Wydaje mi się, że mogą mieć za sobą niecałe 100 cykli.
Poprzednie Panasonici i Yuasy w telefonie wystarczały na 5-6 lat
![:)](./images/smilies/usmiech.gif)
![Obrazek](http://images.tinypic.pl/i/00628/57dq353m5u67_t.jpg)
![Obrazek](http://naforum.zapodaj.net/thumbs/3c60fe6b9f4d.jpg)
http://www.swiatelka.pl/viewtopic.php?p=150904#150904
Cały czas były ładowane w telefonie.Issac pisze:Momentalnie w tyłek dostały, przeładowałeś je czy co ?
Na osi poziomej jest nr ładowania kontrolnego/testowego, które wypadało co mniej więcej 2 miesiące.Issac pisze:Na dole są jednostki, czy dziesiątki ?
Tak właśnie padają Philipsy, te nie są jedyne, które zdechły nagle.piciex pisze:Czy pomiędzy pozycją 7/8 wybuchła jakaś atomówka w okolicy Konina?
Styk jest przez saneczki, czy jednak jest kabelek przylutowany? Rozstrzał w pomiarach Rwew to najczęściej zła jakość styku z ogniwem ale jak są tylko saneczki bez kabelka to i one będą bruździć. Poza tym jeśli pomiar ma mieć sens to musi być kompensacja strat napięcia na przewodach łączących z ogniwem i robi się to ciągnąc osobne przewody prądowe i osobne do pomiaru napięcia na elektrodach ogniwa. Jak tego nie ma to taki pomiar to tylko orientacyjne (względne) wskazania pozwalające jedynie orientacyjnie porównać ze sobą poszczególne ogniwa (swoje). Wyników takich np nie możesz porównywać z tym co namierzył ktoś inny innym sprzętem. I będą one obarczone większym błędem.Issac pisze:Hej,
Mój też już doszedł, przez holandie, zamówiony dokładnie miecha temu.
@PawelG.
Ja przez PP ~ 3,7PLN i 39$ i zabuliem w pln o 7,7zł mniej, więc czy to naprawdę tak dużo ?
Czy mostkował, albo poprawiał ktoś styki w saneczkach ?
Gdyż widzę że jest spory rozstrzał w pomiarze rezystancji wew. ~100mOhm