Witam, dziwny dziś problem pojawił się w mojej czołówce z Juli URL .
Przerobiłem ją na zasilanie zewnętrzne, 4xAA. Standardowo wchodziły do niej 3xAAA.
Ja jednak używam akumulatorków o napięciu 1,2V więc uznałem że skoro latarka działa na 4,5V to 4,8V nie zrobi różnicy. Przerabiałem już tak inne latarki i wszystko zawsze było ok.
Dziś jednak, po pół godziny, gdy chciałem wyłączyć latarkę, ta sie nie wyłączyła. Można nadal zmieniać tryby, ale latarka się nie wyłącza. Czasem po włączeniu dioda lekko świeci, po czym błyska maksymalną mocą (120lm).
Rozkręciłem latarkę, okazało się że koszyczek na bateria jest podtopiony na samym środku, czyli tam gdzie znajduje się dioda. Ta jest pod jakąś metalową osłoną, nie wiem jak to wygląda w środku.
Powiedzcie mi, czy możliwe było przegrzanie diody czy sterownika napięciem tylko o 0,3V większym? Zwarcie? (na pewno nie z mojej winy, sprawdziłem wszystkie kabelki i luty) nie miało prawa dojść do zwarcia z mojej strony. Czy może jakiś pech/wadliwa latarka?
Wcześniej działała na 3xAAA i nie zauważyłem problemów.
Co sądzicie, miał ktoś kiedyś podobny problem?
Problem z latarką czołową, przegrzanie sterownika/diody?
Problem z latarką czołową, przegrzanie sterownika/diody?
Ostatnio zmieniony czwartek 14 sty 2016, 19:14 przez kamykus, łącznie zmieniany 2 razy.
Baterie AA mają takie samo napięcie jak AAA. Różnią się tylko pojemnością.
Tak jak michal1 napisał, 1,2V to napięcie nominalne.
Także wygląda na to, że właśnie z Twojej winy, bo jeśli chciałeś wydłużyć czas jej pracy to trzeba było przerobić ją na 3xAA. Przerabiając ją na 4xAA zmieniłeś napięcie i zapewne ją zabiłeś.
Tak jak michal1 napisał, 1,2V to napięcie nominalne.
kamykus pisze:na pewno nie z mojej winy
Także wygląda na to, że właśnie z Twojej winy, bo jeśli chciałeś wydłużyć czas jej pracy to trzeba było przerobić ją na 3xAA. Przerabiając ją na 4xAA zmieniłeś napięcie i zapewne ją zabiłeś.