Niezgodność towaru z umową - droga zgłoszenia
Niezgodność towaru z umową - droga zgłoszenia
Czy jest ktoś kto ma w tym jakieś doświadczenie?
Czy jeśli powiadomiłem sprzedawcę o wadach produktu przez email, nie określając swoich żądań, a ten odpisał krótko i na temat "wyślemy nowy towar w takim i takim dniu", to czy ta odpowiedź jest jakoś wiążąca? Czy to znaczy że pozytywnie rozpatrzył moje zgłoszenie i czy to w ogóle było prawidłowe zgłoszenie?
Czy może trzeba wysyłać normalne namacalne zgłoszenie pocztą z własnym podpisem i datą, odesłać jednocześnie towar, i czekać w ten sposób na odpowiedź?
Pytam, bo już raz od tego sprzedawcy dostałem odpowiedź że "wyślemy", i absolutnie się z tego nie wywiązał.
Czy jeśli powiadomiłem sprzedawcę o wadach produktu przez email, nie określając swoich żądań, a ten odpisał krótko i na temat "wyślemy nowy towar w takim i takim dniu", to czy ta odpowiedź jest jakoś wiążąca? Czy to znaczy że pozytywnie rozpatrzył moje zgłoszenie i czy to w ogóle było prawidłowe zgłoszenie?
Czy może trzeba wysyłać normalne namacalne zgłoszenie pocztą z własnym podpisem i datą, odesłać jednocześnie towar, i czekać w ten sposób na odpowiedź?
Pytam, bo już raz od tego sprzedawcy dostałem odpowiedź że "wyślemy", i absolutnie się z tego nie wywiązał.
Miałem taką sytuację raz ale w sklepie. Chodziło o tablet, na opakowaniu były wymienione cechy których nie było. Odniosłem, wypisałem druk, i czekałem. Minął ustawowy termin po którym z automatu roszczenie uznawane jest za zasadne. Ale sklep chciał sobie polecieć w pręta, zrobiłem awanturę, wyszedłem ze sklepu i już w drodze do uokiku dostałem telefon, że mogę się pojawić po pieniądz. Czemu to pisze... Bo sprzedawcy lubią się w takich przypadkach wykręcać.
Teraz jak do tego podejść rzeczowo. Osobiście odnalazłbym druk tego typu zgłoszenia w sieci, jest kilka stron gdzie informacje odnośnie tego typu reklamacji są podane w pełni, z drukiem włącznie. Wypełniłbym ten druk i poleconym albo z kopią dla siebie wysłał skan/pdf na maila. Polecony jednak wydaje się pewniejszą rzeczą. Chyba że od razu dokonujesz zwrotu towaru na koszt sprzedawcy. Wtedy pismo dołączyć możesz do towaru.
Dobrze trzeba argumentować ową niezgodność i trzymać się terminów ustawowo zapisanych. Czyli kiedy była wykryta niezgodność - terminy... I jaka i z jakiego tytułu - rękojmia czy gwarancja. O tym dokładnie poczytasz na wspominanych stronach https://www.google.pl/search?q=niezgodn ... umow%C4%85 I nie zapomnij napisać w druku czy ma być wymiana towaru na nowy, czy pieniądz. Jeśli tego nie zrobisz, sprzedawca będzie chciał w najlepszym wypadku wymienić towar albo wcisnąć inny. Dlatego zrób to na własnym druku, bo zawsze coś będzie drobnym drukiem co może się okazać oddaniem nerki i czterech kończyn. Mocno pilnuj też terminów, i nie traktuj oddzwonienia jako przedłużenia okresu od którego coś tam sprzedawcy biegnie... Za jaja i kręcić!
Teraz jak do tego podejść rzeczowo. Osobiście odnalazłbym druk tego typu zgłoszenia w sieci, jest kilka stron gdzie informacje odnośnie tego typu reklamacji są podane w pełni, z drukiem włącznie. Wypełniłbym ten druk i poleconym albo z kopią dla siebie wysłał skan/pdf na maila. Polecony jednak wydaje się pewniejszą rzeczą. Chyba że od razu dokonujesz zwrotu towaru na koszt sprzedawcy. Wtedy pismo dołączyć możesz do towaru.
