Spaliła się latarka MTE SSC P7 :( pomoże ktoś?
Chyba od zawsze np BIN 1C - barwa zimna, BIN 7B - barwa ciepła. Tint to odcień (jak sama nazwa mówi).DNF pisze:ElSor, Ty Stary Wyjadaczu! Od kiedy bin odpowiada za barwę?
Tyle ze AMC chyba i tak jest jeszcze najlepszy do zasilania P7 i innych z wysokim Vf gdy zasilanie jest z 18650. Spadek na AMCku to ~0,15V.
Uściślając nomenklaturę Cree "1C", "7B" to nie jest bin, lecz subbin
Sterownik extended v3.5 HE <klik>
Instrukcje sterowników w PDF <klik>
kontakt: info(at)krypton(dot)pl
(podstawić @ i . w stosowne miejsca)
Instrukcje sterowników w PDF <klik>
kontakt: info(at)krypton(dot)pl
(podstawić @ i . w stosowne miejsca)
Chłopaki jeszcze nie zamówiłem. Wieczorkiem zamówię bo chce zamówić coś jeszcze żeby był order tracking, takie przesyłki idą wtedy trochę szybciej.
Zanim wieczorem będe zamawiał, proszę pomóżcie wybrać najlepszy driverek i taki zamówię.
Jeżeli nie ma nic lepszego niż wcześniej polecany to wieczorem go zamówie.
Pozdrawiam serdecznie
Zanim wieczorem będe zamawiał, proszę pomóżcie wybrać najlepszy driverek i taki zamówię.
Jeżeli nie ma nic lepszego niż wcześniej polecany to wieczorem go zamówie.
Pozdrawiam serdecznie
Popytaj ludzi zapewne u kogoś leży driver 8*AMC do tego dioda XM-L i wszystko będziesz miał na miejscu bez czekania. Jak zdecydujesz się na kupno XM-L to będziesz musiał wymienić też ref. bo ciężko będzie dopasować ref. P7 do XM-L.
Zapewne w MTE masz ref. OP a w Ultrafire SMO dlatego taka róznica. Sam posiadam latarki z P7 i OP refem i bardzo ładnie świeci w porównaniu do ref. SMO z XM-L.Chłopaki a powiedzcie mi czemu tak polecacie te diodę XM-L ?
Powiem szczerze że mam juz Ultrafire C2 na XM-L T6 i mniej jestem z niej zadowolony.
Dlatego że snop światła nie jest jednolity, w środku idzie mocny strumień i bardzo mocno w połowie odcina się od reszty snopu. Taki okrąg w okręgu, a MTE na SSC-P7 Świeci jednolicie w całym snopie, świeci ciut słabiej od XM-L ale tak jak pisałem wcześniej nie ma takiej granicy 2 snopów światła, Dlatego SSC P7 była dla mnie idealna, nawet barwa jest przyjemniejsza od XM-L T6
nie sprawdzałem poczty, już odzywam się na priv:)
[EDIT] 26.02.2013
Musze Wam coś napisać chłopaki odnośnie Użytkownika o nicku Dariusz70.
Jest to człowiek tak dobry i szczodry że przechodzi to ludzkie pojęcie w dzisiejszych czasach. Nie dość że prędko zaoferował swą pomoc w naprawie, to w ciągu 24 h przesłał mi potrzebne części do naprawy mojej latarki:)W 2 EGZEMPLARZACH!!!!! I NIE CHCIAŁ ZA TO ANI ZŁOTÓWKI!!!!Numer konta wyrwałem dosłownie siłą!!! Gość niesamowity:)
NIEBYWAŁE:)
SZLACHETNA TO POSTAĆ:) Tylko tyle powiem
Dziękuję wszystkim za pomoc zwłaszcza Darkowi:) Latarka już działa:)
Witam Szanownych Kolegów,
ponieważ to mój pierwszy post, pragnę wszystkich serdecznie pozdrowić. Nie zakładałem nowego tematu, aby nie zaśmiecać forum, a moja historia jest ściśle powiązana z tymże wątkiem, dlatego pozwoliłem sobie odgrzebać temat.
