Układ awaryjnego zasilania "maliny"
Na początki chciałbym się przywitać ze wszystkimi na form bo to mój pierwszy post Witam serdecznie.
Pół dnia szukam w Internecie jak zrobić "awaryjne" zasilanie na ogniwach 18650 i ten temat przypasował mi idealnie.
Chciałbym zapytać czy to co "namalowałem" będzie OK?
-chciałbym tego użyć jako zasilacz buforowy
-wykorzystam tylko dwa ogniwa 18650 połączone szeregowo ze starego laptopa (nie wiem jakiej firmy bo dostałem w prezencie bez koszulek)
-do złącz JP1-JP4 będzie podłączona przetwornica na LM2596 która na wyjściu ma dać 5V
-zasilacz główny to 12V DC 3A
Pół dnia szukam w Internecie jak zrobić "awaryjne" zasilanie na ogniwach 18650 i ten temat przypasował mi idealnie.
Chciałbym zapytać czy to co "namalowałem" będzie OK?
-chciałbym tego użyć jako zasilacz buforowy
-wykorzystam tylko dwa ogniwa 18650 połączone szeregowo ze starego laptopa (nie wiem jakiej firmy bo dostałem w prezencie bez koszulek)
-do złącz JP1-JP4 będzie podłączona przetwornica na LM2596 która na wyjściu ma dać 5V
-zasilacz główny to 12V DC 3A
Witam
Układ wydaje się poprawny, nie analizowałem całości, bo widzę, ze skorzystałeś z gotowych modułów.
Pytanie jest inne, do czego ma to być? Bo jako przenośny, to będzie spora kobyłka, a jako stacjonarny, to trochę mała pojemność. Jeśli chodzi o pozyskanie napięcia 5V, to można kupić gotowe układy stosowane w power bankach, wtedy dwa ogniwa równolegle.
Jeśli ma to być projekt edukacyjny, to wszystko jasne.
Pozdrawiam
Układ wydaje się poprawny, nie analizowałem całości, bo widzę, ze skorzystałeś z gotowych modułów.
Pytanie jest inne, do czego ma to być? Bo jako przenośny, to będzie spora kobyłka, a jako stacjonarny, to trochę mała pojemność. Jeśli chodzi o pozyskanie napięcia 5V, to można kupić gotowe układy stosowane w power bankach, wtedy dwa ogniwa równolegle.
Jeśli ma to być projekt edukacyjny, to wszystko jasne.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Już spieszę z odpowiedziami...
Ma to być UPS/zasilacz buforowy awaryjny 5V dla Raspberry Pi
Troszkę dołożyłem jeszcze do tego wszystkiego i tak:
Jak to ma działać?
1. gdy jest w domu napięcie ~230V to:
-zasilacz DC 12V 3A ma zasilać Raspberry poprzez przetwornicę na LM2596 (na wyjściu ustawione 5V)
-ładowanie (gdy jest taka potrzeba) dwóch ogniw 18650 połączonych szeregowo
2. gdy nie ma w domu napięcia ~230V to:
-wszystko przechodzi na zasilanie z akumulatora
-przekaźnik K1 przestaje być zasilany i tym sposobem podaje stan niski na GPIO
-raspberry gdy wykryje stan niski na GPIO to odczekuje 15 min i zamyka system
-gdy system jest już zamknięty to brak zasilania na USB i wyłącza się przekaźnik K2
-gdy przekaźnik nie podaje żadnego napięcia to nie działa raspbery i wszystkie dodatki przy nim
3. gdy do domu "wraca" napięcie" ~230V to:
-K1 załącza się-stan wysoki dla GPIO
-K2 załącza się i tym sposobem raspbery uruchamia się
-zaczynają się ładować akumulatory
Sprawdziłem jak to będzie działać na tych akumulatorach i jak dla mnie jest lepiej niż dobrze
Naładowałem je do 4,2V, połączyłem szeregowo i podłączyłem raspberry poprzez przetwornicę. Dokładnie po 3 godzinach działania komputerka wraz z LCD 2x16, modemem GSM, konwerterem USB-RS485, RTC, 5xDS18B20, BMP180, DHT11 napięcie z 8,4V spadło do 6,7V
Ma to być UPS/zasilacz buforowy awaryjny 5V dla Raspberry Pi
Troszkę dołożyłem jeszcze do tego wszystkiego i tak:
Jak to ma działać?
1. gdy jest w domu napięcie ~230V to:
-zasilacz DC 12V 3A ma zasilać Raspberry poprzez przetwornicę na LM2596 (na wyjściu ustawione 5V)
-ładowanie (gdy jest taka potrzeba) dwóch ogniw 18650 połączonych szeregowo
2. gdy nie ma w domu napięcia ~230V to:
-wszystko przechodzi na zasilanie z akumulatora
-przekaźnik K1 przestaje być zasilany i tym sposobem podaje stan niski na GPIO
-raspberry gdy wykryje stan niski na GPIO to odczekuje 15 min i zamyka system
-gdy system jest już zamknięty to brak zasilania na USB i wyłącza się przekaźnik K2
-gdy przekaźnik nie podaje żadnego napięcia to nie działa raspbery i wszystkie dodatki przy nim
3. gdy do domu "wraca" napięcie" ~230V to:
-K1 załącza się-stan wysoki dla GPIO
-K2 załącza się i tym sposobem raspbery uruchamia się
-zaczynają się ładować akumulatory
Sprawdziłem jak to będzie działać na tych akumulatorach i jak dla mnie jest lepiej niż dobrze
Naładowałem je do 4,2V, połączyłem szeregowo i podłączyłem raspberry poprzez przetwornicę. Dokładnie po 3 godzinach działania komputerka wraz z LCD 2x16, modemem GSM, konwerterem USB-RS485, RTC, 5xDS18B20, BMP180, DHT11 napięcie z 8,4V spadło do 6,7V
Witam
Zauważ, że skoro ma to być sprzęt stacjonarny, to możesz jako magazyn energii użyć, akumulator 12V. Standardowe, używane w UPSach, mają 5 lub 7,2Ah. Nie potrzeba układu balansowania i masz większą odporność na rozładowanie. Sądzę, że mógł byś osiągnąć naprawdę długi czas pracy awaryjnej (6 - 12h).
