Zakup samochodu dla żony
-
- Posty: 3
- Rejestracja: czwartek 10 kwie 2014, 19:54
- Lokalizacja: kielce
Autor wątku melduje się ponownie:)
Decyzja zapadła i auto kupione. Zdecydowałem się w końcu na VW New Beetle z roku 2009 r., o którym pisałem w poście powyżej. Nie było mi łatwo podjąć ostateczną decyzję aby pogodzić moje argumenty typowo ekonomiczno-techniczne i argumenty żony typowo emocjonalne. W końcu to ona będzie ostatecznym użytkownikiem samochodu i dobrze byłoby aby jeździło się jej autem dobrze i miło:).
Priorytetem wyboru dla mnie było rówież aby auto nie bylo kombinowane, po stluczkach lub przywieźione z drugiej ręki z tzw. Zachodu. Chciałem mieć rownież spokój pod względem dokumentacji samochodu. Auto zostało zakupione od dealera samochodów, który okazał się pierwszym właścicielem i zaspokoił moje powyższe oczekiwania.
Możemy wrócić do tematu za jakieś pół roku użytkowania samochodu aby sprawdzić czy decyzja jest/była właściwa:).
Dziękuję wszystkim za obiektywne doradztwo, a niektórym za szybką ocenę moich wyborów.
Pozdrawiam serdecznie użytkownika Gregor887 za Mistrzowskie stwierdzenia np. "na pierwszym miejscu lans" lub "pewnie już siedzi gdzieś w serwisie". Tak jak pisałem w pierwszym poście, cenię to forum ze względu na kulturę wypowiedzi i brak jatki tak jak jest wszędzie indziej:). Oceny Twoje pozostawiam bez komentarza:).
Decyzja zapadła i auto kupione. Zdecydowałem się w końcu na VW New Beetle z roku 2009 r., o którym pisałem w poście powyżej. Nie było mi łatwo podjąć ostateczną decyzję aby pogodzić moje argumenty typowo ekonomiczno-techniczne i argumenty żony typowo emocjonalne. W końcu to ona będzie ostatecznym użytkownikiem samochodu i dobrze byłoby aby jeździło się jej autem dobrze i miło:).
Priorytetem wyboru dla mnie było rówież aby auto nie bylo kombinowane, po stluczkach lub przywieźione z drugiej ręki z tzw. Zachodu. Chciałem mieć rownież spokój pod względem dokumentacji samochodu. Auto zostało zakupione od dealera samochodów, który okazał się pierwszym właścicielem i zaspokoił moje powyższe oczekiwania.
Możemy wrócić do tematu za jakieś pół roku użytkowania samochodu aby sprawdzić czy decyzja jest/była właściwa:).
Dziękuję wszystkim za obiektywne doradztwo, a niektórym za szybką ocenę moich wyborów.
Pozdrawiam serdecznie użytkownika Gregor887 za Mistrzowskie stwierdzenia np. "na pierwszym miejscu lans" lub "pewnie już siedzi gdzieś w serwisie". Tak jak pisałem w pierwszym poście, cenię to forum ze względu na kulturę wypowiedzi i brak jatki tak jak jest wszędzie indziej:). Oceny Twoje pozostawiam bez komentarza:).
Również pozdrawiam. Zadowolenia z zakupu życzę, a tu krótki opis tego fajnego autka
http://www.auto-swiat.pl/uzywane/volksw ... reki/yplr5
http://www.auto-swiat.pl/uzywane/volksw ... reki/yplr5
Czyli jednak padło na lans
Co do Aut - Renault ma jeden bardzo ważny bajer czego nie mają np. niemce - chyba najlepszy z możliwych ocynk. Kiedyś nie kupił bym francuza a teraz...SZwagier śmiga renówką, ja Jukiem, czyli dziecko Nissana i Renault. Bez zastrzeżeń - najniższe spalanie jakie uzyskałem to 4,7l najwyższe to 5,9 czyli jak na benzyniaka super.
Myślę że uprzedzenia do danej marki często są wynikiem mitu i opinii od pana Władka z zakładu. Choć z drugiej strony rdzewiejące Fordy i Merce to obecnie fakt, nie mit.
Co do Aut - Renault ma jeden bardzo ważny bajer czego nie mają np. niemce - chyba najlepszy z możliwych ocynk. Kiedyś nie kupił bym francuza a teraz...SZwagier śmiga renówką, ja Jukiem, czyli dziecko Nissana i Renault. Bez zastrzeżeń - najniższe spalanie jakie uzyskałem to 4,7l najwyższe to 5,9 czyli jak na benzyniaka super.
