Spaliła się latarka MTE SSC P7 :( pomoże ktoś?
Jeżeli będziesz miał dobre akku i dobrze wszystko polutowane to ostrzeżenie ujrzysz tylko wówczas gdy będzie to konieczne, a nie po 15min.
To że akku jest z ochroną nie oznacza że od razu staje się bezpieczne. Osobiście bardziej ufam firmowemu akumulatorowi za który odpowiada realny producent niż chińczykowi z układem.
Ważne jest odpowiednie przechowywanie ogniw (nie w kieszeni z kluczami) i dbanie o stan izolacji/koszulki ogniwa.
Driver nanjg 105c czyli ten co zakupiłeś będzie działał z ogniwem protected ale gdy będzie to dobry akumulator a zabezpieczenie będzie odpowiednio dobrane. Ogniwo zabezpieczone gdy jest na skraju wyczerpania po prostu przestaje dawać napięcie (układ się rozłącza) i latarka gaśnie, ochrona w sterowniku zapewnia minimum nawet mrugającego światła ale jednak światła które może się przydać.
To że akku jest z ochroną nie oznacza że od razu staje się bezpieczne. Osobiście bardziej ufam firmowemu akumulatorowi za który odpowiada realny producent niż chińczykowi z układem.
Ważne jest odpowiednie przechowywanie ogniw (nie w kieszeni z kluczami) i dbanie o stan izolacji/koszulki ogniwa.
Driver nanjg 105c czyli ten co zakupiłeś będzie działał z ogniwem protected ale gdy będzie to dobry akumulator a zabezpieczenie będzie odpowiednio dobrane. Ogniwo zabezpieczone gdy jest na skraju wyczerpania po prostu przestaje dawać napięcie (układ się rozłącza) i latarka gaśnie, ochrona w sterowniku zapewnia minimum nawet mrugającego światła ale jednak światła które może się przydać.
Nie wyrażam zgody na wykorzystywanie moich zdjęć w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy, szczególnie nie życzę sobie czerpania za ich pomocą korzyści finansowych przez osoby trzecie.
Witam, przyznaję się, że nieco spłyciłem - mój błąd, literówka - MTE SSC P7 działała w trybie HI ok. 1h, w trybie MID ok. 3h - już poprawiłem mój post. Po zmianie drivera i LED działała w trybie HI ok. 15 min. Z latareczki nr 2 "UltraFire SH98" dane podałem z oświadczenia mojej panny - jej sprezentowałem ową latareczkę do roweru i twierdzi ona, że na moich aku wyciąga tyle czasu.Zbychur pisze:Witaj,
Troszkę tutaj sprzeczności się pojawiło albo ja źle coś odczytałem. Może z elektroniki jestem lewy trochę, ale jeśli ogniwo posiada 2400 mAh pojemności i pobór jest na poziomie 2400mA to jakim cudem latarka świeci 3 godziny? Zakładając tu, że ogniwa mają rzeczywiście taką pojemność, a z doświadczenia wiem, że trust i ultrafire trzeba brać w najbardziej optymistycznych rachunkach, z co najmniej 50%-owym "przymrużeniem oka". Nie wiem jak dokonywałeś pomiarów, ale w zestawieniu XM-L i driver njang 105c mamy o wiele wyższą sprawność w stosunku ilość światła i pobór energii, niż SSC P7 i oryginalny driver z tego MTE. Moim zdaniem dogadaj sie z kimś z okolic Rzeszowa, a kilka osób jest i zrób test na porządnym ogniwie, bo moim zdaniem to na 90% jest przyczyną Twoich problemów. W tej MTE w diodę idzie max 1,6 -1,8A (2,1A po zmianie włącznika ) na dobrym naładowanym ogniwie i spada drastycznie wraz z rozładowaniem ogniwa, przez to że dioda ma bardzo wysokie napięcie przewodzenia. Jeśli świeci dłużej niż XM-L na Njang 105c to dlatego że prąd maksymalnym jest pobierany tylko przez kilka minut. To co się dzieje u Ciebie po modzie, może świadczyć tylko o niskiej jakości ogniw.
Jak mam ten włącznik zmienić, aby zamiast 1,8A szło w diodę 2,1A? Wg. moich testów na MTE SSC P7 na oryginalym włączniku szło 2,1A, ale jestem otwarty na sugestie...
