Ogniwo 18650 - wskazanie miernika: 0,00 V.
Ogniwo 18650 - wskazanie miernika: 0,00 V.
Mam pytanko - miernik pokazuje mi na ogniwie ( Utlrafire niechronionym ) 0,00V. Drugie ogniwko kupione w komplecie ma 3,80 od ostatniego ładowania ( jakieś 4 miesiące temu ) i leży sobie spokojnie. Czytałem gdzieś, że tych rozładowanych - ze względów bezpieczeństwa - nie należy przechowywać. Wyrzucić je gdzieś, komuś oddać ? Może oddać do Nokia Service - mają tam pojemnik na zdawanie starych i zużytych baterii i akumulatorów li-ion ?
Na DXie kupiłem sobie 2-pak Ultrafire 18650 z protekcją. Jeden akus działa normalnie, drugi - nie działa wcale. Miernik pokazuje napięcie 0,00V, a ładowarka nie chce go w ogóle ładować. Miernik wpięty do ładowarki wzbudza ładowanie, ale po kilku minutach takiego ładowania napięcie ucieka z ogniwa w oczach - tzn wskazania miernika spadają do 0 dosłownie w ciągu sekund. Czy coś z tym można zrobić? Wolałbym, żeby eksplodujący akus nie urwał mi twarzy.
- Calineczka
- Posty: 7578
- Rejestracja: niedziela 11 lis 2007, 20:19
- Lokalizacja: Wejherowo
- Kontakt:
Rozumiem, że objawy sugerują poważniejsze uszkodzenie a nie np. podwieszoną elektronikę? Krótko mówiąc do pojemnika na zużyte baterie? Bo w tym wypadku koszt naprawy >> koszt nowego akumulatora. No chyba, że DX poprosi o odesłanie go do nich w ramach reklamacji - ale to też bez sensu, bo chyba za wysyłkę zapłacę więcej... No to zobaczmy, co da się u nich zobaczyć...Calineczka pisze:Ostatnio naprawiałem 18650 który dziwnie się zachowywał, z PCB, na płytce ukruszony był jeden rezystor.
Akurat skonczylem reanimowac 4 ogniwa 18650. Kupilem 2 baterie Asusa do laptopa w kazdym z nich po 4 ogniwa. Oszukuja niezle w tych bateriach bo sprzedaje je w wersji 2200mAh i 4400mAh. Roznica taka ze w mniejszej pojemnosci zastapili polowe ogniw plastikowymi przelotkami. Akumulator lezal calkowicie i wskazywal 0,00V. Wydlubalem srodek z obudowy co nie nalezalo do latwych czynnosci bo skladane bylo tak zeby nikt tego juz nie otwieral. Przy uzyciu zasilacza napiecie od 3 V w gore, zalezy ile ogniw ladowac chcemy jednoczesnie. Przy pobudzaniu 1 ogniwa strasznie duzy prad plynal, wiec szeregowo 2 ogniwa i prad na poczatek ponad 3A ale po paru sekundach plynely juz tylko mA. 20 minut ladowania i wszystkie ogniwa dzialaja i maja juz nominalne napiecie. W takim stanie pewnie zadna ladowarka nie ruszylaby z ladowaniem, od razu uszkodzone ogniwo stwierdzilaby ze wzgledu na zbyt duzy prad, pewnie nie jest w stanie nawet wydusic z siebie takiego poboru.
Pogladowe zdjecie jak to wyglada wszystko:
Pogladowe zdjecie jak to wyglada wszystko:
Witam, przyłączę się do tematu ponieważ sam z akusami problemy mam. Co do 18650 w ciągu prawie roku z 5 szt padł tylko jeden. 16340 z sześciu 3szt podzieliły jego los w tym dwa nowe. Kiedy 16340 nie ścika sprężyna w latarce jest ok, po dokręceniu rozładowują się nagle. Niektóre przez chwile maja zero napięcia i po chwili wracaja do normy i znów działaja normalnie do czasu skręcenia Romisena RC-F4 do końca ( on jest na dwie sztuki). Czytałem o przebijającej się izolacji w akusie gdzieś na forum. W tym miejscu chcę podziękować Lenninowi bo dzięki szeregowemu łaczeniu znów wszystkie działają ... oby sprawnie i długo. Obudziłem je w trakcie pisania tego postu
Pozdrawiam Grzegorz
Pozdrawiam Grzegorz
jedno ma problemy z utrzymaniem mocy inne po reanimacji miały 2.90 lub powyżej 3,50. Udało się uratowac kilka więc jest do przodu Dzięki
[ Dodano: Wto Sty 27, 2009 3:10 pm ]
Witam, testował ktoś te akumulatorki czy będę pierwszy? Wyglądają solidniej od trustfire itp
takie
Mam zamiar używać ich zamiast 16340.
