Podziel się swoją radością
Dokładnie tak, każdy Polak to doskonały lekarz, prawnik, kierowca.
A co do motocykli, ustawodawcy po naciskach "klepnęli" ustawę żeby rozruszać ledwo zipiący rynek 125, których nikt nie kupował.
Jedyne co osiągnięto, to ceny używanych 125'ek wzrosły o 50% i tyle.
Poprostu "dorośli" posiadacze kat "B" mogą już jeździć nie skutami a "prawiemotocyklami" i teraz każdy z nich może być jak Easy Rider .
PS: Nie mam nic do 125, czy innych maszyn tylko, nikt mnie nie przekona, że jazda 125 jest taka sama jak maszyną litrową.
A co do motocykli, ustawodawcy po naciskach "klepnęli" ustawę żeby rozruszać ledwo zipiący rynek 125, których nikt nie kupował.
Jedyne co osiągnięto, to ceny używanych 125'ek wzrosły o 50% i tyle.
Poprostu "dorośli" posiadacze kat "B" mogą już jeździć nie skutami a "prawiemotocyklami" i teraz każdy z nich może być jak Easy Rider .
PS: Nie mam nic do 125, czy innych maszyn tylko, nikt mnie nie przekona, że jazda 125 jest taka sama jak maszyną litrową.
-
- Posty: 879
- Rejestracja: wtorek 14 paź 2014, 20:44
- Lokalizacja: Słupsk
Oczywiście że nie jest taka sama, dlatego decyzja o przyzwoleniu na poruszanie się na 125 na kat "B", nie jest taka głupia, jednak powinno być chociaż jakieś szkolenie obowiązkowe, nie kończące się nawet egzaminem, ale żeby taki ktoś choć kilka godzin pojeździł po placu manewrowym, zanim wyruszy sam na drogę. Widziałem wielu doświadczonych kierowców, którzy na zwykłych skuterach motali się na drodze jak dzieci, bo takiemu brak dachu i karoserii odbiera sporo pewności w poczynaniach.Volo pisze:Nie mam nic do 125, czy innych maszyn tylko, nikt mnie nie przekona, że jazda 125 jest taka sama jak maszyną litrową.
Witam
Co do 125ccm, to powiem pewną anegdotę. Pojechaliśmy swego czasu na Tor Poznań. Była organizowana szkoła jazdy, i pomimo zgromadzonego tłumu, tylko kilka osób w niej brało udział, m.in, pewien kolega. Kolega ów, przyjechał 250-tką i nią tez brał udział w szkółce. Oczywiście punktem kulminacyjnym tego dnia, był wyścig amatorów, więc stanęły na starcie te "superbajki" z superkierowcami wyśmiewającymi się z pierdziawki. No cóż, potem dopiero chodzili naburmuszeni, jak ich kolega objechał jak dzieciaki na rowerkach. Na prostej dostawał w plecy, ale na zakrętach przechodził nieraz po dwóch - trzech.
Pozdrawiam
Powiem więcej, jazda każdą "maszyną litrową" jest inna. Brat przez ostatnie kilkanaście lat, miał YZF1000, CBR1000, Suzuki FZR1100 i Buella 1200 i Ducati 998. No cóż, człowiek który już kilkadziesiąt lat jeździ, i to sporo, motocyklami, przy każdej zmianie motocykla się uczył jazdy na nowo. Tudzież przez ostatnie klika lat, modyfikuje swoją Dynę i choćby zmiana kierownicy (od draga po "wietrzypachę" zwana też "małpim wieszakiem") daje motocykl o innym charakterze prowadzenia.Volo pisze:... tylko, nikt mnie nie przekona, że jazda 125 jest taka sama jak maszyną litrową.
Co do 125ccm, to powiem pewną anegdotę. Pojechaliśmy swego czasu na Tor Poznań. Była organizowana szkoła jazdy, i pomimo zgromadzonego tłumu, tylko kilka osób w niej brało udział, m.in, pewien kolega. Kolega ów, przyjechał 250-tką i nią tez brał udział w szkółce. Oczywiście punktem kulminacyjnym tego dnia, był wyścig amatorów, więc stanęły na starcie te "superbajki" z superkierowcami wyśmiewającymi się z pierdziawki. No cóż, potem dopiero chodzili naburmuszeni, jak ich kolega objechał jak dzieciaki na rowerkach. Na prostej dostawał w plecy, ale na zakrętach przechodził nieraz po dwóch - trzech.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
dlatego myślę, że zapłacenie za pracę instruktora polegającą na nauczeniu kierowcy "blachosmroda" właściwych technik i zasad jazdy jednośladem może być lepszym pomysłem niż wydanie tej samej kwoty za ciąg działań, których celem jest tylko w części nauczenie jazdy takim pojazdem, a w części - nauczenia, jak zdać egzamin.cpt.Nemo pisze:Niestety, mało kto uczy prawdziwej jazdy motocyklem, więcej jest kursów przygotowujących do zdania egzaminu.