Wracając do tematu, proszę jeszcze o odpowiedź na 2 pytania:
1) wiem, że XM-L jest wydajniejsze od SSC - nie ulega to wątpliwości, JEDNAKŻE, jeśli chodzi o MTE, chcę pozostać przy SSC - tu strumień rozprowadzenia światła nie pozostawia mi złudzeń - P7 bije na głowę XM-L. Dlatego też - jeśli chodzi o diodę SSC P7 i driver nanjg 105c, które obecnie posiadam - jakie AKU ( z konkretnymi linkami/modelami) mi polecacie, żeby całość współgrała? Ewentualnie zdecyduje sięna odlutowanie tych kilku układów, chociaż dość mam już tuningowania, które zajęło mi już do tej pory masę czasu i zajechało latarkę...
2) czy ktoś z Was dysponuje oryginalnym driverem (bez stabilizacji prądu), lub gwiazdą (bazą) pod SSC? (z DX lub Fasttech, inny?). Nie dbam o to, że driver ten zajedzie mi za jakiś czas aku - korzystałem z takiego drivera przez rok czasu i wszystko było OK i z latarką i z aku. Dopiero po zmianie drivera zaczęły się problemy. Osobiście nie dbam o to, że drivery tzw. "protected" są lepsze niż oryginalne - ja wolę oryginalny, bez alarmu o niskim stanie naładowania AKU i jestem za nie w stanie zapłacić! Proszę o kontakt. Moje aku są i tak protected więc nie boję się o ich rychłą śmierć z powodu drivera - ja po prostu chcę mieć na powrót oryginalny driver z wszelkimi konsekwencjami, jakie za nim idą Dodam jeszcze, że po zmienie drivera i prądu z 2100mAh na 2800mAh dioda SSC P7 dawała "na oko" tyle samo światła (czyli z mojej perspektywy nic nie zmieniło się na plus).
Andrzejk, witaj
Tu na forum dobrze Ci radzą z firmowymi akumulatorkami! Co z tego, że masz sentyment do "oryginalnych"
Ultrafire, za które dałeś pewno ze 30zł od sztuki, jeśli to niestety odpad produkcyjny? Na zagranicznym forum CPF
jest wątek jak gościowi wystrzeliły w latarce takie akumulatory i nie wyglądało to zbyt ciekawie.
Ogniwa li-ion to nie zabawka. Z tych polecanych i nowych, to możesz zaopatrzyć się w takie: http://allegro.pl/akumulator-li-ion-186 ... 66668.html
Do tego włącznik zagadaj do grega czy ma jakiś wolny niskooporowy, potem załóż plecionkę łączącą PCB włącznika z końcem sprężynki,
dobrze zalutuj driver do piguły i zostaw XM-L. Ma dużo większą wydajność niż P7, większą jasność,
dodatkowo ma niższe napięcie przewodzenia przy zakładanym prądzie, co przełoży się na dłuższa stabilizację jasności w czasie.
Jeśli przeszkadza Ci zbyt wąski spot, to możesz grubym papierem ściernym zmatowić szybkę.
Różnica w skupieniu pomiędzy XM-L a P7 wynika z wielkości ich emiterów, a dla P7 jeszcze jest ta różnica,
że zawiera on w sobie nie jeden duży, a 4 mały oddalone od siebie.
Pozdrawiam
DNF
Tu na forum dobrze Ci radzą z firmowymi akumulatorkami! Co z tego, że masz sentyment do "oryginalnych"
Ultrafire, za które dałeś pewno ze 30zł od sztuki, jeśli to niestety odpad produkcyjny? Na zagranicznym forum CPF
jest wątek jak gościowi wystrzeliły w latarce takie akumulatory i nie wyglądało to zbyt ciekawie.
Ogniwa li-ion to nie zabawka. Z tych polecanych i nowych, to możesz zaopatrzyć się w takie: http://allegro.pl/akumulator-li-ion-186 ... 66668.html
Do tego włącznik zagadaj do grega czy ma jakiś wolny niskooporowy, potem załóż plecionkę łączącą PCB włącznika z końcem sprężynki,
dobrze zalutuj driver do piguły i zostaw XM-L. Ma dużo większą wydajność niż P7, większą jasność,
dodatkowo ma niższe napięcie przewodzenia przy zakładanym prądzie, co przełoży się na dłuższa stabilizację jasności w czasie.
