Podziel się swoim smutkiem
2x na kilka tygodni. Ostatnie rozładowanie odbyło się jakoś 2 tygodnie przed awarią i nic niepokojącego nie zauważyłem. Był to zamiennik zawierający 2x więcej ogniw (12 w sumie) o pewnie realnej pojemności w okolicy 8,8Ah (na etykietce coś w okolicy 10,2Ah było). Szybkie testy pokazały, że każda sekcja składająca się z 3 ogniw ma >6Ah przy rozładowaniu prądem 3,5A a świeżo wyjęte z obudowy miały napięcia w okolicy 3,7V +/-40mV, więc jak nic elektronika postawiła na swoim i zgłosiła awarię, bo "już nadszedł czas". Jeszcze pomęczę fabrycznie zgrzane ogniwa i zbadam dokładną pojemność i rezystancje wewnętrzne, bo bardzo mnie to ciekawi, że ogniwa mające większą pojemność obecnie niż nowy oryginał ponoć są już zużyte.skaktus pisze:Najważniejsze to odpowiedzieć sobie na pytanie, ile razy ją ładowałeś ? Bo jak 2 razy dziennie
Powiedz to lapkowi IBM T22, w której ogniwa miały 7-8 lat i nadal pozwalały na odpalenie systemu i zrobienie czegoś "szybkiego" + bezpieczne wyłączenie. W tym HP mimo stanu 54% naładowania lapek nawet nie mrugnął diodką a ładowanie trwało nieskończoność i nie zmieniało stanu % baterii.MCSubi pisze:3 lata to raczej rewelacyjny wynik, jak na baterię laptopa.
Za nocki zazwyczaj jest dodatek do każdej godzinyskaktus pisze:A co do smutków - dziś idę do pracy na 6 nockę z rzędu.
Co prawda dziś zrobiłem zrzut z podpiętą całą starą baterią ale włączyć lapka z samej baterii się nie da (a po odłączeniu zasilacza momentalnie odcina zasilanie), także kalibracja, którą zaleca HP BT jest niemożliwa do wykonania.
Dodam, że poszczególne napięcia podaje dosyć dokładnie i rzeczywiście środkowe mam mocniej naładowane niż pozostałe. Poprzednio, tzn 3 lata temu objawy były identyczne i tym razem nie traciłem czasu na szukanie resetowania itp i zakupiłem z miejsca nową baterię (zamiennik), bo z samej baterii korzystam okazjonalnie.
Dodam, że poszczególne napięcia podaje dosyć dokładnie i rzeczywiście środkowe mam mocniej naładowane niż pozostałe. Poprzednio, tzn 3 lata temu objawy były identyczne i tym razem nie traciłem czasu na szukanie resetowania itp i zakupiłem z miejsca nową baterię (zamiennik), bo z samej baterii korzystam okazjonalnie.
pier też miałem strasznie suchy kaszel. Nie mogłem nic mówić, bo od razu miałem napady. Bolała mnie głowa i brzuch. Przyczyną było zbyt suche powietrze w pracy.
Warto przy suchym kaszlu połknąć łyżkę oleju tłoczonego na zimno lub oliwy.
Po kilku dniach kaszel zaczyna się "odrywać".
Warto przy suchym kaszlu połknąć łyżkę oleju tłoczonego na zimno lub oliwy.
Po kilku dniach kaszel zaczyna się "odrywać".
GT Rulez ale teraz czas na CUBE
Czasy lepszych i gorszych firm produkujących laptopy (jak i wszelkie inne sprzęty) to już historia, teraz lapek pożyje jakieś 3-5 lat max, zależy od indywidualnego farta i intensywności używania sprzętu, trzeba się z tym pogodzić i mieć to na uwadze.
W moim przypadku, Tośka z serii A300 (cena sklepowa 3000zł) pochodziła niecałe 5 lat i ostateczny zgon ("uszkodzenie mostu północnego na płycie głównej") -naprawa nieopłacalna, sam z czasem przełożyłem sobie pasującą płytę główną z zakupionego na Allegro połamańca (w grę wchodziły chyba trzy czy cztery różne wersje płyt zupełnie niekompatybilne ze sobą, a montowane w tym samym modelu A300 i było z przekładką trochę zabawy).
