Spaliła się latarka MTE SSC P7 :( pomoże ktoś?

Coś Ci się zepsuło? Nie chce działać jak powinno? Opisz dokładnie swój problem a postaramy się pomóc...
Awatar użytkownika
maciex93
Posty: 2886
Rejestracja: sobota 14 sty 2012, 18:59
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: maciex93 »

Jeżeli będziesz miał dobre akku i dobrze wszystko polutowane to ostrzeżenie ujrzysz tylko wówczas gdy będzie to konieczne, a nie po 15min.

To że akku jest z ochroną nie oznacza że od razu staje się bezpieczne. Osobiście bardziej ufam firmowemu akumulatorowi za który odpowiada realny producent niż chińczykowi z układem.
Ważne jest odpowiednie przechowywanie ogniw (nie w kieszeni z kluczami) i dbanie o stan izolacji/koszulki ogniwa.

Driver nanjg 105c czyli ten co zakupiłeś będzie działał z ogniwem protected ale gdy będzie to dobry akumulator a zabezpieczenie będzie odpowiednio dobrane. Ogniwo zabezpieczone gdy jest na skraju wyczerpania po prostu przestaje dawać napięcie (układ się rozłącza) i latarka gaśnie, ochrona w sterowniku zapewnia minimum nawet mrugającego światła ale jednak światła które może się przydać.
Nie wyrażam zgody na wykorzystywanie moich zdjęć w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy, szczególnie nie życzę sobie czerpania za ich pomocą korzyści finansowych przez osoby trzecie.
andrzejk
Posty: 6
Rejestracja: sobota 24 maja 2014, 22:28
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: andrzejk »

Zbychur pisze:Witaj,

Troszkę tutaj sprzeczności się pojawiło albo ja źle coś odczytałem. Może z elektroniki jestem lewy trochę, ale jeśli ogniwo posiada 2400 mAh pojemności i pobór jest na poziomie 2400mA to jakim cudem latarka świeci 3 godziny? Zakładając tu, że ogniwa mają rzeczywiście taką pojemność, a z doświadczenia wiem, że trust i ultrafire trzeba brać w najbardziej optymistycznych rachunkach, z co najmniej 50%-owym "przymrużeniem oka". Nie wiem jak dokonywałeś pomiarów, ale w zestawieniu XM-L i driver njang 105c mamy o wiele wyższą sprawność w stosunku ilość światła i pobór energii, niż SSC P7 i oryginalny driver z tego MTE. Moim zdaniem dogadaj sie z kimś z okolic Rzeszowa, a kilka osób jest i zrób test na porządnym ogniwie, bo moim zdaniem to na 90% jest przyczyną Twoich problemów. W tej MTE w diodę idzie max 1,6 -1,8A (2,1A po zmianie włącznika ) na dobrym naładowanym ogniwie i spada drastycznie wraz z rozładowaniem ogniwa, przez to że dioda ma bardzo wysokie napięcie przewodzenia. Jeśli świeci dłużej niż XM-L na Njang 105c to dlatego że prąd maksymalnym jest pobierany tylko przez kilka minut. To co się dzieje u Ciebie po modzie, może świadczyć tylko o niskiej jakości ogniw.
Witam, przyznaję się, że nieco spłyciłem - mój błąd, literówka - MTE SSC P7 działała w trybie HI ok. 1h, w trybie MID ok. 3h - już poprawiłem mój post. Po zmianie drivera i LED działała w trybie HI ok. 15 min. Z latareczki nr 2 "UltraFire SH98" dane podałem z oświadczenia mojej panny - jej sprezentowałem ową latareczkę do roweru i twierdzi ona, że na moich aku wyciąga tyle czasu.

Jak mam ten włącznik zmienić, aby zamiast 1,8A szło w diodę 2,1A? Wg. moich testów na MTE SSC P7 na oryginalym włączniku szło 2,1A, ale jestem otwarty na sugestie...