Jeśli przeszkadza Ci zbyt wąski spot, to możesz grubym papierem ściernym zmatowić szybkę.
Różnica w skupieniu pomiędzy XM-L a P7 wynika z wielkości ich emiterów, a dla P7 jeszcze jest ta różnica,
że zawiera on w sobie nie jeden duży, a 4 mały oddalone od siebie.
Pozdrawiam
DNF
andrzejk,
Jeżeli zaopatrzysz się w dobre akumulatory (co bardzo zalecam) to sterownik bez stabilizacji będzie smażył diodę prądem nawet powyżej 4A. Miałem taką latarkę do przeróbki, po poprawie połączeń elektrycznych i z dobrym ogniwem prąd w diodę wynosił ponad 4A a sama dioda zaczynała świecić na niebiesko od przegrzania. Zamontowałem normalny sterownik, diodę zostawiłem i właściciel jest zadowolony.
Najlepsze co możesz zrobić to zostaw diodę P7 (skoro odpowiada Ci światło z niej) ale sterownik zamontuj ten z AMC, i oczywiście dobre ogniwo, podane samsung lub inne firmowe.
Latarka będzie świeciła jak dawniej, a zasilanie jej będzie zgodne ze sztuką.
Jeżeli zaopatrzysz się w dobre akumulatory (co bardzo zalecam) to sterownik bez stabilizacji będzie smażył diodę prądem nawet powyżej 4A. Miałem taką latarkę do przeróbki, po poprawie połączeń elektrycznych i z dobrym ogniwem prąd w diodę wynosił ponad 4A a sama dioda zaczynała świecić na niebiesko od przegrzania. Zamontowałem normalny sterownik, diodę zostawiłem i właściciel jest zadowolony.
Najlepsze co możesz zrobić to zostaw diodę P7 (skoro odpowiada Ci światło z niej) ale sterownik zamontuj ten z AMC, i oczywiście dobre ogniwo, podane samsung lub inne firmowe.
Latarka będzie świeciła jak dawniej, a zasilanie jej będzie zgodne ze sztuką.
Nie wyrażam zgody na wykorzystywanie moich zdjęć w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy, szczególnie nie życzę sobie czerpania za ich pomocą korzyści finansowych przez osoby trzecie.
To wiem, że będzie spadać, ale przynajmniej na początku nie będzie waliło 4A żeby za 5 min było już 1,5A.
Z kolimatorem zawsze jest kłopot, do tej latarki ciężko coś łatwo i przyjemnie dopasować.
Z kolimatorem zawsze jest kłopot, do tej latarki ciężko coś łatwo i przyjemnie dopasować.
Nie wyrażam zgody na wykorzystywanie moich zdjęć w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy, szczególnie nie życzę sobie czerpania za ich pomocą korzyści finansowych przez osoby trzecie.
Panowie dziękuję bardzo za porady. Chyba zostałem przekonany i jestem gotów zainwestować w inne aku (BTW, dziękuję maciex93 za namiary na ogniwa - wczoraj jakoś przeoczyłem twój post).
Jeśli chodzi o driver 105c, to ewentualnie jestem go w stanie również zostawić - skoro uważacie że jest taki dobry. W aspekcie praktycznym denerwuje mnie bardzo to migotanie co sekundę. Dobrze że zabezpiecza aku i obniża do LO strumień światła, ale po co to migotanie. Podczas jazdy rowerem na trasie w nocy takie migotanie powoduje co najwyżej pogorszenie widoczności i można spowodować kraksę. Na oryginalnym driverze gdy aku się rozładowywał również strumień światła był obniżany i wiadome było, że czas podładować.
Ogniwa Ultrafire 2400mAh kupiłem takie a nie inne nie ze względu na cenę, bo jak zauważył DNF kosztują na allegro sporo. Chciałem natomiast by były "protected" i tym właśnie się kierowałem. Tutaj widzę, że wolicie kupić driver z zabezpieczeniem, a aku "unprotected". Przyznam, że myślałem o tym, ale oczytałem się, że ogniwa "unprotected", te wyjmowane z laptopów mogą wybuchnąć przy ładowaniu. Czy prawda - nie wiem, może trik marketingowy, w każdym razie ja zdecydowałem się jednak na "protected".
