Witajcie,
Nie chcę robić tajemnicy, ale gdybym miał opowiedzieć wszystko co zaszło, nikt by tak długiego posta nie przeczytał. Jak kogoś bardzo ciekawi to mogę opowiedzieć potem.
Przechodząc do sedna: Miedź była wystawiona na działanie fosforowodoru, stężenie około 200ppm, wilgotność względna powietrza ponad 65% w temperaturze pokojowej. Weszła korozja, spora część zaśniedziała, ale oprócz śniedzi na miedzi powstała bliżej nieokreślona gęsta czarna maź. Co to jest? Chodzi mi głównie o to czy powstały związek może powodować dalsze korodowanie miedzi mimo braku fosforowodoru. Z chemii zawsze byłem słaby, ale szukam od dwóch dni w internecie we wszystkich językach i nic... Sprawa raczej krytyczna dla mnie w tej chwili, więc jeśli ktoś zna odpowiedź to bardzo proszę o pomoc.
Wpływ fosforowodoru na miedź.
Wpływ fosforowodoru na miedź.
Pozdrawiam
A to był na pewno śmiertelnie trujący już przy 10 ppm >> fosforowodór << ?
edit
Jeśli to PH3 czyli wzmiankowany wyżej fosforowodór to utlenił miedź, która bardzo łatwo jest utleniana przez fosforowodór i powstał czarny tlenek miedzi.
Bez dostępu tlenu nie powinno korodować dalej, czyli dopóki jest ta warstwa to dużo głębiej nie powinno skorodować.
edit
Jeśli to PH3 czyli wzmiankowany wyżej fosforowodór to utlenił miedź, która bardzo łatwo jest utleniana przez fosforowodór i powstał czarny tlenek miedzi.
Bez dostępu tlenu nie powinno korodować dalej, czyli dopóki jest ta warstwa to dużo głębiej nie powinno skorodować.
Dzięki za odpowiedź. Tak, to na pewno był fosforowodór. Teraz już gazu nie ma. Skoro to czarne to tlenek miedzi to chyba jest on obojętny dla samej miedzi? Czyli mogę to spokojnie czyścić, ale nie muszę się spieszyć ani obawiać o wpływ na zdrowie? Chciałbym to usunąć ze względów estetycznych oraz miejscami elektrycznych, natomiast nie wszędzie mam dostęp i nie wszędzie jest widoczny.
Pozdrawiam