Ładowarka - ładowanie 10S ładowarką 2 kanałową 6S???
Prawie wszystkie ładowarki wielokanałowe mają wspólną masę każdego z kanałów.
Jeśli nie rozłączysz fizycznie pakietu na poszczególne sekcje to w momencie podłączenia ładowarka zrobi bum.
Chcesz się tak bawić - kup fizycznie osobne ładowarki zasilane fizycznie osobnymi zasilaczami (separacja GND) i ładuj w systemie na odczepy. Wtedy nie musisz rozłączać akumulatora do ładowania. Takie rozwiązanie jednak będzie droższe i bardziej awaryjne (w praktyce żywotność akumulatora np. 10s ładowanego ładowarką modelarską jest 2-3 razy niższa niż prawidłowe rozwiązanie, czyli BMS + zasilacz/ładowarka).
Jeśli nie rozłączysz fizycznie pakietu na poszczególne sekcje to w momencie podłączenia ładowarka zrobi bum.
Chcesz się tak bawić - kup fizycznie osobne ładowarki zasilane fizycznie osobnymi zasilaczami (separacja GND) i ładuj w systemie na odczepy. Wtedy nie musisz rozłączać akumulatora do ładowania. Takie rozwiązanie jednak będzie droższe i bardziej awaryjne (w praktyce żywotność akumulatora np. 10s ładowanego ładowarką modelarską jest 2-3 razy niższa niż prawidłowe rozwiązanie, czyli BMS + zasilacz/ładowarka).
http://ebike.nexun.pl/ - mój blog o budowie rowerów elektrycznych
A jaka teoria za tym stoi? Co ładowarka modelarska robi źle? 2-3 razy mniejsza żywotność to ta ładowarka musi być poważnie uszkodzona lub ładujący nie wie co robi, albo rozładowuje potem do zera. Tak poważnie pytam.tisher pisze:w praktyce żywotność akumulatora np. 10s ładowanego ładowarką modelarską jest 2-3 razy niższa niż prawidłowe rozwiązanie, czyli BMS + zasilacz/ładowarka
To jest skomplikowane wbrew pozorom bo łączy niedoskonałość sprzętu z czynnikiem ludzkim. I nie jest to teoria tylko żywa praktyka.
1. Typowa ładowarka modelarska nie jest przystosowana do cyklicznej i codziennej pracy.
Po 50-100 ładowaniach pełną mocą dużych pakietów się po prostu rozjazdy robią w pomiarze napięć, prądów i balansowaniu. Objawia się to coraz dłuższym czasem balansowania, aż do niemożności wybalansowania. Efekt sprzężenia zwrotnego występuje (dalsze punkty), im gorszy aku tym dłużej balansuje, im dłużej balansuje tym większe rozjazdy i tak w kółko.
2. Typowa ładowarka (o dziwo) w sytuacji gdy prąd balansowania nie przekracza prądu ładowania (faza balansowania) nie wyłącza się, jeśli cela wyjdzie ponad 4.25V. Dzieje się tak szczególnie w ładowarkach, które mają już za sobą trochę cykli. Szwankuje im pomiar małego prądu i ładują mocniej niż balancer zrzuca i zamiast utrzymywać napięcie na 1 poziomie to ono rośnie w nieskończoność. Ten defekt ma każdy typ popularnej ładowarki (Imax, Eco, Accucell i reszta klonów)
3. Stosowanie ładowarki wymusza oczywiście brak BMSa,a co za tym idzie brak wyraźnego zabezpieczenia przed rozładowaniem. Używa się alarmów modelarskich (często stosunkowo prostych), które mają tą samą przypadłość co ładowarki - rozjazdy napięć - zdziwiłbyś się jak wielkie.
4. Dodając do tego statystykę mówiącą, że można na 100 jazd z alarmem, a raz zdarzy się jakaś bez alarmu to obraz typowego użytkowania się zamyka.
W skali dużej próbki ebajkerów wygląda to tak, że w 90% przypadków akumulator nie przetrwa 1 sezonu w dobrym stanie.
Z kolei używając systemów automatycznych to jest odwrotnie. Mało komu akumulator nie wytrzymuje 1 sezonu.