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
do bezpiecznego poruszania się jednośladem potrzeba dokładnie tego co wymienił cptNEMO.
Niestety ani na kursie A ani B nikt tego nie uczy. Ponadto te umiejętności są wspólne dla pojemności 125 i 1000. Podobnie na kursie A nikt nie uczy jak wykorzystać a nawet okiełznać tego "litra". Więc to takie pitolenie - uważam że jednak 125 to motocykl i nie powinno się na nim jeździć z kategorią B ponieważ de facto z takim Prawem jazdy nie mamy żadnego kontaktu z jednośladem.
Ech - niestety jakiś czas temu musiałem sprzedać swojego litra (GSX-R 1000 )
ale ciągle czekam aż sytuacja rodzinno/ekonomiczna pozwoli mi powrócić do takiego sprzętu
Co jakiś czas przeglądam oferty na allegro - na ten moment mój typ to BMW 1000RR
Niestety ani na kursie A ani B nikt tego nie uczy. Ponadto te umiejętności są wspólne dla pojemności 125 i 1000. Podobnie na kursie A nikt nie uczy jak wykorzystać a nawet okiełznać tego "litra". Więc to takie pitolenie - uważam że jednak 125 to motocykl i nie powinno się na nim jeździć z kategorią B ponieważ de facto z takim Prawem jazdy nie mamy żadnego kontaktu z jednośladem.
Ech - niestety jakiś czas temu musiałem sprzedać swojego litra (GSX-R 1000 )
ale ciągle czekam aż sytuacja rodzinno/ekonomiczna pozwoli mi powrócić do takiego sprzętu
Co jakiś czas przeglądam oferty na allegro - na ten moment mój typ to BMW 1000RR
Lata temu jak prawo jazdy robiłem to instruktor na wstępie nam powiedział, że cały kurs będzie uczyć jeździć a ostatniego dnia powie jak zdać egzamin.
Co do jednośladów, to już założyłem, że moje dzieciaki wyślę kolejno na kartę rowerową i na kartę motorowerową. Mam nadzieję, że chociaż zasady poznają i jak coś im do łba strzeli, żeby ojcu motocykl podebrać, to już coś umieć będą, choćby same zasady...
Obawiam się że sporo osób z kat.B rzucających się (bez przygotowania) na 125 może na drzewach/w rowach skończyć... ale nie siejmy defetyzmu, będzie dobrze!
Co do jednośladów, to już założyłem, że moje dzieciaki wyślę kolejno na kartę rowerową i na kartę motorowerową. Mam nadzieję, że chociaż zasady poznają i jak coś im do łba strzeli, żeby ojcu motocykl podebrać, to już coś umieć będą, choćby same zasady...
Obawiam się że sporo osób z kat.B rzucających się (bez przygotowania) na 125 może na drzewach/w rowach skończyć... ale nie siejmy defetyzmu, będzie dobrze!
Pozdrawiam
Jacek
Jacek
http://www.skuterowo.com/statystyki-wyp ... port-8757/
Skuterowo.com jednocześnie pytało instytucję Rzecznika Prasowego Komendy Głównej Policji o możliwość odseparowania danych dotyczących kierowców motocykli o pojemności do 125 ccm: ”Informuję, że nie gromadzimy statystyk z wyszczególnieniem na pojemność skokową jednostki napędowej motocykla”, informuje Maria Balcerzak z Zespółu Prasowego KGP
U nas niestety to podobnie wygląda jak na filmie :
https://www.youtube.com/watch?v=ozJZdHRU6ag
Skuterowo.com jednocześnie pytało instytucję Rzecznika Prasowego Komendy Głównej Policji o możliwość odseparowania danych dotyczących kierowców motocykli o pojemności do 125 ccm: ”Informuję, że nie gromadzimy statystyk z wyszczególnieniem na pojemność skokową jednostki napędowej motocykla”, informuje Maria Balcerzak z Zespółu Prasowego KGP
U nas niestety to podobnie wygląda jak na filmie :
https://www.youtube.com/watch?v=ozJZdHRU6ag
Pozdrawiam, Leszek
MariuszB., A tak abstrahując od tematu jeździsz samochodem? Jeśli tak to jakiej pojemności masz w nim silnik? Jakieś wielkie buczące V12 czy małe, pierdzące jak ranna osa R4?