Wracając do tematu, proszę jeszcze o odpowiedź na 2 pytania:
1) wiem, że XM-L jest wydajniejsze od SSC - nie ulega to wątpliwości, JEDNAKŻE, jeśli chodzi o MTE, chcę pozostać przy SSC - tu strumień rozprowadzenia światła nie pozostawia mi złudzeń - P7 bije na głowę XM-L. Dlatego też - jeśli chodzi o diodę SSC P7 i driver nanjg 105c, które obecnie posiadam - jakie AKU ( z konkretnymi linkami/modelami) mi polecacie, żeby całość współgrała? Ewentualnie zdecyduje sięna odlutowanie tych kilku układów, chociaż dość mam już tuningowania, które zajęło mi już do tej pory masę czasu i zajechało latarkę...
2) czy ktoś z Was dysponuje oryginalnym driverem (bez stabilizacji prądu), lub gwiazdą (bazą) pod SSC? (z DX lub Fasttech, inny?). Nie dbam o to, że driver ten zajedzie mi za jakiś czas aku - korzystałem z takiego drivera przez rok czasu i wszystko było OK i z latarką i z aku. Dopiero po zmianie drivera zaczęły się problemy. Osobiście nie dbam o to, że drivery tzw. "protected" są lepsze niż oryginalne - ja wolę oryginalny, bez alarmu o niskim stanie naładowania AKU i jestem za nie w stanie zapłacić! :) Proszę o kontakt. Moje aku są i tak protected więc nie boję się o ich rychłą śmierć z powodu drivera - ja po prostu chcę mieć na powrót oryginalny driver z wszelkimi konsekwencjami, jakie za nim idą :) Dodam jeszcze, że po zmienie drivera i prądu z 2100mAh na 2800mAh dioda SSC P7 dawała "na oko" tyle samo światła (czyli z mojej perspektywy nic nie zmieniło się na plus).
DNF
Posty: 4606
Rejestracja: piątek 23 lis 2007, 19:07
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: DNF »

Andrzejk, witaj ;)
Tu na forum dobrze Ci radzą z firmowymi akumulatorkami! Co z tego, że masz sentyment do "oryginalnych"
Ultrafire, za które dałeś pewno ze 30zł od sztuki, jeśli to niestety odpad produkcyjny? Na zagranicznym forum CPF
jest wątek jak gościowi wystrzeliły w latarce takie akumulatory i nie wyglądało to zbyt ciekawie.
Ogniwa li-ion to nie zabawka. Z tych polecanych i nowych, to możesz zaopatrzyć się w takie: http://allegro.pl/akumulator-li-ion-186 ... 66668.html
Do tego włącznik zagadaj do grega czy ma jakiś wolny niskooporowy, potem załóż plecionkę łączącą PCB włącznika z końcem sprężynki,
dobrze zalutuj driver do piguły i zostaw XM-L. Ma dużo większą wydajność niż P7, większą jasność,
dodatkowo ma niższe napięcie przewodzenia przy zakładanym prądzie, co przełoży się na dłuższa stabilizację jasności w czasie.
Jeśli przeszkadza Ci zbyt wąski spot, to możesz grubym papierem ściernym zmatowić szybkę.
Różnica w skupieniu pomiędzy XM-L a P7 wynika z wielkości ich emiterów, a dla P7 jeszcze jest ta różnica,
że zawiera on w sobie nie jeden duży, a 4 mały oddalone od siebie.
Pozdrawiam
DNF
Awatar użytkownika
maciex93
Posty: 2886
Rejestracja: sobota 14 sty 2012, 18:59
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: maciex93 »

andrzejk,
Jeżeli zaopatrzysz się w dobre akumulatory (co bardzo zalecam) to sterownik bez stabilizacji będzie smażył diodę prądem nawet powyżej 4A. Miałem taką latarkę do przeróbki, po poprawie połączeń elektrycznych i z dobrym ogniwem prąd w diodę wynosił ponad 4A a sama dioda zaczynała świecić na niebiesko od przegrzania. Zamontowałem normalny sterownik, diodę zostawiłem i właściciel jest zadowolony.
Najlepsze co możesz zrobić to zostaw diodę P7 (skoro odpowiada Ci światło z niej) ale sterownik zamontuj ten z AMC, i oczywiście dobre ogniwo, podane samsung lub inne firmowe.
Latarka będzie świeciła jak dawniej, a zasilanie jej będzie zgodne ze sztuką.
Nie wyrażam zgody na wykorzystywanie moich zdjęć w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy, szczególnie nie życzę sobie czerpania za ich pomocą korzyści finansowych przez osoby trzecie.
DNF
Posty: 4606
Rejestracja: piątek 23 lis 2007, 19:07
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: DNF »

maciex tylko niestety za długo nie będzie 100% mocy ze względu na Vf SSC P7 :(
Ja bym zostawił XM-L ale kombinował z optyką, może jakiś kolimator fajny dopasować?
Awatar użytkownika
maciex93
Posty: 2886
Rejestracja: sobota 14 sty 2012, 18:59
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: maciex93 »