Problemy z ładowarkami modelarskimi mają przyczynę w trochę niezgodnym z przeznaczeniem użytkowaniu. Typowy modelarz nie ładuje akumulatorów po 10-20Ah codziennie. Oni mają małe aku po kilka ah ładowanych szybko i o wiele rzadziej. Muszą zrobić więcej ładowań niż ebajker, którego problemy mogą dosięgnąć nawet po 3 miesiącach aktywnego ładowania.
Oczywiście cieszą deklaracje "ja się znam na elektryce", "zawsze mierzę napięcia", "wiem jak działa ładowarka", "zawsze jadę z alarmami" i inne takie, ale praktyka typowego użytkownika jest niestety inna, a statystyka miażdżąca modelarska vs BMS.
1. Typowa ładowarka modelarska nie jest przystosowana do cyklicznej i codziennej pracy.
Po 50-100 ładowaniach pełną mocą dużych pakietów się po prostu rozjazdy robią w pomiarze napięć, prądów i balansowaniu. Objawia się to coraz dłuższym czasem balansowania, aż do niemożności wybalansowania. Efekt sprzężenia zwrotnego występuje (dalsze punkty), im gorszy aku tym dłużej balansuje, im dłużej balansuje tym większe rozjazdy i tak w kółko.
2. Typowa ładowarka (o dziwo) w sytuacji gdy prąd balansowania nie przekracza prądu ładowania (faza balansowania) nie wyłącza się, jeśli cela wyjdzie ponad 4.25V. Dzieje się tak szczególnie w ładowarkach, które mają już za sobą trochę cykli. Szwankuje im pomiar małego prądu i ładują mocniej niż balancer zrzuca i zamiast utrzymywać napięcie na 1 poziomie to ono rośnie w nieskończoność. Ten defekt ma każdy typ popularnej ładowarki (Imax, Eco, Accucell i reszta klonów)
3. Stosowanie ładowarki wymusza oczywiście brak BMSa,a co za tym idzie brak wyraźnego zabezpieczenia przed rozładowaniem. Używa się alarmów modelarskich (często stosunkowo prostych), które mają tą samą przypadłość co ładowarki - rozjazdy napięć - zdziwiłbyś się jak wielkie.
4. Dodając do tego statystykę mówiącą, że można na 100 jazd z alarmem, a raz zdarzy się jakaś bez alarmu to obraz typowego użytkowania się zamyka.
W skali dużej próbki ebajkerów wygląda to tak, że w 90% przypadków akumulator nie przetrwa 1 sezonu w dobrym stanie.
Z kolei używając systemów automatycznych to jest odwrotnie. Mało komu akumulator nie wytrzymuje 1 sezonu.
Problemy z ładowarkami modelarskimi mają przyczynę w trochę niezgodnym z przeznaczeniem użytkowaniu. Typowy modelarz nie ładuje akumulatorów po 10-20Ah codziennie. Oni mają małe aku po kilka ah ładowanych szybko i o wiele rzadziej. Muszą zrobić więcej ładowań niż ebajker, którego problemy mogą dosięgnąć nawet po 3 miesiącach aktywnego ładowania.
Oczywiście cieszą deklaracje "ja się znam na elektryce", "zawsze mierzę napięcia", "wiem jak działa ładowarka", "zawsze jadę z alarmami" i inne takie, ale praktyka typowego użytkownika jest niestety inna, a statystyka miażdżąca modelarska vs BMS.
Ostatnio zmieniony poniedziałek 03 sie 2015, 16:37 przez tisher, łącznie zmieniany 1 raz.
http://ebike.nexun.pl/ - mój blog o budowie rowerów elektrycznych
A to nie wiem jak wygląda ładowanie pakietów ebajka tanią modelarską, ale domyślam się że będzie miała przerąbane. I pakiet pewnie też. Jeśli ładowarka jest dobra a ładujący wie jak dopilnować aby zbalansowała cele, to tutaj ładowarka w ogóle nie odstaje od BMSa. Jeśli chodzi o rozładowywanie - fakt zdarzyło mi się zapomnieć alarmów lipo, i niestety tutaj jedziemy dopóty sterownik zacznie odcinać, co często odbywa się już za późno i pakiet zdążył dostać po 4 literach - a spadek mocy nie zawsze będzie odczuwalny. Koniec końców wszystko rozbija się o niewiedzę albo nieuwagę użytkownika, ładowarka sama w sobie nie powoduje skrócenia żywotności
Gdyby BMSy miały trochę bardziej przystępne ceny, sam bym się skusił, bo zalety takiego gotowca są oczywiste.