Później dokupiłem na Fasttech Trustfire 2400mAh, też dlatego, że były "protected" i miały wiele pozytywnych opinii. Jednak ich jakość w porównaniu z Ultrafire z allegro była strasznie marna. Wytrzymywały znacznie krócej i ładowały się z 3 razy krócej niż Ultrafire - czyli miały znacznie zaniżoną pojemność, na pewno nie 2400mAh, raczej z 800mAh max, może i mniej.
DNF, Jeśli chodzi o moją pracę, to driver do piguły przylutowałem bardzo dokładnie - praktycznie wzdłuż całego obrzeża. Do tego przelutowałem połączenia na włączniku, poprawiłem też połączenie sprężyny z PCB, wyczyściłem wszystkie gwinty i upewniłem się, że wszystkie elementy są przykręcone "do oporu". Do tego sprawdziłem ciągłość, sprawdziłem, czy nie ma przebicia + z _ i + do masy i wszystko było OK, dlatego myślę, że przepływ prądu jest bardzo dobry pomiędzy wszelkimi elementami lampki. Nieco niepokoi mnie tylko średnica oryginalnych kabelków miedzianych z drivera, ale ich już nie wymieniałem.
Najprawdopodobniej jest tak jak piszecie - krótka żywotność ogniw przy driverze 105c jest spowodowana ich słabą jakością. Zastanawiam się też jednak, czy ten driver nie musi być stosowany tylko z ogniwami "unprotected". Czy w jakiś sposób elektronika zabezpieczeń aku i drivera nie "gryzą się". Bo jak inaczej wytłumaczyć to, że podczas testów z obciążeniem, gdy włączało się zabezpieczenie przed rozładowaniem moje aku nadal dawały 3,4 - 3,6V, a zabezpieczenie miało się załączać przy 3,0V? Do tego co zaobserwowałem: tryb migotania włączał się po ok. 15 minutach, ale po kilkakrotnym wyłączeniu i włączeniu MTE czasami (rzadko) udawało się znów wprowadzić lampkę w tryb HI i świeciła ona jeszcze przez kilka minut w nim (ok 1 - 5 minut). Swoją drogą właśnie dlatego pomyślałem, że driver 105c, który kupiłem, jest wadliwy i zamówiłem kolejny, ale dalej było to samo.
DNF z przeróbką MTE na XM-L jest duży kłopot:
1) lampka ma nietypowy reflektor i do tego dostosowany do SSC P7. Po wymianie diody pozostała wolna przestrzeń zarówno po bokach XM-L i reflektora, jak między tymi elementami góra-dół i dużo światł nie wydostawało się na zewnątrz lampki.
2) Aby zapełnić (chociaż częściowo) lukę góra-dół musiałem nieco wykręcić pigułę, co pogorszyło jej docisk do korpusu MTE - były większe luzy=gorszy przepływ prądu i odprowadzanie ciepła.
3) Ponieważ oryginalny reflektor MTE jest aluminiowy, a po wymianie diody dotykał on kabelków w miejscu lutowania, co oczywiście spowodowało by zwarcie, więc musiałem obwinąć go taśmą izolacyjną od spodu, a to dodatkowo zwiększyło przestrzeń między XM-L a reflektorem.
Chciałem zakupić inny reflektor, ale we właściwych wymiarach było tylko to:
LINK ,
i ten reflektorek pasował idealnie, ale był kiepskiej jakości i sreberko zaczęło odpadać już po pierwszym użyciu, no i do tego to plastik - gorsze odprowadzanie ciepła.
Innymi słowy, jest tyle zabawy z modyfikacją MTE do XM-L, że już lepiej zostawić tą SSC P7 w niej. Samą diodę mam, jednak muszę jeszcze wymienić bazę. Znalazłem coś takiego:
LINK
Myślicie, że taka baza podejdzie pod P7? Jeśli nie, poradźcie skąd zakupić taką, która pasuje.
