Pilarka spalinowa
Pilarka spalinowa
Cześć chłopaki,
problem jest taki: mój kochany stihl odszedł do krainy wiecznego rżnięcia
Możecie zaproponować jakąś sprawdzoną pilarkę? Niestety budżet to maks 500zł więc na jakiś super sprzęt nawet nie liczę.
problem jest taki: mój kochany stihl odszedł do krainy wiecznego rżnięcia
Możecie zaproponować jakąś sprawdzoną pilarkę? Niestety budżet to maks 500zł więc na jakiś super sprzęt nawet nie liczę.
-
- Posty: 179
- Rejestracja: sobota 07 lut 2015, 18:07
- Lokalizacja: radomsko
Parę lat temu sprzedawałem stihla i powiem Ci że niestety jakość nowych stihlów poszła w dół...
Tanie modele Husqwarny były niezłe (przynajmniej jakieś 5 lat temu).
A za 500 zł to chyba zostają markety, a tam to jest loteria... Kup taką pilarkę do której jest dużo części
czyli: koszyczek (bęben łańcucha), membrany gaźnika i sam gaźnika, sprężynki sprzęgła. Bo jak kupisz
taką bez dostępu do części to popsuje się pierdoła i będziesz miał uziemioną pilarkę.
Tanie modele Husqwarny były niezłe (przynajmniej jakieś 5 lat temu).
A za 500 zł to chyba zostają markety, a tam to jest loteria... Kup taką pilarkę do której jest dużo części
czyli: koszyczek (bęben łańcucha), membrany gaźnika i sam gaźnika, sprężynki sprzęgła. Bo jak kupisz
taką bez dostępu do części to popsuje się pierdoła i będziesz miał uziemioną pilarkę.
Za te 5 stów mógłbyś kupić dobrą pilarkę elektryczną. Nie wiem jak mocno zależy Ci na spalinowej. Nie wiem jakiej swobody potrzebujesz?
Ostatnio widziałem sąsiada w akcji z taką pilarką, nawiasem mówiąc kupioną w markecie (kosztowała nie więcej niż 300 zł).
Ciął bale brzozowe, 2-metrowe. Było tego 6m3. Wszystko poszło gładko, mimo tego, że bale miały po 50-60 cm średnicy.
Zaletą pilarki elektrycznej jest to, że jest cicha. Pamiętam rok temu, kiedy ciął spalinówką, cała okolica o tym wiedziała, hałas niemiłosierny.
W tym roku byłem zdziwiony, że tak cicho wszystko się odbywa.
Poza tym nie dymi.
Wadą pilarki elektrycznej jest niestety przywiązanie do zasilania, cały czas na kablu.
Ostatnio widziałem sąsiada w akcji z taką pilarką, nawiasem mówiąc kupioną w markecie (kosztowała nie więcej niż 300 zł).
Ciął bale brzozowe, 2-metrowe. Było tego 6m3. Wszystko poszło gładko, mimo tego, że bale miały po 50-60 cm średnicy.
Zaletą pilarki elektrycznej jest to, że jest cicha. Pamiętam rok temu, kiedy ciął spalinówką, cała okolica o tym wiedziała, hałas niemiłosierny.
W tym roku byłem zdziwiony, że tak cicho wszystko się odbywa.
Poza tym nie dymi.
Wadą pilarki elektrycznej jest niestety przywiązanie do zasilania, cały czas na kablu.
GT Rulez ale teraz czas na CUBE
tnt_gt, Elektryczna to jest fajna dla drobnicy, miałem pożyczoną od znajomego jakąś z silnikiem 3kW, ledwo to cieło... Tak obserwuję ceny i chyba skończy się na tym że zwiększę budżet i kupię jakąś Makitę- serwis na miejscu a i sprzedawca daje mi dobre ceny jak u niego kupuję graty. No ale nadal czekam może ktoś coś fajnego i niedrogiego zaproponuje
joon Sam nie próbowałem, ale widziałem sąsiada w akcji z elektryczną pilarką i byłem pod wrażeniem, że tak małe urządzenie daje sobie radę z taką ilością drewna.
Pewnie masz większe wymagania co do jakości i szybkości cięcia?
Jak tylko będę miał kominek, to też przymierzam się do elektrycznej pilarki. Samo sobie będę przygotowywał drewno. Ale to tylko w ramach rozrywki, a nie na wyścigi...
Pewnie masz większe wymagania co do jakości i szybkości cięcia?
Jak tylko będę miał kominek, to też przymierzam się do elektrycznej pilarki. Samo sobie będę przygotowywał drewno. Ale to tylko w ramach rozrywki, a nie na wyścigi...