Gdyby BMSy miały trochę bardziej przystępne ceny, sam bym się skusił, bo zalety takiego gotowca są oczywiste.
Własnie powoduje, ponieważ każda znana mi typowa ładowarka modelarska z biegiem czasu dostaje ten sam defekt - niemożność balansowania oraz przeładowanie ogniw.
Oczywiście nie mówię tu o ładowarkach za 400zł, bo przecież nikt tego nie kupuje do ładowania ebajka skoro taniej wychodzi BMS.
Oczywiście nie mówię tu o ładowarkach za 400zł, bo przecież nikt tego nie kupuje do ładowania ebajka skoro taniej wychodzi BMS.
http://ebike.nexun.pl/ - mój blog o budowie rowerów elektrycznych
Rozchodzi się o to że kupując BMS montujemy go w jednej baterii i tyle go widzimy. Kupując ładowarkę możemy ładować nią wszystko i wszędzie. Stąd wybór ludzi jest oczywisty. Po za tym BMS i tak wymaga dokupienia ładowarki. A Ładowarkę należałoby co jakiś czas kalibrować a nie tylko używać. Nawet głupi multimetr po dwóch latach ma taki rozjazd że polegając na nim można sobie poprzeładowywać ogniwa. A jeśli ładowarka w ten sposób zdycha że nie radzi sobie z balansowaniem i uszkadza pakiety to chyba od tego jest gwarancja?
Co Ci po gwarancji ładowarki za 220zł skoro ubiła Ci akumulatory za 800zł? 1000? 1500?
Tu jest ta własnie rozbieżność między teorią i praktyką.
A teorii każdy powinien kalibrować ładowarki, zasilacze, kontrolować napięcia na celach. Z tym, że tu się ta teoria kończy i zaczyna się praktyka. Nikt nie kalibruje zasilaczy, ładowarek, mało kto kontroluje napięcia na celach. Włącza i "ma działać"
A skoro, nawet Tobie, takiemu guru elektroniki świadomemu delikatności litowców, zdarzyło się jechać bez alarmu to teraz nie trudno sobie wyobrazić jak to wygląda u typowego zwyczajnego ludka laika
Tu jest ta własnie rozbieżność między teorią i praktyką.
A teorii każdy powinien kalibrować ładowarki, zasilacze, kontrolować napięcia na celach. Z tym, że tu się ta teoria kończy i zaczyna się praktyka. Nikt nie kalibruje zasilaczy, ładowarek, mało kto kontroluje napięcia na celach. Włącza i "ma działać"
A skoro, nawet Tobie, takiemu guru elektroniki świadomemu delikatności litowców, zdarzyło się jechać bez alarmu to teraz nie trudno sobie wyobrazić jak to wygląda u typowego zwyczajnego ludka laika
http://ebike.nexun.pl/ - mój blog o budowie rowerów elektrycznych
-
- Posty: 198
- Rejestracja: niedziela 12 kwie 2015, 21:20
- Lokalizacja: W-wa
Niekoniecznie, sam celowo zrezygnowałem z montażu BMS wewnątrz pakietu. U mnie BMS (zresztą koszt przy 10S to kilkadziesiąt zł) jest w zewnętrznej obudowie w której jest standardowe gniazdo wej RCA oraz wtyk wyjściowy RCA oraz wtyk balansera 11pin.Manekinen pisze:Rozchodzi się o to że kupując BMS montujemy go w jednej baterii
Całość ładuję typową ładowarką do Li-ionów 42V.
Alternatywnie używam zamiast BMS, balanser analogowy 10S o prądzie balansowania do 300 mA i wtedy wpinam go jedynie w gniazdo balansera. Balanser analogowy (modyfikowany czeski) ma ustawione progi odcięcia 4,18 V z diodowymi wskażnikami na każdym segmencie.
Całościowe ładowanie jest szybsze niż ładowarką modelarską, bo jest tak jak Tas opisuje, z czasem wielokanałowe ładowarki się rozjeżdzają i albo"bez powodu" zbyt szybko kończą ładowanie albo przeciwnie robią to bardzo długo z powodu problemów z balansowaniem.