Dobrze trzeba argumentować ową niezgodność i trzymać się terminów ustawowo zapisanych. Czyli kiedy była wykryta niezgodność - terminy... I jaka i z jakiego tytułu - rękojmia czy gwarancja. O tym dokładnie poczytasz na wspominanych stronach https://www.google.pl/search?q=niezgodn ... umow%C4%85 I nie zapomnij napisać w druku czy ma być wymiana towaru na nowy, czy pieniądz. Jeśli tego nie zrobisz, sprzedawca będzie chciał w najlepszym wypadku wymienić towar albo wcisnąć inny. Dlatego zrób to na własnym druku, bo zawsze coś będzie drobnym drukiem co może się okazać oddaniem nerki i czterech kończyn. Mocno pilnuj też terminów, i nie traktuj oddzwonienia jako przedłużenia okresu od którego coś tam sprzedawcy biegnie... Za jaja i kręcić!
Ostatnio zmieniony czwartek 10 mar 2016, 22:04 przez wujek_red, łącznie zmieniany 2 razy.
Wiążące to jest pismo wysłane za potwierdzeniem odbioru....
Jednak w wiekszości przypadków odpowiednio spreparowane pismo wysłane mailem działa.
Uwaga: obecnie nie ma już niezgodności towaru umową tylko rękojmia. Ogólnie proponuję pisać krótkie pisma o psedoprawniczej treści, tzn niezrozumiałe bez sięgnięcia do przepisów.
np:
Korzystając z uprawnień do rękojmi na podst Dz.U. 2014 poz.827 oraz na podstawie Art. 568. § 1 Kodeksu Cywilnego wnoszę o nizwłoczną naprawę/wymianę itp...
W związku Art. 561. § 1KC proszę o zwrot kosztów wysyłki wadliwego towaru do serwisu
Jednak w wiekszości przypadków odpowiednio spreparowane pismo wysłane mailem działa.
Uwaga: obecnie nie ma już niezgodności towaru umową tylko rękojmia. Ogólnie proponuję pisać krótkie pisma o psedoprawniczej treści, tzn niezrozumiałe bez sięgnięcia do przepisów.
np:
Korzystając z uprawnień do rękojmi na podst Dz.U. 2014 poz.827 oraz na podstawie Art. 568. § 1 Kodeksu Cywilnego wnoszę o nizwłoczną naprawę/wymianę itp...
W związku Art. 561. § 1KC proszę o zwrot kosztów wysyłki wadliwego towaru do serwisu
Przeleciałem tych kilka stron z ciekawości co się zmieniło i faktycznie, nie ma już niezgodności towaru z umową do rzeczy kupionych po 2014 roku. Do towarów zakupionych przed 25.12.2014 dalej się te przepisy stosuje. Po tym terminie stosuje się przepisy rękojmi i podaje linka gdzie jest wszystko przestępnie opisane na stronach uokiku http://www.prawakonsumenta.uokik.gov.pl ... /rekojmia/
Powodzenia
Powodzenia
Ostatnio zmieniony czwartek 10 mar 2016, 18:51 przez wujek_red, łącznie zmieniany 1 raz.
Właśnie dlatego szybko przeleciałem temat aby nadrobić zaległości Swoją drogą sporo też się zmieniło odnośnie informowania polaków o ich prawach przez urzędy do tego stworzone. Kiedyś takich informacji można było szukać i szukać. Dziś wystarczy wejść na strony uokiku i mamy pełnie wiedzy z przykładowymi przypadkami co jak gdzie i kiedy. Oby tak więcej urzędów działało.