Myślę że uprzedzenia do danej marki często są wynikiem mitu i opinii od pana Władka z zakładu. Choć z drugiej strony rdzewiejące Fordy i Merce to obecnie fakt, nie mit.
ILPT
Witam
Pamiętam, jak zona kolegi chciała auto, chciała strasznie A-klase bo koleżanka miała i strasznie jej się podobał. Jeździła nim tydzień a potem kumpel się tym badziewiem obijał przez dwa lata. to już nie są czasy W123 i W124
Pozdrawiam
Zgadza się niestety... i jest coraz gorzej.skaktus pisze:Choć z drugiej strony rdzewiejące Fordy i Merce to obecnie fakt, nie mit.
Pamiętam, jak zona kolegi chciała auto, chciała strasznie A-klase bo koleżanka miała i strasznie jej się podobał. Jeździła nim tydzień a potem kumpel się tym badziewiem obijał przez dwa lata. to już nie są czasy W123 i W124
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Miałem Mercedesa A-klasę i o ile to bardzo wygodne i ładnie wykończone auto, to niestety rozwiązania techniczne w przypadku diesla nastręczają wiele problemów. Bałbym się tym jechać gdzieś w trasę... Żeby nie być gołosłownym: urwany klin na wale, zapieczone wtryski, problemy z wielorolkowym paskiem osprzętu, problem z dostępem do alternatora i rozrusznika (wiąże się z wyciągnięciem silnika).
W Clio Pb z 2002 roku przez dwa lata: zepsuła się cewka (z własnej winy), elektrozawór par paliwa a także przeciekająca nagrzewnica. Rdzy brak Nowsze modele Clio są coraz bardziej awaryjne, ale to dzisiaj norma... Ze względu na nieskomplikowaną technologię trzymam się benzyniaków.
ps. chyba zrobił się mały offtopic.
W Clio Pb z 2002 roku przez dwa lata: zepsuła się cewka (z własnej winy), elektrozawór par paliwa a także przeciekająca nagrzewnica. Rdzy brak Nowsze modele Clio są coraz bardziej awaryjne, ale to dzisiaj norma... Ze względu na nieskomplikowaną technologię trzymam się benzyniaków.
ps. chyba zrobił się mały offtopic.
Ostatnio zmieniony niedziela 25 maja 2014, 18:53 przez Jacek318, łącznie zmieniany 1 raz.
to nie taka mała zaleta. Sprawdziłem dla alhambry, w aktualnym katalogu: różnica w średnim spalaniu między 2.0D 140KM a 1.4TSI 150KM to 2,6l/100km. Do dalszych obliczeń przyjmę tę właśnie wartość oraz równą cenę benzyny i oleju napędowego.skaktus pisze:/.../diesle prócz tego że mało palą/.../ tyle jeśli chodzi o ich zalety/.../
Przy przebiegu ~15 tys. rocznie (chyba raczej niskim dla rozważających "klekota") przez 5 lat daje to prawie 2000 litrów, czyli ponad 10 tys. zł (znów: przy dzisiejszych, relatywnie niskich cenach).
Ujmując inaczej: auto o przebiegu 200 tys. km, da swoim właścicielom oszczędność 5200l paliwa, czyli ponad 27000 zł (1l paliwa liczę 5,25)
Koszt koła dwumasowego to kilka (np. 3) tys. złotych i wytrzymuje pewnie podobny przebieg, co sprzęgło w "benzynie", które też za darmo nie jest.
A ile kosztują DPF i turbina i ile km wytrzymują?
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
Najważniejsze, żeby żona była zadowolona. To ona w końcu będzie będzie go użytkować i ma mieć frajdę z jazdy. Kobiety wybierają inaczej (mają inne priorytety) niż my mężczyźni.beksacz pisze:Autor wątku melduje się ponownie:)
W końcu to ona będzie ostatecznym użytkownikiem samochodu i dobrze byłoby aby jeździło się jej autem dobrze i miło:).
Wg mnie to podstawa jeśli auto wybiera się na dłuższy okres użytkowania.beksacz pisze: Priorytetem wyboru dla mnie było rówież aby auto nie bylo kombinowane, po stluczkach lub przywieźione z drugiej ręki z tzw. Zachodu. Chciałem mieć rownież spokój pod względem dokumentacji samochodu. Auto zostało zakupione od dealera samochodów, który okazał się pierwszym właścicielem i zaspokoił moje powyższe oczekiwania.