A im więcej S i P tym większy problem, tym bardziej gdy rower jest intensywniej użytkowany.
WojtekErnest
-
- Posty: 198
- Rejestracja: niedziela 12 kwie 2015, 21:20
- Lokalizacja: W-wa
No to ja patrzę na to tak, jeśli :
1.masz kilka rowerów i sam robisz duże pakiety to oczywiście posiadanie takiej ładowarki ma sens.
2. są rozjazdy po 0,3 V między sekcjami to ważne jest by znać przyczynę, bo jednarazowe wyrównanie to jedno a stała nierównowaga to drugie.
3, świadomie eksploatujesz tak nierówne segmenty, to i tak nie unikniesz awaryjnego ich podladowywania w trybie 1S ale i sukcesywnego poprawiania najgorszych cel.
1.masz kilka rowerów i sam robisz duże pakiety to oczywiście posiadanie takiej ładowarki ma sens.
2. są rozjazdy po 0,3 V między sekcjami to ważne jest by znać przyczynę, bo jednarazowe wyrównanie to jedno a stała nierównowaga to drugie.
3, świadomie eksploatujesz tak nierówne segmenty, to i tak nie unikniesz awaryjnego ich podladowywania w trybie 1S ale i sukcesywnego poprawiania najgorszych cel.
Ostatnio zmieniony wtorek 04 sie 2015, 08:53 przez WojtekErnest, łącznie zmieniany 1 raz.
WojtekErnest
Mnie to brzmi jak robienie akumulatorów ze śmieci. I zamiast zrobić porządnie i nie miec problemów z rozjazdami to takie rzeźbienie w sztuce wyrównywanie, inwestowanie w niepotrzebne narzędzia, serwisowanie, odrzucanie.
Do roku każdy ebajker-dłubacz się leczy z takich głupot.
Do roku każdy ebajker-dłubacz się leczy z takich głupot.
http://ebike.nexun.pl/ - mój blog o budowie rowerów elektrycznych
Nic Ci nie da takie testowanie, bo testując pojedyncze egzemplarze to do latarek się nadaje taki test, a nie do roweru, kiedy jedno przy drugim jest setka ogniw.
Prócz badania pojemności musisz badać temperaturę, do jakiej nagrzewa się ogniwo podczas rozładowania. I to nie wolno stojące ogniwo na biurku ale zamknięte w jakimś styropianie (w baterii nie ma żadnego chłodzenia ogniwa i to temperatura powoduje degradacje).
Prócz badania pojemności musisz badać temperaturę, do jakiej nagrzewa się ogniwo podczas rozładowania. I to nie wolno stojące ogniwo na biurku ale zamknięte w jakimś styropianie (w baterii nie ma żadnego chłodzenia ogniwa i to temperatura powoduje degradacje).
http://ebike.nexun.pl/ - mój blog o budowie rowerów elektrycznych
Moje zdanie znasz.
A myślę, że warto wziąć je pod uwagę, bo jednak z ebajkami mam coś niecoś styczności i to wyłącznie od praktycznej strony
No ale masz 2 dni. Do tego juz chyba zdecydowałeś się na zakup. Więc kupuj i działaj, wakacje czekają
A myślę, że warto wziąć je pod uwagę, bo jednak z ebajkami mam coś niecoś styczności i to wyłącznie od praktycznej strony
No ale masz 2 dni. Do tego juz chyba zdecydowałeś się na zakup. Więc kupuj i działaj, wakacje czekają
http://ebike.nexun.pl/ - mój blog o budowie rowerów elektrycznych
Icharger nie jest tanią ładowarką, i jeśli będziesz co jakiś czas ją kalibrował (pewnym, dokładnym miernikiem lub jak piszesz oscyloskopem o ile ten zapewnia taką rozdzielczość i dokładność) to na pewno nie uszkodzi Ci ogniw. Sam używam 106b+, ładuje tym pakiet ebajka 12S, z tym że jego konstrukcja umożliwia mi rozpinanie i łączenie w 2x6S równolegle na potrzeby ładowania. Samo przepinanie trwa chwilę, a wtyczki zrobiłem tak że nie można się pomylić, stąd ładowarka 6S jest w pełni wystarczająca. Prąd ładowania 10A (czyli w tym wypadku 20A na wejściu) jest osiągalny dla tej ładowarki, ale strasznie się przy tym poci i szkoda mi jej w ten sposób katować - z 7A radzi sobie już o wiele lepiej i zwykle takim prądem pakiety ładuje. W opcjach możesz wybrać kiedy ładowarka ma rozpoczynać balansowanie. Faza CC, napięcie przechowywania, czy faza CV. Czym wcześniej zacznie tym większa pewność że zbalansuje cały pakiet, do ładowania ebajka przestawiam na CC a inne ogniwa to CV.
