Wszechobecne pijaństwo Polaków

....nie pasujące gdzie indziej...
belushi
Posty: 381
Rejestracja: poniedziałek 27 wrz 2010, 15:45
Lokalizacja: Rzeszow

Post autor: belushi »

Calineczka pisze:Przynieść się dało ale zabrać ze sobą już nie. :evil: Widocznie po
rozluźnieniu pijący mają to w d....
Tu chyba nie chodzi o picie tylko o śmiecenie. Jak ktoś jest syfiarzem to syfi bez względu na promile we krwi.
Calineczka pisze: Dlatego właśnie picie w miejscach publicznych powinno być zakazane.
Najlepiej zakazać wszystkiego. Kononowicz tak chciał. Im więcej zakazów tym lepiej.
Calineczka pisze: I dlatego, że moja córa skaleczyła sobie o coś w wodzie stopę. Krew, płacz....szybka ewakuacja.... Prawdopodobnie nie były to jeżowce :evil:
Może gdzie indziej jest lepiej, może gorzej, mnie interesuje własne podwórko, żebym mógł pojechać z dziećmi nad czysty brzeg czystego jeziorka
Calineczka, pójdę na całość :) - może zakaz wchodzenia do jeziora, zakaz pływania, zakaz chodzenia po plaży na bosaka i Twojej córeczce nic by się nie stało.
A może to była butelka z oranżady ?? A może ostry kamień ?? Zabronisz picia napojów chłodzących ?


B
Awatar użytkownika
skaktus
Posty: 6166
Rejestracja: środa 04 cze 2008, 18:41
Lokalizacja: OP

Post autor: skaktus »

Syfiarz będzie syfiarzem i nic na to się nie poradzi. Jak to się mówi - z g*wna bata nie ukręcisz. Tak jak już wspomniano - jak ktoś jest brudasem to nim zostanie. Niejednokrotnie "spożywałem wyroby alkoholowe" nw terenie i nigdy nie zostawiłem nawet zawleczki od puszki. Znajomy był tak dobry że nawet "nastroszył" wysiedzianą trawę.

Wszystko zależy od wychowania którego brakuje naszym obywatelom.
ILPT
Awatar użytkownika
marmez
Posty: 2879
Rejestracja: sobota 08 sty 2011, 19:19
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Post autor: marmez »

septius pisze:Ostatnio oglądałem "Pod Mocnym Aniołem" i się zastanawiam czy film jest przerysowany czy niektórzy naprawdę potrafią tak pić...
Film jest przerysowany i zdaniem osoby, która sporo wie na temat alkoholizmu, jak i samych osób dotkniętych tym problemem (akurat wypowiadały się córki alkoholika), film szkodzi osobom związanym z alkoholikami i samym alkoholikom, bo pomyślą "u mnie jeszcze tak nie jest, czyli nie jest źle, nie trzeba nic poprawiać"

Osobą, która krytykowała film jest Michał Olszański, dziennikarz Trójki, prowadzący "Godzinę prawdy" w którym często występują osoby związane z alkoholizmem, sami alkoholicy, albo ich rodziny. Sam Olszański ma jakieś wykształcenie przez które miał styczność z wieloma osobami potrzebującymi pomocy.

Często alkoholizm w domu jest ukrywany, jest taki, że z zewnątrz go nie widać. Nikt narąbany do domu nie wraca, na zewnątrz kulturka, kochająca się rodzina, a w środku tragedia żony i dzieci (najczęściej). Poszerza się też problem alkoholizmu u kobiet, też kulturalny, po kryjomu, nikt nie wie...

Polecam choć dwa odcinki tych krótkich audycji:
http://www.polskieradio.pl/9/1363/Artyk ... erspektywy
http://www.polskieradio.pl/9/1363/Artyk ... po-plecach

Co nie zmienia faktu, że sam jestem przeciw zakazom, ale jestem za większej i lepszej edukacji w tym względzie dzieci i to już najmniejszych.

Pozdrawiam

[ Dodano: 7 Sierpień 2014, 18:16 ]
belushi pisze: Calineczka, pójdę na całość - może zakaz wchodzenia do jeziora, zakaz pływania, zakaz chodzenia po plaży na bosaka i Twojej córeczce nic by się nie stało.
A może to była butelka z oranżady A może ostry kamień Zabronisz picia napojów chłodzących ?
Akurat tutaj to jednak przeciw dwóm zakazom nie miałbym nic przeciwko, mianowicie:
- zakaz picia alkoholu na plaży - jak wiemy pływanie po alkoholu jest cholernie niebezpieczne, a poszukiwanie zwłok pod woda drogie
- zakazu wnoszenia szklanych butelek (z czymkolwiek) na plażę - tak samo jak na niektóre imprezy masowe - da się? da się! Mało co jest w szklanych butelkach, dało by się taki zakaz przeboleć.
Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
ptja
Posty: 2414
Rejestracja: poniedziałek 31 gru 2012, 12:44
Lokalizacja: Łódź

