Dziś w końcu po ciężkich bólach udało mi się sfinalizować zamówienie z cutter.com.au i wszystkich bardzo przepraszam za opóźnienie. Wieczorem postaram się każdemu z Was podesłać szczegóły przez PW.
Korzystając z okazji chciałbym wszystkich przestrzec na przyszłość przed dokonywaniem tam zamówień! Jest to dotychczas moje najgorsze doświadczenie z zakupami zagranicznymi, wliczając w to GearBest. Już samo słowo "sklep" jest przesadą w odniesieniu do tej instytucji. Tak naprawdę jest to jednoosobowa działalność gospodarcza prowadzona przez gościa o imieniu Mark (na BLFie welight), który najwyraźniej nie daje sobie rady z popularnością swojego interesu, albo najzwyczajniej mu się nie chce. Współpraca zaczyna się bardzo obiecująco; wysyłamy zapytanie przez formularz kontaktowy na jego stronie i w ciągu 24h dostajemy odpowiedź, która nastawia bardzo pozytywnie do dalszej współpracy. Są zapewnienia, nawet obietnice odnośnie asortymentu, oraz negocjowania kosztów przesyłki, jednak gdy przychodzi co do czego kontakt z Markiem się urywa, albo jest bardzo sporadyczny. Przez minione dwa tygodnie wysłałem mu 3 wiadomości przez formularz kontaktowy na jego stronie, 6 maili i 4 PW na BLFie- odpowiedział w sumie 3 razy. Łącznie z tym, że od poniedziałku próbuję się do niego dodzwonić, bez efektu. Problem polegał na tym, że moje zamówienie opiewało na produkty spoza asortymentu sklepu, które Mark obiecał załatwić tydzień temu. Ostatecznie żeby Was dłużej nie zatrzymywać zrobiłem dziś normalne zamówienie przez stronę, dokładając dla siebie kilka "przydasi", żeby też partycypować w kosztach przesyłki. Jeżeli w przyszłości komuś z forum strzeli do głowy, żeby tam coś zamawiać, niech się lepiej trzy razy zastanowi, sprawdzi, czy nie da się tego kupić w intl-outdoor.com, a na końcu napisze PW na BLFie do Richarda (RMM), który jest w stanie załatwić od ręki wszystko co Wam się zamarzy nawet jeśli nie ma tego w jego sklepie. Tak właśnie musiałem dzisiaj rano zrobić i przed chwilą Richard przysłał mi nr do śledzenia mojej przesyłki, także zdecydowanie polecam.
Co do sklepu cutter to jeszcze jedna ważna uwaga! Po wrzuceniu wszystkiego do koszyka z automatu wybiera nam DHLa za 60$, oczywiście trzeba to zmienić na pocztę australijską za 20$, ale po każdym odświeżeniu koszyka mamy znowu DHLa. Na końcu w podsumowaniu niepostrzeżenie ponownie wskakuje DHL i na odnośniku do PayPala także. Radzę na to uważać, oraz mieć świadomość tego, że do całości zostanie doliczony "handling" za nie widomo co w wysokości 6,40$ australijskich. Jedyny plus to to, że zadziałał kupon na -8%, który dostałem wcześniej.
Tak więc od tego co wybraliście możecie odjąć 8%, plus do podziału na 5 mamy 26,6$ australijskich za shipping i handling. Wg. dzisiejszego kursu PayPala wyszło 1PLN=0,343994AUD. Tak jak wspominałem szczegóły, podliczenia i print screeny wyślę Wam wieczorem przez PW. Jeszcze raz przepraszam za nidogodności.
Pozdrawiam.
Zakupy w cutter.com.au
Tak, wszystkie wpłaty dotarły, jesteśmy rozliczeni na zero.
Wszystkim kolegom chciałem podziękować za miłą i profesjonalną współpracę i jeszcze raz chciałem przeprosić dodo, za zaistniałą sytuację.
