Czołówka chłodzona wodą :]
Defcio, zerknij tutaj.Defcio pisze:A mały miedziany radiator z wentylatorem nie dałby rady ?
Led z tematu nie da 10000lm na wyjściu. Realnie pewnie ok 8000lm.
Znawcą nie jestem, ale z pewnością nie chodzili z lampami elektrycznymi, a karbidówkami które to dają stosunkowo dużo światła. Zresztą do dzisiaj można spotkać ludzi z karbidówkami w takich miejscach.Defcio pisze:To bardzo bardzo dużo światła, zastanawia mnie jak dawniej ludzie radzili sobie w eksploracji jaskiń gdy mieli "profesjonalne" latarki na 3,6V z 3*R20 w latach 70 z żarówkami 0,3 - 0,5A .
Mylisz się, do dzisiaj chodzi się z karbidówkami po jaskiniach, fakt że coraz rzadziej ale jednak. Karbid najpopularniejszy jest na długich wyprawach, gdzie akumulatorków nie doładujesz a baterii nie kupisz bo siedzisz np. miesiąc gdzieś w bezludnych rejonach gór. Dlatego bierze się beczkę karbidu, wody do wytwornicy w jaskini raczej na pewno nie braknie więc mamy po problemie zasilania światła. W dodatku wytwornicą można się bardzo skutecznie ogrzewać, zwłaszcza w połączeniu z folią NRC.
I uprzedzając pytanie - nie, nie ma problemu że grotołaz sobie przepali linę palnikiem. Każdy grotołaz bardzo szybko nabiera nawyku trzymania głowy z dala od liny.
Światło elektryczne było na wszelki wypadek, używano go właściwie tylko wtedy gdy zabrakło akurat karbidu na akcji. Te czołówki nie miały nic wspólnego z lampami górniczymi.
W jaskiniach nie istnieje problem niebezpiecznych gazów czy braku powietrza. W głębokich, mokrych jaskiniach oddycha się wręcz fantastycznie, jaskiniowy klimat działa też bardzo dobrze na różne choroby np. astma.
I uprzedzając pytanie - nie, nie ma problemu że grotołaz sobie przepali linę palnikiem. Każdy grotołaz bardzo szybko nabiera nawyku trzymania głowy z dala od liny.
Światło elektryczne było na wszelki wypadek, używano go właściwie tylko wtedy gdy zabrakło akurat karbidu na akcji. Te czołówki nie miały nic wspólnego z lampami górniczymi.
W jaskiniach nie istnieje problem niebezpiecznych gazów czy braku powietrza. W głębokich, mokrych jaskiniach oddycha się wręcz fantastycznie, jaskiniowy klimat działa też bardzo dobrze na różne choroby np. astma.
Swego czasu był problem, ale teraz w każdym większym sklepie można kupić półkilowe puszki karbidu jako środek przeciw kretom. Za każdym razem jak widzę to kusi mnie aby trochę znowu postrzelać z puszkiEbola pisze:Trochę offtop, ale na ile w praktyce starczał karbid? Lub inaczej, ile karbidu zużywało się na 8-10godz. świecenia? I jak z dostępnością karbidu? Można go bez problemu kupić?