Otóż jestem (a raczej byłem) szczęśliwym posiadaczem latareczki MTE SSC P7. Zakupiłem ją w 2010 roku na DX, a zacząłem używać dopiero w 2013, bo wtedy dokupiłem ładowarkę UF WF-139 i 2 akumulatorki 18650 Ultrafire 2400mAh na polskim portalu aukcyjnym od sprzedawcy z kilkoma tysiącami komentarzy i 100% pozytywami - dlatego wątpię, żeby to były tzw. podróby. Później dokupiłem jeszcze aku TrustFire TF 18650 2400mAh z Fasttech.
Przy latarce nic nie kombinowałem (nie licząc przesmarowania, żeby poprawić odprowadzanie ciepła na obudowę) przez rok i nie musiałem, bo służyła mi wyśmienicie. Zarówno jako światełko do roweru, jak i jako szperacz w czasie nocnych eskapad, których odbyłem z nią kilkanaście. Na trybie MID na jednym aku wytrzymywała spokojnie +/- 3 godziny (na HI 1 godzinę), a gdy aku się rozładowywał, po prostu zaczynała słabiej świecić.
W roku 2014 trafiłem na ten (i kilka innych wątków) dotyczących upgrade'u z SSC P7 na XM-L, a że chciałem być na czasie.... zaczęły się moje problemy. Wymieniłem samą diodę z "bazą" na XM-L U3 z miedzianą podstawą:
LINK
oraz na sterownik z Fasttech na polecany w tym wątku :
LINK.
Po wymianie, pierwsze co mi się "rzuciło w oczy", to to, że (bez wymiany optyki) strumień światła jaki daje XM-L to wysokie skoncentrowane oświetlenia w centrum padania światła i jakieś 20% z niego w dalszej oświetlonej części okręgu. SSC P7 dawało znacznie bardziej jednolity strumień na całej oświetlanej powierzchni okręgu, co jest bardzo przydatne podczas wypraw "w teren".
Ale nie to było najgorsze. Otóż o ile wcześniej latarka mi wytrzymywała ok. 1h na aku w trybie HI, a później strumień światła zaczął blednąć, to na nowym driverze i diodzie w trybie HI lampka świeciła ok. 10 - 15 minut, a następnie włączał się, bardzo denerwujący dla mnie, tryb "niskiego napięcia AKU" (migotanie co sekundę), który miał wyskakiwać przy 2.9V, ale u mnie działał nonstop już przy 3.7V (sprawdzałem voltomierzem). Po zmianie Aku z Ultrafire na Trustfire - to samo. Po zmianie diody z XM-L na SSC P7 - to samo. Prąd ładowany z aku w diodę przy HI zmienił się niewiele - z 2100mAh na oryginalnym driverze do 2800mAh na nowym. Dodam, że kupiłem też latareczkę z Fasttech tzw. "niższych lotów":
LINK i ona z aku bierze 2100mAh i ma diodę XM-L, ale oryginalny driver i również na moich aku świeci ponad 1h a nie 15 minut. W ramach dodatkowych testów wylutowałem diodę SSC P7 ze swojej bazy i wlutowałem "no ostro" pod kabelki z drivera z Fasttech - nadal migotała po 15 minutach. Gdy wlutowałem ją " na ostro" w drugą moją latarkę, bez zmodyfikowanego drivera, działała idealnie.
Dlatego stwierdziłem, że są 2 możliwe scenariusze: albo 1) ja coś zmaściłem, albo 2) driver nie pasuje z jakiegoś powodu do moich aku, lub innej części lampki MTE. Oczywiście postawiłem na opcję nr 1 i zamówiłem 2 driver z Fasttech, ale po wymiance - to samo! Biorąc pod uwagę fakt, że wymiana drivera jest banalnie prosta, tj. przełożenie drivera, zlutowanie do masy i przelutowanie 2 kabelków, stwierdzam, że po prostu coś jest nie tak z nowym driverem.
