Calineczka, wydaje mi się, że Ty na siłę wyobraziłeś sobie jakąś sytuację, negatywną sytuację i tak brniesz... Może błąd był z mojej strony w złym dobraniu słowa - może powinienem napisać "zawstydziłem", "zaimponowałem wszystkim, włącznie z ochroniarzem", może "pokazałem mu, że duże, nie znaczy lepsze" - nie wiem. W każdym razie, nikt nie poczuł się urażony, nikt nie poczuł się dotknięty, pan ochroniarz zainteresował się moim światełkiem, podszedł, zagaił rozmowę i na tym się skończyło. Nie wiem, czemu, na siłę ( wybacz, takie mam wrażenie ) szukasz tu czegoś złego. Przecież nie było to coś w stylu "Pstryk. Włączam latarkę. Świecę. "Łahahaha, te, ochroniarz, schowaj Ty swoją świeczkę, bo ja Cię moim maleństwem przebijam" - tu śmiech całego kampusu i kilkudziesięciu grillujących osób"
![Neutral :neutral:](./images/smilies/icon_neutral.gif)
. Taka sytuacja nie miała miejsca i jak pisałem, nikogo niczym nie uraziłem, a wszystko skończyło się sympatyczną pogawędką z ochroniarzem. Może w ten sposób wyobraziłeś sobie tę sytuację, gdy napisałem "ośmieszyłem", może słowo to ma dla nas inne ( lub dla mnie szersze ) znaczenie, nie wiem. Może zostawmy już temat.