Co do treści i tego na co się powoływać to już sobie doczytam, dzięki. Chodziło mi głównie o to czy takie "obietnice" można traktować na równi z normalnym pismem, czyli z przyznaniem przez sprzedającego że towar jest wadliwy i zgadza się on na wymianę. Bo idąc dalej, nawet gdy się odeśle towar z pismem, i nie otrzyma odpowiedzi w terminie uznając zgłoszenie za zasadne, a sprzedawca nadal będzie olewał sprawę, to wtedy pozostaje już pozew uproszczony i komornik. Tak samo jak w przypadku "obietnic" na maila czy nawet przez telefon, o ile rozmowa jest zarejestrowana i można to udowodnić. Tyle że chyba w przypadku zrobienia tego zgodnie z ustawą będzie dużo prostsze w przypadku wyegzekwowania swoich praw przez sąd. Oczywiście teraz już popłynąłem i nie przewiduję że aż tak daleko to zajdzie, ale chciałbym po prostu wiedzieć, chociażby dla tego aby nie palnąć jakiejś głupoty "strasząc" sprzedawcę. Na razie złożył drugą obietnicę i niech mu będzie, poczekam do terminu który wyznaczył i jak nie dostanę tego za co zapłaciłem to będę słał oficjalnie. Doliczę też koszta fachowca który będzie musiał towar zdemontować i zamontować ponownie. Na razie wysmaruję motywującego negatywa, bo widzę że negatywy starają się unieważniać za zgodą obydwu stron, i tylko jednego im się nie udało. A żeby było śmieszniej, to dzisiaj wyszła na jaw kolejna wada towaru. I teraz to już nie jestem pewien czy chcę wymianę na nowy czy jednak zwrot kasy i dołożyć i kupić coś normalnego, bo jakość to tu leży i kwiczy.
Manekinen - wydaje się, że powinieneś takie roszczenie zrobić w momencie zawiadomienia. Czyli co sobie życzysz aby się stało- wymiana, naprawa, zwrot pieniędzy... Jeśli tego nie zrobiłeś to właściwie nic się nie dzieje, bo sprzedawca nie ma do czego się ustosunkować prócz stwierdzenia wadliwości. Tak mi wynikało po lekturze wcześniejszych i obecnych przepisów. I tak, wszelkie przyznanie przez sprzedającego wady skutkuje pozytywnym rozpatrzeniem reklamacji. Forma nie ma znaczenia- telefon, fax, sms, mail, pismo polecone. Nigdzie nie jest wskazane jaką ma mieć formę zawiadomienie sprzedawcy i jaką reklamującego. Stąd ta dowolność. Na marginesie, jeśli po 14 dniach kalendarzowych od zawiadomienia reklamacyjnego cisza albo coś przebąkuje i kręci, uznać należy roszczenie jest zasadne. A jeśli nie ma problemu rozwiązanego w ustalonym terminie, że kręci i raczej będzie problem.
Tak, ale wygląda na to że trzeba jasno napisać co się reklamuje, na jakiej podstawie, i czego żąda. Bo napisanie "hola hola, tu jest dziura, o tu, na zdjęciu" z odpowiedzią "ok wyślę nowe jutro" nie wygląda jak odpowiednie zgłoszenie i jak bezpośrednie przyznanie przez sprzedawcę że towar jest wadliwy. Czy wygląda?wujek_red pisze:Forma nie ma znaczenia- telefon, fax, sms, mail, pismo polecone. Nigdzie nie jest wskazane jaką ma mieć formę zawiadomienie sprzedawcy i jaką reklamującego.
Oczywiście , że forma jest teoretycznie obojętna ( bo w praktyce, potem mogą być problemy jak nie jest to polecony lub odbiór pisma własnoręczny z potwierdzeniem na kopii) , natomiast, żeby była to reklamacja to musi być , że reklamacja, reklamuję z tytułu rękojmi itd.
Bo równie dobrze da się reklamować np. z tytułu gwarancji o ile jest itd.
Jeśli w opisie tego nie ma, to na razie jest luźna wymiana zdań, która może być traktowana potem jako pewien dowód w sprawie, ale nic więcej.
Bo równie dobrze da się reklamować np. z tytułu gwarancji o ile jest itd.
Jeśli w opisie tego nie ma, to na razie jest luźna wymiana zdań, która może być traktowana potem jako pewien dowód w sprawie, ale nic więcej.
Znaczy zgłoszenie tak czy siak by było, tylko w takim przypadku bez wskazania z Twojej strony czego oczekujesz nie wiązałoby się z dalszym posunięciem sprawy roszczenia. Stąd najlepiej wszystko zrobić w jednym piśmie- wskazanie tytułu roszczenia [rękojmia], co jest przedmiotem, wady wykryte, roszczenie - naprawa, wymiana, obniżenie ceny, rozwiązanie umowy i zwrot pieniędzy. Wtedy nie ma dyskusji klient-sprzedawca i żonglowanie, że może by oddał a może wysłał, ani też marnowania twojego czasu i nerwów. Do 14 dni kalendarzowych ma Cię powiadomić w taki czy inny sposób czy roszczenie jest zasadne czy nie. Jeśli się spóźni, jest z automatu uznane i roszczenie ma być zaspokojone we wskazany przez Ciebie wcześniej sposób włączając w to różne koszty jakie ponosisz.
