhost openntpd[9291]: adjusting local clock by -4.436616s
Dec  4 06:34:36 localhost openntpd[13786]: reply from 31.216.56.5: not synced, next query 3051s
Dec  4 06:34:40 localhost openntpd[10032]: adjusting local clock by -4.435295s
Dec  4 06:35:01 localhost CRON[29399]: (root) CMD (command -v debian-sa1 > /dev/null && debian-sa1 1 1)
Dec  4 06:35:16 localhost openntpd[13435]: adjusting local clock by -4.464048s
Dec  4 06:37:01 localhost openntpd[9291]: adjusting local clock by -4.456581s
Dec  4 06:37:01 localhost openntpd[13434]: reply from 95.158.95.123: negative delay -0.026763s, next query 3023s
Dec  4 06:37:32 localhost openntpd[9291]: adjusting local clock by -4.441624s
Dec  4 06:37:58 localhost openntpd[13435]: adjusting local clock by -4.444100s
Nie wiem czy ma to tak działać, że ciągle "przestawia" o -4.4 sekund. A potem sprawdza, i jest -0.0002 sekundy w tyle (takie coś jest przecież w pełni zadowalające). I za chwilę znowu przestawia o te -4.4 sekund. Chyba coś jest nie tak skoro wykonuje aż tyle kombinacji, a co 10-15 minut sprawdza z jakimś serwerem i zawsze jest -0.00... sekundy.

Inny problem jest taki że nie mogę tego skonfigurować do synchronizacji z serwerami z jednoczesnym nasłuchiwaniem zapytań od klientów (jako serwer). Jak dodam nasłuchiwanie, to sam się nie synchronizuje bo wywala że adres jest zajęty. Ale sprawdzałem różnymi narzędziami na wingroze do testowania serwerów NTP i odpowiedź z OPi zawsze ładnie wraca (jeśli jest włączone nasłuchiwanie). Tylko wingroza jest jakaś wredna i nie chce się synchronizować, z powodu "wystąpił błąd". Podglądałem komunikację windowsowego zegara z OPi no i windows dostaje odpowiedź, tylko jest chyba zbyt wybredny i nie podoba mu się dokładność mojego serwera czy coś, ale by wyświetlił stosowny komunikat, a nie "wystąpił błąd". No i to utwierdza mnie w przekonaniu że coś z tą synchronizacją jednak jest nie tak, bo gdyby działała dobrze to i windows by nie wybrzydzał.
igi pisze:A nie możesz wymusić w cronie żeby np co godzinę uruchamiał openntpd -d?
Chyba trzeba będzie po prostu dodać to na starcie. Tym bardziej jeśli automatyczna synchronizacja się nie powiedzie z powodu zbyt dużej rozbieżności. Tzn z opcją aby zsynchronizował tylko raz, bo -d działa w pętli do póki nie zamknę ręcznie.

NTP to jedyny problem jaki mam z OPi. No, drugi to taki że nie dałem rady uruchomić WiFi w trybie AP, choć byłem blisko, bo w zasadzie to uruchomiłem tylko serwera DHCP nie udało mi się odpalić, strasznie to skomplikowane :roll:
Sibit
Posty: 66
Rejestracja: niedziela 01 gru 2013, 16:37
Lokalizacja: Kędzierzyn Koźle

Post autor: Sibit »

Czołem Koledzy może Wy będziecie w stanie mi pomóc, mam problem z konfiguracją WIFI w RPI3
Przy próbie włączenia wifi wywala taki error

Kod: Zaznacz cały

pi@raspberrypi:~ $ sudo ifup wlan0
wpa_supplicant: /sbin/wpa_supplicant daemon failed to start
run-parts: /etc/network/if-pre-up.d/wpasupplicant exited with return code 1
Failed to bring up wlan0.
Konfiguracja wygląda jak niżej

Kod: Zaznacz cały

# interfaces(5) file used by ifup(8) and ifdown(8)
# Please note that this file is written to be used with dhcpcd
# For static IP, consult /etc/dhcpcd.conf and 'man dhcpcd.conf'
# Include files from /etc/network/interfaces.d:
source-directory /etc/network/interfaces.d
auto lo
iface lo inet loopback
iface eth0 inet static
addres 192.168.0.52
netmask 255.255.255.0
gatewey 192.168.0.1
auto wlan0
allow-hotplug wlan0
iface wlan0 inet manual
wpa-conf /etc/wpa_supplicant/wpa_supplicant.conf
allow-hotplug wlan1
iface wlan1 inet manual
wpa-conf /etc/wpa_supplicant/wpa_supplicant.conf

Kod: Zaznacz cały

ctrl_interface=DIR=/var/run/wpa_supplicant GROUP=netdev
update_config=1
country=PL

network={
ssid=UPC3BC485
psk=*******
key_mgmt=WPA-PSK
}
Mam gdzieś babola w pliku czy jakiś poważniejszy problem ?
Próbowałem już wszystkich znalezionych konfiguracji... i dalej bieda
Próbowałem też najprostszą drogą... ale nie chce mi wystartować środowisko graficzne...
alojzy
Posty: 160
Rejestracja: środa 08 kwie 2015, 09:19
Lokalizacja: Lubelskie

Post autor: alojzy »

Wczoraj wreszcie doszła :D nie kobita :P, ale malinka. Zaczęła się walka karta 32GB "nówka" wgrany NOOBS 2.1.0 i bida przy instalacji Rasbiana wywala byka, "raspbian error mounting file system" no nic próbuję instalować bez NOOBS i to samo pokazuje się logo startowe i koniec. Karta wydaje się sprawna formatowana SDFormatter i lipa. Znalazłem kartę 8GB i poleciało aż miło, wszytko sie uruchomiło, grafika poszła po robocie zajmę się WIFI.
Co może być z tą kartą 32GB czytaliście, spotkaliście się z czym takim?

@Sibit jak ci nie startuje środowisko graficzne to już na tym etapie masz coś zrypane, chyba :)
ODPOWIEDZ