Jak w temacie troszeczkę irytujący dla mnie problem. Jak bym nie czyścił szkiełka oczywiście wszystko delikatnie czy to woda z płynem czy izopropanol 99,99%, kilka sekund przed założeniem spręźone powietrze zawsze pod szkłem zostaje minimalna ilość kurzu. Jest ona niewidoczna gołym okiem od strony zewnętrznej, ale podczas włączenia widać, że od strony wewnętrznej nie jest idealnie. Może się czepiam, ale od nowości tak nie było. Czy trzeba by przeprowadzić tą operację w komorze bezpyłowej? Wszystko jest szczelne.
Pomieszczeniem, w którym ilość kurzu w powietrzu jest znacznie ograniczona będzie łazienka zaraz po kąpieli. Niestety po złożeniu tam latarki, może wystąpić problem z parowaniem szybki.
pojedyncze kurzyki pod szkłem nie wpływają na jasność, barwę czy rozproszenie, a co najwyżej na nerwy perfekcjonisty, zwłaszcza że nie do końca widać czy są w środku czy na zewnątrz, a z zewnątrz zawsze się zakurzy.