Post autor: ptja »

marmez pisze:/.../przeciw dwóm zakazom nie miałbym nic przeciwko/.../
- zakaz picia alkoholu na plaży/.../
- zakazu wnoszenia szklanych butelek (z czymkolwiek) na plażę/.../
jako przeciwnik regulacji życia szczegółowymi przepisami zapytam Cię: byłbyś łaskaw zaproponować dokładne brzmienie proponowanych przepisów?
Dla jasności: uważam, że to nierealne, ale może mnie przekonasz?
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
Awatar użytkownika
Calineczka
Posty: 7578
Rejestracja: niedziela 11 lis 2007, 20:19
Lokalizacja: Wejherowo
Kontakt:

Post autor: Calineczka »

belushi, tak, wszystkiego. Pomyśl czy proponując skrajne rozwiązania bądź szydząc wnosisz cokolwiek do dyskusji... I co to ten cokolwiek jest... :mrgreen:
Dwa dni temu przy moim domu, nocą, szło dwóch kolesi z napojami rozluźniającymi. Napoje się skończyły i butelki wylądowały z trzaskiem na ulicy. Może gdyby jeden z drugim zapłacili kiedyś grzywnę w wysokości pensji to może by nie wyluzowywali w taki aspołeczny sposób. A może jest to kwestia wychowania....
Panowie, macie potrzebę to się luzujcie według uznania ale tak, by nie szkodzić innym. Amen.
joon
Posty: 621
Rejestracja: niedziela 04 mar 2012, 15:31
Lokalizacja: Przemyśl

Post autor: joon »

Calineczka, wracając często do domu od znajomych z kolegą mamy po "napoju orzeźwiającym". Mamy też po plecaku, i dziwnym zbiegiem okoliczności zawsze pusta butelka idzie do plecaka i zamienia się na pełną, pewnie po to żeby w spokoju w kulturze pogadać wieczorem pod chmurką, wrócić do domu a rano wstać do pracy ;)

Dlatego żaden zakaz nic nie zmieni, mam dobry przykład spod domu- dzieciaki w wieku 14-16lat demolują wszystko, przyjedzie policja świadków brak.... wszystko niestety zależy od wychowania, a z roku na rok patologia jest coraz większa w niektórych grupach społecznych.
belushi
Posty: 381
Rejestracja: poniedziałek 27 wrz 2010, 15:45
Lokalizacja: Rzeszow

Post autor: belushi »

Calineczka pisze:belushi, tak, wszystkiego. Pomyśl czy proponując skrajne rozwiązania bądź szydząc wnosisz cokolwiek do dyskusji... I co to ten cokolwiek jest... :mrgreen:
Calineczka, jak Cie lubię (bo lubię) to Ci powiem, ze skrajne rozwiązania to proponujesz Ty. Słowa nie powiem, to Twoje forum ale jak widać nawet tutaj masz skrajne podejście do używania alkoholu. Nie wnikam, niech każdy żyje jak uważa, byleby nie szkodził innemu. Tak myślę i tak staram się czynić, choć czasem ciężko :)
Równie dobre mogłoby być moje podejście do kawy (używka), papierosów (narkotyki) oraz całe mnóstwo rzeczy. Paczki po petach i one same też się walają po ulicy. O ...piiii..., o gumach do żucia nie wspomnę, tu mnie dopiero nosi jak widzę je przylepione wszędzie.
Calineczka pisze: Dwa dni temu przy moim domu, nocą, szło dwóch kolesi z napojami rozluźniającymi. Napoje się skończyły i butelki wylądowały z trzaskiem na ulicy. Może gdyby jeden z drugim zapłacili kiedyś grzywnę w wysokości pensji to może by nie wyluzowywali w taki aspołeczny sposób. A może jest to kwestia wychowania....
Panowie, macie potrzebę to się luzujcie według uznania ale tak, by nie szkodzić innym. Amen.
O widzisz, to jest to co napisałem wyżej. Tego sie trzymać będe. To nie kwestia alkoholu tylko wychowania.

B
Co nie pije, nie pali, kawy nie używa, gumy nie żuje. Ale nic nie ma do kulturalnie pijących. Gdziekolwiek :)
ermi1
Posty: 183
Rejestracja: środa 16 kwie 2014, 12:14
Lokalizacja: Toruń

Post autor: ermi1 »

odpowiem do TNT
Może jako Polacy jesteśmy zbyt mało uprzejmi dla siebie. Widzę przy różnych okazjach (zakupach, prośbie o doradzanie itp) że jak jestem sympatyczny i uprzejmy (szanuję interlokutora) to jest to odbierane za objaw słabości. I jest próba pokazania mi miejsca w szeregu. Są sposoby aby się nie dać. Wystarczy spytać czy np: płacą panu również za bycie niemiłym czy to po prostu złe wychowanie? - oj idzie w pięty.

Oczywiście nie zawsze i nie wszędzie i tak w uproszczeniu z sympatycznymi życzliwymi ludźmi lubię się spotykać (lubię sklepy w których pracują, lubię nawiązywać sympatyczne kontakty) a co ciekawe poznają mnie Oni nawet po paru miesiącach nieodwiedzania w sklepie.