To wiem, że będzie spadać, ale przynajmniej na początku nie będzie waliło 4A żeby za 5 min było już 1,5A.
Z kolimatorem zawsze jest kłopot, do tej latarki ciężko coś łatwo i przyjemnie dopasować.
Nie wyrażam zgody na wykorzystywanie moich zdjęć w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy, szczególnie nie życzę sobie czerpania za ich pomocą korzyści finansowych przez osoby trzecie.
andrzejk
Posty: 6
Rejestracja: sobota 24 maja 2014, 22:28
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: andrzejk »

Panowie dziękuję bardzo za porady. Chyba zostałem przekonany i jestem gotów zainwestować w inne aku (BTW, dziękuję maciex93 za namiary na ogniwa - wczoraj jakoś przeoczyłem twój post).

Jeśli chodzi o driver 105c, to ewentualnie jestem go w stanie również zostawić - skoro uważacie że jest taki dobry. W aspekcie praktycznym denerwuje mnie bardzo to migotanie co sekundę. Dobrze że zabezpiecza aku i obniża do LO strumień światła, ale po co to migotanie. Podczas jazdy rowerem na trasie w nocy takie migotanie powoduje co najwyżej pogorszenie widoczności i można spowodować kraksę. Na oryginalnym driverze gdy aku się rozładowywał również strumień światła był obniżany i wiadome było, że czas podładować.

Ogniwa Ultrafire 2400mAh kupiłem takie a nie inne nie ze względu na cenę, bo jak zauważył DNF kosztują na allegro sporo. Chciałem natomiast by były "protected" i tym właśnie się kierowałem. Tutaj widzę, że wolicie kupić driver z zabezpieczeniem, a aku "unprotected". Przyznam, że myślałem o tym, ale oczytałem się, że ogniwa "unprotected", te wyjmowane z laptopów mogą wybuchnąć przy ładowaniu. Czy prawda - nie wiem, może trik marketingowy, w każdym razie ja zdecydowałem się jednak na "protected".

Później dokupiłem na Fasttech Trustfire 2400mAh, też dlatego, że były "protected" i miały wiele pozytywnych opinii. Jednak ich jakość w porównaniu z Ultrafire z allegro była strasznie marna. Wytrzymywały znacznie krócej i ładowały się z 3 razy krócej niż Ultrafire - czyli miały znacznie zaniżoną pojemność, na pewno nie 2400mAh, raczej z 800mAh max, może i mniej.

DNF, Jeśli chodzi o moją pracę, to driver do piguły przylutowałem bardzo dokładnie - praktycznie wzdłuż całego obrzeża. Do tego przelutowałem połączenia na włączniku, poprawiłem też połączenie sprężyny z PCB, wyczyściłem wszystkie gwinty i upewniłem się, że wszystkie elementy są przykręcone "do oporu". Do tego sprawdziłem ciągłość, sprawdziłem, czy nie ma przebicia + z _ i + do masy i wszystko było OK, dlatego myślę, że przepływ prądu jest bardzo dobry pomiędzy wszelkimi elementami lampki. Nieco niepokoi mnie tylko średnica oryginalnych kabelków miedzianych z drivera, ale ich już nie wymieniałem.