A czemu jakoś wielu ludzi objawia dziwny sentyment do listu poleconego ?max4max pisze:Oczywiście , że forma jest teoretycznie obojętna ( bo w praktyce, potem mogą być problemy jak nie jest to polecony lub odbiór pisma własnoręczny z potwierdzeniem na kopii)
Powiedzmy wysyłam dziś do mojego podpadniętego sprzedawcy, u którego jakiś czas temu robiłem zakupy, list polecony z zawartością : Wszystkiego Najlepszego z okazji Dnia Mężczyzny.
Po dwu tygodniach zgłaszam się, do niczego nie świadomego sprzedawcy, z potwierdzeniem wysłania poleconego, i żądaniem zwrotu pieniędzy za pralkę, oraz kopią pisma reklamacyjnego które mu wysłałem powyższym poleconym I co ?
Polecony to nic nie znaczy, poza tym że coś się tam wysłało choć nie wiadomo co.
Chyba jednak mail jest o wiele pewniejszy
Pozdrawiam, Leszek
Przerabiałem temat. Dalsze kroki zależą czy:
1. sprzedającym jest firma
2. sprzedającym jest osoba prywatna
Ad.1
Nie ma problemu bez podawania przyczyny zwracasz towar bez podawania przyczyny ale uwaga masz na to (nie pamiętam 10 albo 14 dni)
Ad.2
Tutaj jest przechlapane. Musisz udowodnić sprzedającemu wady towaru. Nie ma pojęcia niezgodności towaru z umową. Żona kupiła buty przez olx, sprzedający wysłał inne buty - zgadzał się jedynie kolor oraz to że były faktycznie nowe. Rozmawiałem z prawnikami (w firmie) i powiedzieli mi że muszę udowodnić wade towaru (w pojęciu prawa nie istnieje pojęcie niezgodności towaru z umową). Oczywiście wszystko dzieje się przed sądem, bieli itp. Koszty rosną i jak mi powiedziano niekoniecznie muszę wygrać. Sprawa beznadziejna - doradzano mi abym sprzedał te buty dalej, i tak zrobiłem.
Generalnie kupno od prywatnego usera tylko z rąk do rąk. Wysyłka tylko po zakupie od firmy z dowodem zakupu. Dobrze jeśli portal typu Allegro posiada możliwość wszczęcia sporu - wtedy jest ślad, a tak wszystko przez listy polecone. Czyli kasa, czas, kasa czas. Jeśli trafisz na cwaniaczka działającego na granicy prawa sprawa może się ciągnąć nawet latami. Smutne.
1. sprzedającym jest firma
2. sprzedającym jest osoba prywatna
Ad.1
Nie ma problemu bez podawania przyczyny zwracasz towar bez podawania przyczyny ale uwaga masz na to (nie pamiętam 10 albo 14 dni)
Ad.2
Tutaj jest przechlapane. Musisz udowodnić sprzedającemu wady towaru. Nie ma pojęcia niezgodności towaru z umową. Żona kupiła buty przez olx, sprzedający wysłał inne buty - zgadzał się jedynie kolor oraz to że były faktycznie nowe. Rozmawiałem z prawnikami (w firmie) i powiedzieli mi że muszę udowodnić wade towaru (w pojęciu prawa nie istnieje pojęcie niezgodności towaru z umową). Oczywiście wszystko dzieje się przed sądem, bieli itp. Koszty rosną i jak mi powiedziano niekoniecznie muszę wygrać. Sprawa beznadziejna - doradzano mi abym sprzedał te buty dalej, i tak zrobiłem.
Generalnie kupno od prywatnego usera tylko z rąk do rąk. Wysyłka tylko po zakupie od firmy z dowodem zakupu. Dobrze jeśli portal typu Allegro posiada możliwość wszczęcia sporu - wtedy jest ślad, a tak wszystko przez listy polecone. Czyli kasa, czas, kasa czas. Jeśli trafisz na cwaniaczka działającego na granicy prawa sprawa może się ciągnąć nawet latami. Smutne.