Jeśli chodzi o driver 105c, to ewentualnie jestem go w stanie również zostawić - skoro uważacie że jest taki dobry. W aspekcie praktycznym denerwuje mnie bardzo to migotanie co sekundę. Dobrze że zabezpiecza aku i obniża do LO strumień światła, ale po co to migotanie. Podczas jazdy rowerem na trasie w nocy takie migotanie powoduje co najwyżej pogorszenie widoczności i można spowodować kraksę. Na oryginalnym driverze gdy aku się rozładowywał również strumień światła był obniżany i wiadome było, że czas podładować.
Ogniwa Ultrafire 2400mAh kupiłem takie a nie inne nie ze względu na cenę, bo jak zauważył DNF kosztują na allegro sporo. Chciałem natomiast by były "protected" i tym właśnie się kierowałem. Tutaj widzę, że wolicie kupić driver z zabezpieczeniem, a aku "unprotected". Przyznam, że myślałem o tym, ale oczytałem się, że ogniwa "unprotected", te wyjmowane z laptopów mogą wybuchnąć przy ładowaniu. Czy prawda - nie wiem, może trik marketingowy, w każdym razie ja zdecydowałem się jednak na "protected".
Później dokupiłem na Fasttech Trustfire 2400mAh, też dlatego, że były "protected" i miały wiele pozytywnych opinii. Jednak ich jakość w porównaniu z Ultrafire z allegro była strasznie marna. Wytrzymywały znacznie krócej i ładowały się z 3 razy krócej niż Ultrafire - czyli miały znacznie zaniżoną pojemność, na pewno nie 2400mAh, raczej z 800mAh max, może i mniej.
DNF, Jeśli chodzi o moją pracę, to driver do piguły przylutowałem bardzo dokładnie - praktycznie wzdłuż całego obrzeża. Do tego przelutowałem połączenia na włączniku, poprawiłem też połączenie sprężyny z PCB, wyczyściłem wszystkie gwinty i upewniłem się, że wszystkie elementy są przykręcone "do oporu". Do tego sprawdziłem ciągłość, sprawdziłem, czy nie ma przebicia + z _ i + do masy i wszystko było OK, dlatego myślę, że przepływ prądu jest bardzo dobry pomiędzy wszelkimi elementami lampki. Nieco niepokoi mnie tylko średnica oryginalnych kabelków miedzianych z drivera, ale ich już nie wymieniałem.
Najprawdopodobniej jest tak jak piszecie - krótka żywotność ogniw przy driverze 105c jest spowodowana ich słabą jakością. Zastanawiam się też jednak, czy ten driver nie musi być stosowany tylko z ogniwami "unprotected". Czy w jakiś sposób elektronika zabezpieczeń aku i drivera nie "gryzą się". Bo jak inaczej wytłumaczyć to, że podczas testów z obciążeniem, gdy włączało się zabezpieczenie przed rozładowaniem moje aku nadal dawały 3,4 - 3,6V, a zabezpieczenie miało się załączać przy 3,0V? Do tego co zaobserwowałem: tryb migotania włączał się po ok. 15 minutach, ale po kilkakrotnym wyłączeniu i włączeniu MTE czasami (rzadko) udawało się znów wprowadzić lampkę w tryb HI i świeciła ona jeszcze przez kilka minut w nim (ok 1 - 5 minut). Swoją drogą właśnie dlatego pomyślałem, że driver 105c, który kupiłem, jest wadliwy i zamówiłem kolejny, ale dalej było to samo.
DNF z przeróbką MTE na XM-L jest duży kłopot:
1) lampka ma nietypowy reflektor i do tego dostosowany do SSC P7. Po wymianie diody pozostała wolna przestrzeń zarówno po bokach XM-L i reflektora, jak między tymi elementami góra-dół i dużo światł nie wydostawało się na zewnątrz lampki.
2) Aby zapełnić (chociaż częściowo) lukę góra-dół musiałem nieco wykręcić pigułę, co pogorszyło jej docisk do korpusu MTE - były większe luzy=gorszy przepływ prądu i odprowadzanie ciepła.
3) Ponieważ oryginalny reflektor MTE jest aluminiowy, a po wymianie diody dotykał on kabelków w miejscu lutowania, co oczywiście spowodowało by zwarcie, więc musiałem obwinąć go taśmą izolacyjną od spodu, a to dodatkowo zwiększyło przestrzeń między XM-L a reflektorem.
