Jaką ładowarkę do akumulatorków polecacie.

gdzie i jak kupować oraz nasze o tym opinie
Awatar użytkownika
lumen
Posty: 57
Rejestracja: piątek 23 paź 2015, 01:13
Lokalizacja: tutejszy jestem :)

Post autor: lumen »

O, to, toto, ja z tych czasów pochodzę :razz:
Pozdrawiam!
lumen
Awatar użytkownika
komor
Posty: 172
Rejestracja: czwartek 05 lis 2015, 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: komor »

lumen pisze: Jesteś może pentaksiarzem? :cool:
Niestety nie. :) Całkowicie typowo system na literkę C.

marer spokojnie kupuj albo to Liitokalę albo Xtar VC4 i nie zawracaj sobie póki co głowy akumulatorami 4.35 V.
Olight R50, S30R II, S15R, Skillhunt H03, Led Lenser P2 BM, D.Q.G Spy
arkus
Posty: 193
Rejestracja: niedziela 04 sie 2013, 15:43
Lokalizacja: kieleckie

Post autor: arkus »

Dobrze radzą. Dobre ładowarki.
Miałem przez chwilę Nitecore D2 i ładowała wszystko co było okrągłe w domu :)
Teraz mam zasilacz laboratoryjny (nieprofesjonalny) i I106B.
Nie zastanawiaj się, co może się przydać tylko z czego będziesz korzystał na co dzień.
Zazwyczaj przydasie są wcale nieużywane a trzeba za nie trochę dopłacić (i to całkiem niemało).
pzdr
a
marer
Posty: 26
Rejestracja: środa 05 sie 2015, 00:03
Lokalizacja: Łańcut

Post autor: marer »

Ok tak zrobię.
Z tych dwóch :
Liitokalę albo Xtar VC4 - która lepsza?
wujek_red
Posty: 253
Rejestracja: wtorek 05 mar 2013, 23:07
Lokalizacja: slask

Post autor: wujek_red »

zamowilem 11.11tego xtara. do mnie bardziej przemawial wszechstronnoscia w jednym z testow. jedna uwaga przy tej ladowarce, nie ma do niej zasilacza. wymaga jakiegos 2,1a przy 5v i zenskim usb. takze jesli nie masz dolicz do kosztow.
Ostatnio zmieniony środa 18 lis 2015, 20:24 przez wujek_red, łącznie zmieniany 1 raz.
tashytzky
Posty: 2
Rejestracja: środa 17 cze 2015, 15:34
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: tashytzky »

Witam Szanowne Grono,

Z uwagi na fakt, iż posiadam zarówno Xtar'a VC4 jak i Liitokal'ę Lii-500 - subiektywna opinia:

Za Xtar'em:

Wygodniejsza ładowarka w używaniu "na co dzień". Lepiej rozwiązany mechanizm załadunku/wyładunku ogniw. Na sprężynkach ogniwo dociskamy do siebie - plusem do góry, sztywność samych sprężynek dobrana optymalnie.

Liitokala przy powyższym procesie wymaga wykorzystania kciuka (ogniwo odpychane od siebie, plus na dole), fragment którego to kciuka niejednokrotnie zabolał. Szczególnie przy wyjmowaniu środkowych ogniw w przypadku zapełnionych wszystkich 4. Sprężynki bardzo sztywne.

Widoczny bez konieczności podchodzenia do ładowarki stan procesu ładowania. Xtar komunikuje zieloną diodą zakończenie procesu (dla każdej celi osobno), czerwona - w trakcie. Nie trzeba wstawać z fotela, żeby stwierdzić "czy to już, bo następne czekają". Dla mnie - wygodne.

Ciekawy pomysł na prąd ładowania. Śpieszę się - potrzebne możliwie najszybsze ładowanie jednego, dwóch (max) ogniw, wkładam je do zewnętrznych slotów, prąd ustala się na max 1A. Nie śpieszę się - obsadzam dowolną ilość slotów tak, aby chociaż jeden wewnętrzny (2 lub 3) był zajęty, prąd ustala się na max 0,5A. Wywód dot. Li-Ion.

W przypadku Lii-500, musimy "wyklikać" prąd ładowania max 1A, ale właśnie - "wyklikać". Samo włożenie ogniw nie wystarczy. Czy to jest jakiś problem? :) Najczęściej jednak ładuję dwa ogniwa 18650 prądem max 1A i w takim wypadku, wystarczy do Xtar'a je włożyć :)


Za Liitokal'ą:

Pomiar pojemności, pomiar rezystancji wewnętrznej (choć w jakiś zakręconych jednostkach, których do dzisiaj nie rozszyfrowałem, sam pomiar "ledwie powtarzalny"), dokładny odczyt napięcia (dwie cyfry po przecinku) - zaznaczam odczyt, nie pomiar, bo nie mam możliwości weryfikacji tegoż, możliwość ładowania czterech ogniw prądem max 1A, możliwość rozładowania ogniw (przy manualnej kontroli do napięcia nominalnego - przechowywanie), choć może max prąd rozładowania 500mA na pewne potrzeby (test wydajności ogniw) wydaje się za mały, 12V. zasilacz w komplecie.

