Podziel się swoją radością
Jeszcze gorzej, gdy świeżo po zdaniu egzaminu na PJ idą kupić całkiem niezły samochód i jeżdżą nim lewym pasem 50 km/h poza terenem zabudowanym. Wydaje im się, że są szybcy i fajni, bo przecież mają "dobry" samochód, ale prawda jest taka, że utrudniają ruch innym pojazdom. Albo chamsko jadą przy osi jezdni, aby nikt ich nie wyprzedził. Pewnie nawet nie wiedzą, jaki tworzą zator, bo jeszcze nie nauczyli się korzystać z lusterek.
Czasami przewożę pewne ładunki i po dziurawych drogach nie mogę jechać zbyt szybko. Wtedy ciągle obserwuję, co dzieje się za mną i zawsze daję się wyprzedzić, często jeszcze zwalniam, aby było łatwiej tym z tyłu. A jak nie ma innej możliwość, a utworzy się kilkupojazdowa kolumna za mną, to zjeżdżam na pobocze i czekam, aż przejadą. Szkoda, że nie ma na drodze partnerstwa. Bo z niektórych wypowiedzi można wywnioskować, że zawalidrogom wszystko można i trzeba im to wybaczyć. Otóż nie - jeśli ktoś nie umie prowadzić samochodu, to niech nie utrudnia życia innym. Niechaj uczy się w szkole jazdy, jeśli jest oporny.
Gdyby ktoś nie wiedział, to jazda z nadmiernie niską prędkością jest karalna. Znam przypadek świetnego kierowcy, który otrzymał mandat, bo wlókł się 50 km/h Zakopianką.
Panowie, rozsądek muszę mieć wszyscy.
Czasami przewożę pewne ładunki i po dziurawych drogach nie mogę jechać zbyt szybko. Wtedy ciągle obserwuję, co dzieje się za mną i zawsze daję się wyprzedzić, często jeszcze zwalniam, aby było łatwiej tym z tyłu. A jak nie ma innej możliwość, a utworzy się kilkupojazdowa kolumna za mną, to zjeżdżam na pobocze i czekam, aż przejadą. Szkoda, że nie ma na drodze partnerstwa. Bo z niektórych wypowiedzi można wywnioskować, że zawalidrogom wszystko można i trzeba im to wybaczyć. Otóż nie - jeśli ktoś nie umie prowadzić samochodu, to niech nie utrudnia życia innym. Niechaj uczy się w szkole jazdy, jeśli jest oporny.
Gdyby ktoś nie wiedział, to jazda z nadmiernie niską prędkością jest karalna. Znam przypadek świetnego kierowcy, który otrzymał mandat, bo wlókł się 50 km/h Zakopianką.
Panowie, rozsądek muszę mieć wszyscy.
Zgoda, ale jeśli masz takiego na drodze, to co zrobisz? Będziesz na niego trąbił? Siądziesz mu na zderzak? Skoro jest spanikowany samym faktem, że jedzie to, dodatkowy stres będzie jeszcze gorszym rozwiązaniem. Wszyscy wiemy, że tacy powinni dokupić sobie godzin i jeszcze się doszkolić, znam takie osoby. Jednak w danym momencie, doświadczony kierowca, będzie bardziej na takiego uważać, bardziej niż na siebie i przewidzi, że zwłaszcza w trudnych warunkach, jakiekolwiek próby "szkolenia" na drodze takiego delikwenta mogą skończyć się źle. Nikt z nas nie był świeżo po kursie Rajdowym Mistrzem Świata, choć zapewne nie którym się zdawało, że tak jest.zxcvb pisze:Bo z niektórych wypowiedzi można wywnioskować, że zawalidrogom wszystko można i trzeba im to wybaczyć. Otóż nie - jeśli ktoś nie umie prowadzić samochodu, to niech nie utrudnia życia innym
Co do dwupasmówki, to spotkałem się z przypadkami, że dziadek w tico walił 55km/h lewym pasem, bo prawy bardziej przypominał rynnę saneczkarską niż drogę i prośby świetlne i dźwiękowe nie robiły na nim, żadnego wrażenia, bo nie zmienił pasa i już, takiemu to mandatu 2000zł zaraz.
Jasne, zgoda. Nie trąbię, bo nie mam tego w zwyczaju jeśli sytuacja nie zmierza do kolizji.
Wypatruję okazji, aby wyprzedzić. Ale nie jest łatwo, bo panuje takie chamstwo, że jak już się dojeżdża pod zderzak, to potrafią jechać po osi jezdni, aby nie dać się wyprzedzić. Smutne to jest.
Zdarza się też, że ktoś mnie wyprzedzi i zaraz zwalnia i wleczemy się tak kilometrami, bo droga jednojezdniowa o jednym pasie ruchu w każdą ze stron, a natężenie ruchu spore.
Wypatruję okazji, aby wyprzedzić. Ale nie jest łatwo, bo panuje takie chamstwo, że jak już się dojeżdża pod zderzak, to potrafią jechać po osi jezdni, aby nie dać się wyprzedzić. Smutne to jest.