Po przeczytaniu opinii do drivera na Fasttech, tego na który zmieniłem oryginalny driverek latarki, ktoś tam pisał, że driver jest ok, ale wymaga bardzo mocnych baterii, ktoś inny, że nie działa on z beateriami typu "protected".
Osobiście nie mam zamiaru ani kupować baterii "unprotected", ani też wymieniać ich na nowe - mocniejsze, bo wiem, że te które posiadam są na moje potrzeby dobre. Dlatego mam ogromną prośbę (głównie do użytkownika Dariusz70, ale nie tylko)....
Skoro Panowie zmieniacie oryginalne drivery z waszych latareczek na nowe, to na pewno macie masę oryginalnych driverów, które są Wam nie potrzebne, a mi mogą się bardzo przydać, żeby przywrócić moją MTE do korzeni, tj. wrzucić spowrotem diodę SSC P7, standardowy driver z Fasttech, czy DX. Dla mnie obojętne, czy 2, 3, czy 5-mode i przywrócić moją MTE do stanu dawnej świetności. Nie chcę już nic kombinować. Chcę, żeby było tak jak było. Do tego przydała by mi się też baza ("gwiazda") pod SSC, albo uniwersalna, bo przez te wszystkie "tuningi" odratowałem diodę, ale nie bazę. Chociaż z tym to nie jest wielki problem, bo mogę kupić zamiennik na necie. Niestety nie ma nigdzie driverów bez zabezpieczeń przed rozładowaniem aku, a taki właśnie potrzebuję.
Oczywiście za części, przesyłkę i fatygę zapłacę. Proszę tylko o pomoc i czekam na odzew. Nie chodzi o koszta, a o sentyment, jaki posiadam do mojej pierwszej profesjonalnej latareczki LED, którą zepsułem tylko przez własną głupotę. Pozdrawiam wszystkich!
ponieważ to mój pierwszy post, pragnę wszystkich serdecznie pozdrowić. Nie zakładałem nowego tematu, aby nie zaśmiecać forum, a moja historia jest ściśle powiązana z tymże wątkiem, dlatego pozwoliłem sobie odgrzebać temat.
Otóż jestem (a raczej byłem) szczęśliwym posiadaczem latareczki MTE SSC P7. Zakupiłem ją w 2010 roku na DX, a zacząłem używać dopiero w 2013, bo wtedy dokupiłem ładowarkę UF WF-139 i 2 akumulatorki 18650 Ultrafire 2400mAh na polskim portalu aukcyjnym od sprzedawcy z kilkoma tysiącami komentarzy i 100% pozytywami - dlatego wątpię, żeby to były tzw. podróby. Później dokupiłem jeszcze aku TrustFire TF 18650 2400mAh z Fasttech.
Przy latarce nic nie kombinowałem (nie licząc przesmarowania, żeby poprawić odprowadzanie ciepła na obudowę) przez rok i nie musiałem, bo służyła mi wyśmienicie. Zarówno jako światełko do roweru, jak i jako szperacz w czasie nocnych eskapad, których odbyłem z nią kilkanaście. Na trybie MID na jednym aku wytrzymywała spokojnie +/- 3 godziny (na HI 1 godzinę), a gdy aku się rozładowywał, po prostu zaczynała słabiej świecić.
W roku 2014 trafiłem na ten (i kilka innych wątków) dotyczących upgrade'u z SSC P7 na XM-L, a że chciałem być na czasie.... zaczęły się moje problemy. Wymieniłem samą diodę z "bazą" na XM-L U3 z miedzianą podstawą:
LINK
oraz na sterownik z Fasttech na polecany w tym wątku :
LINK.
Po wymianie, pierwsze co mi się "rzuciło w oczy", to to, że (bez wymiany optyki) strumień światła jaki daje XM-L to wysokie skoncentrowane oświetlenia w centrum padania światła i jakieś 20% z niego w dalszej oświetlonej części okręgu. SSC P7 dawało znacznie bardziej jednolity strumień na całej oświetlanej powierzchni okręgu, co jest bardzo przydatne podczas wypraw "w teren".