Chciałem zakupić inny reflektor, ale we właściwych wymiarach było tylko to:
LINK ,
i ten reflektorek pasował idealnie, ale był kiepskiej jakości i sreberko zaczęło odpadać już po pierwszym użyciu, no i do tego to plastik - gorsze odprowadzanie ciepła.
Innymi słowy, jest tyle zabawy z modyfikacją MTE do XM-L, że już lepiej zostawić tą SSC P7 w niej. Samą diodę mam, jednak muszę jeszcze wymienić bazę. Znalazłem coś takiego:
LINK
Myślicie, że taka baza podejdzie pod P7? Jeśli nie, poradźcie skąd zakupić taką, która pasuje.
andrzejk, Jeżeli idzie o zastosowanie XM-L w tym modelu to faktycznie nie jet łatwo. Ja robiłem moda tej latarki na XM-L i wiem o co biega. Żeby nie nie dorabiać nowej piguły a stara była wkręcona na do oporu, nalutowałem plaster w z wałka mosiężnego, podwyższający pigułę, nie pamiętam dokładnie jaką miał grubość, ale coś w okolicach 2,5-3mm. Kolejnym problemem było dokładne wycentrowanie diody i jak najgłębsze jej osadzenie w reflektorze, bo ten rzeczywiście miał szeroką podstawę i nachodził na pady lutownicze podłoża. Jeśli chodzi o centrowanie to użyłem w tedy standardowej podkładki z fasttech, o TAKIEJ , i do niej dokleiłem centralnie taki metalowy pierścień z jakiegoś długopisu, idealnie pasował do otworu, ale w późniejszych modach z P7 na XM-L zauważyłem, że pasuje idealnie do otworów takich reflektorów TAKA podkładka, po prostu wchodzi cała do otworu reflektora. Trzeba jej tylko spiłować ten mniejszy rant, żeby nie przysłaniała diody po bokach i przykleić do podłoża, żeby nie wpadła do reflektora. Jeśli idzie o kabelki na których opiera się reflektor, to zastąpiłem je paskami blachy miedzianej 0,3mm odpowiednio zaizolowanymi i dopiero do nich lutowałem przewody, zyskałem przez to ok. 1mm i o tyle głębiej dioda weszła do reflektora. Efekt końcowy był taki, że światła było więcej, całkiem ładnie rozłożone i równomiernie się rozchodziło, bez zbędnych artefaktów. Świeci to porównywalnie jak Convoy S2, jeśli idzie o rozkład światła, tylko jest go jakby więcej dzięki większemu reflektorowi i ma bardziej wyraźny spot. Na rower w zupełności wystarczy 2,1A czyli 6xAMC a jest więcej światła niż we wspomnianym convoy S2 z 8xAMC. Tyle co pamiętam z moda tej konstrukcji, bo już chyba rok minął.
Na prawdę zostałbym przy XM-L, wyższa efektywność, mniej ciepła, dłuższy czas pracy, więcej światła. Tylko trzeba trochę dopracować całość.
Na prawdę zostałbym przy XM-L, wyższa efektywność, mniej ciepła, dłuższy czas pracy, więcej światła. Tylko trzeba trochę dopracować całość.
Witam ponownie. Odzywam się dopiero teraz, ponieważ zamówione na Fasttech części wysłane zostały z Chin przez tzw. Swisspost i szły do mnie równe 2 miesiące kalendarzowe. Wcześniej wybierałem również darmową przesyłkę, ale wartość zamówienia wynosiła zawsze $10, lub więcej, więc przesyłka miała numerek do śledzennia i dochodziła w 2 - 3 tygodnie, a teraz taka wtopa, dlatego tak na marginesie, jak się komuś spieszy, to niech nie składa tam zamówień o niskiej wartości z wyborem darmowej przesyłki, bo się oczeka tak, jak ja.