Drugi przypadek Dell Inspiron 1764 (cena sklepowa 2500zł), służył cztery lata z kawałkiem, jednak nie przeżył zeszłorocznych, letnich upałów, poszedł procesor grafiki, przegrzał się -fabryczna wada serii (źle ustawiony próg temperatury aktywującej start wentylatora), akurat dogaduję sprawę wymiany uszkodzonego "chipsetu" na nowy, koszt 350zł.
Sprzęt dwóch firm, których laptopy były niegdyś uważane za te lepsiejsze.
O sprzęt zawsze dbam, lapki praktycznie nie były wynoszone z domu i pracowały zawsze na twardym, na żadnych kolankach, kołderkach czy kocykach, regularnie też czyściłem wloty i wyloty wentylacji.
___
W moim przypadku, Tośka z serii A300 (cena sklepowa 3000zł) pochodziła niecałe 5 lat i ostateczny zgon ("uszkodzenie mostu północnego na płycie głównej") -naprawa nieopłacalna, sam z czasem przełożyłem sobie pasującą płytę główną z zakupionego na Allegro połamańca (w grę wchodziły chyba trzy czy cztery różne wersje płyt zupełnie niekompatybilne ze sobą, a montowane w tym samym modelu A300 i było z przekładką trochę zabawy).
Drugi przypadek Dell Inspiron 1764 (cena sklepowa 2500zł), służył cztery lata z kawałkiem, jednak nie przeżył zeszłorocznych, letnich upałów, poszedł procesor grafiki, przegrzał się -fabryczna wada serii (źle ustawiony próg temperatury aktywującej start wentylatora), akurat dogaduję sprawę wymiany uszkodzonego "chipsetu" na nowy, koszt 350zł.
Sprzęt dwóch firm, których laptopy były niegdyś uważane za te lepsiejsze.
O sprzęt zawsze dbam, lapki praktycznie nie były wynoszone z domu i pracowały zawsze na twardym, na żadnych kolankach, kołderkach czy kocykach, regularnie też czyściłem wloty i wyloty wentylacji.
___
A ja dwa lata temu wbrew zaleceniom kupiłem lapka MSI. Firma która przez prawie całe swoje istnienie robiła płyty główne do blaszaków a później karty graficzne, ale robiła to dobrze. Laptop gamingowy, najtańszy dostępny z takimi podzespołami jakie chciałem, wszyscy odradzali, bo oszczędności są tu w jakości. I co, właśnie minęły 2 lata i chodzi świetnie, bez problemów, a wcale o niego nie dbam (dbanie przechodzi mi średnio 3 miesiące po kupnie czegoś a potem to nie przeszkadza mi nawet ekran zachlapany zupą ), czasem przestawiam go łapiąc za ekran. Używany do grania (czasem ma miesiąc przerwy, ale czasem i katowany dzień po dniu), ale nawet te najbardziej wymagające nie robią na nim specjalnego wrażenia, nadąża się chłodzić, jeszcze nigdy sam nie ustawił sobie maksymalnych obrotów na wentylatorze. Gdy używany do internetu/pracy, to leży na miękkim i chłodzenie ma marne ale i tak się nie grzeje. Bateria w trybie najwyższej oszczędności + wifi trzyma 5-6 godzin. Zawiasy chodzą jak pierwszego dnia po zakupie. Jedynie klawiaturę mi wymienili w ramach gwarancji, ale te kilka klawiszy to chyba nie padło same z siebie i chyba była w tym moja pomoc Ja wiem że 2 lata to niewiele, po 5 mógłbym mówić że to dobry zakup. Ale już na tym etapie widać że teraz marka i doświadczenie producenta niewiele znaczą, gdy sprzęt jest celowo postarzany. Chociaż może jeśli MSI ma doświadczenie w produkcji płyt głównych i grafik, to może i w laptopie zrobili dobrą robotę i kulki nie potrzaskają od przegrzania. Bo nad projektowaniem obudów to jeszcze muszą trochę popracować.
Wg tego gościa to w 9X% przypadków nie są kulki tylko wadliwe układy GPU i co więcej da się to sprawdzić (uwaga, lubi przeklinać).
https://www.youtube.com/watch?v=1AcEt073Uds
https://www.youtube.com/watch?v=1AcEt073Uds