Ale nie to było najgorsze. Otóż o ile wcześniej latarka mi wytrzymywała ok. 1h na aku w trybie HI, a później strumień światła zaczął blednąć, to na nowym driverze i diodzie w trybie HI lampka świeciła ok. 10 - 15 minut, a następnie włączał się, bardzo denerwujący dla mnie, tryb "niskiego napięcia AKU" (migotanie co sekundę), który miał wyskakiwać przy 2.9V, ale u mnie działał nonstop już przy 3.7V (sprawdzałem voltomierzem). Po zmianie Aku z Ultrafire na Trustfire - to samo. Po zmianie diody z XM-L na SSC P7 - to samo. Prąd ładowany z aku w diodę przy HI zmienił się niewiele - z 2100mAh na oryginalnym driverze do 2800mAh na nowym. Dodam, że kupiłem też latareczkę z Fasttech tzw. "niższych lotów":
LINK i ona z aku bierze 2100mAh i ma diodę XM-L, ale oryginalny driver i również na moich aku świeci ponad 1h a nie 15 minut. W ramach dodatkowych testów wylutowałem diodę SSC P7 ze swojej bazy i wlutowałem "no ostro" pod kabelki z drivera z Fasttech - nadal migotała po 15 minutach. Gdy wlutowałem ją " na ostro" w drugą moją latarkę, bez zmodyfikowanego drivera, działała idealnie.
Dlatego stwierdziłem, że są 2 możliwe scenariusze: albo 1) ja coś zmaściłem, albo 2) driver nie pasuje z jakiegoś powodu do moich aku, lub innej części lampki MTE. Oczywiście postawiłem na opcję nr 1 i zamówiłem 2 driver z Fasttech, ale po wymiance - to samo! Biorąc pod uwagę fakt, że wymiana drivera jest banalnie prosta, tj. przełożenie drivera, zlutowanie do masy i przelutowanie 2 kabelków, stwierdzam, że po prostu coś jest nie tak z nowym driverem.
Po przeczytaniu opinii do drivera na Fasttech, tego na który zmieniłem oryginalny driverek latarki, ktoś tam pisał, że driver jest ok, ale wymaga bardzo mocnych baterii, ktoś inny, że nie działa on z beateriami typu "protected".
Osobiście nie mam zamiaru ani kupować baterii "unprotected", ani też wymieniać ich na nowe - mocniejsze, bo wiem, że te które posiadam są na moje potrzeby dobre. Dlatego mam ogromną prośbę (głównie do użytkownika Dariusz70, ale nie tylko)....
Skoro Panowie zmieniacie oryginalne drivery z waszych latareczek na nowe, to na pewno macie masę oryginalnych driverów, które są Wam nie potrzebne, a mi mogą się bardzo przydać, żeby przywrócić moją MTE do korzeni, tj. wrzucić spowrotem diodę SSC P7, standardowy driver z Fasttech, czy DX. Dla mnie obojętne, czy 2, 3, czy 5-mode i przywrócić moją MTE do stanu dawnej świetności. Nie chcę już nic kombinować. Chcę, żeby było tak jak było. Do tego przydała by mi się też baza ("gwiazda") pod SSC, albo uniwersalna, bo przez te wszystkie "tuningi" odratowałem diodę, ale nie bazę. Chociaż z tym to nie jest wielki problem, bo mogę kupić zamiennik na necie. Niestety nie ma nigdzie driverów bez zabezpieczeń przed rozładowaniem aku, a taki właśnie potrzebuję.
Oczywiście za części, przesyłkę i fatygę zapłacę. Proszę tylko o pomoc i czekam na odzew. Nie chodzi o koszta, a o sentyment, jaki posiadam do mojej pierwszej profesjonalnej latareczki LED, którą zepsułem tylko przez własną głupotę. Pozdrawiam wszystkich!
Ostatnio zmieniony wtorek 27 maja 2014, 01:31 przez andrzejk, łącznie zmieniany 7 razy.
andrzejk pisze:LINK i ona z aku bierze 2400mAh
andrzejk pisze:w 2013, bo wtedy dokupiłem ładowarkę UF WF-139 i 2 akumulatorki 18650 Ultrafire 2400mAh na polskim portalu aukcyjnym od sprzedawcy z kilkoma tysiącami komentarzy i 100% pozytywami - dlatego wątpię, żeby to były tzw. podróby.