GT Rulez ale teraz czas na CUBE
Mam dwie chaty na utrzymaniu - w jednej jest prąd, a drewno idzie do kominka i na rozpałkę do pieca kuchennego, a druga to bacówka w górach. W tej z prądem używam prastarego, elektrycznego Black&Deckera z lat osiemdziesiątych - wyremontowałem (rozebrałem, wyczyściłem i złożyłem do kupy) i działa doskonale. Te stare sprzęty są nieśmiertelne, zużywa się tylko łańcuch. W bacówce używam zakupioną gałęziówkę Jonsered (Husqvarna) 1,65 KM z prowadnicą 14" i tnie świery grubsze niż prowadnica. Gałęziówki są uważane za profi (drogie bo lekkie, do obsługi jedną ręką) dlatego kupiłem używaną za 5 stów. Pilarze używają większych bo dziennie muszą wyrobić 40-45 kubików, do zrobienia kubika w dzień wystarczy gałęziówka. Przy jednej i drugiej pile kluczem do skuteczności jest ostry łańcuch, a nie moc piły. Nawet jest takie powiedzenie profesjonalistów: na pytanie początkującego jakiej długości ma być prowadnica - jak najkrótsza, a im mocniejsza piła tym cięższa i tym szybciej amatorowi łapy odpadają
Jakby kto chciał pogłębić wiedzę: http://www.pilarz.net.pl/index.php?action=forum
Jakby kto chciał pogłębić wiedzę: http://www.pilarz.net.pl/index.php?action=forum
pozdrav
Browar, masz sporo racji w tym co piszesz, natomiast nie ze wszystkim mogę się zgodzić. Ostry łańcuch to podstawa, ale jak tniesz większą średnicę to i moc i prowadnica musi mieć swoje wartości. Używałem "gałęziówek" dziękuję bardzo, wolę się namęczyć dźwigając niż męczyć się z pniakiem pół dnia
Co do strony, wszystko ok, ale jak zobaczyłem ceny używek to załamałem się, obniżka o 1/4 po 2 latach nie wiadomo jakiego użytkowania- dziękuję- pracowałem w serwisie
Co do strony, wszystko ok, ale jak zobaczyłem ceny używek to załamałem się, obniżka o 1/4 po 2 latach nie wiadomo jakiego użytkowania- dziękuję- pracowałem w serwisie
Sąsiedzi 6m3 drewna pocięli w dwa dni, elektryczną. Byłem pod wrażeniem.joon pisze:tnt_gt, Nie chodzi o moje wymagania, miałem fajną niestety padła a naprawa jest nieopłacalna. Co do szybkości cięcia- ja szanuję swój czas
Więcej czasu zajęło rozłupywanie na ćwiartki.
Ale nie chcę Cię przekonywać, Twój wybór.
Ja na pewno wiem, że w przyszłości kupię elektryczną.
GT Rulez ale teraz czas na CUBE
Tylko pewnie kupując elektryka wypadałoby kupić coś lepszego. Ja zwykłą "marketówkę" niestety podczas wycinki owocówek przy budowie domu dość szybko załatwiłem (oczywiście olej był i łańcuch ostrzony do tego celu). Teraz mam spalinowego marketowego NAC'a i na chwilę obecną nic mu nie dolega (mam go jakieś 3 lata). Jestem tylko pewien, że intensywnego codziennego użytkowania to on by raczej nie przetrwał.
Nie wiem jaką gałęziówką ciąłeś ale dla przykładu:stojący, uschnięty dąb, 40 lat, obwód w pierśnicy 178 cm (występowałem o pozwolenie stąd pomiar) - po czterdziestu minutach zostały tylko eleganckie klocki do rozłupania i stos gałęzi. Moja piła to piętnastoletni Jonsered 2033, kupiłem w ciemno na OLX, chodzi jak złoto.joon pisze:Browar, masz sporo racji w tym co piszesz, natomiast nie ze wszystkim mogę się zgodzić. Ostry łańcuch to podstawa, ale jak tniesz większą średnicę to i moc i prowadnica musi mieć swoje wartości. Używałem "gałęziówek" dziękuję bardzo, wolę się namęczyć dźwigając niż męczyć się z pniakiem pół dnia
Co do strony, wszystko ok, ale jak zobaczyłem ceny używek to załamałem się, obniżka o 1/4 po 2 latach nie wiadomo jakiego użytkowania- dziękuję- pracowałem w serwisie
Ostatnio zmieniony środa 07 wrz 2016, 22:43 przez Browar, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrav