![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
No i kiepsko jeśli agresor potraktowany latarką jest epileptykiem..
mistrz173 pisze:Do samoobrony polecić mogę mag-lite'a 6d po przeróbce. Sama latarka to gruba, pół metrowej długości aluminiowa rura. Jeśli dać dobrą diodę to mamy co najmniej 900lumenow. Jeśli światło nie przestraszy, to bez problemu obronisz się nią przed nożem, czy pięściami 2-3 napastników.
Edit Pyra: Proszę zwracać uwagę na pisownię, tym razem poprawiłem
Skoro jest nieporęczna i ciężka, to zanim się zamachniesz, to będziesz szukał zębów na chodniku.ologda pisze:jest nieporęczna ,ciężka -lecz w walce jedno uderzenie w głowę eliminuje atakującego z walki.
Przyjdź na solo w totalnych ciemnościachMarooned pisze:Skoro jest nieporęczna i ciężka, to zanim się zamachniesz, to będziesz szukał zębów na chodniku.ologda pisze:jest nieporęczna ,ciężka -lecz w walce jedno uderzenie w głowę eliminuje atakującego z walki.
Co to w ogóle za pomysł by bronić się światłem latarki (tudzież samą latarką - choć to już ma zdecydowanie większy sens)?!
Prędzej trzy razy z rzędu trafisz szóstkę w totka niż obronisz się przed dresem świecąc mu po oczach.
Generalnie tragikomiczny wątek
To samo tyczy się gazu, kija baseballowego czy np. rewolweru. Czasem gościu chce po prostu komuś spuścić manto, ot tak dla zabawy. Ale 90% przypadków takich zaczepek to kasa, telefon albo papieros i wtedy sięgasz do kieszeni, bo za uchem tego nie nosisz. wiadomo każda sytuacja jest inna, napastników może być kilku ale lepiej mieć taką latarkę niż nic. Jeśli nie zamierzasz podejmować walki, tylko ratować się ucieczką, to dobry stroboskop np. będzie pewnym elementem zaskoczenia i daje Ci jaką szansę i trochę czasu. Jeśli mam iść ciemnym parkiem wiadomo, że będę używał latarki do poświecenia pod nogi niskim trybem, w razie zagrożenia szybkim dwuklikiem można wskoczyć na HI i przeciągnąć po oczach 800-set lumenami zawsze w jakiś sposób zwiększa to twoje szanse. Nikt tu nie twierdzi, że mając latarkę czuje się 100% bezpieczny, jak w reklamie ubezpieczeń (jak kupisz nasze ubezpieczenie, będziesz bezpieczny - guzik prawda) ale zawsze w jakiś sposób zwiększasz swoje szanse. Mnie latarka wielokrotnie uchroniła np. przed szarżującym psem, kolega z takiej sytuacji z dwoma "dresami" wyszedł bez szwanku dzięki błyskowi z lampy aparatu fotograficznego, ale był już przygotowany bo przeczuwał, że zostanie zaczepiony. Krótki flesz, do tego "charakter w nogach" i udało się, przy okazji miał foty napastników. Latarka może pomóc w zdezorientowaniu przeciwnika, zwłaszcza jeśli jest się przygotowanym na jej użycie, a zdaje się że autor wątku będzie gotowy.Marooned pisze:To wszystko zakładając, że napastnik poinformuje o chęci ataku i zdążysz sięgnąć po latarkę, włączyć ją i skierować w oczy.
Na necie są setki nagranych walk ulicznych - proponuję rzucić na nie okiem i ocenić realność posłużenia się powyższą techniką.