I tutaj leży cały problem. Te ogniwa to szajs pełną gębą ( http://www.swiatelka.pl/viewtopic.php?p=145970#145970 ) przy realnym poborze 2,8A napięcie siada do 3V w mig (u mnie ani 5 minut).andrzejk pisze:Osobiście nie mam zamiaru ani kupować baterii "unprotected", ani też wymieniać ich na nowe - mocniejsze, bo wiem, że te które posiadam są na moje potrzeby dobre.
Jak nie chcesz wydawać kasy to z nowego drivera urwij lub wylutuj 4-6 układów oznaczonych 7135. Jednak za rok, dwa czeka Cię i tak wymiana akusów na nowe.
Ostatnio zmieniony niedziela 25 maja 2014, 01:07 przez ElSor, łącznie zmieniany 1 raz.
Witaj.
Wiesz mi się wydaje że masz problem ze spadkami napięcia na połączeniach/ sprężynkach dlatego ostrzeżenie o niskim napięciu włącza się prędzej niż powinno. Akumulatory i ich wysoka rezystancja wewnętrzna również może być przyczyną takiego zachowania.
Standardowy sterownik w lampce nie miał stabilizacji prądu, gdy napięcie akumulatora spadało również prąd spadał i sumarycznie czas działania był długi.
Napięcie na ogniwie powinieneś zmierzyć pod obciążeniem, w latarce żeby mieć poprawne dane na temat realnego progu zadziałania zabezpieczenia. Po wyjściu akumulatora z latarki napięcie na nim się podnosi.
Z Twoimi ogniwami może być na prawdę różnie, mimo że uważasz że są wystarczające to szczerze mówiąc to one mogą być tu winne.
Może watro zakupić coś sprawdzonego, np ogniwa z forum po kilka zł i mieć pewność czego to wina.
Do tego oczyścić kontakty elektryczne, sprawdzić włącznik, zmostkować sprężynki.
Czy z XM-L i sterownikiem latarka świeciła zauważalnie mocniej?
Wiesz mi się wydaje że masz problem ze spadkami napięcia na połączeniach/ sprężynkach dlatego ostrzeżenie o niskim napięciu włącza się prędzej niż powinno. Akumulatory i ich wysoka rezystancja wewnętrzna również może być przyczyną takiego zachowania.
Standardowy sterownik w lampce nie miał stabilizacji prądu, gdy napięcie akumulatora spadało również prąd spadał i sumarycznie czas działania był długi.
Napięcie na ogniwie powinieneś zmierzyć pod obciążeniem, w latarce żeby mieć poprawne dane na temat realnego progu zadziałania zabezpieczenia. Po wyjściu akumulatora z latarki napięcie na nim się podnosi.
Z Twoimi ogniwami może być na prawdę różnie, mimo że uważasz że są wystarczające to szczerze mówiąc to one mogą być tu winne.
Może watro zakupić coś sprawdzonego, np ogniwa z forum po kilka zł i mieć pewność czego to wina.
Do tego oczyścić kontakty elektryczne, sprawdzić włącznik, zmostkować sprężynki.
Czy z XM-L i sterownikiem latarka świeciła zauważalnie mocniej?
Nie wyrażam zgody na wykorzystywanie moich zdjęć w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy, szczególnie nie życzę sobie czerpania za ich pomocą korzyści finansowych przez osoby trzecie.
