Łooo panie... Przy moich zdolnościach manualnych taka lampka sfajczyłaby się w kilka sekund jakby zaczęła coś tam kombinować z cyną (nie mam lutownicy, ale mam palnik dremela )MCSubi pisze:malaga1989, miałem 2 bocialarki i obie poszły do kibla. Należy odkręcić wyłacznik i na siłe go wytłoczyć - zobaczysz, że na wąsach wyłacznika jest po prostu kropelka cyny, która na styk przewodzi prąd do aluminiowej zakrętki. Zakrętkę należy doczyścić z tlenków, położyc nową kroplę cyny, i ponownie wcisnąć. Wcześniej warto rozebrac i wyczyścić wyłacznik, bo jest naprawdę biedniutki.
Następnie ze starej dętki należy wyciąć 2-4 krążków gumy o średnicy zewnętrznej ok. 18 mm, a wewnętrznej takiej, jak średnica sprężynki. oświadczalnie należy włożyć tyle krążków, żeby bateria była przyciskana przez gumę, a nie sprężynkę. Następnie rozciąga sie sprężynkę.
Gotowe - twoja bocialarka będzie świecić z pierwotną jasnością jakieś ... 3 tygodnie.
A jak z chłodzeniem tej Twojej L2P? Bo ta bocialarka dosyć szybko się nagrzewała i to chyba nie jest dobrze.