Najprawdopodobniej jest tak jak piszecie - krótka żywotność ogniw przy driverze 105c jest spowodowana ich słabą jakością. Zastanawiam się też jednak, czy ten driver nie musi być stosowany tylko z ogniwami "unprotected". Czy w jakiś sposób elektronika zabezpieczeń aku i drivera nie "gryzą się". Bo jak inaczej wytłumaczyć to, że podczas testów z obciążeniem, gdy włączało się zabezpieczenie przed rozładowaniem moje aku nadal dawały 3,4 - 3,6V, a zabezpieczenie miało się załączać przy 3,0V? Do tego co zaobserwowałem: tryb migotania włączał się po ok. 15 minutach, ale po kilkakrotnym wyłączeniu i włączeniu MTE czasami (rzadko) udawało się znów wprowadzić lampkę w tryb HI i świeciła ona jeszcze przez kilka minut w nim (ok 1 - 5 minut). Swoją drogą właśnie dlatego pomyślałem, że driver 105c, który kupiłem, jest wadliwy i zamówiłem kolejny, ale dalej było to samo.

DNF z przeróbką MTE na XM-L jest duży kłopot:
1) lampka ma nietypowy reflektor i do tego dostosowany do SSC P7. Po wymianie diody pozostała wolna przestrzeń zarówno po bokach XM-L i reflektora, jak między tymi elementami góra-dół i dużo światł nie wydostawało się na zewnątrz lampki.
2) Aby zapełnić (chociaż częściowo) lukę góra-dół musiałem nieco wykręcić pigułę, co pogorszyło jej docisk do korpusu MTE - były większe luzy=gorszy przepływ prądu i odprowadzanie ciepła.
3) Ponieważ oryginalny reflektor MTE jest aluminiowy, a po wymianie diody dotykał on kabelków w miejscu lutowania, co oczywiście spowodowało by zwarcie, więc musiałem obwinąć go taśmą izolacyjną od spodu, a to dodatkowo zwiększyło przestrzeń między XM-L a reflektorem.

Chciałem zakupić inny reflektor, ale we właściwych wymiarach było tylko to:
LINK ,
i ten reflektorek pasował idealnie, ale był kiepskiej jakości i sreberko zaczęło odpadać już po pierwszym użyciu, no i do tego to plastik - gorsze odprowadzanie ciepła.

Innymi słowy, jest tyle zabawy z modyfikacją MTE do XM-L, że już lepiej zostawić tą SSC P7 w niej. Samą diodę mam, jednak muszę jeszcze wymienić bazę. Znalazłem coś takiego:
LINK
Myślicie, że taka baza podejdzie pod P7? Jeśli nie, poradźcie skąd zakupić taką, która pasuje.
Awatar użytkownika
Zbychur
Posty: 3677
Rejestracja: poniedziałek 19 gru 2011, 21:14
Lokalizacja: Drogomyśl

Post autor: Zbychur »

andrzejk, Jeżeli idzie o zastosowanie XM-L w tym modelu to faktycznie nie jet łatwo. Ja robiłem moda tej latarki na XM-L i wiem o co biega. Żeby nie nie dorabiać nowej piguły a stara była wkręcona na do oporu, nalutowałem plaster w z wałka mosiężnego, podwyższający pigułę, nie pamiętam dokładnie jaką miał grubość, ale coś w okolicach 2,5-3mm. Kolejnym problemem było dokładne wycentrowanie diody i jak najgłębsze jej osadzenie w reflektorze, bo ten rzeczywiście miał szeroką podstawę i nachodził na pady lutownicze podłoża. Jeśli chodzi o centrowanie to użyłem w tedy standardowej podkładki z fasttech, o TAKIEJ , i do niej dokleiłem centralnie taki metalowy pierścień z jakiegoś długopisu, idealnie pasował do otworu, ale w późniejszych modach z P7 na XM-L zauważyłem, że pasuje idealnie do otworów takich reflektorów TAKA podkładka, po prostu wchodzi cała do otworu reflektora. Trzeba jej tylko spiłować ten mniejszy rant, żeby nie przysłaniała diody po bokach i przykleić do podłoża, żeby nie wpadła do reflektora. Jeśli idzie o kabelki na których opiera się reflektor, to zastąpiłem je paskami blachy miedzianej 0,3mm odpowiednio zaizolowanymi i dopiero do nich lutowałem przewody, zyskałem przez to ok. 1mm i o tyle głębiej dioda weszła do reflektora. Efekt końcowy był taki, że światła było więcej, całkiem ładnie rozłożone i równomiernie się rozchodziło, bez zbędnych artefaktów. Świeci to porównywalnie jak Convoy S2, jeśli idzie o rozkład światła, tylko jest go jakby więcej dzięki większemu reflektorowi i ma bardziej wyraźny spot. Na rower w zupełności wystarczy 2,1A czyli 6xAMC a jest więcej światła niż we wspomnianym convoy S2 z 8xAMC. Tyle co pamiętam z moda tej konstrukcji, bo już chyba rok minął.
Na prawdę zostałbym przy XM-L, wyższa efektywność, mniej ciepła, dłuższy czas pracy, więcej światła. Tylko trzeba trochę dopracować całość.
andrzejk
Posty: 6
Rejestracja: sobota 24 maja 2014, 22:28
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: andrzejk »