Witaj,
Troszkę tutaj sprzeczności się pojawiło albo ja źle coś odczytałem. Może z elektroniki jestem lewy trochę, ale jeśli ogniwo posiada 2400 mAh pojemności i pobór jest na poziomie 2400mA to jakim cudem latarka świeci 3 godziny? Zakładając tu, że ogniwa mają rzeczywiście taką pojemność, a z doświadczenia wiem, że trust i ultrafire trzeba brać w najbardziej optymistycznych rachunkach, z co najmniej 50%-owym "przymrużeniem oka". Nie wiem jak dokonywałeś pomiarów, ale w zestawieniu XM-L i driver njang 105c mamy o wiele wyższą sprawność w stosunku ilość światła i pobór energii, niż SSC P7 i oryginalny driver z tego MTE. Moim zdaniem dogadaj sie z kimś z okolic Rzeszowa, a kilka osób jest i zrób test na porządnym ogniwie, bo moim zdaniem to na 90% jest przyczyną Twoich problemów. W tej MTE w diodę idzie max 1,6 -1,8A (2,1A po zmianie włącznika ) na dobrym naładowanym ogniwie i spada drastycznie wraz z rozładowaniem ogniwa, przez to że dioda ma bardzo wysokie napięcie przewodzenia. Jeśli świeci dłużej niż XM-L na Njang 105c to dlatego że prąd maksymalnym jest pobierany tylko przez kilka minut. To co się dzieje u Ciebie po modzie, może świadczyć tylko o niskiej jakości ogniw.
Troszkę tutaj sprzeczności się pojawiło albo ja źle coś odczytałem. Może z elektroniki jestem lewy trochę, ale jeśli ogniwo posiada 2400 mAh pojemności i pobór jest na poziomie 2400mA to jakim cudem latarka świeci 3 godziny? Zakładając tu, że ogniwa mają rzeczywiście taką pojemność, a z doświadczenia wiem, że trust i ultrafire trzeba brać w najbardziej optymistycznych rachunkach, z co najmniej 50%-owym "przymrużeniem oka". Nie wiem jak dokonywałeś pomiarów, ale w zestawieniu XM-L i driver njang 105c mamy o wiele wyższą sprawność w stosunku ilość światła i pobór energii, niż SSC P7 i oryginalny driver z tego MTE. Moim zdaniem dogadaj sie z kimś z okolic Rzeszowa, a kilka osób jest i zrób test na porządnym ogniwie, bo moim zdaniem to na 90% jest przyczyną Twoich problemów. W tej MTE w diodę idzie max 1,6 -1,8A (2,1A po zmianie włącznika ) na dobrym naładowanym ogniwie i spada drastycznie wraz z rozładowaniem ogniwa, przez to że dioda ma bardzo wysokie napięcie przewodzenia. Jeśli świeci dłużej niż XM-L na Njang 105c to dlatego że prąd maksymalnym jest pobierany tylko przez kilka minut. To co się dzieje u Ciebie po modzie, może świadczyć tylko o niskiej jakości ogniw.
Dzięki za odpowiedź tą późną porą (jak widać nie tylko ja nie śpię) To wiele wyjaśnia, jednak usuwanie układów 7135 wiąże się z precyzyjną pracą lutownicy (mostkowaniem), co w połączeniu z moimi wielkimi paluchami nie wróży za dobrze - w ten sposób zajechałem już bazę (gwiazdę) od SSC P7, dlatego szczerze napiszę, że już wolę poświęcić jakieś tam fundusze na zakup od userów tego forum drivera oryginalnego, który współpracuje z kiepskimi ogniwami, niż bawić się w mostkowanie z lutownicą i cyną. A propos tematu - jakie ogniwa polecasz (może być Allegro, DX, Fasttech, lub inne źródło)?ElSor pisze:I tutaj leży cały problem. Te ogniwa to szajs pełną gębą ( http://www.swiatelka.pl/viewtopic.php?p=145970#145970 ) przy realnym poborze 2,8A napięcie siada do 3V w mig (u mnie ani 5 minut).
Jak nie chcesz wydawać kasy to z nowego drivera urwij lub wylutuj 4-6 układów oznaczonych 7135. Jednak za rok, dwa czeka Cię i tak wymiana akusów na nowe.
andrzejk, Jakiekolwiek ogniwa kupisz, na oryginalnym sterowniku wykończysz je bardzo szybko (chyba że kupisz protected), on chyba nie ma zabezpieczenia przed nadmiernym rozładowaniem a zejście poniżej bezpiecznej granicy napięcia na ogniwie nastąpi bardzo szybko. To co w tej chwili powoduje mruganie i przejście do najniższego trybu to własnie ochrona ogniwa.. Przy usuwaniu układów AMC nie trzeba nic mostkować, wystarczy je odlutować i tyle.
