tomoa pisze:Po pierwsze akumulator w telefonie jest zabezpieczony, a ja mam na myśli ogniwa niezabezpieczone i to one są niebezpieczne bardziej.
Po drugie przy przegrzaniu , zwarciu, przeładowaniu, ogniwa niezabezpieczone Li-Ion mogą wybuchnąć lub się zapalić, a ogniwa Li-Mn nie wybuchną, ani się nie zapalą.
Nawet ogniwa niezabezpieczone, nie są takie do końca.
Mają one bezpiecznik ciśnieniowy, który w przypadku wysokiej temperatury upuszcza gazy ze środka i nie dopuszcza do ich wybuchu.
Zabezpieczenia elektroniczne chronią głównie ogniwo przed przeładowaniem, całkowitym rozładowaniem i zwarciem.
W latarkach zabezpieczeniem przed rozładowaniem jest ich sterownik, a przed przeładowaniem dobra ładowarka.
W przypadku zwarcia wzrośnie temperatura akumulatora i powinien zadziałać bezpiecznik ciśnieniowy.
Jeżeli masz laptopa, to w jego baterii są właśnie typowe ogniwa niezabezpieczone.
W telefonach akumulatory także nie są zabezpieczone, większość nie ma nawet bezpieczników ciśnieniowych.
Zabezpiecza je tylko elektronika telefonu.
Żeby rozwalić akumulator 18650, to trzeba się trochę postarać.
Łatwiej jest doprowadzić do wybuchu akumulator z telefonu.
https://www.youtube.com/watch?v=uoFRrmhXoVw (test 18650)
https://www.youtube.com/watch?v=QjkW3KUz5uo (zwyczajnie baterie li-ion przemysłowe)
https://www.youtube.com/watch?v=fkP-b1ADvbk (bateria z Samsunga Galaxy S5, można przewinąć na sam koniec)