Generator ozonu DIY
-
- Posty: 22
- Rejestracja: czwartek 12 maja 2016, 21:21
- Lokalizacja: Rypin
W starszych autach można tak było zrobić. W nowszych modelach np. przy klimie dwustrefowej jeżeli nie odpalisz silnika to nie masz możliwości zmiany ustawienia wewnętrznych klapek w nawiewach nie włączy się wentylator a ponadto komputer rozłączy ci wszystko po kilkudziesięciu sekundach.kerad pisze:Witam wszystkich
Ale pozostawianie auta z kluczykiem w pozycji zapłon, aby chodził wentylator, też jest nie zdrowe dla elektroniki i cewek, przynajmniej tak było, może teraz coś się zmieniło.
Bolsblue pisze:Wentylator to powinien ci działać w samochodzie a nie ozonatorze.Aby ozon latał to kanałach.A tak co to za efekt mieszania.
Piszę wyraźnie , że zostawiam włączony wentylator w ozonatorze po skończonym ozonowaniu tak aby ozon dopuki się nie rozpadnie nie osiadał (jako cięższy) na podłodze auta tylko był mieszany w całym aucie.
-
- Posty: 22
- Rejestracja: czwartek 12 maja 2016, 21:21
- Lokalizacja: Rypin
W nowym Civicu i rocznym Accordzie przepustnice w klimatroniku działają przy włączonym zapłonie, bez uruchamiania silnika.
Napięcie przy pracującym wentylatorze nie spada poniżej 12.4V po 0.5h, więc nie widzę potrzeby zapalania silnika. Klimę wyłączam, bo po co grzać cewkę sprzęgła i dodatkowo obciążać akumulator.
Przez cewki zapłonowe przecież nie może płynąć prąd, skoro nie ma przerywacza mechanicznego.
Napięcie przy pracującym wentylatorze nie spada poniżej 12.4V po 0.5h, więc nie widzę potrzeby zapalania silnika. Klimę wyłączam, bo po co grzać cewkę sprzęgła i dodatkowo obciążać akumulator.
Przez cewki zapłonowe przecież nie może płynąć prąd, skoro nie ma przerywacza mechanicznego.
W nowym Civicu i rocznym Accordzie przepustnice w klimatroniku działają przy włączonym zapłonie, bez uruchamiania silnika.
Napięcie przy pracującym wentylatorze nie spada poniżej 12.4V po 0.5h, więc nie widzę potrzeby zapalania silnika. Klimę wyłączam, bo po co grzać cewkę sprzęgła i dodatkowo obciążać akumulator.
Przez cewki zapłonowe przecież nie może płynąć prąd, skoro nie ma przerywacza mechanicznego.
W sumie zacząłem się zastanawiać nad zrobieniem adaptera do zamocowania płytek w miejsce filtra, wentylator byłby zbędny a ozon leciały prosto na parownik, przez co akcja zapewne trwała by krócej . Wyjęcie filtra w Hondzie to 5s.
Napięcie przy pracującym wentylatorze nie spada poniżej 12.4V po 0.5h, więc nie widzę potrzeby zapalania silnika. Klimę wyłączam, bo po co grzać cewkę sprzęgła i dodatkowo obciążać akumulator.
Przez cewki zapłonowe przecież nie może płynąć prąd, skoro nie ma przerywacza mechanicznego.
W sumie zacząłem się zastanawiać nad zrobieniem adaptera do zamocowania płytek w miejsce filtra, wentylator byłby zbędny a ozon leciały prosto na parownik, przez co akcja zapewne trwała by krócej . Wyjęcie filtra w Hondzie to 5s.
-
- Posty: 22
- Rejestracja: czwartek 12 maja 2016, 21:21
- Lokalizacja: Rypin
ja pierdziele - na prawdę tak trudno jest pomyśleć co i jak w oczywistej oczywistości, czy dla jaj sobie te wpisy robicie?