Witam ponownie. Odzywam się dopiero teraz, ponieważ zamówione na Fasttech części wysłane zostały z Chin przez tzw. Swisspost i szły do mnie równe 2 miesiące kalendarzowe. Wcześniej wybierałem również darmową przesyłkę, ale wartość zamówienia wynosiła zawsze $10, lub więcej, więc przesyłka miała numerek do śledzennia i dochodziła w 2 - 3 tygodnie, a teraz taka wtopa, dlatego tak na marginesie, jak się komuś spieszy, to niech nie składa tam zamówień o niskiej wartości z wyborem darmowej przesyłki, bo się oczeka tak, jak ja.

Jeśli chodzi o samą MTE, to korzystając z waszych porad zamówiłem dwa ogniwa 2400mAh Panasonika od kolegi z forum, do tego dokładnie oczyściłem benzyną ekstrakcyjną wszelkie gwinty, zastosowałem driver 105c, ale wylutowałem jeden układ 7135, czyli aby przedłużyć życie diody zapodaje teraz na SSC P7 (którą jednak zostawiłem) 2,45A, a nie 2,8A, ale zawsze więcej niż było wcześniej (czyli ok. 2,1A). Korzystając z tabeli pomiarów dostępnych na forum wychodzi, że SSC P7 przy 2,8A wyciąga jakieś ok. 760 lumenów, a przy 2,45A jakieś ok. 700, więc różnica nie taka wielka, a dioda mi posłuży znacznie dłużej i ogniwo dłużej wytrzyma. Do tego zmostkowałem PCB z mosiężnym krążkiem na końcu sprężyny wyłącznika.

Przyznam, że poprawa jest duża. Testów czasowych jeszcze nie robiłem, ale zabezpieczenie włączyło mi się dopiero wczoraj, po tygodniu umiarkowanego działania z latarki, a nie jak to było wcześniej z moimi starymi ogniwami - w ten sam dzień.

Odprowadzanie ciepła jest dobre - obudowa szybko się nagrzewa. Generalnie MTE zbudowane było z dobrych materiałów - duży i masywny korpus, pozłacana sprężyna przy PCB i pełny krążek mosiężny w pigule.

Czekając dwa miesiące na zamówione części studiowałem nieco jeszcze forum i natrafiłem na ciekawy wątek tutaj:

Kod: Zaznacz cały

http://www.swiatelka.pl/viewtopic.php?t=7050
Greg pisze tam coś takiego:
greg pisze:Ogniw zabezpieczonych czyli "protected" nie polecam do zasilania L2P
Sterownik latarki ma własne zabezpieczenie, a dublowanie tego w ogniwie będzie powodowało niezależne, w zasadzie losowe działanie jednego z tych zabezpieczeń. Oznaczać to może zwyczajnie nagłą ciemność w najmniej oczekiwanym momencie, jeśli zabezpieczenie akumulatora odetnie zasilanie.Przy ogniwie przemysłowym nie ma takiej możliwości, aby latarka nagle zgasła. Najpierw poinformuje użytkownika, zmniejszy jasność, a później jeszcze długo poświeci.
To w sumie zgadza się z moimi doświadczeniami, że pomimo zadziałania zabezpieczenia po kilku próbach latarka nadal działała w trybie HI i to dość długo. Myślę, że to nie tyle słaba jakość ogniw Trustfire, Ultrafire, itd. powoduje zadziałanie zabezpieczenia drivera już po 10 minutach, a raczej to, że ich elektronika wzajemnie się gryzie i z driverami typu "protected" nie wolno w ogóle używać ogniw "protected".
ODPOWIEDZ