Wszyscy mają wakacje, dorabiają sobie, a ja zapierdzielam na praktyki przez półtora miesiąca za darmo jak jakiś niewolnik. Jakoś bym to zniósł, ale znajomi tak trafili, że puszczają ich wcześniej i żadnych problemów nie robią. Gdyby chociaż pozwolili mi zwolnić się na jeden dzień z powodu zawiezienia ojca do szpitala
Chciałem pójść oddać krew by mieć zwolnienie, ale mnie takie przywileje nie dotyczą, bo nie jestem pracownikiem...
No i koleżanka właśnie niedawno skończyła studia magisterskie ze świetnymi wynikami i ciągle nie może pracy znaleźć
Bylibyśmy niesamowicie wdzięczni, gdyby ktoś wiedział gdzie szukają biotechnologa w Trójmieście, Warszawie albo północno-wschodniej Polsce