[ Dodano: Wto Sty 27, 2009 3:10 pm ]
Witam, testował ktoś te akumulatorki czy będę pierwszy? Wyglądają solidniej od trustfire itp
takie
Mam zamiar używać ich zamiast 16340.
Witam
Do niedawna byłem jeszcze szczęśliwym posiadaczem ogniwa UltraFire 2400mAh protected...do wczoraj. Niestety ogniwo chyba umarło, miernik pokazuje napięcie 0V.
Zakupiłem go jakiś miesiąc temu, było ładowane tylko 2 czy 3 razy. Służyło do lampki rowerowej opartej na Cree MC-E. Chciałem przetestować, czy owa lampka dobrze poradzi sobie z wstrząsami podczas wycieczki rowerowej. Podczas całej podróży lampka była cały czas wyłączona (przynajmniej tak mi się wydaje, bo na 100% nie jestem pewien ). Po przyjeździe okazało się, że w ogole nie świeci, a napięcie na ogniwie wynosi 0,00V. Temperatura ogniwa wynosiła nieco ponad 40*C, zapewne nagrzało się od słońca. Po rozebraniu, elektronika wygląda na sprawną. Podjąłem próbę reanimacji ogniwa. Ładowałem napięciem 4,1V z ograniczeniem prądowym 0,5A. Podczas ładowania ogniwo miało jakieś 45-50*C. Dla bezpieczeństwa, ładowanie przeprowadzałem na balkonie
Po naładowaniu do ~4,1V ogniwo odłączyłem ogniwo od zasilacza. Napięcie spadło do 3,7V i sukcesywnie w ciągu kliku godzin spadło z powrotem do 0V, mając podczas (samo)rozładowania temp ok 45*C.
Są jakieś szanse na odratowanie ogniwa, czy to już komplenta śmierć bo mam coraz większą chęć na sprawdzenie jak zareaguje ogniwo, gdy potraktuje go napięciem 12V
Do niedawna byłem jeszcze szczęśliwym posiadaczem ogniwa UltraFire 2400mAh protected...do wczoraj. Niestety ogniwo chyba umarło, miernik pokazuje napięcie 0V.
Zakupiłem go jakiś miesiąc temu, było ładowane tylko 2 czy 3 razy. Służyło do lampki rowerowej opartej na Cree MC-E. Chciałem przetestować, czy owa lampka dobrze poradzi sobie z wstrząsami podczas wycieczki rowerowej. Podczas całej podróży lampka była cały czas wyłączona (przynajmniej tak mi się wydaje, bo na 100% nie jestem pewien ). Po przyjeździe okazało się, że w ogole nie świeci, a napięcie na ogniwie wynosi 0,00V. Temperatura ogniwa wynosiła nieco ponad 40*C, zapewne nagrzało się od słońca. Po rozebraniu, elektronika wygląda na sprawną. Podjąłem próbę reanimacji ogniwa. Ładowałem napięciem 4,1V z ograniczeniem prądowym 0,5A. Podczas ładowania ogniwo miało jakieś 45-50*C. Dla bezpieczeństwa, ładowanie przeprowadzałem na balkonie
Po naładowaniu do ~4,1V ogniwo odłączyłem ogniwo od zasilacza. Napięcie spadło do 3,7V i sukcesywnie w ciągu kliku godzin spadło z powrotem do 0V, mając podczas (samo)rozładowania temp ok 45*C.
Są jakieś szanse na odratowanie ogniwa, czy to już komplenta śmierć bo mam coraz większą chęć na sprawdzenie jak zareaguje ogniwo, gdy potraktuje go napięciem 12V
- Calineczka
- Posty: 7578
- Rejestracja: niedziela 11 lis 2007, 20:19
- Lokalizacja: Wejherowo
- Kontakt:
Jakies drogie ogniwa.
http://specjalistycznyspecjalista.blogspot.com/
POST MOŻE ZAWIERAĆ LOKOWANIE PRODUKTU
POST MOŻE ZAWIERAĆ LOKOWANIE PRODUKTU