Masz problem z nawiewem w samochodzie to swojego 9-cio latka przywiozę - pokaże co i jak.
Przepraszam
nie wytrzymałem.
samochód jak stoi to zużywa max.1litr paliwa na godzinę.
oj faktycznie paliwo zdrożało z 3.89 na 4.12 - czas oszczędzać.
Masz problem z nawiewem w samochodzie to swojego 9-cio latka przywiozę - pokaże co i jak.
Przepraszam
nie wytrzymałem.
samochód jak stoi to zużywa max.1litr paliwa na godzinę.
oj faktycznie paliwo zdrożało z 3.89 na 4.12 - czas oszczędzać.
Najpierw długo radzą mędrce - potem kleci się naprędce.
Kupiłem sobie zestaw z ali i czekam . Co do ozonowania klimatyzacji to moim zdaniem można to robić na włączonej, ja bym nawet ustawił temperaturę na low bo wtedy klapa zimne/ciepłe kieruje całe powietrze przez parownik. Nie wiem jak jest przy wyłączonej klimatyzacji - ale sprawdzę dzisiaj w moim aucie - audi a4
Moim zdaniem klima musi być włączona, obieg zamknięty i temp. na low.Natomiast sprężarka powinna być wyłączona "mechanicznie", żeby parownik był suchy. U mnie najprościej uzyskać to przy wyłączonym silniku, w innych autach pewnie trzeba rozłączyć sprzęgiełko.
W ASO ozonują na włączonym silniku, reszta j.w. i efekt jest gorszy, ponieważ nawet bezpośrednio po ozonowanie po wyłączeniu klimy czuć przez moment lekki zapaszek jakby wilgoci, natomiast po moim ozonowaniu moment wyłączenia klimy jest całkowicie niewyczuwalny.
W ASO ozonują na włączonym silniku, reszta j.w. i efekt jest gorszy, ponieważ nawet bezpośrednio po ozonowanie po wyłączeniu klimy czuć przez moment lekki zapaszek jakby wilgoci, natomiast po moim ozonowaniu moment wyłączenia klimy jest całkowicie niewyczuwalny.
a jak nastawiacie na tryb "auto" to nie dmucha Wam wszystkimi kanałami?
Poza tym jak włączy się klimę i obieg zamknięty - to powietrze w aucie osuszy się i skuteczność działania ozonu będzie bardziej efektywna. Parownik nie powinien być nadto mokry.
Z doświadczenia wiem, że wszelkiej maści grzyby i smrody mają tendencję do rozwijania się na gąbkowych uszczelkach klapek i łączeń przewodów wentylacji auta - sam parownik może być jedynie zakurzony (o ile auto posiada filtr kabinowy).
Parownik można umyć "psikając" na niego przez wentylator - chemią zasadową (ph 10-14) profesjonalną - ja używam firmy tenzi typ GT.
po 2 dniach psikam oktiseptem i jak już pisałem wcześniej mam spokój na rok lub 2 i nie kicham i nic nie śmierdzi a w letnie wilgotne dni - leje się z klimy jak spod prysznica.
Poza tym jak włączy się klimę i obieg zamknięty - to powietrze w aucie osuszy się i skuteczność działania ozonu będzie bardziej efektywna. Parownik nie powinien być nadto mokry.
Z doświadczenia wiem, że wszelkiej maści grzyby i smrody mają tendencję do rozwijania się na gąbkowych uszczelkach klapek i łączeń przewodów wentylacji auta - sam parownik może być jedynie zakurzony (o ile auto posiada filtr kabinowy).
Parownik można umyć "psikając" na niego przez wentylator - chemią zasadową (ph 10-14) profesjonalną - ja używam firmy tenzi typ GT.
po 2 dniach psikam oktiseptem i jak już pisałem wcześniej mam spokój na rok lub 2 i nie kicham i nic nie śmierdzi a w letnie wilgotne dni - leje się z klimy jak spod prysznica.
Najpierw długo radzą mędrce - potem kleci się naprędce.