Mo.
pozdrawiam
a
Dodatkowo diesel ma mniejszą zmienność spalania w zależności od warunków drogowych (w korku przyrost spalania jest mniejszy niż dla benzyny, to samo dotyczy jazdy autostradowej).ptja pisze:to nie taka mała zaleta. Sprawdziłem dla alhambry, w aktualnym katalogu: różnica w średnim spalaniu między 2.0D 140KM a 1.4TSI 150KM to 2,6l/100km. Do dalszych obliczeń przyjmę tę właśnie wartość oraz równą cenę benzyny i oleju napędowego.
DPF w alhambrze jest "mokry", więc dolewasz AdBlue (mój ma przebieg ok. 60kkm i raz dolewałem gdzieś po 50kkm ok. 20 l weszło). Turbina w TFI też występuje Koło dwumasowe w fordach mondeo mk3 leciało po 120kkm (takie uogólnienie, mój przy sprzedaży miał 130kkm i było ok, nadal jeździ zresztą bez wymiany), więc leciało znacznie szybciej niż zadbane sprzęgło.ptja pisze:Koszt koła dwumasowego to kilka (np. 3) tys. złotych i wytrzymuje pewnie podobny przebieg, co sprzęgło w "benzynie", które też za darmo nie jest.
A ile kosztują DPF i turbina i ile km wytrzymują?
Dla mnie taki "downsizing" dla kobyły-alhambry niespecjalnie mieści się w głowie. Rozumiem małe samochody (jeżdżę też 1-l 100-konnym fordem B-MAX), ale nie alhambra...
Pzdr.
M.
ja swoje wymieniałem po ok. 9 latach i niecałych 200 tys. km (w alhambrze 2004), więc wygląda na to, że VAG w tym względzie góruje nad FMC.Marcin S. pisze:/.../Koło dwumasowe w fordach mondeo mk3 leciało po 120kkm (takie uogólnienie, mój przy sprzedaży miał 130kkm i było ok, nadal jeździ zresztą bez wymiany), więc leciało znacznie szybciej niż zadbane sprzęgło.
Przykład TSI podałem, bo akurat do tego auta, które podałem jako przykład obecnie tylko taki benzyniak jest oferowany w zbliżonej mocy (przy parze D 170KM vs benzyna 197KM różnica w spalaniu jest taka sama, ale benzyna ma większą moc - dlatego wybrałem mniejsze silniki o bardziej zbliżonej mocy).
Może w mniejszym samochodzie zalety diesla beldną, ale przy "kawale żelaza" "klekot" wydaje się lepszym wyborem.
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
Jeździłem kilka lat dużym samochodem (Mitsubishi Galant E5) z dość sensownym silnikiem (2.0 benzyna 4G63 + LPG). Dla mnie nie ma alternatywy dla starszej, prostej, wolnossącej benzyny ewentualnie z instalacją gazową. Nie ma kół dwumasowych, problemów z wtryskami, DPF i innych wynalazków. Minimum elektroniki, więc odpadały problemy znane mi z Laguny II i Citroena C5. Mój kumpel ma Insignię i czeka z utęsknieniem końca leasingu, bo non stop się mu coś psuje, głównie elektronika. Koszty napraw sprawiają, że zatęsknił za starym Swiftem, którego kiedyś kupił żonie. Drugi kolega miał leasingowego Passata z 2.0TDI i tak awaryjnego silnika nigdy przedtem VAG nie wypuścił...
W ogóle wygoda przemawiała za miśkiem, to był bardzo cichy w środku samochód, zmierzyłem - 15 dB cichszy od Skody Octavii TDI i 10dB cichszy od Passata 2.0TDI w tych samych warunkach. Także klucz wyboru byłby taki: bardzo dobry stan techniczny pojazdu, japończyk poprzedniej generacji, dwa litry, benzyna. Niezawodne konstrukcje skończyły się w 2000r i teraz sensownego samochodu trzeba szukać.
W ogóle wygoda przemawiała za miśkiem, to był bardzo cichy w środku samochód, zmierzyłem - 15 dB cichszy od Skody Octavii TDI i 10dB cichszy od Passata 2.0TDI w tych samych warunkach. Także klucz wyboru byłby taki: bardzo dobry stan techniczny pojazdu, japończyk poprzedniej generacji, dwa litry, benzyna. Niezawodne konstrukcje skończyły się w 2000r i teraz sensownego samochodu trzeba szukać.