Jeśli chodzi o samą MTE, to korzystając z waszych porad zamówiłem dwa ogniwa 2400mAh Panasonika od kolegi z forum, do tego dokładnie oczyściłem benzyną ekstrakcyjną wszelkie gwinty, zastosowałem driver 105c, ale wylutowałem jeden układ 7135, czyli aby przedłużyć życie diody zapodaje teraz na SSC P7 (którą jednak zostawiłem) 2,45A, a nie 2,8A, ale zawsze więcej niż było wcześniej (czyli ok. 2,1A). Korzystając z tabeli pomiarów dostępnych na forum wychodzi, że SSC P7 przy 2,8A wyciąga jakieś ok. 760 lumenów, a przy 2,45A jakieś ok. 700, więc różnica nie taka wielka, a dioda mi posłuży znacznie dłużej i ogniwo dłużej wytrzyma. Do tego zmostkowałem PCB z mosiężnym krążkiem na końcu sprężyny wyłącznika.
Przyznam, że poprawa jest duża. Testów czasowych jeszcze nie robiłem, ale zabezpieczenie włączyło mi się dopiero wczoraj, po tygodniu umiarkowanego działania z latarki, a nie jak to było wcześniej z moimi starymi ogniwami - w ten sam dzień.
Odprowadzanie ciepła jest dobre - obudowa szybko się nagrzewa. Generalnie MTE zbudowane było z dobrych materiałów - duży i masywny korpus, pozłacana sprężyna przy PCB i pełny krążek mosiężny w pigule.
Czekając dwa miesiące na zamówione części studiowałem nieco jeszcze forum i natrafiłem na ciekawy wątek tutaj:
Greg pisze tam coś takiego:
Jeśli chodzi o samą MTE, to korzystając z waszych porad zamówiłem dwa ogniwa 2400mAh Panasonika od kolegi z forum, do tego dokładnie oczyściłem benzyną ekstrakcyjną wszelkie gwinty, zastosowałem driver 105c, ale wylutowałem jeden układ 7135, czyli aby przedłużyć życie diody zapodaje teraz na SSC P7 (którą jednak zostawiłem) 2,45A, a nie 2,8A, ale zawsze więcej niż było wcześniej (czyli ok. 2,1A). Korzystając z tabeli pomiarów dostępnych na forum wychodzi, że SSC P7 przy 2,8A wyciąga jakieś ok. 760 lumenów, a przy 2,45A jakieś ok. 700, więc różnica nie taka wielka, a dioda mi posłuży znacznie dłużej i ogniwo dłużej wytrzyma. Do tego zmostkowałem PCB z mosiężnym krążkiem na końcu sprężyny wyłącznika.
Przyznam, że poprawa jest duża. Testów czasowych jeszcze nie robiłem, ale zabezpieczenie włączyło mi się dopiero wczoraj, po tygodniu umiarkowanego działania z latarki, a nie jak to było wcześniej z moimi starymi ogniwami - w ten sam dzień.
Odprowadzanie ciepła jest dobre - obudowa szybko się nagrzewa. Generalnie MTE zbudowane było z dobrych materiałów - duży i masywny korpus, pozłacana sprężyna przy PCB i pełny krążek mosiężny w pigule.
Czekając dwa miesiące na zamówione części studiowałem nieco jeszcze forum i natrafiłem na ciekawy wątek tutaj:
Kod: Zaznacz cały
http://www.swiatelka.pl/viewtopic.php?t=7050
To w sumie zgadza się z moimi doświadczeniami, że pomimo zadziałania zabezpieczenia po kilku próbach latarka nadal działała w trybie HI i to dość długo. Myślę, że to nie tyle słaba jakość ogniw Trustfire, Ultrafire, itd. powoduje zadziałanie zabezpieczenia drivera już po 10 minutach, a raczej to, że ich elektronika wzajemnie się gryzie i z driverami typu "protected" nie wolno w ogóle używać ogniw "protected".greg pisze:Ogniw zabezpieczonych czyli "protected" nie polecam do zasilania L2P
Sterownik latarki ma własne zabezpieczenie, a dublowanie tego w ogniwie będzie powodowało niezależne, w zasadzie losowe działanie jednego z tych zabezpieczeń. Oznaczać to może zwyczajnie nagłą ciemność w najmniej oczekiwanym momencie, jeśli zabezpieczenie akumulatora odetnie zasilanie.Przy ogniwie przemysłowym nie ma takiej możliwości, aby latarka nagle zgasła. Najpierw poinformuje użytkownika, zmniejszy jasność, a później jeszcze długo poświeci.