Otaczajmy się sympatycznymi ludźmi a w końcu cały szlam dupków zacznie nas omijać a my będziemy mieli samych fajnych znajomych.
Powiem - DZIAŁA.
Ale nie róbmy ofa i skupmy się na temacie
Pozdrawiam
Najpierw długo radzą mędrce - potem kleci się naprędce.
Awatar użytkownika
marmez
Posty: 2879
Rejestracja: sobota 08 sty 2011, 19:19
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Post autor: marmez »

ptja pisze:
marmez pisze:/.../przeciw dwóm zakazom nie miałbym nic przeciwko/.../
- zakaz picia alkoholu na plaży/.../
- zakazu wnoszenia szklanych butelek (z czymkolwiek) na plażę/.../
jako przeciwnik regulacji życia szczegółowymi przepisami zapytam Cię: byłbyś łaskaw zaproponować dokładne brzmienie proponowanych przepisów?
Dla jasności: uważam, że to nierealne, ale może mnie przekonasz?
Oczywiście, że nie zaproponuję brzmienia, bo się legislacją nie interesuję. Jednak nie miałbym problemu z podporządkowanie się gdyby komuś udało się takie zakazy sformować, a Ty?
Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
tre33
Posty: 247
Rejestracja: wtorek 24 cze 2014, 14:23
Lokalizacja: Polska

Post autor: tre33 »

Najlepszą "regulacją" życia publicznego jest zdrowy rozsądek. A jego, zakazy zwłaszcza mniej lub bardziej martwe, nie nauczą.

Zakazy palenia funkcjonują? Skutek widzę ujemny.
Zakazy śmiecenia? Itd.
Awatar użytkownika
marmez
Posty: 2879
Rejestracja: sobota 08 sty 2011, 19:19
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Post autor: marmez »

tre33 pisze:Zakazy palenia funkcjonują? Skutek widzę ujemny.
Tutaj akurat widzę pozytywny wyjątek, mianowicie zakaz palenia w Pubach/restauracjach moim zdaniem funkcjonuje świetnie. Od czasu jego wprowadzenia gdy wracam z takich lokali, to nie śmierdzę do szpiku kości dymem :)
Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
ptja
Posty: 2414
Rejestracja: poniedziałek 31 gru 2012, 12:44
Lokalizacja: Łódź

Post autor: ptja »

marmez pisze:
ptja pisze:
marmez pisze:/.../przeciw dwóm zakazom nie miałbym nic przeciwko/.../
- zakaz picia alkoholu na plaży/.../
- zakazu wnoszenia szklanych butelek (z czymkolwiek) na plażę/.../
jako przeciwnik regulacji życia szczegółowymi przepisami zapytam Cię: byłbyś łaskaw zaproponować dokładne brzmienie proponowanych przepisów?
Dla jasności: uważam, że to nierealne, ale może mnie przekonasz?
Oczywiście, że nie zaproponuję brzmienia, bo się legislacją nie interesuję. Jednak nie miałbym problemu z podporządkowanie się gdyby komuś udało się takie zakazy sformować, a Ty?
wydaje mi się, że właśnie tu tkwi istota naszej różnicy zdań: proponujesz rozwiązanie nie zdając sobie sprawy ze wszystkich skutków, jakie wywrze.
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
tre33
Posty: 247
Rejestracja: wtorek 24 cze 2014, 14:23
Lokalizacja: Polska

Post autor: tre33 »

marmez pisze:
tre33 pisze:(...)
Tutaj akurat widzę pozytywny wyjątek, mianowicie zakaz palenia w Pubach/restauracjach moim zdaniem funkcjonuje świetnie. Od czasu jego wprowadzenia gdy wracam z takich lokali, to nie śmierdzę do szpiku kości dymem :)
Fakt, w knajpach jest lepiej. Właściciele nie mieli innego wyjścia niż podzielić sale. Choć często widuję rozwiązania takie jak płachta z folii do oddzielenia sal dla palących i niepalących. Dla astmatyka to jak basen z częścią dla sikających.

Natomiast na przystankach, w pociągach, a czasem i autobusach miejskich jest źle tak z piciem jak i paleniem. I, wg moich obserwacji, osoby po których można się tego spodziewać ("margines społ.") stanowią mniej niż połowę :mad:
ptja
Posty: 2414
Rejestracja: poniedziałek 31 gru 2012, 12:44
Lokalizacja: Łódź

Post autor: ptja »

Ja nie spotykam się z paleniem w pociągach (a jeżdżę codziennie).
Picie mi nie przeszkadza (bo niby dlaczego miałoby mi robić różnicę czy ktoś otworzy oranżadę czy piwo).
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
tre33
Posty: 247
Rejestracja: wtorek 24 cze 2014, 14:23
Lokalizacja: Polska

Post autor: tre33 »

Też od wielu lat jeżdżę w dni powszednie, na trasie ok 100km. Niezależnie od klasy, pociągu, kierunku palą. Ale jestem z innej części Polski :)

Po po piwku się robią nachalni, wulgarni, głośni? Choć i tak wolę to od palenia.
Zablokowany