Dodatkowo proszę administrację o przeniesienie tematu do archiwum z jednoczesnym wydzieleniem mojego posta z 4 listopada, scalenie go z tym postem i zamieszczenie go w dziale "zakupy w internecie" jako przestrogę przed zakupami w cutter.com.au.
Od siebie chciałem tylko dodać opis jak wyglądał czas oczekiwania na przesyłkę. Po zakupie dostałem maila z automatu, że zamówienie zostało przyjęte i w ciągu 3-5 dni zostanie wysłane, a status na stronie zostanie zmieniony na "order shipped". Gdy po 8 dniach to nie nastąpiło, postanowiłem zapytać co się dzieje. Oczywiście ponownie nie uzyskałem odpowiedzi na żadnego z moich maili i w końcu po kolejnych dwóch dniach prób udało mi się tam dodzwonić. Poinformowano mnie, że zamówienie stoi, bo brakuje im na magazynie kilku elementów i w ciągu tygodnia dostaną nową dostawę od Cree. Tydzień później odezwali się do mnie z informacją, że nadal brak im kilku XHP i czy mogą wysłać bez tego? Podczas dwudniowej wymiany mailowej doszliśmy do wniosku, że pomylili mnie z kimś innym, a nasze zamówienie wysłali 18. listopada, tylko zapomnieli status na stronie zmienić.
Cała dyskusja okazała się niepotrzebną stratą mojego czasu i nerwów. Jak już wszyscy dobrze wiedzą, paczka dotarła bez dwóch elementów. Minione dwa dni spędziłem na kolejnych, bezskutecznych próbach skontaktowania się z Markiem, aby wyjaśnić braki. Moja cierpliwość w końcu dobiegła końca i wczoraj założyłem spór na PayPalu, w którym wyraźnie i ze szczegółami określiłem gdzie mają sobie wsadzić brakujące diody, gdyż ani ja, ani dodo już ich nie chcemy. W odpowiedzi napisali, że wczoraj je wysłali... Ręce opadają!
Wszystkim kolegom chciałem podziękować za miłą i profesjonalną współpracę i jeszcze raz chciałem przeprosić dodo, za zaistniałą sytuację.
Dodatkowo proszę administrację o przeniesienie tematu do archiwum z jednoczesnym wydzieleniem mojego posta z 4 listopada, scalenie go z tym postem i zamieszczenie go w dziale "zakupy w internecie" jako przestrogę przed zakupami w cutter.com.au.
Od siebie chciałem tylko dodać opis jak wyglądał czas oczekiwania na przesyłkę. Po zakupie dostałem maila z automatu, że zamówienie zostało przyjęte i w ciągu 3-5 dni zostanie wysłane, a status na stronie zostanie zmieniony na "order shipped". Gdy po 8 dniach to nie nastąpiło, postanowiłem zapytać co się dzieje. Oczywiście ponownie nie uzyskałem odpowiedzi na żadnego z moich maili i w końcu po kolejnych dwóch dniach prób udało mi się tam dodzwonić. Poinformowano mnie, że zamówienie stoi, bo brakuje im na magazynie kilku elementów i w ciągu tygodnia dostaną nową dostawę od Cree. Tydzień później odezwali się do mnie z informacją, że nadal brak im kilku XHP i czy mogą wysłać bez tego? Podczas dwudniowej wymiany mailowej doszliśmy do wniosku, że pomylili mnie z kimś innym, a nasze zamówienie wysłali 18. listopada, tylko zapomnieli status na stronie zmienić.
Cała dyskusja okazała się niepotrzebną stratą mojego czasu i nerwów. Jak już wszyscy dobrze wiedzą, paczka dotarła bez dwóch elementów. Minione dwa dni spędziłem na kolejnych, bezskutecznych próbach skontaktowania się z Markiem, aby wyjaśnić braki. Moja cierpliwość w końcu dobiegła końca i wczoraj założyłem spór na PayPalu, w którym wyraźnie i ze szczegółami określiłem gdzie mają sobie wsadzić brakujące diody, gdyż ani ja, ani dodo już ich nie chcemy. W odpowiedzi napisali, że wczoraj je wysłali... Ręce opadają!