Pewnie że jazda na motocyklu 125 różni się od jazdy na większym moto, ale uważam że tym i tym należy umieć jeździć. Nawet idąc chodnikiem można zrobić sobie krzywdę, więc nie lekceważ tak 125 ani ludzi jeżdżącymi na nich.
Pozdrawiam
Pewnie że jazda na motocyklu 125 różni się od jazdy na większym moto, ale uważam że tym i tym należy umieć jeździć. Nawet idąc chodnikiem można zrobić sobie krzywdę, więc nie lekceważ tak 125 ani ludzi jeżdżącymi na nich.
Pozdrawiam
Ebola, dlaczego uważasz że lekceważę ludzi tylko dlatego że twierdzę to co twierdzę powiem tak, przez 37 lat jeżdżenia jednośladami za dużo już napatrzyłem się na wypadki motocyklistów jeżdżących na bzyczkach i skuterkach do 50ccm, teraz doszli jeszcze motocykliści jeżdżący na motocyklach o poj. 125 ccm i dlatego mam takie a nie inne zdanie.
Czy uważasz że mając prawo jazdy możesz jeździć każdym pojazdem bo.... masz prawo jazdy NIE, nie możesz, dlatego są różne kategorie..... dla mnie każdy kto posiada normalne motocyklowe prawo jazdy jest pełnoprawnym użytkownikiem ponieważ przeszedł pełny kurs, zdał Państwowy egzamin, itp, a czy będzie jeździł pierdziawką powyżej 50ccm, czy też 125ccm, lub 2300ccm to jest już mało ważne, ważne są kwalifikacje a nie prawo jazdy kat. B ponieważ samochód a motocykl to są dwa RÓŻNE POJAZDY, nie bez znaczenia nazywanymi jednośladami i w przypadku samochodów dwuśladami ponieważ każdy z nich na drodze zachowuje się INACZEJ..... dla śmierci nie jest ważna pojemność pojazdu czy też prędkość, lecz brak odpowiednich wyrobionych odruchów, umiejętności radzenia sobie w krytycznych sytuacjach na drodze, itp..... abyś zrozumiał o czym piszę to załóżmy że masz prawo jazdy na pojazdy mechaniczne, w tym wypadku powiedzmy kategorii B, i wsadzamy Cię do Tira, dasz radę dasz sobie radę na 100%, tyle że do najbliższego skrzyżowania na którym będziesz miał skręcić w prawo, lub do pierwszego cofania gdzie będziesz miał po 10 cm luzu na każdej burcie.... ale do przodu pojedziesz, wolno bo wolno, ale pojedziesz.... i tak to wygląda z jazdą pojazdami o poj. do 125ccm..... ale znając Polską mentalność powiemy.... jakoś to będzie.
Czy uważasz że mając prawo jazdy możesz jeździć każdym pojazdem bo.... masz prawo jazdy NIE, nie możesz, dlatego są różne kategorie..... dla mnie każdy kto posiada normalne motocyklowe prawo jazdy jest pełnoprawnym użytkownikiem ponieważ przeszedł pełny kurs, zdał Państwowy egzamin, itp, a czy będzie jeździł pierdziawką powyżej 50ccm, czy też 125ccm, lub 2300ccm to jest już mało ważne, ważne są kwalifikacje a nie prawo jazdy kat. B ponieważ samochód a motocykl to są dwa RÓŻNE POJAZDY, nie bez znaczenia nazywanymi jednośladami i w przypadku samochodów dwuśladami ponieważ każdy z nich na drodze zachowuje się INACZEJ..... dla śmierci nie jest ważna pojemność pojazdu czy też prędkość, lecz brak odpowiednich wyrobionych odruchów, umiejętności radzenia sobie w krytycznych sytuacjach na drodze, itp..... abyś zrozumiał o czym piszę to załóżmy że masz prawo jazdy na pojazdy mechaniczne, w tym wypadku powiedzmy kategorii B, i wsadzamy Cię do Tira, dasz radę dasz sobie radę na 100%, tyle że do najbliższego skrzyżowania na którym będziesz miał skręcić w prawo, lub do pierwszego cofania gdzie będziesz miał po 10 cm luzu na każdej burcie.... ale do przodu pojedziesz, wolno bo wolno, ale pojedziesz.... i tak to wygląda z jazdą pojazdami o poj. do 125ccm..... ale znając Polską mentalność powiemy.... jakoś to będzie.
Pozdrawiam
Mariusz
Jeśli pomogłem Ci w Twoim temacie to kliknij na "pomógł" przy moim poście....... to nic nie kosztuje ...... Wielkie Dzięki
Mariusz
Jeśli pomogłem Ci w Twoim temacie to kliknij na "pomógł" przy moim poście....... to nic nie kosztuje ...... Wielkie Dzięki