I mam nadzieję że i tak będzie w tym przypadku bo średnie i niskie są za bardzo wycofane, dam im parę godzin i dopiero ocenię, strasznie łagodnie to gra na razie. Za to góra super, gitary skrzypce saksofony i inne wiolonczele brzmią wręcz kapitalniePyra pisze:He he, nie do końca jest to śmieszne...
"Wygrzewanie kolumn", ma jak najbardziej sens, zawieszenia głośników mają swoją podatność, i w okresie pierwszych kilkudziesięciu godzin, brzmienie się delikatnie zmienia. Wbrew pozorom, resory głośników przy pracy w okolicach mocy znamionowej się grzeją...
Coraz ciężej jest kupić najzwyklejszy miedziany kabel, sprzedawcy nawet nie wiedzą co mają. Magiczne OFC to najczęściej barwione aluminium.Pyra pisze:Co do kabli, to dobre są dobre, ale bez skrajności Swego czasu po zakupie amplitunera kina domowego, podłączem sygnał cyfrowy jakimś kablem i już sądziłem że mam uszkodzony dekoder. Po zmianie kabla na lepszy, zaczęło grać. Kable głośnikowe, no cóż, nie warto sprzedawać samochodu aby je kupić, ale te kilka złotych warto wydać, bo czasem może się okazać, że kupiliśmy gumę do majtek, zamiast miedzi.
Otóż to, mam nadzieję że się rozruszają trochę, bez mojej interwencji. I bez interwencji służb porządkowychPyra pisze:Co jeszcze dotyczy głośników, to oprócz mocy maksymalnej, mają też moc minimalną, co producenci rzadko podają. Krótko mówiąc, "mocne" kolumny, grające z ułamkiem mocy, brzmią inaczej.