Ja proponuję tak, zamontuj w latarce diodę xm-l i sterownik 8*amc, i kup do tego akumulator, ale firmowy sanyo samsung czy panasonic, na forum kolega woytazo ma dobre akku z demontażu w dobrych cenach. Nie muszą być zabezpieczone bo sterownik ma swoje zabezpieczenie. Te trustfire wrzuć do odpowiedniego kontenera, tak będzie najlepiej.
Tym sposobem będziesz miał dużo więcej światła, stabilizacje prądu, więc i stałą ilość światła no i wszystko będzie zgodnie ze sztuką.
Ewentualnie z drivera odlutuj 2 układy 7135 żeby zmniejszyć prąd z 2,8A do 2,1A żeby latarka dłużej działała.
Ale najpierw dobre akku, bo to podstawa.
Tym sposobem będziesz miał dużo więcej światła, stabilizacje prądu, więc i stałą ilość światła no i wszystko będzie zgodnie ze sztuką.
Ewentualnie z drivera odlutuj 2 układy 7135 żeby zmniejszyć prąd z 2,8A do 2,1A żeby latarka dłużej działała.
Ale najpierw dobre akku, bo to podstawa.
Ostatnio zmieniony niedziela 25 maja 2014, 01:43 przez maciex93, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie wyrażam zgody na wykorzystywanie moich zdjęć w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy, szczególnie nie życzę sobie czerpania za ich pomocą korzyści finansowych przez osoby trzecie.
Witam. Napięcie na ogniwie sprawdzałem pod obciążeniem (dioda odpalona na HI). Na końcówach przewodów z drivera było 3.6V (mierzone voltomierzem). Pomimo tego, po ok. 15 minutach ciągłego działania włączał się tryb niskiego napięcia (migotanie co 1s). W trybie niskiego napięci pod obciążeniem nadal było na końcówkach przewodów 3,6V, a tryb ten miał się włączać przy ok. 2,9V, dlatego moje zdziwienie. Dodam, że nie jestem jakimś max. wymagającym userem, dlatego wolałem już ten stary setrownik bez stabilizacji prądu, ponieważ w czasie wyprawy w teren już wolę stopniowy spadek natężenia oświetlenia, niż takie denerwujące migotnie co 1s i do tego z obniżeniem dotychczasowego oświetlenia do ok. 10% mocy wyjściowej.maciex93 pisze: Standardowy sterownik w lampce nie miał stabilizacji prądu, gdy napięcie akumulatora spadało również prąd spadał i sumarycznie czas działania był długi.
Napięcie na ogniwie powinieneś zmierzyć pod obciążeniem, w latarce żeby mieć poprawne dane na temat realnego progu zadziałania zabezpieczenia. Po wyjściu akumulatora z latarki napięcie na nim się podnosi.
Z Twoimi ogniwami może być na prawdę różnie, mimo że uważasz że są wystarczające to szczerze mówiąc to one mogą być tu winne.
Może watro zakupić coś sprawdzonego, np ogniwa z forum po kilka zł i mieć pewność czego to wina.
Do tego oczyścić kontakty elektryczne, sprawdzić włącznik, zmostkować sprężynki.
Czy z XM-L i sterownikiem latarka świeciła zauważalnie mocniej?
Kontakty były oczyszczone, włącznik jest sprawny. Przy zakupie aku kierowałem się nie ceną, a ochroną (tzw. "protected"), żeby uniknąć wybuchnięcia/zapalenia się aku "unprotected" - może paranoja, ale takie sytuacje często się zdarzały i dlatego wolę zakupić sprawdzone aku z układem elektronicznym, niż aku bez żadnych zabezpieczeń. A propos, ktoś w opiniach do tego drivera właśnie pisał, że działa on sprawnie tylko z aku "unprotected".