18650, można lepiej wykorzystać.
Pozdrawiam
Zauważ, że skoro ma to być sprzęt stacjonarny, to możesz jako magazyn energii użyć, akumulator 12V. Standardowe, używane w UPSach, mają 5 lub 7,2Ah. Nie potrzeba układu balansowania i masz większą odporność na rozładowanie. Sądzę, że mógł byś osiągnąć naprawdę długi czas pracy awaryjnej (6 - 12h).
18650, można lepiej wykorzystać.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Witam wszystkich, to mój pierwszy raz na tym forum
Także mnie zaciekawił temat zasilania awaryjnego Raspberry Pi i widzę, że wreszcie trafiłem na właściwe forum
Dowiedziałem się o akumulatorkach typu 18650 i o ładowarce MILLER ML-102.
Czy dobrze myślę, że ta ładowarka podniesie mi napięcie do 5V, zasili moją "malinkę" i pozwoli na jednoczesne doładowywanie akumulatorka?
Także mnie zaciekawił temat zasilania awaryjnego Raspberry Pi i widzę, że wreszcie trafiłem na właściwe forum
Dowiedziałem się o akumulatorkach typu 18650 i o ładowarce MILLER ML-102.
Czy dobrze myślę, że ta ładowarka podniesie mi napięcie do 5V, zasili moją "malinkę" i pozwoli na jednoczesne doładowywanie akumulatorka?
Nie wiem jak w najnowszej wersji (9.0), ale w starszych tak to działało. Sam tak mam podłączone. Jedna ładowarka działała to chyba z rok i padła. Wymieniłem kondensator tantalowy i działa, ale nie daje już tak dużego prądu na 5 V jak wcześniej.
Jednak mam taki problem, że czasem się malina zawiesza. Albo zdycha tylko USB i ethernet. Nie mam podłączonego monitora, a podłączenie go jak już zdechnie nic nie daje, więc nie jestem w stanie stwierdzić czy wszystko pada czy tylko ethernet z USB. Pod USB ciągle jest podłączony mały pendrive, który jest dość ciepły, ale nie parzy. Czasem bywało tak, że ethernet dalej działał, ale pendrive zamiast na sda był dostępny na sdb i trzeba było montować jeszcze raz. Plik sda był cały czas widoczny, ale nie było do niego dostępu. Obecnie dzieje się tak co ok. miesiąc. Wcześniej miałem podkręcony procesor i chyba bywało częściej. Nie wiem czy to problem z zasilaniem, ale ta ładowarka powinna sobie z czymś takim poradzić. Niestety na razie nie mam na to czasu i malina nie jest mi do niczego potrzebna, więc nie szukałem dalej rozwiązania problemu.
Jednak mam taki problem, że czasem się malina zawiesza. Albo zdycha tylko USB i ethernet. Nie mam podłączonego monitora, a podłączenie go jak już zdechnie nic nie daje, więc nie jestem w stanie stwierdzić czy wszystko pada czy tylko ethernet z USB. Pod USB ciągle jest podłączony mały pendrive, który jest dość ciepły, ale nie parzy. Czasem bywało tak, że ethernet dalej działał, ale pendrive zamiast na sda był dostępny na sdb i trzeba było montować jeszcze raz. Plik sda był cały czas widoczny, ale nie było do niego dostępu. Obecnie dzieje się tak co ok. miesiąc. Wcześniej miałem podkręcony procesor i chyba bywało częściej. Nie wiem czy to problem z zasilaniem, ale ta ładowarka powinna sobie z czymś takim poradzić. Niestety na razie nie mam na to czasu i malina nie jest mi do niczego potrzebna, więc nie szukałem dalej rozwiązania problemu.
Poczytałem trochę i argument "najpojemniejszy" raczej odpada. Niektórzy sprzedawcy i producenci po prostu bezczelnie oszukują podając wartości z kosmosu. Dlatego pytam kolegę wyżej jaki model, pojemność itp. używał w swoim zestawie.
Gdzieś widziałem dobre opinie o SANYO NCR18650GA (3500mAh) ale ten akumulatorek jest niezabezpieczony i nie wiem czy warto. Inny to PANASONIC NCR-18650B (3400mAh). I to są tak naprawdę realne pojemności bo większe to ściema.
Gdzieś widziałem dobre opinie o SANYO NCR18650GA (3500mAh) ale ten akumulatorek jest niezabezpieczony i nie wiem czy warto. Inny to PANASONIC NCR-18650B (3400mAh). I to są tak naprawdę realne pojemności bo większe to ściema.
Jeśli nie masz ciągle długich braków prądu to wielka pojemność nie będzie aż taka potrzebna. W naszym sklepiku znajdziesz ogniwa za ok. 10 zł z sensowną pojemnością. U siebie mam ogniwo ok. 2200 mAh kupione kiedyś w sklepiku i nie ma z tym problemu. Teraz są dostępne lepsze.
Nie wiem czy zabezpieczone (protected) ogniwa wejdą do tej ładowarki. I tak takiego nie potrzebujesz bo ładowarka sama o to zadba.
Nie wiem czy zabezpieczone (protected) ogniwa wejdą do tej ładowarki. I tak takiego nie potrzebujesz bo ładowarka sama o to zadba.