Zdarza się też, że ktoś mnie wyprzedzi i zaraz zwalnia i wleczemy się tak kilometrami, bo droga jednojezdniowa o jednym pasie ruchu w każdą ze stron, a natężenie ruchu spore.
Ja nie piszę nigdzie że jazda 50km/h poza terenem zabudowanym jest ok. Ale często widuję taką sytuacje, są złe warunki, słaba widoczność, ślisko. Wszyscy jadą grzecznie w rządku, a tu nagle pach. Lewym pasem będzie jakiś furiat w super wozie, "bo to dla niego za wolno". Wyprzedzi kilka aut, i potem musi wciskać się na siłę zmuszając innych do hamowania. I kto wtedy powoduje zator, jak nie ten furiat w lanserskim wozie?
Nie no taki koleś, który Cię wyprzedzi, żeby nie jechać za Tobą, bo mu paskudzisz szyby i potem zwalnia to jest chamstwo. Ja nawet ma takie przypadki na jadąc skuterem, bo to wstyd jechać za skuterem 70 skoro można jechać przed nim 60, wiedząc że ja nie mam tyle potencjału w maszynie aby zabrać się za sprawne wyprzedzenie. Chamstwo trzeba tępić. Miałem niedawno przypadek, kiedy "tłumaczyłem" kolesiowi na stacji, żeby następnym razem nie był taki kozak. Jechałem w zabudowanym 50 środkiem pasa (nie jezdni), bo prawa strona zalana wodą z 10-15cm głęboką i krawężnik 20cm. Był to odcinek ok. 200m. W tym czasie koleś busem na siłę chciał mnie wyprzedzić na podwójnej ciągłej, ale z naprzeciwka ciągle coś jechało. Siedział mi metr za kołem. Jak przeciwległy pas się zwolnił zrównał się ze mną, po czym powoli zaczął mnie spychać na prawo w tą wodę, na tyle, że łokciami dotykałem jego budy. Chciał mi w ten sposób pokazać, gdzie jego zdaniem jest moje miejsce. Później odjechał i za 150m zjechał na stację. Teraz pytanie, kto jest bardziej niebezpieczny na drodze, ten co jedzie 40-50 w zabudowanym, czy taki "mistrz" kierownicy?zxcvb pisze:Zdarza się też, że ktoś mnie wyprzedzi i zaraz zwalnia i wleczemy się tak kilometrami, bo droga jednojezdniowa o jednym pasie ruchu w każdą ze stron, a natężenie ruchu spore.
Oczywistym jest, że opisane powyżej sytuacje nie powinny mieć miejsca. To nie o to chodzi, żeby wyprzedzać każdego na siłę, bo taki ma się cel. To też jest utrudnianie ruchu. Mnie chodzi tylko o to, że często można jechać o wiele szybciej i większość tak by pojechała, tylko znajdzie się jeden kierowca, który musi jechać wolniej i czuje się królem szosy.
Wyjeżdżam na miasto. Mam nadzieję, że nie spotkam wielu niedzielnych kierowców .
Wyjeżdżam na miasto. Mam nadzieję, że nie spotkam wielu niedzielnych kierowców .
Padło mi dziś moje żelazko do lutowania diod na podłożach, więc zostałem bez sprzętu. Wiem pomyślicie, że pomyliłem działy , nic bardziej mylnego. Zabrałem się za składanie mojego HID'a 55W. Pierwsze podejście i testy ustawienia skupienia i na razie mam takie coś.
Zdjęcia robione telefonem, bo tylko to miałem przy sobie, więc szału nie nie ma, ale wiadomo o co chodzi.
Do drzewa ok. 140m
Do drzewa ok250m
lustro 16cm
Miejsca w środku na 20 ogniw 18650, na razie siedzą tam połączone szeregowo 2 akumulatory 6V 4Ah i jeszcze zmieściła się duża przetwornica. Niestety akumulatory chyba nie są w najlepszej kondycji bo po 20 min świecenia coś zaczęło migać.
Myślę że ogniskową uda się jeszcze poprawić, jak będzie już wszystko gotowe to założę temat w odpowiednim dziale.
Zdjęcia robione telefonem, bo tylko to miałem przy sobie, więc szału nie nie ma, ale wiadomo o co chodzi.
Do drzewa ok. 140m
Do drzewa ok250m
lustro 16cm
Miejsca w środku na 20 ogniw 18650, na razie siedzą tam połączone szeregowo 2 akumulatory 6V 4Ah i jeszcze zmieściła się duża przetwornica. Niestety akumulatory chyba nie są w najlepszej kondycji bo po 20 min świecenia coś zaczęło migać.
Myślę że ogniskową uda się jeszcze poprawić, jak będzie już wszystko gotowe to założę temat w odpowiednim dziale.
We 3 osoby zabraliśmy pod wodę ok 15000 lumenów niestety trochę za mocno skupionego światła
Pomogło to rozświetlić podwodne ciemności:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=ZzH94hd_fGw[/youtube]
Pomogło to rozświetlić podwodne ciemności:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=ZzH94hd_fGw[/youtube]
Wracając do rodzaju napędów. To napęd napędem, ale dobre opony to podstawa.
https://www.youtube.com/watch?v=STaximkaQxo
https://www.youtube.com/watch?v=STaximkaQxo