Korozja na ogniwach 18650
Korozja na ogniwach 18650
Na niektórych ogniwach, które mam z demontażu, zauważyłem ślady korozji (?) pod koszulkami. Najgorsze ogniwo sfotografowałem, na kilku innych jest podobnie, ale w mniejszym stopniu. Ogniwa są sprawne i całkiem wydajne, niemniej mam pewne obawy czy można ich bezpiecznie używać. W końcu eksplozja ogniwa w ładowarce lub latarce nie jest miła ani bezpieczna.
A więc jak - wywalić bez żalu do odpowiedniego pojemnika, używać bez obaw, a może zdjąć koszulki, wyczyścić i założyć nowe
A więc jak - wywalić bez żalu do odpowiedniego pojemnika, używać bez obaw, a może zdjąć koszulki, wyczyścić i założyć nowe
Nie ma obaw, można użytkować ogniwa dalej, korozja nie jest w stanie zrobić poważnego zwarcia, a że to niskoprądowe ogniwa z demontażu to by się też dużo nie stało.
Ale najlepiej było by zdjąć termokurcze i to wyczyścić.
Ja osobiście bym je wywalił, nawet robię tak z ogniwami w dobrym stanie zewnętrznym.
Ale najlepiej było by zdjąć termokurcze i to wyczyścić.
Ja osobiście bym je wywalił, nawet robię tak z ogniwami w dobrym stanie zewnętrznym.
NIE BOJĘ SIĘ GDY ŚWIATŁO ZNIKA, BO MAM LATARKĘ NA OGNIWACH PANASONIC' A
-
- Posty: 402
- Rejestracja: środa 14 wrz 2011, 02:06
- Lokalizacja: Bulanda
Tak, pewnie mamy ogniwa z tego samego źródła, na szczęście tylko kilka ma ślady korozji.Issac pisze:Karolcio,
Allegro ?
Zalane nie są, w każdym razie przeszły już kilka cykli ładowania/rozładowania i OK. Używać ich jednak pewnie nie będę, mam w końcu sporo innych, pewniejszych ogniw.
Dzięki za odpowiedzi!
Aaa, nie sprawdzałem, ja też dostałem w obudowach ale otwartych, elektronika sprawna chyba nie była, nawet nie wnikałem, wyjąłem je. Zamówiłem ich 10, dostałem kilka więcej. Jedno z tych ogniw kilka razy ładowałem i potem wyświeciłem w latarce bo akurat sporo roboty na zewnątrz. Ogniwa całkiem wydajne, nie zauważyłem niczego niepokojącego, prąd rozładowania jednak był dość mały - około 0,84A. Pytanie pozostaje otwarte - czy używanie takich ogniw jest bezpieczne...Issac pisze:O elektronike mi chodzi, dostałem zestawy całe w obudowach. Czy działa jak należy, odcina przy rozładowaniu poniżej jakiejść wartości ?
Deko zbyt gorące. Nawet najbardziej zajechane ogniwa które sprawdzałem, nagrzewały się maksymalnie do temperatury 37 stopni w temp pokojowej, w większość z nich ledwie przekraczała 30 stopni. Mówimy o prądzie 1A.Issac pisze:Przy rozładowywaniu w ładowarce 1A rozgrzewają się do ~45C
Jeśli chodzi o samą korozję to jeśli korozja występuje tylko przy biegunie dodatnim to może to oznaczać że z ogniw wyciekł elektrolit który pomógł w powstaniu korozji, a to bardzo źle, bo bez powodu nie wycieka.
Czy są bezpieczne? Temperatura i korozja mówią że nie. Jeśli do tego dojdzie napięcie przechowywania poniżej 2,5V to zdecydowanie nie nadają się do użytku.
Nawet najbardziej zajechane ogniwo poradzi sobie z takim prądem. Prąd przy którym można powiedzieć że ogniwo jest wydajne i się nie przegrzewa, to 3AKarolcio pisze:Ogniwa całkiem wydajne, nie zauważyłem niczego niepokojącego, prąd rozładowania jednak był dość mały - około 0,84A
Ściągnięcie koszulek z kilku potwierdza tę teorię - ślady korozji zawsze w tym samym miejscu. Ogniwa po wyjęciu z baterii miały ponad 4V. Zastanawiam się dlaczego do tego mogło dojść (przeładowanie?), ogniwa wewnątrz baterii laptopa powinny chyba być "pilnowane" przez elektronikę?Manekinen pisze: Jeśli chodzi o samą korozję to jeśli korozja występuje tylko przy biegunie dodatnim to może to oznaczać że z ogniw wyciekł elektrolit który pomógł w powstaniu korozji, a to bardzo źle, bo bez powodu nie wycieka.