Podziel się swoim smutkiem
Jeśli będzie to wina linki to nie będzie źle przy okazji zrobić serwis całego tyłu i przy okazji wymiany płynu hamulcowego. Klocki i tarcze maja <40k km ale płyn z 4 lata. Zaciski na tył są po ~200zł więc w razie czego ten koszt także przeboleję. Oczywiście są zestawy naprawcze ale z takimi mechanikami jak mam w okolicy, to lepiej albo samemu coś zrobić i podłożyć pod nos albo kazać wymienić na nowe.
Nie zapomnę jak zawiozłem auto (fabrycznie 2masowe koło) do wymiany na 1masowe koło + odpowiednia tarcza itp. Po rozebraniu 2x dzwonili, że dałem im złe części i nie będzie to pasowało. Kazałem montować to, co przywiozłem - złożyli i działa bez problemu.
Nie zapomnę jak zawiozłem auto (fabrycznie 2masowe koło) do wymiany na 1masowe koło + odpowiednia tarcza itp. Po rozebraniu 2x dzwonili, że dałem im złe części i nie będzie to pasowało. Kazałem montować to, co przywiozłem - złożyli i działa bez problemu.
Ojciec mnie nauczył, że tłoczki się wyjmuje, myje i poleruje bardzo drobnym papierem. Potem smaruje i z nowymi uszczelkami wkłada na miejsce. Niestety czasu na to nie znajdę a zdaje się, że okoliczni mechanicy tego nie umieją ale zapytam, jak już będzie tak daleko.LED1234 pisze:ElSor - miałem z ojcem to samo kilka razy - okazało się, że wystarczyło przesmarować cylinderki od klocków i trochę je rozruszać
Jak na złość dziś muszę iść do pracy zrobić partię elementów, które robię tylko ja na kilkaset osób w firmie (i przy okazji przeszkolić mojego przełożonego w tym zakresie, by mieć wolne do końca roku), no i przez to nie wiem czy znajdę czas żeby postawić dokładniejszą diagnozę czyli czy to tłoczek czy linka ... zawsze mógłbym zamówić odpowiednie rzeczy i oddać to, co potrzeba razem z autem do mechanika oszczędzając czas i koszty naprawy.
EDIT :
Po krótkiej trasie koło jest dzisiaj chłodne więc to raczej wina linki.
Z tym nie dotykaniem wcale to tez nie do końca. W momencie kiedy zaciągasz ręczny powodujesz że samoregulator "kasuje" luz między okładzina a bębnem hamulcowym.piciex pisze:ElSor, wstaw do garażu- powinno puścić. Ręczny ma to do siebie, że albo używasz dużo i często, albo tak jak w Twoim przypadku nie dotykaj wcale.
Ja jako wychowany na aucie znanym jako duży fiat lub FSO1500 nie miałem nawyku korzystania z hamulca ręcznego. Pomimo zmiany auta na "importowane" nie zmieniłem swych nawyków. Po trzech latach podczas przeglądu okazało się że na tylnej osi brak hamulców.
Diagnosta kilkunastokrotnie na rolkach dość energicznie zaciągał ręczny do chwili kiedy samoregulatory ustawiły prawidłowo tarcze względem bębnów- po tym zabiegu hamulce zaczęły działać na obu osiach.
ElSor - jakie to auto? Widzę że coś z grupy VAG a tam tylne zaciski się często sypią. Prawie nigdy nie jest to wina linki tylko dźwigienki ręcznego w zacisku - jest to stalowa ośka pracująca w tulei, niestety dostaje się tam woda, ośka rdzewieje i zaczyna się zapiekać po zaciągnięciu ręcznego. Na krótko pomaga położenie się pod autem i rozruszanie dźwigienki ręcznego ale problem i tak prędzej czy później powróci. Najlepiej zregenerować zaciski, przepolerować i przesmarować ośkę. Zakup używanych zacisków też nie jest do końca ok, chyba że go sam zregenerujesz przed montażem.
Piszę z własnego doświadczenia -- mam audi a4 z 96 z żeliwnymi zaciskami z tyłu (lepsze) i już to przechodziłem kilka razy, ostatecznym i najlepszym rozwiązaniem zawsze była regeneracja zacisku.
Piszę z własnego doświadczenia -- mam audi a4 z 96 z żeliwnymi zaciskami z tyłu (lepsze) i już to przechodziłem kilka razy, ostatecznym i najlepszym rozwiązaniem zawsze była regeneracja zacisku.
Zrobiłem zakupy na alli 20 grudnia, rozliczenie karty zrobili mi 24 grudnia.
Przy 120$ to robi różnicę
Czas na konto walutowe.
Kod: Zaznacz cały
Transakcja kartą debetową;obciążenie; Kurs wymiany: 3.6926;
Przy 120$ to robi różnicę
Czas na konto walutowe.
Bez poduszek da się jeździć , gorzej bez koła . Ale jest na to sposób:
http://www.google.pl/imgres?imgurl=http ... =0&ndsp=15
http://www.google.pl/imgres?imgurl=http ... =0&ndsp=15
Witam
Bez wielu rzeczy da się jeździć... Poprzedniemu właścicielowi nie przeszkadzał zapchany spryskiwacz z tyłu, brak ogrzewania tylnej szyby, luzy w przednim zawieszeniu, i symboliczne hamowanie tyłu, ja tak nie lubię. Mam w planie wymianę przełącznika kierunkowskazów, aha zapomniałem że nie "łapie" w prawą stronę, to sprawdzę poduszkę kierowcy, bo to najpewniej jej wina. Jak się trochę ociepli, podłączę diagnostykę i zobaczę co się stało.
Niestety auto kupiłem jak już było zimno...
Pozdrawiam
Bez wielu rzeczy da się jeździć... Poprzedniemu właścicielowi nie przeszkadzał zapchany spryskiwacz z tyłu, brak ogrzewania tylnej szyby, luzy w przednim zawieszeniu, i symboliczne hamowanie tyłu, ja tak nie lubię. Mam w planie wymianę przełącznika kierunkowskazów, aha zapomniałem że nie "łapie" w prawą stronę, to sprawdzę poduszkę kierowcy, bo to najpewniej jej wina. Jak się trochę ociepli, podłączę diagnostykę i zobaczę co się stało.
Niestety auto kupiłem jak już było zimno...
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.