A to nie działa odwrotnie - jakikolwiek akumulator zabarwiony resztkami masy czynnej, który w życiu sprawdzałem, zawsze miał obniżoną gęstość i nie dawał się naładować. Poza tym przy ładowaniu wyrównawczym zawsze błoto z dna było podnoszone na powierzchnię, nie chce mi się wierzyć, że mimo klarownego elektrolitu gęstość wzrosła aż tak bardzo.max4max pisze:Moim zdaniem mimo, że elektrolit jest "przejrzysty" to jednak część masy czynnej przeszła do elektrolitu i stąd wyższa gęstość.
Gęstość elektrolitu akumulatora ołowiowego
Tylko tyle, że jak będzie przekłamywał o np 0,2 to każdy wynik będzie przesunięty o tyle samo, stąd wyniki zawyżone. Do tego jeśli wzorcowany na 25st. C to przyniesiony z mrozu np -10st C pokaże właśnie o 0,2 większy wynik w skutek "zagęszczenia" elektrolitu.max4max pisze:A co ma kalibracja ( w określonej temperaturze "wzorcowej", która powinna wynosić 25 st. C ) do pomiaru w rzeczywistych warunkach?.
Mnie też się wydaje, że już część masy przeszła do elektrolitu i dlatego stężenie wychodzi większe.
Bo może masz wyższy akumulator niż standardowy, masa opada ale nie tworzy jeszcze zwarć.
To taki patencik japończyków, dlatego te akumulatory są tak żywotne.
Znalezione w sieci:
To taki patencik japończyków, dlatego te akumulatory są tak żywotne.
Znalezione w sieci:
Nikt nie zastanawia się dlaczego w mazdach oryginalne akumulatory mają 20 cm wysokości?Myślicie że to takie widzimisię japońskich konstruktorów?Oni są za bardzo oszczędni żeby marnować tyle materiału.Otóż proszę sobie wyobrazić ,że to jest skutek wieloletnich badań nad akumulatorami.Akumulatory te mają specjalnie opracowaną konstrukcję która pozwala powiększyć komorę sedymentacyjną(opadową) aby masa czynna spływająca w czasie eksploatacji z plyt akumulatora miała więcej miejsca zanim zacznie robić wewnętrzne zwarcie które przyspiesza samorozładowywanie się akumulatora(normalny proces zużywania się akumulatora).Japończycy obliczyli że podnosząc wysokość tej komory o 2.5cm przedłużą żywot akumulatora średnio o 3 lata.Przy ladowaniu na jakie ustawione są japońskie regulatory napięcia(14.3 do 14.6 volta) akumulator "europejski" tzn.taki o wysokości 17.5 cm wytrzymują max4-5 lat gdzie oryginalny "japończyk" wytrzyma 7-8 lat(często 10-11).Więc nie mówcie że nie ma znaczenia jaki akumulator włożymy do naszego autka.Pozdrawiam
Niestety - autor tego cytatu trochę konfabuluje. O ile wiem jakiś wymysłów typu "komora sedymentacyjna" to nie ma już ze 30 lat. Odkąd wprowadzono separatory kopertowe płyty opierają się o dno, niezależnie od tego, czy to płyty antymonowe, hybrydowe, wapniowe, czy też wapniowo-srebrowe. W Centrach z lat komunistycznych faktycznie wszystko wisiało w elektrolicie i awarie polegające na oberwaniu się płyt były notoryczne.
Natomiast faktycznie mój akumulator na 20 cm wysokości, a płyty tylko 12, ale ta przestrzeń jest po prostu zalana elektrolitem. Obudowa jest przezroczysta i na 100 % nie ma w niej żadnych "komór sedymentacyjnych".
Ponadto ja mam chyba niejapoński regulator, bo napięcie nie przekracza nigdy 14,2 V, a po naładowaniu akumulatora spada do 13,6 V. To akurat wiem, bo nie mogłem założyć automatycznych świateł dziennych (po naładowaniu akumulatora światła gasły).
Natomiast faktycznie mój akumulator na 20 cm wysokości, a płyty tylko 12, ale ta przestrzeń jest po prostu zalana elektrolitem. Obudowa jest przezroczysta i na 100 % nie ma w niej żadnych "komór sedymentacyjnych".
Ponadto ja mam chyba niejapoński regulator, bo napięcie nie przekracza nigdy 14,2 V, a po naładowaniu akumulatora spada do 13,6 V. To akurat wiem, bo nie mogłem założyć automatycznych świateł dziennych (po naładowaniu akumulatora światła gasły).
-
- Posty: 909
- Rejestracja: piątek 05 wrz 2008, 23:10
- Lokalizacja: POLAND
Re: Gęstość elektrolitu akumulatora ołowiowego
Może budowa tego akumulatora jest oparta na kopertowych separatorach? Mam 15-letni akumulator bosch 64Ah na działce. Z 64Ah zostało tylko 6Ah. A elektrolit czysty nawet po elektrycznym mieszaniu. Jak działa bez problemu to bym nie kombinował. Ale jeśli chcesz dalej drążyć temat. To wymieszaj go elektrycznie. Czyli podnieś napięcie ładowania do 16.8V. Oczywiście poza samochodem i z otwartymi celami.MCSubi pisze:Elektrolit czysty, nie ma objawów opadu masy czynnej.
-
- Posty: 909
- Rejestracja: piątek 05 wrz 2008, 23:10
- Lokalizacja: POLAND
A u mnie było odwrotnie. W moim obecnym akumulatorze od samego początku (zakup z marketu) miałem i mam nadal za niską gęstość elektrolitu. Na samym początku było w granicach 1.13 do 1.16. Cudowałem, kombinowałem z tą gęstością. Mierzyłem, pytałem się itp. Ładowałem odsiarczającym prądem. Wyjmowałem go co chwilę z auta. Mieszałem elektrycznie. Latałem z multimetrem. Ale po co? Teraz też jest niska gęstość a akumulator działa już 5 lat.MCSubi pisze:murgrabia1410, wymieszany i fizycznie i elektrycznie, o czym pisałem w pierwszych postach. Akumulator naturalnie działa bez cienia problemów, jednak temat niezmiennie mnie intryguje.
-
- Posty: 909
- Rejestracja: piątek 05 wrz 2008, 23:10
- Lokalizacja: POLAND
Nawet nie 3 lata temu. Teraz w Nowy Rok w Krynicy praktycznie przez tydzień spadało poniżej -20°C. Nie mam pojęcia czy zamarzł. Bardzo ciężko dostać się do cel w tym akumulatorze. Szczególnie gdy jest zamontowany w samochodzie. Jedynie sprawdzałem napięcie na zaciskach z ciekawości. Jak jest zimno to kręci jak flegmatyk. Ale odpala. Mam mały silnik w benzynie.MCSubi pisze:Nie zamarzł przy tej gęstości? 3 lata temu w całej Polsce było poniżej -20.