Piotrekwar1985 pisze:Osobiście nie polecam liczników w wersji STS czyli bezprzewodowej bo z tego co czytałem na innych forach są dość awaryjne.
Mam już drugi licznik w wersji STS, moja dzioucha tak samo i awarii nie zauważyłem. Uszkodzenie mego pierwszego wynikło w wyniku rozjechania go przez samochód, a dzioucha swój pierwszy zgubiła... nie wina liczników to
Ja tam polecam liczniki bezprzewodowe, tylko te w nowszych wydaniach, starsze jak pisano wcześniej, kłóciły się z latarkami.
Ja osobiście nie używałem wersji STS ale koleżanka już tak i mówiła mi że jej licznik gubił przebyte kilometry na trasie. Z podobną opinią spotkałem się na forach rowerowych, więc coś w tym musi być. Ogólnie jeśli chodzi o Sigme tak jak pisałem wcześniej to polecam.
Co do zgubienia, to trochę i wina licznika Brak mi jest oczka do zamocowania np małego breloczka czy kolorowej linki - znacząco by to poprawiło znajdowanie licznika w bagażu czy ogólnie uporanie się z "...piiii... gdzie ja go położyłem"
hackman to chyba jakiś trefny egzemplarz się ci trafił. Jeśli masz jeszcze gwarancję to wymień. Masz wersję normalną czy bezprzewodową? Spróbuj ewentualnie dokupić nową podstawkę dokującą do licznika. Koszt z wysyłką to niecałe 30 zł. może wina jest właśnie w samych magnesach a nie w liczniku.
Piotrekwar1985 pisze:Nie napisałeś do jakiej ceny ma być licznik. Mojej kobiecie kupiłem Sigmę 12.12. Jeździ chyba już z trzeci rok i jest zadowolona. Osobiście nie polecam liczników w wersji STS czyli bezprzewodowej bo z tego co czytałem na innych forach są dość awaryjne.
Cena nie jest jakimś wyznacznikiem.
Szukam jakiegoś do powiedzmy 100 zł, chyba że warto dołożyć coś do tej kwoty.
Krótko mówiąc liczniki w tej cenie znajdziesz u Sigmy. Przeważnie seria STS. Tyle, że im wyższy numer w nazwie nie znaczy, że lepszy po prostu ma więcej funkcji takich jak np. przeliczenie zrobionych kilometrów na paliwo i ile zaoszczędziliśmy...
Jestem zdecydowanie za licznikiem przewodowym.
Przy w miarę normalnej jeździe bez extremalnej typu DH, przewodowy moim zdaniem jest solidniejszy, pewniejszy, tańszy, dłużej pracuje na bateriach itp. itd.
Z moich doświadczeń wynika że wynalazki no-name, lidlowe itp. są bardzo słabe mechanicznie. Zwłaszcza przy jeździe po bezdrożach błyskawicznie coś się luzuje, pęka, odpada - wiem, bo sam kilka sztuk wykończyłem. Polecam kupić nawet najtańszy i najprostszy model ale dobrego producenta (Sigma?).
k.
Ja posiadam 20 letnią Sigmę 500, która się psuje, jeśli do czujnika dostanie się za dużo wody, np podczas wielogodzinnej jazdy w deszczu. Wtedy magnesik ze szprychy zakładam na klucz imbusowy, imbus w wiertarkę i przykładam całość do czujnika rozkręcając tak, aby zmierzyło prędkość 80-100km/h. 1 minuta takiego ćwiczenia i Sigma znów działa.
Te nowe Sigmy jakoś strasznie nietrwałe są.
He he.
Ja mam 19 letniego spencera 5000 - to jest właśnie odpowiednik sigmy 500.
Zero kłopotów, nic nie przemaka, bateria chyba raz na pięć czy osiem lat wymieniana , nie ma cudów i wodotrysków, nawet nie liczy średniej prędkości, ale działa niezawodnie.
A dystans i czas mierzy równie dokładnie jak najbardziej wypasione wersje
HEJKA. Ja mam SIGME BC906 i w moim motocyklu przy cewkach wysokiego napięcia nic się nie dzieje. Brak mi tylko podświetlenia i termometru, ale poza tym w motorku sprawdza się znakomicie. A dodam jeszcze, że po sezonie wyjąłem ją z motoru i wziąłem do domu, ale przez przypadek nie wyjąłem jej z kieszeni spodni a spodnie uprałem i odwirowałem na 1200 obr/min. ale nic jej się nie stało prócz tego że może trochę wybielała
Piotrekwar1985 pisze:Tak się zastanawiam, czy te wersje bezprzewodowe STS pobierają więcej energii niż te normalne?
Nie znam dokładnych poborów prądu czy czasu działania samego sts na 1 baterii, ale wiem, ze moja stara sigma/spencer działa na 1 baterii kilka lat, co jest niemożliwe dla sts.
Zresztą każde urządzenie działające w trybie "bezprzewodowym" czy to po wi-fi czy bluetooth czy radiowym wymaga znacznie więcej energii.
Łączność bezprzewodowa konsumuje kilka razy większe pobory energii niż tryb standardowy.