Konkluzja:

Jeżeli mamy w zamiarze monitorowanie parametrów swoich ogniw, weryfikację parametrów ogniw "świeżo nabytych", pozyskanych z rozbiórki pakietów, "znalezionych na strychu", etc. - Liitokala Lii-500.

Jeżeli ładowarkę będziemy wykorzystywać wyłącznie do "normalnego", wygodnego ładowania zasobników energii - Xtar VC4.

Celowo pominąłem aspekt zasilania (VC4/5V, Lii-500/12V) z uwagi na obszerność zagadnienia.
Xtar wydaje się także odrobinę lepiej wykonany (a na pewno odporność szybki na zarysowania, być może z powodu dostarczanego w komplecie worka) :)

Na podstawie doświadczeń wyłącznie z ogniwami 18650.

Pozdrawiam,
tashytzky
marer
Posty: 26
Rejestracja: środa 05 sie 2015, 00:03
Lokalizacja: Łańcut

Post autor: marer »

Dzięki za podsumowanie.
A powiedzcie mi jeszcze proszę czy w jakiś sposób można wykorzystać zasilacz laboratoryjny do ładowania ogniw ?
ptja
Posty: 2414
Rejestracja: poniedziałek 31 gru 2012, 12:44
Lokalizacja: Łódź

Post autor: ptja »

marer pisze:A powiedzcie mi jeszcze proszę czy w jakiś sposób można wykorzystać zasilacz laboratoryjny do ładowania ogniw ?
Można.
Nastawiasz napięcie maksymalne (np. 4,2 czy 4,35V czy ok. 14V dla samochodowego) i ograniczenie prądu (np. na 0,1C, czy inną ulubioną wartość).
Wyłączasz, gdy prąd wystarczająco zmaleje (np. do 1/10 początkowego) albo po określonym czasie (np. 14h).

W skrócie: nie masz automatyki zakończenia ładowania, ale każdą popularną chemię możesz tak naładować.
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
Awatar użytkownika
komor
Posty: 172
Rejestracja: czwartek 05 lis 2015, 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: komor »

ptja, a z tymi bajerami typu pre-charging, coś-tam faza CC i CV? Tego zdaje się nie zaimplementujemy przy pomocy zasilacza labo?
Olight R50, S30R II, S15R, Skillhunt H03, Led Lenser P2 BM, D.Q.G Spy
wujek_red
Posty: 253
Rejestracja: wtorek 05 mar 2013, 23:07
Lokalizacja: slask

Post autor: wujek_red »

Xtar z tego co widziałem podaje ile weszło w ogniwa. więc też jest to jakaś informacja o pojemności choć z całą pewnością nie jakaś super miarodajna. nie zapominajmy o łagodnym starcie ładowania które ma jakoś pomóc uratować rozładowane ogniwa i delikatniej się z nimi obchodzić przy normalnym ładowaniu. nie wiem jak to dokładnie jest z tym w Liitokalach, zakładam że może mieć podobnie. Xtar jest po prostu idiotoodporny- wkładasz i wyciągasz bez specjalnej kontroli procesu ładowania ;)
Ostatnio zmieniony środa 18 lis 2015, 15:13 przez wujek_red, łącznie zmieniany 1 raz.
ptja
Posty: 2414
Rejestracja: poniedziałek 31 gru 2012, 12:44
Lokalizacja: Łódź

Post autor: ptja »

cc i cv jak najbardziej - to istota regulacji zasilacza.
A co to jest pre charging? Cokolwiek zresztą to jest, to nie jest raczej niezbędne do naładowania ogniwa - więc swą opinię, że "się da" - podtrzymuję.
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
Awatar użytkownika
komor
Posty: 172
Rejestracja: czwartek 05 lis 2015, 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: komor »

ptja pisze:A co to jest pre charging?
O ile dobrze to wszystko rozumuję (uczę się od was):
If the battery is deeply discharged (for example, to below 3 V) a small “pre-conditioning” charge – around 10 percent of the full charge current – is applied to stop the cell overheating until it is able to accept the full current of the constant current phase.

(http://www.digikey.com/en/articles/tech ... y-charging)
Olight R50, S30R II, S15R, Skillhunt H03, Led Lenser P2 BM, D.Q.G Spy
ptja
Posty: 2414
Rejestracja: poniedziałek 31 gru 2012, 12:44
Lokalizacja: Łódź

Post autor: ptja »

No to "pre charging" też się da to uzyskać zasilaczem laboratoryjnym - po prostu ustawiany prąd będzie mniejszy w tej fazie.
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
ODPOWIEDZ