Ładowarka modelarska nie powie Ci zbyt wiele o ogniwach, poznasz charakterystyki ładowania i rozładowania poszczególnych cel ALE dla małych prądów, przy których pakiet będzie zachowywał się ok. Większe prądy nieosiągalne dla ładowarki ale z łatwością osiągalne dla silnika mogą dopiero pokazać że z celami jest coś nie tak. Jak masz tego 106b+ to myślę że nie warto kupować kolejnego tylko dla tego że obsłuży więcej cel, jeśli chcesz nim głównie testować ogniwa a rzadziej ładować pakiety.
tisher, zajmujesz się tym zawodowo, pamiętaj że nie każdego stać na profesjonalne pakiety po 1000zł i porządną elektronikę do nich. Właśnie najtańsza opcja to ogniwa z odzysku i ładowarka modelarska, jeździ tak samo ale o wiele taniej Piszesz że po roku idzie się z tego druciarstwa wyleczyć, ok, ale jakoś trzeba zacząć, nie wydając na nowe hobby kupy kasy jeśli nie wiadomo czy się przyjmie
Ładowarka modelarska nie powie Ci zbyt wiele o ogniwach, poznasz charakterystyki ładowania i rozładowania poszczególnych cel ALE dla małych prądów, przy których pakiet będzie zachowywał się ok. Większe prądy nieosiągalne dla ładowarki ale z łatwością osiągalne dla silnika mogą dopiero pokazać że z celami jest coś nie tak. Jak masz tego 106b+ to myślę że nie warto kupować kolejnego tylko dla tego że obsłuży więcej cel, jeśli chcesz nim głównie testować ogniwa a rzadziej ładować pakiety.
tisher, zajmujesz się tym zawodowo, pamiętaj że nie każdego stać na profesjonalne pakiety po 1000zł i porządną elektronikę do nich. Właśnie najtańsza opcja to ogniwa z odzysku i ładowarka modelarska, jeździ tak samo ale o wiele taniej Piszesz że po roku idzie się z tego druciarstwa wyleczyć, ok, ale jakoś trzeba zacząć, nie wydając na nowe hobby kupy kasy jeśli nie wiadomo czy się przyjmie
Manekinen, wiem, że nie każdego stać na akumulatory litowe za minimum 1000zł (choć zauważ, że większość ludzi własnie na takich jeździ...) ale bądźmy też realistami i praktykami. Między składaniem akumulatora z byle czego jest naprawdę nieduża różnica względem złożenia "z czegoś". Dodatkowo, jako osoba z doświadczeniem, także Ty powinieneś promować rozwiązania prawidłowe, zgodne ze sztuką, przyjazne dla każdego, bezawaryjne. Dużo ludzi czyta temat, większość laików w temacie użytkowania dużych pakietów szeregowych. Jako ogół niekorzystnie jest lansować takie metody ładowania, bo większość z tych ludzi nie przejeździ nawet sezonu stosując się do informacji z tego tematu. I np ja się czuję zobowiązany do uświadomienia, że taka obsługa akumulatora rowerowego to jest katastrofa względem rozwiązań docelowych. No i argument ceny. Może 5 lat temu, kiedy ebajkowanie raczkowało w kraju to może. Ale teraz? Na aliexpress kupisz BMSa za 80zł. Ładowarkę w kraju za 80zł.
Ładowarką i alarmami się da ładować, ale zwyczajnie się to nie opłaca (pieniądze i czas) z perspektywy użytkowania.
Ładowarką i alarmami się da ładować, ale zwyczajnie się to nie opłaca (pieniądze i czas) z perspektywy użytkowania.
http://ebike.nexun.pl/ - mój blog o budowie rowerów elektrycznych