Uszkodzona Ultrafire C8
Uszkodzona Ultrafire C8
Po wielu latach niebytności na forum i niemożności zalogowania się na stare konto- chciałbym się przywitać z szanownym gremium ponownie.
Zatem Dzień Dobry!
Ale do tematu.
Ostatnio zakupiłem latareczkę Ultrafire C8 na diodzie XML-T6 - po paru włączeniach - padła, nie świeci...
Chciałbym prosić kolegów dysponujących wolnym czasem, chęciami i mocami przerobowymi o naprawienie owego pacjenta.
Pozdrawiam
Rafał.
Zatem Dzień Dobry!
Ale do tematu.
Ostatnio zakupiłem latareczkę Ultrafire C8 na diodzie XML-T6 - po paru włączeniach - padła, nie świeci...
Chciałbym prosić kolegów dysponujących wolnym czasem, chęciami i mocami przerobowymi o naprawienie owego pacjenta.
Pozdrawiam
Rafał.
- smokuxx1987
- Posty: 2113
- Rejestracja: środa 16 maja 2012, 19:04
- Lokalizacja: Krosno
- smokuxx1987
- Posty: 2113
- Rejestracja: środa 16 maja 2012, 19:04
- Lokalizacja: Krosno
Rozkręć jeszcze koronke, wyciągnij reflektor i włącz latarke.
Jakie masz ogniwa do tej latarki?
W zasadzie to oryginalny driver i tak sie do niczego nie nadaje więc nic nie tracisz.
Porób jakieś zdjęcia, jak wygląda piguła pod diodą??
Możesz też przeczytać 2 tematy niżej i przeanalizować rady kolegów po koleii.
W tych latarkach mogą się popsuć tylko 3 rzeczy: włącznik, driver, dioda.
Jak wszystko jest w prawidłowy sposób złożone i bateria dobra to latarka ma świecić.
Jakie masz ogniwa do tej latarki?
W zasadzie to oryginalny driver i tak sie do niczego nie nadaje więc nic nie tracisz.
Porób jakieś zdjęcia, jak wygląda piguła pod diodą??
Możesz też przeczytać 2 tematy niżej i przeanalizować rady kolegów po koleii.
W tych latarkach mogą się popsuć tylko 3 rzeczy: włącznik, driver, dioda.
Jak wszystko jest w prawidłowy sposób złożone i bateria dobra to latarka ma świecić.
trochu minęło bo i czasy takie, że człek zalatany i taczki załadować nie ma kiedy.
Posprawdzałem - padła dioda.
Nie chciałem tematu zostawić bez rozwiązania.
[ Dodano: 26 Czerwiec 2014, 21:10 ]
Dodam, że latarka naprawiona - żółte rączki nie dały nawet silikonu pod diodę a sama una wisiała sobie w powietrzu wsparta na lutach. Więc nie miała wyjścia jak wyzionąć ducha.
Dzięki Mikołaj za na naprawienie i do wstrieczi - jak to mawiają saksończycy
Posprawdzałem - padła dioda.
Nie chciałem tematu zostawić bez rozwiązania.
[ Dodano: 26 Czerwiec 2014, 21:10 ]
Dodam, że latarka naprawiona - żółte rączki nie dały nawet silikonu pod diodę a sama una wisiała sobie w powietrzu wsparta na lutach. Więc nie miała wyjścia jak wyzionąć ducha.
Dzięki Mikołaj za na naprawienie i do wstrieczi - jak to mawiają saksończycy
Najpierw długo radzą mędrce - potem kleci się naprędce.