Kolega nie mógł naładować ogniwa od latarki, twierdził, że ładowarka cały czas pracuje, ale latarka jak nie świeciła, tak nie świeci. Przyniósł mi ogniwo i ładowarkę ( http://www.banggood.com/Mobile-Portable ... 10650.html ) do pracy i okazało się, że ogniwo jest martwe (0V). Ogniwo było przechowywane w tej ładowarce dłuższy czas - czy możliwe, że to ładowarka je wyssała do zera? Mam też tego powerbanka i nie zauważyłem nic niepokojącego.
A może po prostu ogniwo zmarło śmiercią naturalną? Była to używka z rozbiórki kupiona w forumowym sklepiku.
Ładowarką/powerbankiem
To dosyć populara ładowarka i myślałem, że ktoś miał już może podobny przypadek u siebie.
Z pobieżnych oględzin wynika, że po prostu ogniwu się zmarło.
Z włożonym naładowanym ogniwem miernik na zakresie 2mA wskazał 0,006mA.
Z włożonym rozładowanym ogniwem (poniżej progu zadziałania zabezpieczenia w powerbanku) i podłączonym telefonem na zakresie 2mA pomiar 0,067mA.
Kolega raczej nie rozładował go do zera, bo przebył krótki instruktaż obchodzenia się z Li-ion, a latarka którą ma, ma sterownik od Alienth, który automatycznie wyłącza się po wyczerpaniu ogniwa.
Ogniwo kupione jakiś czas temu u woytazo, a przy jego "przemiale" raczej nie bawił się w odratowywanie ogniw.
Po prostu taki traf.
Dziękuję za odpowiedzi.
Z pobieżnych oględzin wynika, że po prostu ogniwu się zmarło.
Z włożonym naładowanym ogniwem miernik na zakresie 2mA wskazał 0,006mA.
Z włożonym rozładowanym ogniwem (poniżej progu zadziałania zabezpieczenia w powerbanku) i podłączonym telefonem na zakresie 2mA pomiar 0,067mA.
Kolega raczej nie rozładował go do zera, bo przebył krótki instruktaż obchodzenia się z Li-ion, a latarka którą ma, ma sterownik od Alienth, który automatycznie wyłącza się po wyczerpaniu ogniwa.
Ogniwo kupione jakiś czas temu u woytazo, a przy jego "przemiale" raczej nie bawił się w odratowywanie ogniw.
Po prostu taki traf.
Dziękuję za odpowiedzi.